Pytanie o konnego arkebuzjera

Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: kadrinazi »

Mam pytanie do twórcy modeli - skąd pomysł na wygląd i nazwę modelu:
Polski konny arkebuzjer (kod produktu - pr9)?
Kontakt tylko na maila
Greebo
Colonel
Posty: 1710
Rejestracja: wtorek, 15 grudnia 2009, 10:52
Lokalizacja: Warszawka, Opatów Kielecki

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Greebo »

Postaram się zapytać Pawła i przekazać jego odpowiedź (bo Paweł raczej nie zagłada na to forum), ale z tego co pamiętam to bardzo możliwa odpowiedzią będzie:

"z Gembarzewskiego" :)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: kadrinazi »

To może jednak poczekam na odpowiedź - bo póki co tak nazwa jak i wygląd są raczej ahistoryczne ;)
Kontakt tylko na maila
Greebo
Colonel
Posty: 1710
Rejestracja: wtorek, 15 grudnia 2009, 10:52
Lokalizacja: Warszawka, Opatów Kielecki

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Greebo »

Nie udało mi się jeszcze skontaktować z Pawłem ale chciałby nieco sprostować twoje stanowisko kadrinazi.

O ile jestem ewentualnie zgodzić się z twierdzeniem o ahistoryczności nazwy ( należy jednak doprecyzować że chodzi o ewentualną ahistoryczność ze względu na wygląd a nie sama nazwę. W polskiej armii zdarzały się bowiem jednostki noszące taką nazwę jak choćby pod Kircholmem gdzie mowa jest o arkebuzerach nazywanych również rajtarami. Tyle tylko że były to wojska nieco bardziej opancerzone.) O tyle co do ahistoryczności ubioru nie mogę się zgodzić.

Figurka Pawła jest dość dokładnym odwzorowaniem postaci przedstawionej na tablicy 145 fig B w I tomie Żołnierza Polskiego Gembarzewskiego. Tablica ta przedstawia dwóch jeźdźców (jeden w tzw. „płaszczu”, drugi bez) Postać bez „płaszcz”, zgodnie z opisem jest oparta na obrazie olejnym który był przed IIWŚ w MWP i przedstawiał bitwę pod Biała Górą (zgodnie z odsyłaczem do tablicy 140) a postać w „płaszczu” została zaczerpnięta z akwareli z 1610 r. Jakuba de Gheyn według kopi Lessera z 1834r.

Wracając do nazwy Gembarzewski opisuje pierwszą postać jako arkebuzer konny przy oddziale lisowczyków. Pewnie lepiej byłoby użyć nazwy lisowczyk, albo lekka jazda, ale o nazwie już pisałem.

Myślę kadrinazi że będzie lepiej jeśli na przyszłość nie będziesz stosował aż takich skrótów myślowych i będziesz bardziej precyzyjnie się wypowiadał bo takie krótkie stwierdzenie że wszystko jest ahistoryczne może trochę wprowadzać w błąd ;)
Greebo
Colonel
Posty: 1710
Rejestracja: wtorek, 15 grudnia 2009, 10:52
Lokalizacja: Warszawka, Opatów Kielecki

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Greebo »

Udało mi się skontaktować z Pawłem.

Potwierdził on moje przypuszczenia że zarówno wygląd jak i nazwę zaczerpnął z Gęmbarzewskiego, ze wspomnianej już przez mnie tablicy 145.

Dodał też że być może nawa tej figurki zostanie zmieniona bo planuje pewne zmiany na swojej stronie.
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: kadrinazi »

Greebo, pozwól że 'prostować moje stanowisko' będę sam ;) jeżeli Paweł się tu nie pojawia a Ty go reprezentujesz to proszę bardzo, poniżej wytłumaczenie owej ahistoryczności.
Problem jest taki, że to nie jest polski żołnierz więc do tej serii modeli QR ma się niczym pięść do nosa :) Jeżeli jacyś arkebuzerzy byli przydzieleni do lisowczyków pod Białą Górą, to byli to żołnierze cesarscy, a ci mieli zupełnie inny standard wyposażenia i wyglądali inaczej. Taki to urok pracy prof. Gembarzewskiego, że nie można wszystkiego tam brać za dobrą monetę. Tym bardziej w przypadku obrazów które nie przetrwały do naszych czasów i znamy je tylko w jego 'wersji' - często zresztą z XIX wiecznej kopii.
A co do nazwy - w armii RON występowali 'arkabuzerzy', a nie arkebuzerzy (którzy byli formacją zachodnią), byli jednak formacją nieco inną od rajtarii istniejącej w tym czasie w naszych armiach (pod którym to określeniem zwykło się w polskich opracowaniach opisywać co tylko można i to z reguły niewłaściwie).
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Fromhold »

Greebo pisze:Nie udało mi się jeszcze skontaktować z Pawłem ale chciałby nieco sprostować twoje stanowisko kadrinazi.

O ile jestem ewentualnie zgodzić się z twierdzeniem o ahistoryczności nazwy ( należy jednak doprecyzować że chodzi o ewentualną ahistoryczność ze względu na wygląd a nie sama nazwę. W polskiej armii zdarzały się bowiem jednostki noszące taką nazwę jak choćby pod Kircholmem gdzie mowa jest o arkebuzerach nazywanych również rajtarami. Tyle tylko że były to wojska nieco bardziej opancerzone.) O tyle co do ahistoryczności ubioru nie mogę się zgodzić.
Przepraszam, ale czegoś nie rozumiem. Figurka jest dobra, ale nazwa jest ahistoryczna czy figurka jest dobra ale jej wygląd jest ahistoryczny? :)
Jeżeli arkabuzer (a nie arkeBUZJER) nie ma zbroi i hełmu to nie jest akabuzerem RON i nazwa takiej figurki poprawna nie jest, bo równie dobrze można byłoby nazwać arkabuzerem każdego żołnierza konnego uzbrojonego w arkabuz ;) . Jeżeli figurka ma przedstawiać lisowczyka to choćby w tej samej pracy Gembarzewskiego można znaleźć bardziej adekwatne rysunki tej formacji, pewniejsze i poprawniejsze historycznie niż kopia pułkownika z kopii Lessera.
Lisowczycy również nie mieli wydzielonych oddziałów arkabuzerów, więc Gembarzewski mocno pobłądził także i tu pisząc "przy oddziałach'', a za nim baaardzo wielu autorów i wydawców książek o tematyce XVIIw wojskowości, gdyż ten rysunek można spotkać prawie w każdej pracy.Tym samym pułkownik stworzył mit powielony wielokrotnie, a na temat rajtarii i arkabuzerii RON niewiele rzetelnego się do tej pory napisało, że o poprawnych rysunkach nie wspomnę.
Greebo pisze: Myślę kadrinazi że będzie lepiej jeśli na przyszłość nie będziesz stosował aż takich skrótów myślowych i będziesz bardziej precyzyjnie się wypowiadał bo takie krótkie stwierdzenie że wszystko jest ahistoryczne może trochę wprowadzać w błąd ;)
A ja myślę Jarku że lepiej schować emocje, a na pierwszy plan wyjąć rzeczowe argumenty. Co do wprowadzania w błąd wypowiedziałem się już powyżej. Dyskusja w moim rozumieniu ma służyć celom ambitnym i merytorycznym, wyjaśnianiu kwestii kontrowersyjnych, co w konsekwencji każdemu wyjdzie na dobre. ;)
Jeśli chodzi o sam rysunek Gembarzewskiego- tu konkretnie o fig B, także można mieć wątpliwości co do jego poprawności historycznej.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Raleen »

Ja ze swojej strony tylko dodam drobną uwagę co do podpisów na stronie firmowej: tam póki co mogą być drobne błędy typu literówki. Proszę na razie nie "przyczepiać się" do tego, jeśli można. Niestety poprzedni informatyk, który tym zawiadywał, nie był pod tym względem zbyt solidny. Będziemy prawdopodobnie wspierać tutaj Pawła Kura i w najbliższym czasie różne tego rodzaju farfucle powinny zniknąć.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: kadrinazi »

Raleenie, ale akurat nazwa jest w sumie najmniejszym (acz mimo wszystko) błędem ;)
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Raleen »

Domyślam się. Temat sygnalizowano mi jakiś czas temu, więc jakby co nie jestem zaskoczony :) .

Zobaczymy się pewnie w najbliższą niedzielę, to przepytamy z Jarkiem Pawła osobiście :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Greebo
Colonel
Posty: 1710
Rejestracja: wtorek, 15 grudnia 2009, 10:52
Lokalizacja: Warszawka, Opatów Kielecki

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Greebo »

kadrinazi pisze:Greebo, pozwól że 'prostować moje stanowisko' będę sam ;)
Jestem jak najbardziej za ;) . Wydawało mi się tylko że stać cię na coś więcej niż na krótkie stwierdzenie, bardzo kategoryczne w swojej wymowie stwierdzenie:
kadrinazi pisze:tak nazwa jak i wygląd są raczej ahistoryczne
Na pewno można mieć wiele wątpliwości czy jest to najbardziej reprezentatywne przedstawienie polskiego jeźdźca z XVII wieku jeśli chodzi o ubiór. A co do samej nazwy figurki czy zestawu sam zwracałem Pawłowi uwagę że nie jest najlepsze.

Nie jest to jednak rzecz całkowicie wyssana z palca nie mająca nic wspólnego z historią i RON.
A stwierdzenie o „ahistoryczności” jednoznacznie sugeruje że tak właśnie to oceniasz.
kadrinazi pisze:Problem jest taki, że to nie jest polski żołnierz więc do tej serii modeli QR ma się niczym pięść do nosa :)
A dlaczegóż to? Strój jest z grubsza biorąc węgierski, a Polacy w tym stylu się ubierali :D .
kadrinazi pisze: Jeżeli jacyś arkebuzerzy byli przydzieleni do lisowczyków pod Białą Górą, to byli to żołnierze cesarscy, a ci mieli zupełnie inny standard wyposażenia i wyglądali inaczej. Taki to urok pracy prof. Gembarzewskiego, że nie można wszystkiego tam brać za dobrą monetę. Tym bardziej w przypadku obrazów które nie przetrwały do naszych czasów i znamy je tylko w jego 'wersji' - często zresztą z XIX wiecznej kopii.
Figurka nie nazywa się „arkebuzerem lisowczyków z bitwy pod Białą Górą”, ani „arkebuzer cesarski”, a Gembarzewski spośród dwóch przykładów takiego ubioru podał tylko jeden obraz przedstawiający tę bitwę.
Sam uważam że nie jest to najbardziej typowe przedstawienie polskiego jeźdźca z tej epoki ale strój nie jest ahistoryczny.
Nie rozumiem również czemu obraz zaginiony w czasie wojny ma być mniej wiarygodny. Gembarzewski nie wiedział że dany obraz nie przetrwa wojny, nie mógł więc raczej wymyślać sobie czegoś licząc że nie będzie tego można sprawdzić.
kadrinazi pisze: A co do nazwy - w armii RON występowali 'arkabuzerzy', a nie arkebuzerzy (którzy byli formacją zachodnią), byli jednak formacją nieco inną od rajtarii istniejącej w tym czasie w naszych armiach (pod którym to określeniem zwykło się w polskich opracowaniach opisywać co tylko można i to z reguły niewłaściwie).
Jeśli chodzi o samą nazwę figurki zgadzam się że nie jest najlepsza. Jak sam pisałem według mnie najbezpieczniejszą nazwą dla tej figurki byłaby zapewne „lekka jazda.”
A co do samej nazwy "arkebuzer". Tak naprawdę można pokusić się o stwierdzenie, że mamy tu do wyboru co najmniej trzy określenia .
Arkabuzerzy – o którym piszesz, harcabuzerzy lub harcebuzerzy – ( z „c” czytanym jak „k”) jeśli brać pod uwagę pojęcie łacińskie używane w polskich dokumentach z epoki, albo arkebuzerzy – czyli pojęcie współcześnie używane w literaturze historycznej.
(Swoją drogą zawsze intrygowało mnie dlaczego posługujemy się spolszczoną nazwą „dzieci bojarskie” a rosyjską „dworianie”)
Jeśli zaś chodzi o "opisywanie pod jakimś pojęciem co tylko można". To moim zdaniem nie jest to tylko wada naszych opracowań ale w ogóle ludzi :D . Przecież i w źródłach padają różne określenia na to samo wojsko czy jak to ujmujesz „pojęcie” ;) . Stąd powszechny problem co kryje się pod daną nazwą.

Pamiętajmy że przecież historia to nic innego jak wyobrażenie historyków :lol:
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: kadrinazi »

Greebo, jeżeli stawiasz znak równości pomiędzy polskimi arkabuzerami a zachodnioeuropejskimi arkebuzerami to mi po prostu ręce opadają... To przecież dwie różne formacje, a dla omawianego okresu nie ma żadnych przesłanek przemawiających za interpretacją, że ów nieszczęsny wojak którego skopiował płk. Gembarzewski, a na którym oparł się Paweł tworząc model, ukazuje polskiego żołnierza.
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Fromhold »

Greebo pisze: Nie jest to jednak rzecz całkowicie wyssana z palca nie mająca nic wspólnego z historią i RON.
Wyssana nie jest, ale powiela mit stworzony przez Gembarzewskiego.
Greebo pisze:Strój jest z grubsza biorąc węgierski, a Polacy w tym stylu się ubierali :D
Z węgierskiego stroju jest na nim chyba tylko magierka :) .Nie wiemy jak wyglądał obraz w oryginale, a jedynie mamy kopie z kopii. Zwracam uwagę, że figurka jest wykonana na podstawie FIG B wspomnianej tablicy Gembarzewskiego, a ta nie ma nic wspólnego z Białą Górą i lisowczykami.Nie wiemy jak ów żołnierz wyglądał na rycinie J.de Gheyn.Nie wiadomo też ile błędów popełnił przy kopiowaniu F.Lesser w 1834.
Greebo pisze: Sam uważam że nie jest to najbardziej typowe przedstawienie polskiego jeźdźca z tej epoki ale strój nie jest ahistoryczny.
Owszem ,częściowo jest, a na pewno nie można nazwać tak ubranego i wyposażonego żołnierza arkabuzerem RON.
Greebo pisze: Nie rozumiem również czemu obraz zaginiony w czasie wojny ma być mniej wiarygodny. Gembarzewski nie wiedział że dany obraz nie przetrwa wojny, nie mógł więc raczej wymyślać sobie czegoś licząc że nie będzie tego można sprawdzić.
Zupełnie nie trafiona argumentacja. Gembarzewski przeinaczył nie tylko niektóre rysunki które dziś możemy zweryfikować, ale często wyprodukował także opisy które były tylko jego wyobraźnią, ponieważ źródła które przytacza o tym nie mówią .
Dzieło Gembarzewskiego to nie świętość, a tylko jedyne i już niestety wadliwe, pełne opracowanie Wojska Polskiego w ilustracji.
Greebo pisze: Arkabuzerzy – o którym piszesz, harcabuzerzy lub harcebuzerzy – ( z „c” czytanym jak „k”) jeśli brać pod uwagę pojęcie łacińskie używane w polskich dokumentach z epoki, albo arkebuzerzy – czyli pojęcie współcześnie używane w literaturze historycznej.
Byłbym Ci bardzo wdzięczny gdybyś przytoczył sygnatury tych dokumentów z XVII w o których piszesz.
Jeśli już jesteśmy przy nazwie łacińskiej to używano określenia 'Sclopetarii'.
Greebo pisze: Jeśli zaś chodzi o "opisywanie pod jakimś pojęciem co tylko można". To moim zdaniem nie jest to tylko wada naszych opracowań ale w ogóle ludzi :D .

Tak zdarza się że ludzie plotą kocopoły. :)
Greebo pisze: Pamiętajmy że przecież historia to nic innego jak wyobrażenie historyków :lol:
Tak, ale tylko wtedy kiedy 'historycy' opierają się na własnej wyobraźni i na mitach, a nie na solidnych podstawach źródłowych. ;)
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Greebo
Colonel
Posty: 1710
Rejestracja: wtorek, 15 grudnia 2009, 10:52
Lokalizacja: Warszawka, Opatów Kielecki

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: Greebo »

Fromhold pisze: Wyssana nie jest, ale powiela mit stworzony przez Gembarzewskiego.
Fromhold pisze: Z węgierskiego stroju jest na nim chyba tylko magierka .Nie wiemy jak wyglądał obraz w oryginale, a jedynie mamy kopie z kopii. Zwracam uwagę, że figurka jest wykonana na podstawie FIG B wspomnianej tablicy Gembarzewskiego, a ta nie ma nic wspólnego z Białą Górą i lisowczykami.Nie wiemy jak ów żołnierz wyglądał na rycinie J.de Gheyn.Nie wiadomo też ile błędów popełnił przy kopiowaniu F.Lesser w 1834.
Cieszę się, że chociąz w tym miejscu zgadzasz się z tym, że nie jest ona wyssana z palca czyli ahistoryczna. Co zaś do mitu stworzonego przez Gembarzewskiego i przedstawionego stroju. Gdybyś uważnie przeczytał moje wpisy może byś zauważył że nie uważam tej postaci za polskiego arkebuzera (niezależnie czy w oddziałach lisowczyków czy nie) uważam natomiast, że w tym stroju nie ma nic ahistorycznego jeśli patrzeć na niego jako na strój polskiego jeźdźca z XVIIw.
Fromhold pisze: Owszem ,częściowo jest,
Skoro jednak twierdzisz że jest to przynajmniej częściowo strój ahistoryczny to proszę o konkrety. Co w tym stroju jest takiego czego nie mógł mieć polski jeździec z XVIIw.
Fromhold pisze: a na pewno nie można nazwać tak ubranego i wyposażonego żołnierza arkabuzerem RON.

Przypominam że ja go tak nie nazywam.
Fromhold pisze: Byłbym Ci bardzo wdzięczny gdybyś przytoczył sygnatury tych dokumentów z XVII w o których piszesz.
Jeśli już jesteśmy przy nazwie łacińskiej to używano określenia 'Sclopetarii'.
Proszę uprzejmie:
Szymon Starowolski w Polsce albo opisaniu Królestwa Polskiego
Patrz blog kadrinazi
http://kadrinazi.blogspot.com/search/label/arkabuzeria

Zastrzegam od razu że trochę spolszczyłem oryginalny zapis "Harcabusseri"
Fromhold pisze: Tak, ale tylko wtedy kiedy 'historycy' opierają się na własnej wyobraźni i na mitach, a nie na solidnych podstawach źródłowych.
Każdy historyk, również ten opierający się na podstawach źródłowych, dokonuje interpretacji czyli przedstawia własne wyobrażenie danego zdarzenia, dokumentu, wykopaliska. Dlatego dla mnie prawdziwym historykiem jest jedynie ten który otwarcie przyznaje, że według niego mogło być tak i tak, a jednocześnie przestawia stanowiska innych historyków (wykazując jego zdaniem wady i zalety ich interpretacji) nie twierdząc natomiast, że jego wersja jest jedynie właściwa, prawdziwa i niepodważalna!.

Niestety zarówno wśród historyków zawodowych jak i historyków amatorów jest bardzo niewielu którzy tak rzetelnie potrafią podejść do historii.
kadrinazi pisze: Greebo, jeżeli stawiasz znak równości pomiędzy polskimi arkabuzerami a zachodnioeuropejskimi arkebuzerami to mi po prostu ręce opadają...
Nic takiego nigdzie nie napisałem?!

Myślę, że bardzo dobrym pomysłem będzie przejście z dyskusją na temat polskich i zachodnich harcebuzerów, arkabuzerów czy też arkebuzerów do działu "Historia XVI-XVIII wieku" gdzie założyłem osobny temat do omówienia tej sprawy.

http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?f=65&t=9996

Będę bardzo wdzięczny kadrinazi jeśli tam przedstawisz swoje stanowisko na temat różnic między formacjami polskimi i zachodnimi nazywanymi obecnie arkebuzerami oraz do ich nazewnictwa.

Może jednak, jak już parę razy miało miejsce, okaże się, że wcale aż tak bardzo nie różnimy się w swoich poglądach ;)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Pytanie o konnego arkebuzjera

Post autor: kadrinazi »

Greebo pisze:
Fromhold pisze: Byłbym Ci bardzo wdzięczny gdybyś przytoczył sygnatury tych dokumentów z XVII w o których piszesz.
Jeśli już jesteśmy przy nazwie łacińskiej to używano określenia 'Sclopetarii'.
Proszę uprzejmie:
Szymon Starowolski w Polsce albo opisaniu Królestwa Polskiego
Patrz blog kadrinazi
http://kadrinazi.blogspot.com/search/label/arkabuzeria
Zastrzegam od razu że trochę spolszczyłem oryginalny zapis "Harcabusseri"
Czyli jednym słowem dokonałeś tu własnej interpretacji, tworząc wyraz niestosowany do tej pory w polskiej historiografii ;) gdyż nawet tłumacz przekładający pismo Starowolskiego zrobił z nich błędnie 'arkebuzerów'. Jakieś inne 'dokumenty z epoki' o których wspomniałeś, które miałyby przynosić wersję harcabuzerzy lub harcebuzerzy – ( z „c” czytanym jak „k”)? Chętnie się zapoznam, bo też formacja ta szalenie mnie interesuje a nigdy się z taką wersją nie spotkałem.
Kontakt tylko na maila
ODPOWIEDZ

Wróć do „DBA”