Strategie

Dzięki za grę, było fajnie pograć i miło się spotkać - jak zawsze. Mina pokonanego Pawła Kura, który wspominał coś, że nasza rozgrywka będzie mu się śnić po nocach - bezcenna . I to wszystko pomimo trzech serii szóstek podczas rzutów na walki (w trzech ostatnich turach potrafił rzucić pod rząd dwa razy 4 i raz 5 "szóstek", i to była za każdym razem większość jego rzutów na walki). Jednak w decydującym momencie los się odwrócił, bo zaszarżował generałem (rycerzami) na łuczników od frontu i ten jeden raz rzucił "jedynkę".

Przy okazji przypominałem sobie kiedy to ja po raz ostatni wygrałem ten turniej, patrząc jak czas szybko leci .

W końcu w domu. Dzięki za dobrą zabawę!

Również dziękuję za wyśmienitą zabawę i możliwość zmierzenia się w każdej bitwie z zupełnie inną armią.
Takiej ilości zgonów "na 3%" w swoich bitwach do tej pory jeszcze nie widziałem

To widać nie tylko u mnie cuda się zdarzały . Za to u mnie ostatecznie dobrze się skończyło (znaczy się dobrze dla mnie ).

Dzięki za turniej. Właśnie wróciliśmy
Moje siódme miejsce to duża porażka, ale jak na grę z ogromnym bólem głowy i nie swoją armią poszło przyzwoicie. Natomiast dżentelmenów u nas nie uświadczysz i muszę Kaję lepiej wytrenować bo strasznie ją lejecie i kantujecie

To że nie okazaliśmy się dżentelmenami i nie daliśmy wygrać Kai to niestety szczera prawda. Muszę przyznać że sam również niestety należę do tych którzy ją zlali
Ale uważam że z tym "kantowaniem" Michałku "lekko" przesadziłeś. Nie uważasz?

Ja mogę tylko powiedzieć, że najwięcej punktów nie nabiłem na Kai tylko na QR i właśnie na Michałku .
Za to Greebo jak kiedyś pomagał Kai, to mam złe wspomnienia .

Twój wpis Raleen "kiedy to ja po raz ostatni wygrałem ten turniej" skłonił mnie do drobnych poszukiwań z których wynika że wczorajsze zwycięstwo w turnieju Ligi jest twoim drugim w Lidze.
Pierwszy raz wygrałeś na drugim turnieju w jakim w ogóle grałeś - w Warszawa 20.08.2011 r.
Czy to się zgadza z Twoimi wspomnieniami

Coś mi się kołatało w pamięci, że było jeszcze jakieś jedno, też bardzo dawno temu, ale widać mnie pamięć zawodzi.
Dobrze, że mamy relacje od 2011 r. (a wcześniej też coś tam jest), to można weryfikować .

Natomiast napisałem to jeszcze z pewną nutką melancholii, spoglądając wstecz na kolejne turnieje i że w sumie dość długo udaje nam się to wszystko utrzymać i liga działa, i ma już swoją tradycję.

Greebo pisze: Ale uważam że z tym "kantowaniem" Michałku "lekko" przesadziłeś. Nie uważasz?

Kaja mówi, że w każdej bitwie dowiadywała się innej "interpretacji" tych samych zasad.

Ale jak mówiłem będziemy ćwiczyć w domu i na następny turniej mam nadzieję, że żadne zasady nie będą stanowić problemu

Czy ktoś po turnieju nie odnalazł zagubionego przeze mnie znacznika ZOC (raczka z pieczątki i grube podstawki)?
Zbieranie się w pośpiechu ma swoje złe strony...

Tak został znaleziony. Greebo go ma.

Dziękuję, odbiorę na następnym spotkaniu.

Zauważyliśmy zaraz po Twoim wyjściu, ale nikt nie miał do Ciebie telefonu.

Wbrew obawom znalazłem w domu jeszcze 2 stare pieczątki i już zrobiłem sobie kolejny.