Hot War
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hot War
Dobrze może od drugiej strony, bo chcesz mi wykazać ignorancję.
Stół do gry w skali 1:100 ma 180 metrów na 120 metrów.
Ile czołgów jadących z realistycznymi odstępami się w takim prostokącie zmieści wg Ciebie?
I ty chcesz wstawiać kompanię... batalion?
Jeden czołg nowoczesny ma circa 10 metrów długości.
To by było tak:
I oczywiście może się to podobać i nie zamierzam krytykować preferencji tylko ci przyklasnąć..
Ale wg mnie wyglądać to będzie żałośnie i nie dawać mi zupełnie poczucia grania w wojnę, a bawienia się żołnierzykami.
Co znów nie jest niczym złym, ale po prostu Ty i Ja lubimy w tej zabawie inne rzeczy.
Większości ludzi z którymi grywam przeszkadzają czołgi parkowane w zderzak z flamesów, a ja posuwam się w tym jeszcze dalej - to preferencja estetyczna.
A da się wszystko zagrać. Tylko nie mam na to ochoty akurat.
Stół do gry w skali 1:100 ma 180 metrów na 120 metrów.
Ile czołgów jadących z realistycznymi odstępami się w takim prostokącie zmieści wg Ciebie?
I ty chcesz wstawiać kompanię... batalion?
Jeden czołg nowoczesny ma circa 10 metrów długości.
To by było tak:
I oczywiście może się to podobać i nie zamierzam krytykować preferencji tylko ci przyklasnąć..
Ale wg mnie wyglądać to będzie żałośnie i nie dawać mi zupełnie poczucia grania w wojnę, a bawienia się żołnierzykami.
Co znów nie jest niczym złym, ale po prostu Ty i Ja lubimy w tej zabawie inne rzeczy.
Większości ludzi z którymi grywam przeszkadzają czołgi parkowane w zderzak z flamesów, a ja posuwam się w tym jeszcze dalej - to preferencja estetyczna.
A da się wszystko zagrać. Tylko nie mam na to ochoty akurat.
- WarMyLove
- Carabinier
- Posty: 23
- Rejestracja: poniedziałek, 11 listopada 2013, 15:21
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Hot War
Z ciekawości: skąd to 180 na 120 metrów w skali 1/100?
Rozumiem, że jak gracie w 1/600 to na polu 30 metrów na 20, tak?
Rozumiem, że jak gracie w 1/600 to na polu 30 metrów na 20, tak?
- Marcin2501
- Major
- Posty: 1197
- Rejestracja: środa, 10 października 2007, 11:33
- Lokalizacja: z miasta Łodzi
Re: Hot War
Jak stół do grania ma 1,80 m na 1,20 m to, bez kompresji skali terenu, w przeliczeniu wyjdą takie właśnie wymiaryWarMyLove pisze:Z ciekawości: skąd to 180 na 120 metrów w skali 1/100?
Rozumiem, że jak gracie w 1/600 to na polu 30 metrów na 20, tak?
W skali 1:600 przy tych samych założeniach, taki sam stół odzwierciedla mniej więcej 1 km x 700 m.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hot War
Dzięki Marcinie, myślałem, że nie muszę tłumaczyć co to znaczy skala. Wystarczy podzielić przez 100 (skala 1:100) 120 metrów na 180 metrów by wiedzieć o czym pisałem
Jest w grach skala terenu i skala modeli - często są od siebie niezależne.
Natomiast lubię jak moje modele skalowo jak najbardziej korespondują ze skalą terenu.
W 1:600 lepszemu skalowaniu terenu sprzyja fakt, że podstawkuję nie pojedynczo 1:1 a 1:pluton/półkompania (Spearheadowe dziwadło).
Więc skala tereny jest inna od skali modeli bo podstawka reprezentuje zajmowany przez pluton teren - chyba 30mm to 100 metrów w terenie, czy jakoś tam w przypadku Spearheada.
Już przy 1:285/300 (6mm) podstawkowanie 1 model: 1 pluton mi przeszkadza trochę ale jestem w stanie przełknąć bo abstrakcja jest zwykle dość wysoka.
Jednak przy 1:100 już tego zupełnie nie kupuje.
Zwłaszcza w przypadku pojazdów.
Jest w grach skala terenu i skala modeli - często są od siebie niezależne.
Natomiast lubię jak moje modele skalowo jak najbardziej korespondują ze skalą terenu.
W 1:600 lepszemu skalowaniu terenu sprzyja fakt, że podstawkuję nie pojedynczo 1:1 a 1:pluton/półkompania (Spearheadowe dziwadło).
Więc skala tereny jest inna od skali modeli bo podstawka reprezentuje zajmowany przez pluton teren - chyba 30mm to 100 metrów w terenie, czy jakoś tam w przypadku Spearheada.
Już przy 1:285/300 (6mm) podstawkowanie 1 model: 1 pluton mi przeszkadza trochę ale jestem w stanie przełknąć bo abstrakcja jest zwykle dość wysoka.
Jednak przy 1:100 już tego zupełnie nie kupuje.
Zwłaszcza w przypadku pojazdów.
- WarMyLove
- Carabinier
- Posty: 23
- Rejestracja: poniedziałek, 11 listopada 2013, 15:21
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Hot War
Powyższe zdanie zrozumiałem tak, że ktoś pragnący grać w skali 1/100 potrzebuje stołu o wymiarach 180 na 120 metrów (niby dlaczego stół do gry to 180cm na 120cm - jakaś norma UE...?).AWu pisze: Stół do gry w skali 1:100 ma 180 metrów na 120 metrów.
Stąd nieporozumienie.
I tyle. Uśmieszek zupełnie niewskazany...
- Asienieboje
- Adjudant Commandant
- Posty: 1762
- Rejestracja: sobota, 26 lutego 2011, 15:03
- Lokalizacja: Edynburg/Wielka Brytania
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 43 times
Re: Hot War
To akurat zasługa Brytyjczyków. 180X120 odpowiada w przybliżeniu 4 na 6 stóp. Stoły o takich rozmiarach przyjęły się w tym kraju jako standard, a od Brytyjczyków poszło w światWarMyLove pisze:Powyższe zdanie zrozumiałem tak, że ktoś pragnący grać w skali 1/100 potrzebuje stołu o wymiarach 180 na 120 metrów (niby dlaczego stół do gry to 180cm na 120cm - jakaś norma UE...?).AWu pisze: Stół do gry w skali 1:100 ma 180 metrów na 120 metrów.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hot War
Zwłaszcza, że GW taki stół przyjmuje i popularyzuje dodatkowo i większość mat i blatów gotowych ma te wymiary.
Re: Hot War
Właśnie to parkowanie zderzak w zderzak najbardziej mi przeszkadza. Wciśnięcie za górkę 5 shermanów jeszcze da się zrobić, ale z Abramsami będzie trochę gorzej.
HW jest o tyle fajny że przyjmuje pewne uproszczenia, nie jest 1:1, czołg na planszy reprezentuje pluton 3 czołgów. Przeczytałem zasady i jak narazie system mi się podoba, obie strony ruszają naraz, po fazie rozkazów, niestety dużo jest notowania, bo trzeba zapisać każdy ruch hex po hexie, ale za to fajnie można grać z fog of war, kiedy jedna strona jest w ukryciu. Nawet da się zrobić "recon by fire", bo można strzelać w pusty hex i jeżeli pluton źle rzuci to się zdradza itp.
No i jest moje ulubione odnotowywanie amunicji. Raz grałem w system w którym było coś takiego (Contact!) i naprawdę zupełnie inaczej wyglądała gra, emocje były spore, kiedy nawet doborowe jednostki zaczynały wymiękać i trzeba było je umiejętnie luzować.
WarMyLove - będę próbował coś rozkręcić w GKFie w najbliższym czasie, być może 8 marca coś się uda sklecić. No a poza tym kontakt na priv.
HW jest o tyle fajny że przyjmuje pewne uproszczenia, nie jest 1:1, czołg na planszy reprezentuje pluton 3 czołgów. Przeczytałem zasady i jak narazie system mi się podoba, obie strony ruszają naraz, po fazie rozkazów, niestety dużo jest notowania, bo trzeba zapisać każdy ruch hex po hexie, ale za to fajnie można grać z fog of war, kiedy jedna strona jest w ukryciu. Nawet da się zrobić "recon by fire", bo można strzelać w pusty hex i jeżeli pluton źle rzuci to się zdradza itp.
No i jest moje ulubione odnotowywanie amunicji. Raz grałem w system w którym było coś takiego (Contact!) i naprawdę zupełnie inaczej wyglądała gra, emocje były spore, kiedy nawet doborowe jednostki zaczynały wymiękać i trzeba było je umiejętnie luzować.
WarMyLove - będę próbował coś rozkręcić w GKFie w najbliższym czasie, być może 8 marca coś się uda sklecić. No a poza tym kontakt na priv.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hot War
Czy zrobi się stół 220m na 3.10 (220 na 310 metrów terenu) czy nawet 5 metrów, na 3 metry (500m na 300) to w skali bezpośredniej 1:1 to są śmiesznie małe odległości. Kluczem jest rozmiar modeli albo abstrakcja terenu.
W HoT Wara grać można jak najbardziej, to gra na heksach gdzie podstawka i pojazd symbolizuje pluton.
Ale nie o tym wszyscy pisali (w cytowaniu Wieży)
W HoT Wara grać można jak najbardziej, to gra na heksach gdzie podstawka i pojazd symbolizuje pluton.
Ale nie o tym wszyscy pisali (w cytowaniu Wieży)
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hot War
Jak pisał Asię - to standard brytyjski. Tak przyjęli autorzy gier bitewnych (a są nimi w erze nowożytnej Brytyjczycy tak się złożyło - najpierw H.G. Welles, potem Fetherstone i Bath) że liczyli w stopach i te 6 na 4 przyjęło się jako najwygodniejszy wymiar do skalowania gier bitewnych.
I do dzisiaj ogromna większość gier przewiduje domyślnie taki rozmiar stołu. To jest rozmiar domyślny,
Dlatego bardzo często strefy rozstawienia są podobne i zakładane odległości początkowe jednostek też bywają podobne.
Taka konwencja po prostu. To są wymiary, które się raczej większości graczy figurkowych kojarzą od razu, bez potrzeby wyjaśniania.
A to, że GW je wybiera to sprawa historycznie wtórna, ale dla nas, pewnie z 90% współczesnych wargamerów, powiedzmy "średnio-starszego" pokolenia - GW to były pierwsze gry bitewne - bo żadnych innych nie było
Nikt ci nie zaleca grania w domu na takiej wielkości, ale brak wiedzy na temat tego rozmiaru i czemu jest przeze mnie podawany jako domyślny, zaskakuje po prostu.
I do dzisiaj ogromna większość gier przewiduje domyślnie taki rozmiar stołu. To jest rozmiar domyślny,
Dlatego bardzo często strefy rozstawienia są podobne i zakładane odległości początkowe jednostek też bywają podobne.
Taka konwencja po prostu. To są wymiary, które się raczej większości graczy figurkowych kojarzą od razu, bez potrzeby wyjaśniania.
A to, że GW je wybiera to sprawa historycznie wtórna, ale dla nas, pewnie z 90% współczesnych wargamerów, powiedzmy "średnio-starszego" pokolenia - GW to były pierwsze gry bitewne - bo żadnych innych nie było
Nikt ci nie zaleca grania w domu na takiej wielkości, ale brak wiedzy na temat tego rozmiaru i czemu jest przeze mnie podawany jako domyślny, zaskakuje po prostu.
- Marcin2501
- Major
- Posty: 1197
- Rejestracja: środa, 10 października 2007, 11:33
- Lokalizacja: z miasta Łodzi
- WarMyLove
- Carabinier
- Posty: 23
- Rejestracja: poniedziałek, 11 listopada 2013, 15:21
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Hot War
W wargamingu nie ma żadnego "standardowego" rozmiaru stołu.
Taki standard jest w świecie Games Workshop i gier celowanych w odbiorcę wywodzącego się z tego środowiska (Flames of War itp).
Taki standard jest w Polsce, ale to efekt dominacji GW na naszym rynku.
Nawet jeśli jest to historyczne uwarunkowanie, to obecny stan faktyczny tak właśnie wygląda.
Sporo produkcji wargamingowych pomija kwestię rozmiaru stołu lub podaje wyłącznie skalę terenu.
Tylko wyobraźcie sobie amerykańskiego wojskowego, który bawi się na emeryturze w wargaming i ktoś mu "każe" (tu drobna uwaga: "każe" i "karze" nie są swoimi semantycznymi odpowiednikami...) rozgrywać określoną bitwę na stole 120cm na 180cm, gdy on ma w garażu "kobyłę" 2m na 3m. Absolutnie niepoważne.
Tak po namyśle w trakcie pisania (akurat pasuje mi to logicznie w tym miejscu, ale chronologicznie narodziło mi się w głowie jako ostatnie i podsumowujące moje stanowisko - stąd wytłuszczenie):
Dla niektórych wargaming to gry z punktami, strefami rozstawienia 12 cali od "swojej" krawędzi i od "boków" i tym podobnymi pierdołami. Dla innych wargaming, to odtwarzanie bitew (hipotetycznych i prawdziwych). I to jest chyba clou tej "dyskusji". W pierwszym z tych światów może i istnieje jakiś "standard". W drugim jest on zbędny i wręcz obciążający. Każdy może wybrać swoją pigułkę. Jedni wybierają Macierewicza, inni Protasiewicza.
Zresztą ta dyskusja o rozmiarach jest nieco męcząca i niewiele wnosi do czegokolwiek. Co gorsza gdybym był młodym człowiekiem, który dopiero wkracza w świat wargamingu, to protekcjonalny ton niektórych wypowiedzi raczej by mnie zniechęcił do głębszego wejścia w tę zabawę...
Właśnie otworzyłem dwa podręczniki do gier lotniczych, które walają mi się na półce: AirWar olewa rozmiary stołu, Scramble! podaje 4 stopy na 8.
Przy okazji - może któryś z kolegów z Gdańska miałby ochotę na gry lotnicze? Próg finansowy minimalny, a zabawa powinna być niezła (mam nawet kilka samolocików Oddziału Ósmego z czasów Bitwy o Anglię czekających na pomalowanie).
Taki standard jest w świecie Games Workshop i gier celowanych w odbiorcę wywodzącego się z tego środowiska (Flames of War itp).
Taki standard jest w Polsce, ale to efekt dominacji GW na naszym rynku.
Nawet jeśli jest to historyczne uwarunkowanie, to obecny stan faktyczny tak właśnie wygląda.
Sporo produkcji wargamingowych pomija kwestię rozmiaru stołu lub podaje wyłącznie skalę terenu.
Tylko wyobraźcie sobie amerykańskiego wojskowego, który bawi się na emeryturze w wargaming i ktoś mu "każe" (tu drobna uwaga: "każe" i "karze" nie są swoimi semantycznymi odpowiednikami...) rozgrywać określoną bitwę na stole 120cm na 180cm, gdy on ma w garażu "kobyłę" 2m na 3m. Absolutnie niepoważne.
Tak po namyśle w trakcie pisania (akurat pasuje mi to logicznie w tym miejscu, ale chronologicznie narodziło mi się w głowie jako ostatnie i podsumowujące moje stanowisko - stąd wytłuszczenie):
Dla niektórych wargaming to gry z punktami, strefami rozstawienia 12 cali od "swojej" krawędzi i od "boków" i tym podobnymi pierdołami. Dla innych wargaming, to odtwarzanie bitew (hipotetycznych i prawdziwych). I to jest chyba clou tej "dyskusji". W pierwszym z tych światów może i istnieje jakiś "standard". W drugim jest on zbędny i wręcz obciążający. Każdy może wybrać swoją pigułkę. Jedni wybierają Macierewicza, inni Protasiewicza.
Zresztą ta dyskusja o rozmiarach jest nieco męcząca i niewiele wnosi do czegokolwiek. Co gorsza gdybym był młodym człowiekiem, który dopiero wkracza w świat wargamingu, to protekcjonalny ton niektórych wypowiedzi raczej by mnie zniechęcił do głębszego wejścia w tę zabawę...
Właśnie otworzyłem dwa podręczniki do gier lotniczych, które walają mi się na półce: AirWar olewa rozmiary stołu, Scramble! podaje 4 stopy na 8.
Przy okazji - może któryś z kolegów z Gdańska miałby ochotę na gry lotnicze? Próg finansowy minimalny, a zabawa powinna być niezła (mam nawet kilka samolocików Oddziału Ósmego z czasów Bitwy o Anglię czekających na pomalowanie).
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hot War
W dziesiątkach systemów, które przeglądałem, jest zalecany stół do gry i jest to 4*4 i 6*4 (czasem coś innego).
Czy to będzie DBMM, czy to będzie FOG, czy to będzie CoC czy IABSM czy to będzie MP, czy CWC czy Spearhead (w to grywałem lub grywam aktualnie) wszędzie zalecanym stołem do gry jest 6*4. (W DBA wyjątkowo 2 na 2)
I dla tego rozmiaru gra jest po prostu skalowana i rozpisywane są scenariusze i tak dalej.
Czy można grać na innym stole? Tak. Czy to problem? Nie.
A co do Amerykanów ze stołami.. zapewniam Cię, że każdy z tych amerykańskich marines na emeryturze z kobylastym stołem, będzie wiedział o co chodzi i nie robił bulwersu, gdy usłyszy, że 6 na 4 to jest standard (taki default), bo po prostu autorzy tak te gry często piszą.
Co mnie zaskakuje w twojej wypowiedzi to nie jest to, że lubisz czy używasz inne stoły, ale to że odrzucasz stan faktyczny (najpopularniejszy wymiar), bo Ci się nie podoba i dlatego być nie może..
I z jakichś przyczyn ideologicznych zamiast po prostu powiedzieć, że Ty grasz na innym (to nie boli, sam gram na polu bitwy rozmiaru kocyka z IKEA) mówisz, że jesteśmy głupkami i się nie znamy na prawdziwym wargamingu
Czy to będzie DBMM, czy to będzie FOG, czy to będzie CoC czy IABSM czy to będzie MP, czy CWC czy Spearhead (w to grywałem lub grywam aktualnie) wszędzie zalecanym stołem do gry jest 6*4. (W DBA wyjątkowo 2 na 2)
I dla tego rozmiaru gra jest po prostu skalowana i rozpisywane są scenariusze i tak dalej.
Czy można grać na innym stole? Tak. Czy to problem? Nie.
A co do Amerykanów ze stołami.. zapewniam Cię, że każdy z tych amerykańskich marines na emeryturze z kobylastym stołem, będzie wiedział o co chodzi i nie robił bulwersu, gdy usłyszy, że 6 na 4 to jest standard (taki default), bo po prostu autorzy tak te gry często piszą.
Co mnie zaskakuje w twojej wypowiedzi to nie jest to, że lubisz czy używasz inne stoły, ale to że odrzucasz stan faktyczny (najpopularniejszy wymiar), bo Ci się nie podoba i dlatego być nie może..
I z jakichś przyczyn ideologicznych zamiast po prostu powiedzieć, że Ty grasz na innym (to nie boli, sam gram na polu bitwy rozmiaru kocyka z IKEA) mówisz, że jesteśmy głupkami i się nie znamy na prawdziwym wargamingu
- Asienieboje
- Adjudant Commandant
- Posty: 1762
- Rejestracja: sobota, 26 lutego 2011, 15:03
- Lokalizacja: Edynburg/Wielka Brytania
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 43 times
Re: Hot War
I się chłopaki pokłócili o rozmiar stołu
Dokładnie jest jak pisze AWu, 4x6 jest najpopularniejszym rozmiarem stołu. U mnie w klubie prawie wszystkie blaty są tego rozmiaru. Zresztą napisałem, że przyjęło się za standard, a nie jest wymaganym standardem Generalnie w zależności od ilości figurek i ich skali, taki się wybiera rozmiar stołu. GW nic nie wymyśliło, przyjęło tylko standard najbardziej popularny.
Dokładnie jest jak pisze AWu, 4x6 jest najpopularniejszym rozmiarem stołu. U mnie w klubie prawie wszystkie blaty są tego rozmiaru. Zresztą napisałem, że przyjęło się za standard, a nie jest wymaganym standardem Generalnie w zależności od ilości figurek i ich skali, taki się wybiera rozmiar stołu. GW nic nie wymyśliło, przyjęło tylko standard najbardziej popularny.
Re: Hot War
Oj chłopak nie lubi chyba GW
W wargamingu nie ma żadnego "standardowego" rozmiaru stołu.
Taki standard jest w świecie Games Workshop i gier celowanych w odbiorcę wywodzącego się z tego środowiska (Flames of War itp).
Taki standard jest w Polsce, ale to efekt dominacji GW na naszym rynku.
Agitacja jak....
Wybaczcie musiałem
W wargamingu nie ma żadnego "standardowego" rozmiaru stołu.
Taki standard jest w świecie Games Workshop i gier celowanych w odbiorcę wywodzącego się z tego środowiska (Flames of War itp).
Taki standard jest w Polsce, ale to efekt dominacji GW na naszym rynku.
Agitacja jak....
Wybaczcie musiałem
Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył.
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył.
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.