Pierwsze rozgrywki

Iganie 1831, Ostrołęka 16 lutego 1807 i inne gry oparte na zasadach systemu
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Kristo.kk »

Pierwsze starcia na wzgórzach miały sprawdzić rodzaje wojsk. Siłę w ataku i obronie. Jaka moc tkwi w oddziałach i co można z nią zrobić. No i powiem, że duża kolumna 18 punktów siły potrafi wytrzymać wiele. Z dowódcą przeformuje się bez problemu i przyjmie atak nawet od tyłu. Jeśli do tego są jakieś przesunięcia kolumn w tabeli to jest siła, z którą będą problemy. Dodam, że kolumna pięknie prezentuje się na planszy. Razem z żetonami pomocniczymi to stos sześciu żetonów. Od razu widać, że nie będzie lekko z takim gigusiem.
Straty i rozbicia zadawane stronie rosyjskiej, nawet jeśli były duże, nikły pomiędzy innymi stosami.
Pięknie sprawdza się dwuheksowa tyraliera. Jeśli ma +1 do strzelania potrafi zadać straty. Do tego w lasach szybko się przemieszcza skutecznie blokuje teren i dużo strzela. Ominięcie trzech takich tyralier jest wręcz niemożliwe.
Kawaleria pięknie idzie na czołowe z kawalerią przeciwnika. Ale najładniej w jednostki z D2. Piechota, która ma D2 jest zaproszeniem do szarży i niemal 100% kontynuacją. Kontynuacja szybko oczyszcza teren i pozwala piechocie na dobitkę. Jeśli kontynuacja szarży daje tylko D1 to jest sukces. Przed kawalerią piechota tworzy czworoboki. Zmiana szyku to ryzyko D1. Po kawalerii czas na piechotę i znów trzeba się przeformować a D1 może stać się D2. Jeśli kawaleria zatrzymała się i strefę kontroli ustawimy na pole, które ma zaraz być atakowane przez piechotę to przeformowanie w strefie kontroli staje się trudne szczególnie, że wcześniej uzyskane D1 przeszkadza mała efektywność bardzo przeszkadza i strefa kontroli przeszkadza. Mamy więc dużą szansę atakować oddział z D2 a to daje przesunięcie o 3 czy 4 kolumny. Mamy wtedy 5:1 może nawet 8:1. Zacieramy ręce bo każdy wynik nam pasuje i rzucamy kośćmi. Ucieczka jest gwarantowana a D1 i D2 uciekinier chętnie zostawia za sobą na własnych oddziałach. Ułatwia to kolejny atak, który trzeba przyjąć przeformowaniem. Tym sposobem można zaatakować silniejsze oddziały mając pewność sukcesu. Tylko dowódcy psują ten plan mocno utrudniając powstanie D1 przy przeformowaniu i cały proces staje się zagrożony. Kawaleria kontrszarżując blokuje podejście kawalerii, która ma zatrzymać swoją strefę kontroli na celu dla piechoty i też kicha, a atak może nie przynieść dostatecznie dużo zamierzonych rozbić.
Cały proces może zapoczątkować artyleria uzyskując w jednym miejscu D2. Jeśli tak to się uśmiechamy i planujemy wykorzystanie D2 do pięknego wejścia w pozycje przeciwnika.

Tyle z ostatniej rozgrywki, która trwała prawie 11 godzin.
Dzięki Raleen.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43341
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Raleen »

Lehto pisze:Oj Raleen coś ta artyleria rosyjska nie ma szczęścia ;)
Jak przypomnę sobie naszą grę i tą rozegraną przez was wczoraj to mam wrażenie jakby średniowieczne rycerstwo wbijało się klinem w przeciwnika a ten uciekał dezorganizując swoje własne jednostki (oczywiście zachowując wszelkie proporcje).

Mam nadzieję, że następnym razem nic mi nie wypadnie w ostatniej chwili i uda się zagrać.
Akurat pchałem ją szybko do przodu, bo trzeba się było spieszyć (tak generalnie trzeba Rosjanami w "Odwrocie Łubieńskiego"). Polacy mieli ostatnią kawalerię, artyleria trafiła jedną z moich kolumn na tyle mocno, że potem rozbili ją kawalerią i artyleria straciła osłonę. Tak to byłoby wszystko dobrze. Można iść wolniej, ale wtedy Polacy uciekną. Co prawda zadali mi straty, pohasali trochę, ale teraz jak by wyszedł kontratak, to bym pozamiatał wszystko i bardzo niewiele by już Polakom zostało.

Myślę, że Kristo wiele się nauczył. Zagra teraz Rosjanami, którzy go trochę przytłaczali w tej rozgrywce, a ja Polakami, to zobaczy jak to wygląda z drugiej strony.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Kristo.kk »

Mam nadzieję, że coś tam zostało w głowie. Dużo zasad, więc dalej trzeba męczyć instrukcję.

Widziałem pewne szanse na atak czy zagrożenia jednak wiele sytuacji przeoczyłem. Później człowiek patrzy i myśli no tak w innym miejscu ta jednostka więcej by znaczyła a teraz musi uciekać.
Jak widziałem D2 wystawione na atak to się pobawiłem w natarcia. Ustalenie kolejności działań w danej sytuacji i patrzenie jak się ładnie układa plus emocje czy się uda daje dużo przyjemności.
Patrzysz na zegarek i pół dnia za tobą.
Ruskich idzie tyle, że dwie stracone artylerie nie mają znaczenia. Skuteczny atak staje się porażką.
Reszta wojska rosyjskiego omija własnych uciekających, omija jednostki polskie, które tak ładnie walczyły, omija własne stosy zaangażowane w starcie i robi krok po kroku w stronę Ostrołęki. Ktoś tam z tyłu zajął się odcinaniem drogi ucieczki i po ataku nie ma śladu. Tylko wojska jakoś mniej.

W tym scenariuszu grając Polakami cierpi się na brak jednostek. Można zaatakować, rozbić kilka oddziałów przeciwnika. To jedna oznacza wysunięcie się do przodu i narażenie na kontratak. Dalsze losy jak wyżej.
Zatrzymanie któregoś skrzydła rosyjskiego wymaga więcej wojska. Kilka oddziałów przybywa, wydaje się, że szansa właśnie się pojawiła a tu wchodzi kolejna dywizja rosyjska i znów jest nas za mało.

Polacy mogą się pobawić pomysłami na przyjęcie wroga. Teren sprzyja przywitaniu. Niestety za bardzo mnie kusiło na ataki. Skończyło się tragicznie.
Na szczęście pojawia się coś w rodzaju czucia pola bitwy.
Lehto
Adjudant
Posty: 206
Rejestracja: środa, 23 września 2015, 20:38
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 15 times

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Lehto »

No właśnie to mi się w tej grze podoba - to czucie pola bitwy i odpowiedzialności za jednostki, które posyłasz w bój (po stronie polskiej - tylko tą na razie grałem) :)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Kristo.kk »

Jeszcze jedno spostrzeżenie po ostatniej rozgrywce.
Rosnąca ilość strat w wielu jednostkach powoduje trudność w śledzeniu stanu morale. Nie wiadomo kto ma jaką wartość trzeba liczyć, szukać wydzielonych tyralier i sprawdzać oddział główny i wydzieloną tyralierę. Jaka jest łączna strata w punktach siły. Okazuje się że wydzielone kompanie tyralier grają jak nowe bo nikt nie pamięta który co ma.
Myślę że przydały by się pomocnicze żetony stanu morale. Na przykład M3, M2, M1. Wkładane pod żeton jak punkty siły.
Oczywiście przybywa dodatkowych żetonów. Myślę jednak że są potrzebne i do zaakceptowania.

Raleen myślałeś już nad tym elementem?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43341
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Raleen »

Tak, dyskutowaliśmy nad tym sporo, m.in. z Cadrachem, jeszcze na długo przed wydaniem gry. On też mi proponował najpierw takie żetony, potem z tego co pamiętam nie był już taki zdecydowany jak trochę pograł. Nie ma idealnego rozwiązania. W tabelkach trochę lepiej to działa, bo widać od razu. Z początku graliśmy z tabelkami (potem np. jeden z naszych kolegów zrobił laminowane arkusze do zaznaczania strat tzn. zalaminował tabelki). Nie przekonuje mnie głównie mnożenie żetonów. Wydaje mi się też, że w większości sytuacji da się zidentyfikować te oddziały, które poniosły straty powodujące, że mają niższe morale. W praktyce u Rosjan prawie się to nie zdarza, bo oni tracą bardzo wolno, a tylko u Polaków, ale "Odwrót Łubieńskiego" jest zwykle szybki i zwykle Polacy nie ponoszą dużych strat pojedynczymi oddziałami.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: cadrach »

Ja obecnie podkładam takie żetony i planuję tak robić w najbliższej rozgrywce. Jest szybciej i wygodniej, także dla przeciwnika. Używam do tego żetonów ruchu strategicznego - za każdy taki podłożony pamiętam, że oddział ma o jeden obniżone morale. Na coś trzeba się zdecydować, a to rozwiązanie pomimo że nieznacznie zwiększa zatłoczenie żetonami, to jednak nie doprowadza do przerw w poszukiwaniu zagubionej tyraliery etc.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Petru Rares
Capitaine
Posty: 821
Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 13 times

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Petru Rares »

W ostatni weekend miałem okazje odpalić wreszcie swój egzemplarz Ostrołęki. Bambrough i ja rozgrywaliśmy scenariusz Odwrót Łubieńskiego. Dla Piotrka było to rozpoznanie produktu bojem. Siły polskie trafiły pod dowództwo Bambrougha a ja przejąłem kontrolę nad Rosjanami. Mimo tego, że mieliśmy dość sporo czasu, nie udało nam się rozegrać wszystkich etapów. Może dlatego, że dla Piotrka była to pierwsza rozgrywka w ogóle, a dla mnie pierwsza toczona bez udziału autora, więc również debiutowałem, tyle, że w roli moderatora rozgrywki, poszukiwacza zaginionych zasad ;) A może przyczyną było to, że mój szanowny przeciwnik postanowił wypełnić rozkazy gen. Skrzyneckiego i stawić zdecydowany i twardy opór w obliczu przeważających sił nieprzyjacielskich? Efektem tego na całej długości frontu nastała bardzo silna palba karabinowa, która wydłużała czas trwania etapu. Nie bez znaczenia była tez pewna trudność i czasochłonność manewrowania wkraczającymi na planszę posiłkami rosyjskimi.

Mimo braku rozstrzygnięcia uważam partyjkę za bardzo udaną. Wypróbowaliśmy wiele możliwości oferowanych przez mechanikę gry. Były więc szarże artylerii konnej i oddawanie salwy z bliska pociskami zapalającymi w obronę zabudowań wsi Wypychy. Wypychanie obrońców nomen omen Wypychów w wyniku udanego kontrataku. Oczywiście wzajemne szarże i kontrszarże (w tym boczne, a także obliczone na wyniszczenie szarże wzdłuż drogi w lesie). Dość sporo ostrzałów kartaczowych, które o dziwo okazywały się mało skuteczne. Bohaterska obrona 14 ppl pod Pomianem, gdzie jeden z batalionów tego pułku w stanie D2 zmusił Rosjan do ucieczki przy stosunku 3:1 dla poddanych Gosudara Wszechrosji! Formowanie czworoboków przed nosem polskiej kawalerii i ofensywny ruch w kierunku konnicy (zainspirowany opisem bitwy pod Nurem postanowiłem przetestować to rozwiązanie i choć ostatecznie nie odważyłem się na prucie brzuchów końskich bagnetami, to wyjątkowo skuteczny ostrzał rosyjskich czworoboków spychał sukcesywnie polską kawalerię w kierunku bagien i zarośli). Nie uniknęliśmy kilku błędów i wątpliwości interpretacyjnych, ale debiut na moim stole uważam za udany, a sama gra zyskuje w moich oczach z uwagi na klimatyczność rozgrywki.
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 października 2015, 12:57 przez Petru Rares, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Kristo.kk »

Jestem za gdybyś jednak zmienił zadanie.
Klient nasz pan. :D
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43341
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Raleen »

Ależ ja nie mam nic przeciwko, żeby sobie gracze sami takie żetony robili.
Jak chcesz to możemy z takimi żetonami zagrać. Tylko jak jeszcze trochę pograsz, to zobaczysz, że straty polskie w tym scenariuszu wcale nie muszą być takie duże, stąd w praktyce ten problem jest ograniczony.

Pewnie, że "Klient nasz pan", tylko różni klienci mają różne gusta - w tym sęk ;). Jak wszyscy będą chcieli takich żetonów to nie będę stawał okoniem. W kwestiach technicznych myślę, że jestem bardzo elastyczny :).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43341
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Raleen »

Dziś wojowaliśmy w klubie Agresor z Jednorożcem, grając w scenariusz "Odwrót Łubieńskiego". Rozgrywka była mocno szkoleniowa - starałem się, żeby jak najwięcej ogarniał, więc nie będę się o niej zbytnio rozpisywał. Postaram się go zachęcić to może sam co nieco napisze jak znajdzie chwilę czasu i trochę ochoty.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43341
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Raleen »

Szykuje się kolejna rozgrywka w Święto Niepodległości. Tym razem zanosi się na to, że będę jedynie sekundował :).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43341
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Raleen »

Wczoraj udało się przeprowadzić w Święto Niepodległości bardzo fajną rozgrywkę. Byliśmy gościnnie na Armagedonie Niepodległościowym w Wyszkowie. Jak tylko ogarniemy się ze zdjęciami, będzie pełna relacja.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
maciunia
Porucznik
Posty: 715
Rejestracja: piątek, 1 lutego 2008, 16:00
Lokalizacja: WWY
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: maciunia »

Dziękujemy za odwiedziny! Zdjęcia wysłałem na gmejla.
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43341
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Pierwsze rozgrywki

Post autor: Raleen »

W najbliższą niedzielę kolejna rozgrywka. Zanosi się na to, że tym razem będziemy walczyć w 1831 r. choć ostatnio bardziej skupiam się na 1807.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ostrołęka 26 maja 1831”