Piotrków 1939 i Kock 1939 to są jednak trochę inne, choć podobne przepisy - nie B-35, ale takie pre B-35. W każdym razie dla mnie to nie jest prosta kontynuacja. Z oboma grami miałem okazję się dość dobrze zapoznać.
Ale wracając do właściwego wątku tej dyskusji - Kurcze Pióro (i inni również) znasz może artykuły Grzegorza Łaseckiego? Jeden z "Dragona", potem jeszcze jeden był w "Taktyce i Strategii" - oba o problemach dotyczących zasad w kontekście B-35 głównie. Dawno temu próbowałem zainicjować dyskusję na ten temat aczkolwiek bez większego powodzenia. Myślę, że jeśli ktoś zastanawia się nad tym co słabo wypada w B-35 powinien się z nimi zapoznać. Autor był więcej niż dobrze obeznany z tym systemem.
Nasze własne zmiany w przepisach B-35
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Adjudant-Major
- Posty: 285
- Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35
Artykuły Pana Grzegorza Łaseckiego znam, ale tylko ten który ukazał się w Taktyce i Strategi w 2002 roku pod tytułem Chory czy obolały, (mam ten numer).
Autor pisze o poważnym niedociągnięciu jakim było niezależne traktowanie efektu starcia i strat (w swojej wiadomości na tym chciałbym się skupić), moim zdaniem po staremu jest lepiej, jest tylko jedna tabelka, jeden rzut dwoma kostkami i starcie rozstrzygnięte, obecnie są dwie tabelki i kilka rzutów dwoma kostkami, a rzucanie kostkami potrafi wydłużyć rozgrywkę i zmęczyć grających , tak sobie myślę że jeśli konstruować tabelkę walki to tak aby jak najmniej było przy niej rzutów kostką. (oczywiście fajnie będzie zachować jako tako realizm pola walki )
Autor pisze o poważnym niedociągnięciu jakim było niezależne traktowanie efektu starcia i strat (w swojej wiadomości na tym chciałbym się skupić), moim zdaniem po staremu jest lepiej, jest tylko jedna tabelka, jeden rzut dwoma kostkami i starcie rozstrzygnięte, obecnie są dwie tabelki i kilka rzutów dwoma kostkami, a rzucanie kostkami potrafi wydłużyć rozgrywkę i zmęczyć grających , tak sobie myślę że jeśli konstruować tabelkę walki to tak aby jak najmniej było przy niej rzutów kostką. (oczywiście fajnie będzie zachować jako tako realizm pola walki )
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35
Na pewno dodatkowy rzut wydłużył grę. Z kolei sama idea, że jak więcej wojsk walczy, to straty powinny być większe też wydaje się słuszna, zwłaszcza jak w tych starych tabelkach zdarzały się takie efekty, że walczyło dużo wojsk po obu stronach i rezultat nie przewidywał żadnych strat. A jednocześnie była wtedy tabela nawały i samodzielnego ostrzału artylerii, w myśl której można było zadać do 11 PS strat. Ta dysproporcja kiedyś musiała uderzać po oczach i wręcz dochodziło się przez to do tego, że ten system nie jest zbyt grywalny i nie ma zbyt dużo wspólnego z realiami. Mi się ta tabela podobała, chociaż zdawałem sobie sprawę z głównego minusa - czyli dodatkowego rzutu. Natomiast z czasem zaczął się ujawniać kolejny minus w postaci tego, że te straty zaczynały wychodzić trochę za duże, zwłaszcza jak trafiał się trudny teren.
W "Dragonie", zdaje się 3 numer, w formie listu do redakcji jest jeszcze jego artykuł "Walka na przepisy". Coś na czasie, biorąc pod uwagę niektóre dyskusje ostatnio na forum .
W "Dragonie", zdaje się 3 numer, w formie listu do redakcji jest jeszcze jego artykuł "Walka na przepisy". Coś na czasie, biorąc pod uwagę niektóre dyskusje ostatnio na forum .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Adjudant-Major
- Posty: 285
- Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Nasze własne zmiany w przepisach B-35
Raleen napisał:
Raleen napisał:
Raleen napisał:
Tu muszę dopisać, że nie rzut ale tak naprawdę dwa rzuty dwoma kostkami,no bo rzucam ja i mój przeciwnik (nie pisze tych słów aby się czepiać, lecz moim zdaniem takie rzuty kostkami a później szukanie rezultatów po tabelkach wydłuża rozgrywkę, już nie będę pisał o innych procedurach na które składa się starcie wrogich jednostek, takich jak np. ta nieszczęsna walka ogniowa), tabelki do rozstrzygania walki bezpośredniej oddają większe realia strat, ale co z tego kiedy to wszystko odbiło się na grywalności (jeżeli podczas rozgrywki energia gracza skupia się na rzucaniu kostkami i szukaniu odpowiedniego rezultatu w tabelach i wertowaniu instrukcji aby znaleźć odpowiednią tabele, no to z systemem B-35 jest źle traci na dynamice i szybkości )Na pewno dodatkowy rzut wydłużył grę. Z kolei sama idea, że jak więcej wojsk walczy, to straty powinny być większe też wydaje się słuszna, zwłaszcza jak w tych starych tabelkach zdarzały się takie efekty, że walczyło dużo wojsk po obu stronach i rezultat nie przewidywał żadnych strat.
Raleen napisał:
Od siebie muszę napisać że też mi to przeszkadzało, całe szczęście że samodzielny ostrzał artyleryjski czy nawała został nieco skorygowany, obecnie 7 PS(teraz się to nazywa punkty wytrzymałości ) są to maksymalne straty jakie można zadać przeciwnikowi lub samemu stracić.A jednocześnie była wtedy tabela nawały i samodzielnego ostrzału artylerii, w myśl której można było zadać do 11 PS strat.
Raleen napisał:
Niestety nie posiadam tego numeru.W "Dragonie", zdaje się 3 numer, w formie listu do redakcji jest jeszcze jego artykuł "Walka na przepisy". Coś na czasie, biorąc pod uwagę niektóre dyskusje ostatnio na forum .