slowiku, jeśli uważasz, że Waterloo to proste liczenie.... (to już nie kończę )II.WS to manewry, prawidlowe zaatakowanie przeciwnika a nie proste liczenie...
[B-35] Walka
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Ok, to ostatnie mnie przekonuje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- dbj
- Capitaine
- Posty: 856
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
- Lokalizacja: Muszyna
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 260 times
- Kontakt:
Z tą linią obrony to trochę przesadzacie. Atak na jeden wybrany heks a pozostałe , no cóż, wcale nietrzeba atakować, tylko że te sąsiednie heksy wspierają obrońcę, oczywiście nie całą swoją siłą, tylko jakimś ułamkiem.
Co to daje. Ano to, że efekt walki dotyczy tylko atakującego i obrońcy, a nie wspierających obronę sąsiadów. Dalej warto tworzyć ciągłe linie obrony.
Co to daje. Ano to, że efekt walki dotyczy tylko atakującego i obrońcy, a nie wspierających obronę sąsiadów. Dalej warto tworzyć ciągłe linie obrony.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
- Grohmann
- Starosta
- Posty: 898
- Rejestracja: środa, 4 stycznia 2006, 22:39
- Lokalizacja: Szczecin
- Been thanked: 2 times
Ułamek na pewno, ale pytanie jak duży ? Wiadomo to kwestia dyskusyjna.
Jednak atakujący patrząc z perspektywy takiego starcia też musiałby wydzielić część sił na ten wrogi ułamek.
Ponadto jeżeli ten sąsiedni batalion nie będzie taakowany ale będzie widział, że zaatakują jego sąsiada to z pewnością przyjdzie z pomocą w postaci wiekszego ułamka
Jednak atakujący patrząc z perspektywy takiego starcia też musiałby wydzielić część sił na ten wrogi ułamek.
Ponadto jeżeli ten sąsiedni batalion nie będzie taakowany ale będzie widział, że zaatakują jego sąsiada to z pewnością przyjdzie z pomocą w postaci wiekszego ułamka
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
A jak są atakowane dwa oddziały, którym ten sąsiedni może przyjsc z pomocą to każdemu pomaga po trochu, więc tak naprawdę wyjdzie wtedy, że pomaga całością sił. Mam rację dbj
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- dbj
- Capitaine
- Posty: 856
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
- Lokalizacja: Muszyna
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 260 times
- Kontakt:
jeżeli ten wspierający działa z pozycji środkowej, to tak. Wspiera hesks po swojej lewej i prawej stronie. Ja myslałem o 1/3 na heks, to i tak dużo, zwazywszy, że nie ponosi on strat, bo i nie idzie na niego atak. A kontrataki to już inna sprawa kaloszy, i można je wykonywać będąc dowodzonym.
Ogólnie chodzi o to, żeby atakujący wybrał sobie wąski cel ataku (rzecz jasna może atakować też szeroko, ale to już wola gracza), ale żeby nie czynił to bezkarnie, dlatego sąsiedzi bedą przeszkadzali. Mamy wybór, atakujemy odziały na jednym heksie i musimy się liczyć z ogniem z boku, albo atakujemy wszystko, ale wtedy idzie atak frontalny, wiekszymi siłami, na całym froncie.
Ogólnie chodzi o to, żeby atakujący wybrał sobie wąski cel ataku (rzecz jasna może atakować też szeroko, ale to już wola gracza), ale żeby nie czynił to bezkarnie, dlatego sąsiedzi bedą przeszkadzali. Mamy wybór, atakujemy odziały na jednym heksie i musimy się liczyć z ogniem z boku, albo atakujemy wszystko, ale wtedy idzie atak frontalny, wiekszymi siłami, na całym froncie.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Czyli jeśli oddział nie jest bezpośrednio atakowany, to wspiera sąsiada 1/3 swojej siły.
I tak może wspierac...maksymalnie 3 sąsiadów, żeby to miało ręce i nogi
3 sąsiadów znaczy się 3 oddziały (stosy) stojące na polach sąsiednich i atakowane przez przeciwnika.
Nawet ciekawie to wychodzi
I tak może wspierac...maksymalnie 3 sąsiadów, żeby to miało ręce i nogi
3 sąsiadów znaczy się 3 oddziały (stosy) stojące na polach sąsiednich i atakowane przez przeciwnika.
Nawet ciekawie to wychodzi
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Wspiera tylko oddział, który stoi na polu sąsiednim do atakującego i nie jest atakowany.Pan P pisze:No, to ma sesns A co zrobic z gdy jest tak A---->O a za obronca stoi oddzial sojuszniczy ktory nie ma stycznosci z atakujacym, on tez wspiera ?
Tak debeju
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- dbj
- Capitaine
- Posty: 856
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
- Lokalizacja: Muszyna
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 260 times
- Kontakt:
Dokładnie tak jak piszesz Raleen.
A jeżeli oddział stoi w jakiejś odległości od własnej jednostki czy przeciwnika, to w grę już wchodzą kontrataki, o których w tej chwili nie mówimy.
A jeżeli oddział stoi w jakiejś odległości od własnej jednostki czy przeciwnika, to w grę już wchodzą kontrataki, o których w tej chwili nie mówimy.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Co do tych kontrataków ja jestem za pomysleniem nad czymś nowym, ile można w każdej grze to samo. Rozumiem, że straefa kontroli byc musi z zasady, ale kontrataki
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10588
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2104 times
- Been thanked: 2831 times
A może strefę kontsroli zamienićnie linią kontroli jak u Jarka, ale czymś w rodzaju jej odpowiednika?Raleen pisze:Co do tych kontrataków ja jestem za pomysleniem nad czymś nowym, ile można w każdej grze to samo. Rozumiem, że straefa kontroli byc musi z zasady, ale kontrataki
Takiego przeszkadzacza w ruchu?
A może umożliwić przeciwnikowi reakcję na ruch npla (i taki byłby sens strefy kontroli).
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
To z tym ze nie trzeba atakowac wszystkich jednostek jezeli nie sa one w sasiedztwie jest moim zdaniem calkiem ciekawe.
Oddzial D wykonujac atak na oddizaly A i B nie musi atakowac C, lub tez odwrotnie atakujac C nie musi atakowac A i B :
Mi jakos nie widzi sie to 'ulamkowe' wspieranie atakujacego oddzialu. Mysle ze sasiadujace oddzialy powinny sie bronic cala sila.
Idac ta mysla trzeba by bylo odbierac takze ulamki atakujacej jednostki za kazda nieatakowana jednostke w jej SK, a to by bylo chyba juz przesada prawda?
Oddzial D wykonujac atak na oddizaly A i B nie musi atakowac C, lub tez odwrotnie atakujac C nie musi atakowac A i B :
Mi jakos nie widzi sie to 'ulamkowe' wspieranie atakujacego oddzialu. Mysle ze sasiadujace oddzialy powinny sie bronic cala sila.
Idac ta mysla trzeba by bylo odbierac takze ulamki atakujacej jednostki za kazda nieatakowana jednostke w jej SK, a to by bylo chyba juz przesada prawda?
urodzony 13. grudnia 1981....
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
niespecjalnie latwo, to zalezne jest od tabeli i rezultatow walk. Ja nie jestem fanem wynikow walk ktore w pierwszej linii bazuja na odwrotach walczych stron => moim zdaniem przy relacji 1:1 (lub podobnych) szansa na odwrot jednego z walczacych powinna byc znacznie nizsza niz jest to w B-35, tzn. 3/4 wynikow powinno byc moim zdaniem -/-
Moim zdaniem rezultatem walki powinny byc straty a zaleznie od ich wysokosci i tez morale danej jednostki wykonywanie odwrotow/ucieczek, ale to juz zupelnie inna historia
Moim zdaniem rezultatem walki powinny byc straty a zaleznie od ich wysokosci i tez morale danej jednostki wykonywanie odwrotow/ucieczek, ale to juz zupelnie inna historia
urodzony 13. grudnia 1981....
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Dokładnie: A i B są bierne, a oddac mogą w swojej fazie - nikt im przecież nie broni podejśc potem do oddziału D i go zaatakowac.Grohmann pisze:Ale czy w takim przypadku 'D" nie miałby za łatwo przy próbie wyrwania się z okrążenia ?
Co z A i B, czy by się biernie przyglądały tej próbie ?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)