Ultimate General: Gettysburg

[Miras]

Efekt jest, szczególnie jak jest prowadzony ostrzał jednocześnie z dwóch stron. Wyjście na tyły jest dość trudne w realizacji, ale pożądane. Bardzo wrażliwe na ogień są jednostki, które przemieszczają się w kolumnie marszowej. Kondycja jak spadnie do zera to jest problem zmusić taki oddział do dalszej walki czy marszu na wroga. I przy byle okazji będą uciekać z zajmowanych pozycji. Ważny jest Cover. Regiment stojący w lesie na wzgórzu potrafi bardzo długo się bronić nawet gdy ma mniejsze siły. Jeśli jest to bardzo silne ugrupowanie to wykurzenie ich z pozycji może wymagać zaangażowania kilku jednostek.

[Telamon]

Gra. Jest. Super.

Póki co gram na poziomie "balanced" ale dobrze się bawię poznając grę. System sterowani rodem z komórki jest najbardziej intuicyjnym jaki w życiu widziałem.

W czterech bitwach nie było finezyjnych manewrów (oprócz jednego). Kawalerii prawie nie ma, zresztą trudno ją efektywnie wykorzystać. W pierwszej bitwie mając dwa oddziały jednym pięknie zmiotłem harcowników wroga ale drugi przy próbie wejścia na flankę został zmieciony przez artylerię.

Konfederaci hałdami leżą.

[Leliwa]

Konfederaci to nie węgiel kamienny.

[Telamon]

Ale w walce mieli podobną efektywność co węgiel i mieli naturalną skłonność do formowania wielkich gór z małych, szarych trupów.

Choć jeden mój atak komputer zdołał bardzo ładnie odeprzeć. Trzeba zwiększyć poziom trudności.

[Miras]

Zagraj sobie z człowiekiem. Komputer to tylko żeby sobie kampanię rozegrać.

[Telamon]

Własnie gram kampanie, a właściwie to trzecią. Pierwsze dwie Unią, w tym jedna na najwyższym. Przetestowałem wariant defensywny i agresywny, rozegrałem nawet bitwę kawaleryjską. Było świetnie.

Teraz gram Konfederacją i chyba rozumiem dlaczego wszyscy chcą nimi grać. O ile niebieskimi było momentami trudno odeprzeć atak lub załatać dziurę mimo liczebności to szarzy są mocarzami z super morale, nie do zdarcia... i te liczne brygady. Teraz będzie kontratak niebieskich, zobaczę co ich świeży i liczniejszy korpus potrafi zrobić.

[Anders]

Ja zacząłem konfederatami, na niskiej trudności i nie było łatwo (albo nie umiem grać). Szybko dość się męczą, uciekają, jak są zmęczeni to mogą tylko strzelać, a w tym jankesi są lepsi. Zobaczymy inny poziom trudności może...

[Telamon]

Ja biłem się na "zdeterminowanym" choć być może dla Unii byłby lepszy "zachowawczy" po lewej.
Konfederacją grało mi się bez problemów i nawet nie specjalnie szarżowałem (w pierwszej bitwie głównie dzięki czemu Buford został zmasakrowany), bardzo dobre efekty daje zwykłe podejście do wroga. Oddziały szare są często większe od wroga (2 tysiące ludzi to norma), mają dwa razy większe morale, często są wypoczęte i szybciej się regenerują. Spychają niebieskich niczym walec.

W ciągu całej czterodniowej bitwy zbiegły jedynie dwie baaardzo wymęczone brygady, żaden atak ani razu się nie załamał. Największe straty poniosłem w finałowym akcie (13 tysięcy na 26 tysięcy zabitych) szturmując od czoła linie wzgórz na której okopali się niebiescy (ich w całej batalii) padło 36 tysięcy.

O wiele fajniej gra się Unią z komputerem, tam jest jakieś wyzwanie. Przeprowadzenie skutecznego ataku wymęczonymi i zielonymi oddziałami daje dużo radości. Powstrzymanie szalonego kontrataku wroga w następnej fazie daje radości jeszcze więcej.

[Anders]

To chyba gramy w dwie różne gry.
A wiesza Ci się często?

[Telamon]

Nie wiesza się w ogóle.

Wypróbowałem "sprytne" AI i już od razu trudniej się gra. Unia zamiast iść na bagnety tam gdzie może harcuje oddziałami jazdy i lekkiej piechoty przez co trudniej osłonić działa / strategiczne punkty. Skutecznie zbija morale konfederatów.

[Anders]

Dalej nie wiem jak to funkcjonuje. Jak zbija morale? Dlaczego nie warto iść na bagnety?

Inna rzecz, że na balanced na razie unia to samograj - nie trzeba prawie nic robić, żeby wygrać.

[Telamon]

Bo bagnety to ryzyko. Zbyt szybko spadnie morale, pojawi się kolejny oddział wroga i nagle sukces zmienia się w klęskę. Trzeba wiedzieć kiedy, nie pozwolić na ostrzał z flanek i mieć solidną przewagę liczebną.

Obniża ostrzałem na flanki i z tyłu gdy oddział maszeruje / znajduje się na otwartej przestrzeni.

[Neoberger]

Podczas wojny Lee nawoływał żołnierzy żeby nie wyrzucali bagnetów. Uważał, że atak na bagnety jest wartościowy? A żołnierze wiedzieli swoje? Ciekawa wojna. Ale chyba jednak z przewagą walki ogniowej.

[Telamon]

Zagrałem konfederacją z "przebiegłą" Unią. Efekt końcowy to 21 tysięcy do 40 tysięcy zabitych ale komputer przeprowadzał cwane manewry i przejęcia dzięki czemu nie przejąłem w pełni inicjatywy.

Gdyby ktoś chciał ze mną zagrać partyjkę online to niech pisze na PW. Jestem zainteresowany.

[Aldarus]

Jak sprawdzić "co widzi" jednostka?