Field of Glory II

Oczywiście najbardziej lubimy strategie i gry historyczne.
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Field of Glory II

Post autor: runnersan »

Testuję właśnie Field of Glory II.

Postanowiłem, że pobawię się w przykładową bitwę, Rzym vs Partowie. Lokacja pustynia, Bliski Wschód, celem Rzymian jest dostarczenie zaopatrzenia, dla wygłodniałych wojsk Krassusa. To zaszczytne zadanie otrzymał trybun Hirtius Catonius, który jednocześnie objął bezpośrednie dowództwo nad siłami pieszymi, składającymi się z 6 kohort legionistów oraz wspierających ich kreteńskich łuczników, Traków, Hiszpanów i lekkiej piechoty. W zadaniu pomagał mu prefekt Kwintyliusz Adranos dowodzący kawalerią składającą się z kilku alae jazdy rzymskiej/sojuszniczej wraz z łucznikami konnymi i włócznikami.
Razem z konwojem siły Rzymskie liczyły 6600 ludzi.

Konwój już był blisko celu, gdy nagle z kilku stron pojawiły się siły Partów. Jedyne co o nich wiadomo, to fakt, że jest to głównie kawaleria. Trybun zatem dysponujący powolnymi wozami, decyduje się, na przebicie siłą przez wroga

Obrazek

Wróg oczywiście nie planował spokojnie czekać, zatem lekka kawaleria zbliżająca się z lewej i prawej konwoju nie marnowała czasu. W centrum, gdzie natomiast trybun planował się przebić zza wzgórza wyłoniły się kolejne oddziały katafraktów. Przed konwojem na oko znajdowało się 500 ciężkich kawalerzystów i kolejne 500 konnych łuczników. Trybun postanowił, aby atakujących z boku przywitała jazda rzymska i znajdujące się w tylnej straży siły lekkie (łucznicy)

Najniebezpieczniejsza wydawała się grupa atakująca z lewej strony. Gdyż było w niej dużo ciężkiej kawalerii. Wyglądało to jak najsilniejsza grupa wroga. Z prawej strony rzymskie siły lekkie mogły spokojnie spowalniać partów, ale z lewej było ich zbyt mało.

Obrazek

Wkrótce doszło do pierwszych walk. Na czole konwoju kohorty legionistów starły się z ciężką kawalerią partów i choć ostatecznie udało się ich nieco odeprzeć, to jednak legiony straciły niemal 80 ludzi w zamian za 14 katafraktów.

Obrazek

Na prawej stronie wszystko wydawało się układać zgodnie z planem. Lekkie siły wroga zostały związane. Siły Rzymskie skutecznie ostrzeliwują wroga, a nawet wdają się w regularne starcia wręcz.

Obrazek

Natomiast na lewej... Sytuacja wygląda wręcz tragicznie. Ekwici nie mają szans z katafraktami, a siły lekkie już zostały związane przez konnych łuczników wroga.

Obrazek

Chwilę później wszystko było jasne. Szarża ciężkiej kawalerii niemal rozniosła słabą jazdę rzymską i tym samym zmusiła trybuna do przekierowania kohort legionistów z tylnej straży na pomoc. Jednak nie to było najgorsze, uciekająca jazda zablokowała część wozów, spowalniając je, a dodatkowo na czele konwoju katafrakci skutecznie zablokowali i związali walką aż 3 kohorty legionistów, zadając im poważne straty. Teren stawał się bardzo niekorzystny, legioniści byli zmuszeni do atakowania w górę wzgórza, a to zapowiadało dalsze porażki. Walka wręcz trwała, a Rzymianie ginęli jeden za drugim. Jedna z kohort już niemal całkowicie straciła swoją spójność, druga stała się zdezorganizowana, gdy pojawił się płomyk nadziei. Trzecia kohorta wykonała swój atak i zdezorganizowała wrogich kawalerzystów.

Obrazek

Na lewym skrzydle tymczasem przesłani weterani legionów oraz hiszpańskie siły pomocnicze zaczynają spełniać swą rolę. Być może jednak uda się spowolnić wroga.

Obrazek

Tymczasem dowodzone osobiście przez prefekta jazdy siły na prawym skrzydle, odniosły pierwszy sukces. Udało im się złamać jedną z jednostek wroga co wpłynęło na morale pozostałych, wróg jakby się rozpierzchł. Prefekt, jednak ma mieszane uczucia, gdyż walczy z lekkimi konnymi łucznikami. Takie siły bardzo trudno złapać, a ich zwrotność powoduje, że mogą bardzo skutecznie razić cięższych ekwitów, nie narażając się samemu na ciosy Rzymian. Jedyna nadzieja w lekkich siłach rzymskich na tym skrzydle.

Wtem na przodzie konwoju dało się słyszeć okrzyk "Roma Invicta"... Katafrakci atakowani przez trzy kohorty rzymskich legionów wreszcie załamali się i rozpoczęli ucieczkę. Zdezorganizowanym i wahającym się rzymianom natychmiast wzrosło morale. Droga ucieczki wydaje się wreszcie wolna.

Obrazek

Jednak po lewej stronie zaczęło robić się niebezpiecznie. Ciężkie siły wroga zostały związane, ale w tym samym czasie lekka kawaleria Partów poradziła sobie z swymi rzymskimi przeciwnikami i teraz całe skrzydło narażone jest na otoczenie

Obrazek

Sytuacja zatem wymagała znów interwencji prefekta Kwintyliusza Adranosa. Na wroga, który przybył z prawej wysłał oddział łuczników konnych i pieszych, a sam wraz z resztą ludzi pognał na odsiecz lewemu skrzydłu. Sytuacja o tyle była korzystna, że w tym samym momencie weterani legionowi zdołali zmusić do odwrotu jedną z jednostek ciężkiej kawalerii. Szansa wciąż była.

Obrazek

Tymczasem wozy gnały w stronę bezpieczeństwa, a zmrok zbliżał się nieubłaganie. Wyglądało na to, że manewr prefekta kawalerii zadziała. Udało się odeprzeć kolejną jednostkę ciężkiej jazdy, a niezmordowana kohorta weteranów walczyła, jakby sam Mars prowadził jej miecze. Mimo wszystko wróg jednak zdołał rozbić jeden z oddziałów ekwitów, a ci w panice rozpierzchli się gdzieś na pustyni. Cenne minuty zbliżające nadejście nocy były okupione rzymską i hiszpańską krwią.

Trybun Catonius poganiał konwój, jak tylko mógł i wkrótce pierwsze wozy uciekały na bezpieczną tereny zostawiając za sobą jęki niszczonej straży tylnej Kwintyliusza Andranosa. Dzielni żołnierze walczyli jak mogli, ale ich sprawa była już raczej przegrana. Pierwsi, nie licząc lekkiej jazdy i łuczników, którzy rozpoczęli ucieczkę wcześniej, pękli Hiszpanie. Wkrótce po nich kohorta weteranów zdecydowała się na uporządkowane wycofanie w celu uniknięcia okrążenia. Wróg jednak ostrzeliwał Rzymian z każdej strony. Ekwici Andronosa, na których spadało coraz więcej strzał zaczęli się dezorganizować, a następnie ich szyk zaczął się rozpadać. Gdy szczęśliwa strzała puszczona przez jednego z łuczników partyjskich zrzuciła z konia i pozbawiła życia prefekta Andronosa, kawalerzyści rzucili się do ucieczki pozostawiając legionistów samym sobie, otoczonych przez wroga.

W dali jednak, strefę zasadzki opuszczał ostatni wóz. Zapadł zmrok. Prefekt wykonał zadanie. Choć poświęcił niemal półtora tysiąca żołnierzy, Krassus dostał swoje zaopatrzenie.


Obrazek

Ogólnie bitwa ciekawa, aczkolwiek jedno jest pewne, gdyby komputer to co miał na lewym skrzydle, miał z przodu przed konwojem, w życiu nie udałoby mi się przebić. Tylko weterani legioniści jako tako stawali przeciw katafraktom, a tych miałem tylko jedną kohortę.
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Philip79
Sous-lieutenant
Posty: 448
Rejestracja: niedziela, 16 sierpnia 2015, 18:34
Lokalizacja: Radom
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Field of Glory II

Post autor: Philip79 »

Planszowa strategia turowa, przedstawiająca historyczne bitwy z okresu starożytności. pierwsza część tej gry, znana jest chyba wszystkim fanom gier strategicznych, szczególnie tych konwersji z tradycyjnych planszówek, gdzie oddziały symbolizowane są w postaci bardzo ładnie zrobionych figurek.

Obrazek

Jak pamiętamy, pierwsza część tej gry, była już wystarczającym hitem, chyba wartym swojej ceny. Co prawda gry strategiczne nie należą do najtańszych, ale moim zdaniem zakup jakiejś perełki, przy której spędzę setki godzin, chyba warte jest tej ceny i z pewnością zrozumie mnie każdy “dinozaur - maniak” strategii o charakterze klasycznym (mam tu na myśli, oczywiście pewne konwersje z klasycznych gier planszowych, które muszą zachować to co moim zdaniem najważniejsze, czyli ten charakterystyczny klimat.
Na szczęście autorzy drugiej odsłony FoG, postawili na tradycyjny wygląd i mechanikę, wzbogacając ją o w pełni trójwymiarowe pole bitwy i jednostki. Prezentuje sie to bardzo ładnie i przejrzyście, gdyż pole bitwy możemy sobie dowolnie skalować i obracać.

Jeśli chodzi o mechanikę gry i zasady, to tutaj mamy chyba najwięcej zmian. Autorzy zachowali podstawowe zasady z pierwszej części, jednak dodano wiele innych zasad zwiększających realizm rozgrywki, dotyczące pola kontroli jednostek, ich zachowania (np zwrotność kawalerii podczas szarży, czy kłopoty związane z przegrupowaniem różnych jednostek) Jest tego bardzo dużo i przyznam, że jeszcze nie zdążyłem poznać całej mechaniki i zasad, chociaż dostępny jest bardzo szczegółowy tutorial, który w trakcie rozgrywki pokazuje się w postaci dymków, gdy dokonujemy jakiejś czynności (no gdy klikamy na statystyki jednostki, automatycznie tutorial pokazuje nam jest cechy i zachowanie na polu bitwy).

Obrazek

W FoG II walka stała się dużo trudniejsza i złożona w porównaniu do poprzednika, gdyż poszczególne jednostki posiadają większa ilość indywidualnych charakterystyk i zachowań, jak np zdolność zwrotu, przegrupowania, czy wycofania. To wszystko trzeba brać pod uwagę, gdyż np ciężka jednostka Phalnaxów, zaatakowana z flanki, ma wtedy poważne problemy ze zmiana kierunku i w tym wypadku pozostaje jej jedynie utworzenie formacji czworoboku.
Dość skomplikowana i nieprzewidywalna jest sprawa z jednostkami konnymi, które, gdy zostaną wprowadzone w szarże, właściwie tracimy nad nimi kontrolę. Cała gama zachowań tyczy się wszystkich jednostek: od różnego rodzaju strzelców, poprzez lekka piechotę do oddziałów tzw skirmisherów. Te wszystkie charakterystyki zachowań poszczególnych jednostek trzeba zrozumieć, aby móc mieć w pełni kontrolę nad bitwą i móc wykorzystać atuty swoich jednostek.

Obrazek

Podobnie jak w pierwszej odsłonie mamy możliwość gry multi, rozgrywania historycznych bitew, lub innych wariantów. Z tego co pamiętam jest chyba dostępne jeszcze coś w rodzaju kampanii, ale wydaje mi się, że prawdziwa frajda będzie podczas rozgrywki z innym graczem, chociaż AI komputera jest na prawdę na wysokim poziomie.
Podsumowując: FoG II jest kontynuacja pierwszej części, jednak rozbudowana o cała masę aspektów zarówno graficznych, dźwiękowych i to co najważniejsze, indywidualnych charakterystyk jednostek, gdzie każda jednostka jest unikalna. To wszystko powoduje, że gra stała się bardzo złożona i moim zdaniem jest perełką w taktyce.
Mogę z czystym sumieniem polecić każdemu taktykowi lubującemu się w czasach starożytnych.

"kłótnia z idiotą, jest jak gra z gołębiem w szachy. Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak poprzewraca pionki, a na koniec nasra na szachownicę"

Szukasz porządnej strategii?
Więc zanim wywalisz pieniądze w błoto, zobacz Gry Strategiczne, które polecam:

https://www.facebook.com/Gryzalecane/no ... e_internal
Awatar użytkownika
Miras
Sergent
Posty: 133
Rejestracja: wtorek, 15 lipca 2014, 16:00
Been thanked: 1 time

Re: Field of Glory II

Post autor: Miras »

Zapraszam na pierwszy film wprowadzający do gry

https://youtu.be/TPloEDDhmF8
Awatar użytkownika
M.Y.
Sergent
Posty: 112
Rejestracja: czwartek, 11 maja 2006, 00:22
Lokalizacja: Wrocław

Re: Field of Glory II

Post autor: M.Y. »

Jeśli ktoś ma ochotę na rozegranie mini kampanii o konflikcie Rzymu z Sertoriuszem, Mitrydatesem i Spartakusem to zapraszam do wątku na forum wydawcy (mój nick: olin0111). Znajdziecie tam zasady i szczegółowe informacje.
Awatar użytkownika
Miras
Sergent
Posty: 133
Rejestracja: wtorek, 15 lipca 2014, 16:00
Been thanked: 1 time

Re: Field of Glory II

Post autor: Miras »

Jak coś to zapraszam na polski kanał gdzie są fani gry https://discord.gg/XvkJUC
kolosm
Caporal
Posty: 73
Rejestracja: sobota, 5 marca 2016, 20:20
Lokalizacja: Rybnik, Dąbrowa Górnicza
Has thanked: 5 times

Re: Field of Glory II

Post autor: kolosm »

Gra jest świetna! Dopracowana, głęboka taktycznie, dająca mnóstwo pomysłów na rozwiązanie bitwy na swoją korzyść. Godny następca FOG1 oraz pike&shoot czy sengoku jidai. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do fajnego spędzenia czasu w multi z kolegami w linku do discorda powyżej. Ta gra to praktycznie tylko multiplayer , a że ludzi w to gra wielu to i z przeciwnikiem żaden problem.
Awatar użytkownika
ash73
Adjudant
Posty: 228
Rejestracja: piątek, 9 września 2011, 23:12
Lokalizacja: Łódź

Re: Field of Glory II

Post autor: ash73 »

Miras pisze:Jak coś to zapraszam na polski kanał gdzie są fani gry https://discord.gg/XvkJUC
Link wygasł.
kolosm
Caporal
Posty: 73
Rejestracja: sobota, 5 marca 2016, 20:20
Lokalizacja: Rybnik, Dąbrowa Górnicza
Has thanked: 5 times

Re: Field of Glory II

Post autor: kolosm »

Zapraszamy:
https://discord.gg/P5TJtEM

Lada moment start kampanii...
Awatar użytkownika
Philip79
Sous-lieutenant
Posty: 448
Rejestracja: niedziela, 16 sierpnia 2015, 18:34
Lokalizacja: Radom
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Field of Glory II

Post autor: Philip79 »

W kwestii turowych gier taktycznych, mamy chyba do czynienia z jedną najbardziej dopracowanych gier, zarówno pod względem mechaniki, realizmu pola walki, wizualnym, dbałości o historyczność jednostek i chyba to co najważniejsze czyli kolosalna różnica w porównaniu do II części.
Bez dwóch zdań twórcy się narobili i wydali produkt prawie, że doskonały w swojej kategorii. Aż zdziwienie zatyka, że w czasach kiedy to zapewne około 80% gier to plagiaty, niedoróbki, albo w ogóle produkty które nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Tak więc mamy FOG II, gwarantujący długie godziny nad planowaniem taktyk, maksymalnym wykorzystaniu atutów swoich oddziałów, oraz terenu na jakim toczy się bitwa.
Opisywać gry nie mam zamiaru, gdyż koledzy powyżej zrobili to świetnie, tak wiec ograniczę się do kilku zdań moich wrażeń z gry.

Wiadomo, że uzyskanie wysokiego realizmu w grach turowych jest rzeczą niełatwą, dlatego m.in powstały gry taktyczne z tzw aktywna pauzą, której zalety można obejrzeć chyba w pełnej krasie, grając w gry Paradoxu.

Natomiast w FOGu II mamy czystą klasykę, szereg ciekawych rozwiązań dotyczących samego gameplayu jest prawie, że majstersztykiem. Tak więc mamy do czynienia z dziesiątkami jak nie setkami antycznych jednostek, z uwzględnionymi atutami oraz charakterystykami składającymi się z szeregu statystyk. Dosłownie każda formacja jest unikatowa i posiada własne, wyjątkowe cechy, których poznania i umiejętne wykorzystanie jest kluczem do sukcesu.

Przed rozpoczęciem bitwy analizujemy mapę, ukształtowanie terenu i podejmujemy decyzję jakie jednostki będą wiodły prym, jakie ustawienie zastosować, no i to co najważniejsze, czyli plan strategiczny bitwy, oczywiście na miarę Napoleona, bo kogoż by innego :)

Plusem podczas gry w trybie single jest wysokie AI komputera, który nie posuwa się na pałę, ale potrafi flankować, ustępować pola, oraz wykorzystywać atuty jednostek. Gra multi, oczywiście daje nam już pełnię doznań z gry.

Bogate statystyki jednostek, ich atrybuty, zalety i słabości, powodują iż gra ma cała masę możliwosci taktycznych i właściwie jedną mapę możemy rozegrać na sto sposobów testując różnorakie koncepcje.

Na prawdę ciężko znaleźć minusy tej wyjątkowej strategii taktyczno-bitewnej. Jest kilka błędów i niedociągnięć, których pomimo kilku aktualizacji nie poprawiono (chociażby szarża hoplitów, bądź bardzo ciężkich jednostek piechoty), przeciez doskonale wiadomo, że falanga nie była w stanie szturmować biegiem, a najbardziej ciężkozbrojne oddziały posiadały na sobie zbroje nie rzadko przekraczającą połowę masy ciała żołnierza, i jeśli nawet byłby w stanie przebiec kilkadziesiąt metrów, to zapewne nie był by w stanie już walczyć. Co się zaś tyczy jednostek hoplitów z sarisami o długości dochodzącej do 5m, to szturm wykluczała konieczność utrzymania ścisłej formacji, gdyż utrata spójności falangi była równoznaczna z jej końcem.

Kolejnym niedociągnięciem są kwestie związane z flankowaniem. Zacząć by trzeba od faktu iż bardzo duzy wpływ na morale jednostki ma świadomość, że jest ona osłaniania z jednej lub dwóch flanek. Także rozbicie, bądź zmuszenie do ucieczki jednostki zamykającej skrzydło, najczęściej powoduje krytyczne konsekwencje, które w skrajnych przypadkach mogą doprowadzić do reakcji łańcuchowej i ucieczki z pola walki całych ugrupowań, które często nawet nie zdążyły ponieść strat co oczywiście jest równoznaczne z porażką.
Podam przykład z okresu wojen napoleońskich czy np wojny secesyjnej, gdzie artyleria, lub kawaleria celowo nękały skrzydłowe jednostki, mając na celu doprowadzenie do rozbicia i ucieczki. Wtedy kolejne jednostki widząc iż jednostka osłaniająca ich skrzydło ucieka w popłochu, dochodzi do krytycznego spadku morale, którego generałowie tak bardzo się obawiali.

Znalazł bym jeszcze kilka niedociągnięć, głównie wynikających z niedostatecznego przestudiowania taktyk walk z okresu antycznego. Jednak należy brać pod uwagę iż szczegóły walk z tamtego okresu nie posiadaja pełnej dokumentacji,a kronikarze nie mieli w zwyczaju wykazywać się gorliwym obiektywizmem, majac raczej na celu gloryfikacje swojego pana.

Tak więc jeśli chodzi o FOG II to mamy do czynienia z naprawdę dobrą grą.
Ja osobiście mogę polecić z czystym sumieniem.

Pozdrawiam. :)

"kłótnia z idiotą, jest jak gra z gołębiem w szachy. Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak poprzewraca pionki, a na koniec nasra na szachownicę"

Szukasz porządnej strategii?
Więc zanim wywalisz pieniądze w błoto, zobacz Gry Strategiczne, które polecam:

https://www.facebook.com/Gryzalecane/no ... e_internal
Kadzik

Re: Field of Glory II

Post autor: Kadzik »

Philip79 pisze:Na prawdę ciężko znaleźć minusy tej wyjątkowej strategii taktyczno-bitewnej. Jest kilka błędów i niedociągnięć, których pomimo kilku aktualizacji nie poprawiono (chociażby szarża hoplitów, bądź bardzo ciężkich jednostek piechoty), przeciez doskonale wiadomo, że falanga nie była w stanie szturmować biegiem, a najbardziej ciężkozbrojne oddziały posiadały na sobie zbroje nie rzadko przekraczającą połowę masy ciała żołnierza, i jeśli nawet byłby w stanie przebiec kilkadziesiąt metrów, to zapewne nie był by w stanie już walczyć. Co się zaś tyczy jednostek hoplitów z sarisami o długości dochodzącej do 5m, to szturm wykluczała konieczność utrzymania ścisłej formacji, gdyż utrata spójności falangi była równoznaczna z jej końcem.
Polecam zapoznać się troszkę dokładniej z historią wojen w Grecji i wykorzystania hoplitów.
A także wzięcie pod uwagę faktu, że jest to gra turowa i skokowe przesunięcia oddziałów dają wrażenie nagłej, długiej szarży.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Field of Glory II

Post autor: Telamon »

Na prawdę ciężko znaleźć minusy tej wyjątkowej strategii taktyczno-bitewnej. Jest kilka błędów i niedociągnięć, których pomimo kilku aktualizacji nie poprawiono (chociażby szarża hoplitów, bądź bardzo ciężkich jednostek piechoty), przeciez doskonale wiadomo, że falanga nie była w stanie szturmować biegiem, a najbardziej ciężkozbrojne oddziały posiadały na sobie zbroje nie rzadko przekraczającą połowę masy ciała żołnierza, i jeśli nawet byłby w stanie przebiec kilkadziesiąt metrów, to zapewne nie był by w stanie już walczyć. Co się zaś tyczy
https://www.youtube.com/watch?v=I22xdJgraZw


I dlatego nie gram w komputerowego FoGa.
Awatar użytkownika
Miras
Sergent
Posty: 133
Rejestracja: wtorek, 15 lipca 2014, 16:00
Been thanked: 1 time

Re: Field of Glory II

Post autor: Miras »

Telamon ---- Nie wiesz co tracisz :) No chyba że z definicji nie lubisz gier komputerowych to mogę zrozumieć.
HoLi
Sous-lieutenant
Posty: 464
Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
Has thanked: 104 times
Been thanked: 166 times

Re: Field of Glory II

Post autor: HoLi »

Falanga atakowała często biegiem.
Ważne było to, żeby ten bieg rozpocząć jak i zakończyć w odpowiednim momencie (liczyło się przede wszystkim dobre wyczucie dystansu do przeciwnika), aby między innymi:
1) jego zbyt szybkie jak i zbyt późne rozpoczęcie nie spowodowało rozerwania szyku, a co za tym idzie, doprowadziło do poniesienia znacznie większych strat mogących skutkować przełamaniem nacierającej falangi. Bieg należało zakończyć odpowiednio wcześniej, aby przejść do marszu w celu zwarcia szyku falangi (było to znacznie efektywniejsze i łatwiejsze do wykonania w marszu niż w biegu, biorąc pod uwagę, że falanga nieraz miała front równy kilkuset metrom, jak nie kilku kilometrom), co stanowiło jeden z głównych atutów falangi, a bieg powodował rozluźnienie szyku.
2) zminimalizować straty od ostrzału jednostek dystansowych (peltastów, procarzy, łuczników itp, którzy raczej unikali walki w zwarciu z hoplitami czy jednostkami wyszkolonymi w walce bezpośredniej i zazwyczaj po ostrzale chowali się za szykiem własnej falangi lub wycofywali na jej skrzydła).

PS: Dzisiejsi żołnierze też dźwigają nieraz niemały ciężar swojego wyposażenia (spokojnie porównywalny do wyposażenia takiego hoplity na przykład) podczas walki i jakoś biegają (trening, adrenalina itp robi swoje).
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
Malory
Sous-lieutenant
Posty: 422
Rejestracja: poniedziałek, 19 marca 2018, 22:08
Lokalizacja: Trójmiasto
Has thanked: 141 times
Been thanked: 157 times

Re: Field of Glory II

Post autor: Malory »

Mam pytanie - czy ta gra to wierne odwzorowanie figurkowego FoG czy luźna jego przeniesienie na PC? W sensie czy jak ktoś nauczy się grać w tą grę to będzie potrafił też grać w figurkowego FoGa?
“The saddest thing about any man is that he be ignorant, and the most exciting thing is that he knows.”
― Alfred the Great
Awatar użytkownika
Malory
Sous-lieutenant
Posty: 422
Rejestracja: poniedziałek, 19 marca 2018, 22:08
Lokalizacja: Trójmiasto
Has thanked: 141 times
Been thanked: 157 times

Re: Field of Glory II

Post autor: Malory »

jeśli nawet byłby w stanie przebiec kilkadziesiąt metrów
Miałem XV wieczną zbroję płytową. Idzie w tym biec na dłuższy dystans niż kilkadziesiąt metrów i potem walczyć.
“The saddest thing about any man is that he be ignorant, and the most exciting thing is that he knows.”
― Alfred the Great
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gry komputerowe”