Konkurs historyczny Strategosa (XII edycja)

[elahgabal]

Do "porwania" doszło ponieważ rodzina dziewczyny ani chciała słyszeć o "takim" małżeństwie.
Wywlekano "porywaczowi", że jest heretykiem (i to nie byle jakim zważywszy na przodków) a na dodatek drugim synem. Gdy oba punkty uległy zmianie i nie dość, że się przechrzcił to jeszcze po śmierci brata przejął pierwszeństwo dziedziczenia potężnych dóbr nadal robił za persona non grata. Mimo, iż u dziewczyny z posagiem było krucho.
Chcąc zapobiec skandalowi (który i tak w końcu się wydarzył) ojciec wysłał go... hm... w miejsce, które kiedyś było "północą Imperium" (a teraz frontem wojennym), żeby tam kontynuował karierę militarną. Tym samym pozbawił go udziału w kolejnym zwycięstwie kolegi-dowódcy uzyskanym na innym obszarze konfliktu. Choć faktem jest, iż ten konkretny ciąg bitew uważany był za najbardziej krwawy w toku całej dłuuugiej wojny... Zatem kto wie. Być może ojcowski wyrok wygnania uratował mu wtedy życie.

[elahgabal]

Ok. Jak do wieczora nic się nie urodzi to kończymy:

Ród "porywacza" przeszedł pewną "metamorfozę". O ile prapradziad walczył po stronie królewskiej przeciw wrogom korony o tyle już pradziad (ten od defenestracji ) stał na czele buntowników i wichrzycieli. Jego koniec był sławny, opisany ze szczegółami i można go do dziś oglądać w tv/na dvd.
Dziadek z kolei ponownie walczył w szeregach królewskich choć już po stronie króla, który wykonał słynną (podsumowaną nieśmiertelnym bon mot) woltę.
Ojciec trzymał się tej linii i również walczył za króla, co więcej, takoż w wojnie (jak pisałem - długa była) w końcówce której swoich sił próbował bohater zagadki (wraz ze swoim będącym na świeczniku koleżką).

A jak skończyła się afera z "porwaniem"? Rodzicom panny przyszło przełknąć żabę i zaakceptować ożenek córki z "heretykiem" choć pod warunkiem odbycia ponownej ceremonii - tym razem już z błogosławieństwem rodzicieli.
W cztery lata po tym wydarzeniu "tyran" został mianowany marszałkiem. Podobnie jak wcześniej jego ojciec.
Małżeństwo ponoć nie było szczęśliwe.

[cdc9]

Dla przyzwoitości strzelę nie mając konkretnych informacji.
Cała heca dotyczy małżeństwa Gasparda IV de Coligny z Élisabeth-Angélique de Montmorency-Bouteville. Ten kolega zaś to Louis II de Bourbon-Condé, czyli Wielki Kondeusz.

[elahgabal]

Robin Hood!

[cdc9]

Ot i nie chwytam, aluziju nie poniał.
Co ten Robin Hood znaczy? Że trafione, czy, że strzałą w płot?

[elahgabal]

No przecież jak Robin Hood to zawsze strzał w dziesiątkę...
Człowiek chciał metaforycznie pogratulować i masz babo placek.

[cdc9]

Po tak skomplikowanym pytaniu, teraz może coś łatwiejszego.
Do czego był potrzebny hitlerowskim Niemcom niejaki Maksymilian Święty?

[Dżenesh]

Podejrzewam, że po to by ukryć faktyczne pochodzenie złota (i chyba pieniędzy) jakie skradziono m.in. eksterminowanym Żydom czy na okupowanych terytoriach.
Na takie fikcyjne nazwisko w Banku Rzeszy lokowano ww. złoto i środki finansowe.

[cdc9]

Oczywiście. Pan Max Heiliger był chyba najbogatszym Niemcem.
Zadajesz.

[Dżenesh]

Z czym możemy skojarzyć poniższe obrazki?

https://img.pakamera.net/i1/1/015/body- ... 322015.jpg
https://thumbs.dreamstime.com/b/mazzo-d ... 041442.jpg
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/imag ... rRmjPShZs2
https://polskieinformacje.pl/wp-content ... .14.48.jpg
https://pbs.twimg.com/profile_images/85 ... gMjGgx.jpg

[Dżenesh]

Zauważcie, że nie napisałem „z kim” czy „z jakim wydarzeniem” czyli chodzi o... nazwijmy to pewien przedmiot
Na obrazkach mamy m.in. jego nazwy (oficjalna i trochę mniej oficjalna), wskazówkę dot. jego użytkownika...

[Dżenesh]

Chodzi o pewne uzbrojenie, które składało się z dwóch elementów. Pokładano w nim wielkie nadzieje ale jego faktyczne użycie przyniosło raczej mizerne efekty. Broni tej zamierzono użyć w skali operacyjnej a faktycznie użyto w skali taktycznej.
I mały bonusik w postaci kolejnego obrazka
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/imag ... 67y_CQ7Pbg

[cdc9]

Ale was wzięło na bronie odwetowe i sprawdzanie mojego niemieckiego.
Jemioła - Mistel,
Urządzenie Beethovena - Beethoven Gerät,
Ojciec i syn - Vater und Sohn.
To nazwy takiego zestawu myśliwca i bombowca, gdzie bombowiec był czymś w rodzaju latającej bomby. Dokładniej można poczytać o tym szukając w internecie hasła Mistel.

[Sebaar]

Mistel (Jemioła) – jedna z niemieckich broni odwetowych z okresu II wojny światowej. Zestaw dwóch samolotów połączonych jeden nad drugim, z których pierwszy – myśliwiec pełnił rolę nosiciela i kabiny pilota, a drugi – bombowiec pełnił rolę bezzałogowej zdalnie sterowanej bomby latającej.

Oficjalne oznaczenie zestawu brzmiało Beethoven Gerät (Urządzenie Beethovena). Niemieccy piloci określali je jednak nieoficjalną nazwą Vater und Sohn (Ojciec i syn) lub Huckepack (Na barana).

[Dżenesh]

Obydwie odpowiedzi prawidłowe ale szybszy był cdc9 który zadaje.