The Lamps Are Going Out (Compass Games)
: sobota, 1 października 2016, 14:12
W miniony czwartek wraz z Petru Raresem zasiedliśmy po raz pierwszy to The Lamps Are Going Out. Gra przedstawia pierwszowojenne zmagania w skali strategicznej. W drodze losowania przypadły mi Państwa Centralne, a Petru Alianci. Gra rozpoczęła się historycznie czyli od mocnego uderzenia Niemców przez Belgię na Paryż, gdzie zostali ostatecznie powstrzymani. Atak ten mocno wyczerpał przede wszystkim Francuzów, którzy utracili tym sposobem zdolności ofensywne na dobre kilka etapów. Na wschodzie 8 Armia nie potrafiła natomiast utrzymać Prus. Austro-Węgry z kolei rozpoczęli anihilację Serbii. Jedyne sukcesy Alianci odnosili w Afryce,gdzie von Lettow przegrywał wszystko co się da. Państwa Centralne dodatkowo mogły korzystać z rozwoju nowych technologii. W kolejnych etapach Niemcy wielkim wysiłkiem zajęli Verdun i okopali się pod Paryżem. Austro-Węgry rozprawiły się z Serbią i już miały zwrócić się całkowicie ku Rosji, kiedy to Włosi przystąpili latem 1915 r. do wojny i nieoczekiwanie zagrozili Wiedniowi. Sytuację uratowali jak zwykle Niemcy, którzy wytrwale atakowali górskie prowincje i ostatecznie przedarli się do Rzymu, a następnie próbowali od południa wedrzeć się do Francji. Niemiecka flota wyszła w morze i została całkowicie zniszczona. Turcy o dziwo dość wytrwale opierali się Brytyjczykom, którzy za nic nie mogli przesunąć frontu w kierunku Stambułu. Po zajęciu Włoch, Państwa Centralne cały wysiłek skierowały ku Rosji, która walcząc z przeważającymi siłami ostatecznie musiała ulec. Padły kolejno Moskwa, a następnie St. Petersburg. Wybuchła rewolucja, która wyłączyła Moskali z wojny. W międzyczasie Brytyjczycy odzyskali Sommę i desantowali się jeszcze w Salonikach, a do wojny przystąpiła Bułgaria oraz Rumunia. Afryka całkowicie opanowana przez Aliantów. Po klęsce Rosji sytuacja wydawał się już jednak przesądzona. Państwa Centralne zgromadziły wymaganą liczbę pkt. zwycięstwa i dysponowały wyraźną przewagą materiałową, a USA było dalekie od aktywnego udziału w wojnie. Postanowiliśmy w tym momencie zakończyć rozgrywkę.
Gra jest banalnie prosta, niewymagająca i całkiem przyjemna, idealna do piwa. Wydaje mi się, że jest rozbudowaną wersją Axis and Allies 1914. Pierwsze dwie tury rozegraliśmy w godzinę, a następne poszły zdecydowanie szybciej, pomimo wielu przerw na dyskusje. Przystępność zasad jest zatem atutem gry. Karty wydarzeń i technologii urozmaicają rozgrywkę choć wiele spraw zostało najzwyczajniej uproszczone. Gra preferuje ofensywne podejście, dlatego Niemcy są w niej potęgą. Nie dość, że otwierają turę to mają tyle pkt. produkcji, że stać ich na solidną ofensywę i zostaje im jeszcze coś aby wspomóc sojuszników. Dodatkowo rozwój technologii bardzo im pomaga. Różnorodność alianckich nacji jest ich przekleństwem. Rosja ma najliczniejszą armię, ale za to mało pkt. produkcji. Podobnie Francja. Brytole walczą na wielu egzotycznych frontach, a o reszcie aż żal wspominać. Wojna podwodna jest ciekawie przedstawiona w tej grze. Niemcy rozlokowują swoje U-booty w odpowiednich polach i rzuca się na ich straty oraz efekt ich działania. Sęk w tym, że zachowawcze granie Niemiec w tej sferze skutkuje niemal pewnym wyłączenie USA z wojny. Rozwiązanie walk w Afryce jest bardzo prosto przedstawione, ale nie pozbawione smaczków. Ujęcie kwestii tureckiej w taki sposób, aby za szybko nie padła pod cisami Aliantów również chyba należy do zalet tego tytułu. Co do liczby graczy to lepiej pozostać przy sugerowanej rozgrywce 2-osobowej. Instrukcja właściwie ostrzega przed rozgrywką wieloosobową. Rosjanin i CK żołnierz nie koniecznie mogą mieć tyle frajdy co Niemiec czy Brytol. Na koniec słów kilka o wydaniu gry, a może tylko dwa: Compass Games. Warte największej uwagi pozostają jedynie ilustracje zawarte na żetonach.
To tyle wrażeń na gorąco.
https://lh3.googleusercontent.com/uorqF ... 00-h900-no
Widok po otwierającym grę uderzeniu Niemiec na Paryż.
https://lh3.googleusercontent.com/WKuT9 ... 35-h776-no
Widok po zakończeniu rozgrywki.
Gra jest banalnie prosta, niewymagająca i całkiem przyjemna, idealna do piwa. Wydaje mi się, że jest rozbudowaną wersją Axis and Allies 1914. Pierwsze dwie tury rozegraliśmy w godzinę, a następne poszły zdecydowanie szybciej, pomimo wielu przerw na dyskusje. Przystępność zasad jest zatem atutem gry. Karty wydarzeń i technologii urozmaicają rozgrywkę choć wiele spraw zostało najzwyczajniej uproszczone. Gra preferuje ofensywne podejście, dlatego Niemcy są w niej potęgą. Nie dość, że otwierają turę to mają tyle pkt. produkcji, że stać ich na solidną ofensywę i zostaje im jeszcze coś aby wspomóc sojuszników. Dodatkowo rozwój technologii bardzo im pomaga. Różnorodność alianckich nacji jest ich przekleństwem. Rosja ma najliczniejszą armię, ale za to mało pkt. produkcji. Podobnie Francja. Brytole walczą na wielu egzotycznych frontach, a o reszcie aż żal wspominać. Wojna podwodna jest ciekawie przedstawiona w tej grze. Niemcy rozlokowują swoje U-booty w odpowiednich polach i rzuca się na ich straty oraz efekt ich działania. Sęk w tym, że zachowawcze granie Niemiec w tej sferze skutkuje niemal pewnym wyłączenie USA z wojny. Rozwiązanie walk w Afryce jest bardzo prosto przedstawione, ale nie pozbawione smaczków. Ujęcie kwestii tureckiej w taki sposób, aby za szybko nie padła pod cisami Aliantów również chyba należy do zalet tego tytułu. Co do liczby graczy to lepiej pozostać przy sugerowanej rozgrywce 2-osobowej. Instrukcja właściwie ostrzega przed rozgrywką wieloosobową. Rosjanin i CK żołnierz nie koniecznie mogą mieć tyle frajdy co Niemiec czy Brytol. Na koniec słów kilka o wydaniu gry, a może tylko dwa: Compass Games. Warte największej uwagi pozostają jedynie ilustracje zawarte na żetonach.
To tyle wrażeń na gorąco.
https://lh3.googleusercontent.com/uorqF ... 00-h900-no
Widok po otwierającym grę uderzeniu Niemiec na Paryż.
https://lh3.googleusercontent.com/WKuT9 ... 35-h776-no
Widok po zakończeniu rozgrywki.