Reimplements: Combat Commander. Tylko piękniejsze mapy i Wielka Wojna.
Great War Commander uses the CC system which has been modified (scale, chain of command, bombing patterns, vehicles, etc...) to reflect the specific aspects of teh Great War. And Chad Jensen kindly gave us permission to work on his great system.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Przejrzałem na szybko zasady i mam wrażenie że 90% to zasady z CC, a kluczowa różnica to łańcuchowa aktywacja dowódców pozwalająca wykonywać zmasowany atak jak i zmasowaną obronę. Te dodatkowe karty strategii nie wydały mi bardzo wpływające na mechanikę. Oczywiście doszły czołgi.
Wykorzystałem okazję i zamówiłem GWC wraz z inną interesującą mnie grą, którą Hexasim miał w atrakcyjnej cenie.
Póki co mam dwie małe wątpliwości.
Raz, że gra ma o blisko sto żetonów jednostek mniej niż standardowy CC, co pewnie wpływa na zróżnicowanie możliwych do rozegrania scenariuszy.
Dwa, nie wiem, czy drużynowa mechanika CC jest odpowiednia do sklali plutonu. Niby można byłoby zrobić taką grę nawet w skali dywizji, ale czy byłoby to fajne i historycznie akuratne?
Także pojedynczy dowódcy w tej skali i łańcuch dowodzenia - znam inną taką grę: Panzer Grenadier. Tam sierżant potrafi prowadzić do boju całą kompanię
Francuzi w piątek wysłali gry, a w środę otrzymałem paczkę. Fajnie.
Koszty wysyłki za dwie gry, to 9 eur. Też fajnie.
A sam GWC robi duże wrażenie. Mapy i żetony, to graficznie najwyższa półka. Scenariusze na pierwszy rzut oka zróżnicowane i bardzo ciekawe. Obawiałem się, że te z 1914 roku mogą być nudnawe, ale są ok.
Pierwszy z nich, to starcie opisane przez Rommla w jego książce – dość chaotyczna walka we mgle o belgijskie miasteczko, inny to niemiecka obrona jakiegoś szato podczas bitwy nad Marną – szturmy żuawów, działo 75mm niszczące zabudowania bezpośrednim ogniem. Fajnie, ale oczywiście prawdziwe mięsko jest później – Verdun, Somma, Chemin des Dames, Marna, lkm-y, moździerze, gas, miotacze ognia.
W krótkich notach autorzy dość przekonywująco uzasadniają zastosowane w grze rozwiązania.
Jedyny, mały minus jaki na razie widzę, to część kart scenariuszy wydrukowana ze zbyt dużym nasyceniem czarnego koloru, ale idzie przeżyć
Nie pytam o granie bo rozumiem, że za wcześnie ale proszę powiedzcie jak wygląda instrukcja? Czy jest przystępnie napisana? Czy wszystko sprawia wrażenie Combat Commandera ale osadzonego w realiach I WŚ?
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."