Fear Good & Dread Nought (CoA)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące I wojny światowej i okresu międzywojennego.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2082 times
Been thanked: 2811 times

Fear Good & Dread Nought (CoA)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

http://www.clashofarms.com/feargod.html

Nie grałem w to nigdy, może ktoś miał z tą grą styczność?
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Tak się sklada ,że jestem właścicielem tej gry i pisałeme już trochę o niej na Forum ale niestety te wypowiedzi chyba szlag trafił w znanych Ci okolicznosciach .

Mocną stroną gry jest dokladna analiza mozliwości każdego działa średniego i cięzkiego kalibru gównych flot WW pod wzgledem przebijalnosci pancerza z rozróżnieniem pancerza burtowego i pokładowego. Parametry te zmieniają sie w zalezności od kilku dystansów.
Jest tez pełny skład flot GB i D( inne floty nie tak dokładnie ale tez są głowne typy ) opisany w języku gry ( punkty pancerza ,szybkość , punkty trafień itp wskazana jest nawet dokładna lokalizacja artylerii co ma znaczenie przy ustalaniu kąta opisującego mozliwy strzał do celu)Uwzgledniono znaczenie ppogody dla widoczności.
Do plusów nalezy tez szczególowa tabela trafień krytycznych.
Okrety przedstawiono estetycznie róznicujac ich wyglad.
Ciekawe sa reguły łaczności - droga radiowa ,race ,flagi sygnałowe - mozliwość nie zrozumienia rozkazu.

Gra w wersji oryginalnej jest jednak zbyt skomplikowana nie wyobrażam sobie zagranie Bitwy Jutladzkiej . Trudne wydają sie reguły odpalania torped wszystko wylicza się jak Silent Hunterze ale bez maszyny liczącej .
Najważniejsze ,że jest to w istocie system figurkowy ( ale bez figurek )nie ma bowiem heksów ale mierzyć trzeba dystans najlepiej w calach przy pomocy linijki oraz badac kąty katomierzem. Własciwie trzeba posługiwać się dwiema "mapami"w celu przejścia ze skali operacyjnej na taktyczną.

Ja rozegrałem prosy scenariusz Goeben i Breslau umykaja Brytyjczykom ale postanowiłem ,że w następnych grach bede upraszczał reguły i posłuże sie heksagonalną mapa do Wooden Ships & Iron Men .
To tyle na razie.

www.clashofarms.com/feargod.html
erraty i inne :arrow: www.clashofarms.com/the-cic.html

www.boardgamegeek.com/game/6540
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2082 times
Been thanked: 2811 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Czyli jest to dużo bardziej skomplikowane, niż u mnie. Dzięki Strategosie.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6597
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 78 times
Been thanked: 181 times

Post autor: Darth Stalin »

To chyba jest to, co widziałem u Strategosa jak do niego wpadłem :!:
Ale nie ma się co dziwić - autorem gry jest znany chyba wszystkim Larry Bond (tak, to ten od "Harpoona" oraz kilku książek)

Właściwie nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś gdzieś robił figurki pod te zasady...
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2082 times
Been thanked: 2811 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Darth Stalin pisze:To chyba jest to, co widziałem u Strategosa jak do niego wpadłem :!:
Ale nie ma się co dziwić - autorem gry jest znany chyba wszystkim Larry Bond (tak, to ten od "Harpoona" oraz kilku książek)

Właściwie nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś gdzieś robił figurki pod te zasady...
Widziałem w necie kiedyś jeszcze inną grę, dokładnie figurkową, ale to dotyczyło Wojny rosyjsko-japońskiej.

Z tego co Strategos o słowiańskim imieniu mówi, to jednak gra jest przekombinowana jak na planszówkę - za dużo rzeczy autor chciał uwzględnić, jak choćby eksplozje komór amunicyjnych - to się częściej zdarzało wskutek pożarów jak bezpośrednich trafień.
ODPOWIEDZ

Wróć do „I wojna światowa i dwudziestolecie międzywojenne”