Jenerał von Auffenberg pisze:w każedej grze (nie grałem jeno w Wojnę Bałkańską Leszka Kozłowskiego) zużycie oddziałów jest błyskawiczne.Raleen pisze:A w innych grach robionych w tym systemie, gdzie ewentualnie zużycie oddziałów byłoby mniejsze
Darth Simba coś na ten temat powie - zabawił się wczoraj w szturmowanie V KA z Bratysławy i zonk - w jednym szturmie stracił dosłownie (wyparowały) trzy brygady piechoty z XVI KA.
W tej grze szybkie zużycie jest nie jako systemowe - sporo jest takiego tańca szturm/odwrót, ale jeśli już dochodzi do walki krwawej (czyli obaj gracze decydują się na prawdziwe starcie), to wtedy straty roisną w zastraszającym tempie.
I zauważyłewm jedną prawidłowość:
wprawdzie wyciągnięcie przez słabszego karty obrona powoduje możność utrzymania terenu, ewentualnie ucieczki zamiast strat, ale przy terenie czystym stosunek końcowy 2:1 już jest nieprzyjemny, a 3:1 jest wręcz niebezpieczny, stąd czasem lepiej ryzykować kontrszarżę (szturm na szturm), niż biernie czekać, aż etap po etapie wróg mnie rozbije.
Problem tylko w w tym, że tabelka walki jest przesadzona - szturm przesuwa o dwie kolumny i doprowadzenie do 6:1 powoduije, że niemal bezkarnie się rozbija obrońcę (1/6 możliwości poniesienia strat).
Powodowało to, że zsturm był zwyczajnie nadużywany, na co Panzerfan wynalazł sposób:
oddział mże szturmować w sumie co drugi etap.
Szturmowanie kolejny raz bezpośredniio w następnym etapie naraża na dodatkowe straty.
Gramy tak z Simbą i powiem, że oszczędzam się ze szturmami - nie zawsze opłaca się szturmować słabszego, gdyż powodouje to rozwijanie oddziałów i ich w sumie częściową dezorganizację dla wykonania szturmu, który jest bezsensowny.
A szturm czasem się może przydac na kolejny etap.
Zresztą jak Simba chce, niech powie, jak mu się to teraz widzi.
slowik pisze:Ja moze nie jestem Simba ale tez, nawet po jednej rozgrywce treningowej uwazam ze szturm ma doprawdy powazny modyfikator. Nie wiem ale nawet nie zastanawialem sie czy uzywac Natarcia bo modyfikator szturmu wszelkie takie mysli odganial. Nawet w najbardziej zenujacych stosunkach sil dzieki szturmowaniu mozna bylo odniesc pewien sukces ( )
Jako ze takie szturmy byly bardzo wyczerpujace, pochlanialy mase amunicji itd. to uwazam ze jak najbardziej na dzien dobry jednostki szturmujace powinny tracic po jednym punkcie wytrzymalosci...
Raleen pisze:Bardzo dobry pomysł z tą stratą na dzień dobry jednego punktu wytrzymałości. A może w ogóle zrobić tabelkę jakie straty ponosi oddział i zależnie od wielkości sił ustalać rzutem kostką - to byłyby dodatkowe straty oczywiście, ciągnąc dalej to co prawi slowik.
Jenerał von Auffenberg pisze:Nad się też zastanawiałem, tylko panzerfan mnie nieco zgasił, bo słusznie stwierdził, że jednak to za bardzo przystopuje.
Jeden mniej udany szturm i oddział traci 3 pw i kończy się kariera - trzeba odpoczywać, bo następny szturm jest bardzo ryzykowny.
Niemniej dotychczasowy stan, gdy używało się szturmów bez opamiętania, był nonsensowny.
Kiedyś proponowałem limit szturmów na etap - coś jak u Jarka Flisa w OWC utrata zaopatrzenia za walkę.
Oczywiście można byłoby oszczędzać szturmy na następne etapy - skończyłaby się głupia zabawa szturm/odwrót, gdy tak naprawdę przecież nie ganiano po polach non stop zawsze i wszędzie.
Raleen pisze:Albo powiąż ilość szturmów z dowodzeniem - to byłoby najlepsze.(..) Od dowodzenia, ale to trzebaby oddzielne zasady zrobić .
Wychodzę przed orkiestrę trochę...
Panzerfan pisze:Proponuję przenieść dyskusję o szturmie do odrębnego tematu.
Mnie sie nasunąłęło jedno spostrzeżenie. Wydaje mi się że w momencie gdzy gracze wyciągną SZTURM vs SZTURM, dla gracza atakującego nie powinno być tego modyfikatora +2. W sumie dlaczego? Ten modyfikator odwzorowuje gwałtowne natarcie na przeciwnika, lecz gdy jednostki drugiego gracza robią to samo czyż też nie powinny mieć tego samego bonusu? W tym momencie umowny obrońca jest trochę poszkodowany, bo o wszystkim zadecydował rzut. Za duża przypadkowość .
Oczywiście podwójne starty są w tym przypadku są jak najbardziej OK, lecz przy uczciwym stosunku w walce 1:1 a nie 2:1 .