A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące okresu po II wojnie światowej.
Awatar użytkownika
rzabcio
Caporal
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2012, 23:27
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: rzabcio »

Cóż za dyskusja przy czymś, co wspomniałem niejako przy okazji. :)

Oczywiście, że COIN to hybryda wojenna. Choć z punktu widzenia mechaniki to właściwie czyste euro z gatunku area/territory-control. Ze względu na asymetryczność frakcji pokusiłbym się o stwierdzenie, że bardzo chyba przypomina "Dominant Species". Punktacja za kontrolę kojarzy mi się natomiast z wieloma tytułami, od "Twilight Struggle", przez "El Grande", aż po mało skomplikowany "Samurai". "Long shoty" powiecie? W sumie racja. Ale i tak bliżej niż do heksowych "żetonówek", prawda? :)
Awatar użytkownika
Dajmiech
Adjudant-Major
Posty: 303
Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
Has thanked: 25 times
Been thanked: 11 times

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: Dajmiech »

clown pisze:Mi mechanizmy nie przeszkadzają, bo klimat i cechy danego konfliktu są wyraźnie wyczuwalne. Dokładnie to, o czym pisze Petru:
Szczególnie ADP wykorzystując bardzo abstrakcyjną mechanikę i elementy (kostki) ukazuje bardzo dobrze dylematy stron walczących w Afganistanie. No i mamy tu tez tak naprawdę mnóstwo akcji militarnych, a fakt, że kostką niemal nie rzucamy bardzo mi sie podoba
To mnie uspokaja, bo właśnie symulacyjność jest dla mnie główną cechą odróżniającą gry wojenne od eurogier. Jak tematyka determinuje mechanikę, a nie jest tylko jej otoczką, znaczy, że jest dobrze. :)
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: Palladinus »

Dajmiech pisze:(...) To właśnie symulacyjność jest dla mnie główną cechą odróżniającą gry wojenne od eurogier. Jak tematyka determinuje mechanikę, a nie jest tylko jej otoczką, znaczy, że jest dobrze. :)
No i tu pojawia się problem, o którym rozmawialiśmy w innym wątku, że w COIN-ie tak właśnie nie jest, bo na tej samej mechanice z bardzo niewielkimi zmianami wyszły gry o: walkach w Kolumbii, zmaganiach na Kubie, wojnie w Afganistanie i Wietnamie. Dodatkowo szykuje się kampania Cezara w Galii i amerykańska wojna o niepodległość. W planach jest Angola, Irlandia, Bałkany...
Także jest to hybryda z naciskiem na odtworzenie skutków wydarzeń politycznych na poszczególne konflikty, a nie działania militarne w nich. Co nie znaczy, że to nie jest dobra seria gier, ale jak pisałem do kategorii wojennej z przyczyn tematycznych bym ją zaliczył.

Asymetria stron trochę łamie standardy eurowatości i dlatego trudno ją gdziekolwiek jednoznacznie skategoryzować. Pojęcie hybrydy rzeczywiście się ciśnie na usta, ale jest bardzo różnie interpretowane.
Awatar użytkownika
rzabcio
Caporal
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2012, 23:27
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: rzabcio »

Ale fakt, że COIN można było zaimplementować w wielu settingach, niekoniecznie oznacza, że system ten jest (zbyt) uniwersalny. Powodem jest raczej fakt, że cechą wspólną tych gier jest skala, poziom abstrakcji. A różnice wbrew pozorom są dość duże.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: clown »

Ale fakt, że COIN można było zaimplementować w wielu settingach, niekoniecznie oznacza, że system ten jest (zbyt) uniwersalny. Powodem jest raczej fakt, że cechą wspólną tych gier jest skala, poziom abstrakcji. A różnice wbrew pozorom są dość duże.
Dokładnie. Dlatego Rzym czy okres przed-COIN-owy jak dla mnie się zwyczajnie nie sprawdzi. Do tej pory wspólną cechą systemu był uniwersalny podział frakcji na powstańczą i przeciwpowstańczą oraz cechy obu adwersarzy, cele do realizacji, metody. Taki podział wprowadzony został w tzw. konfliktach czwartej generacji:
http://en.wikipedia.org/wiki/Fourth-generation_warfare
Chociaż oczywiście cały czas dyskutuje się na temat tej definicji, to kluczem jest data określenia początku ich istnienia, czyli okres zimnej wojny. Stąd też system będzie się "sprawdzał" w tego typu konfliktach.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: clown »

Dziś w czwórkę odpaliliśmy na żywo ADP. I... po 45 minutach gra zakończyła się wygraną prowadzonych przeze mnie Talibów :shock: po 4 kartach było po wszystkim. Prawdę mówiąc sam nie wiem jak do tego doszło :)
Fotka z końca gry. Karty, które wyszły, są ustawione w kolejności z boku:
http://i.imgur.com/XYVqvPW.jpg
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
WP
Porucznik
Posty: 567
Rejestracja: środa, 9 sierpnia 2006, 07:48
Lokalizacja: Płock

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: WP »

Wiedziałem że jesteś niebezpieczny. ;)

My graliśmy wczoraj i po zażartej walce wygrał gracz kontrolujący Warlord'ów.
Warlord'ami grał "weteran" rozgrywek (Gabryś), który pokonał trzech "żółtodziobów" w tym systemie (Wojtka, Jacka i Mnie).
si vis pacem, para bellum
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: Palladinus »

Wczoraj afgańskie klimaty się dobrze przyjęły. My graliśmy w 4 i po trzech kartach jako Koalicja, wymiotłem wszystko co talibańskie z Afganistanu. Do końca gry się już nie podniósł i dało mi to sporo swobody, po gra zakończyła się na drugiej propagandzie moim zwycięstwem z jedną prowincją zdaje się tylko w opozycji. Rząd chciał też szybko przycisnąć patronatem, ale udało mi się oddać trochę pól warlordowi, który w sumie był o włos również od wygranej, ale nie widział tego jak wynikło z końcowych rozmów.

Nasza konkluzja byłą taka, że brakuje zasady monsunu z FitL, gdzie akcje przed propagandą są mocno ograniczone. Stanowczo jednak trzeba zagrać pełny scenariusz (bo zaczęliśmy od krótkiego, bo tylko jeden gracz miał doświadczenie w tym tytule), bo układ startowy jest nieco mniej agresywny zdaje się.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: clown »

Wniosek jest taki, że gra premiuje doświadczenie (co w sumie nie dziwi), ale przy COIN chyba dużo bardziej liczy się obserwowanie nie tylko tego, co dana akcja da mnie, ale także na co moja akcja pozwoli przeciwnikowi. Momentami ja tutaj nawet widzę takie pokerowe zagrywki: pasowanie, podpuszczanie, podbijanie stawki, itp.
Istotne by wiedzieć, że dane frakcje mają "haka" na jakąś konkretną, a na inną muszą zużyć więcej akcji.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: Silver »

Moja pierwsza rozgrywka w system COIN i to w tą właśnie grę w którą najbardziej chciałem spróbować.
Nie spotkałem chyba takiej gry w której każdy z graczy ma tak odmienne możliwości działań oraz warunki zwycięstwa.
Efekt – zagubienie w mnogości opcji a fakt, że mieliśmy mało czasu, bardzo przeszkodził mi w planowaniu działań.
Wydaje mi się, że dopiero będę godnym przeciwnikiem, gdy zagram każdą z dostępnych 4 frakcji.
Na mapie jest stosunkowo dużo różnorodnych jednostek na lokacjach i drogach i każdy ruch/działanie wywołuje konieczność zmian położenia żetonów oznacznikowych na torze zwycięstwa – ten element sprawiał trudność nawet najbardziej doświadczonemu z naszego zespołu.
Gra bardzo mi się spodobała a teraz, gdy zaznajomię się z przepisami dotyczącymi „sztucznej inteligencji gry”, spróbuję zagrać sam przy planszy.
We wczorajszej rozgrywce wygrali Talibowie - nie wygrał jedyny bardzo doświadczony gracz grający Rządem.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: Raleen »

Również miałem wczoraj przyjemność grać z Silverem, Maciunią i Czmielonem. Dla mnie po FiTL to była druga rozgrywka w ten system. Trudno mówić o wrażeniach, bo graliśmy trochę po omacku wczoraj, ale zastanawiam się na ile kolejne gry w tej serii różnią się między sobą, bo na oko to jest tak samo (oczywiście karty wydarzeń i akcesoria są różne).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: Silver »

Czy akcja specjalna Koalicji która polega na przemieszczeniu jej wszystkich sił pomiędzy i z 3 pól na mapie oraz z/do pola Available pozwala na przemieszczenie wszystkich sił z tych pól poza mapę i natychmiastowe uzyskanie sporej ilości punktów? Jeśli tak to Koalicja która obsadzi pola najlepiej punktowane i wcześniej zmobilizuje tam liczne siły Rządu może bardzo łatwo wygrać grę. Z kolei Rząd, gdy już wyczerpane zostaną jego zasoby (z których może korzystać Koalicja) nie może wiele przeciwdziałać i sam ugrać i oprócz zagrania wydarzeń może tylko zagrywać jakąś mniej ważną akcje specjalną bo wszystkie akcje podstawowe wymagają zasobów.
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: Silver »

Zadałem pytanie bo moi znajomi zrezygnowali z grania w ta grę po 2,5 rozgrywki i stwierdzili, że powinno wszyscy pozostali powinni grać przeciw Koalicji.
Może uda mi się zamienić ta grę np. na Cuba Libre?
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: clown »

Nie wiem z kim grasz, ale może czas zmienić towarzystwo :) gra się przeciwko graczowi, który aktualnie jest najbliżej wygranej ale oczywiście nie zawsze widać kto jest tak blisko :)
W Krakowie graliśmy do ostatniej propagandy i rzutem na taśmę (w sumie był kingmaking :)) wygrali Warlordsi, bo w ostatnim ruchu Koalicja musiała dać komuś wygraną.
Akcja Surge jest oczywiście bardzo mocna, ale tylko w określonych okolicznościach. Trzeba mieć cały czas w głowie i liczyć o ile punktów podskoczy Koalicja przy tej akcji. Do tego jednak Koalicja musi zbudować sobie poparcie. Z kolei rząd akcją Govern może to poparcie zabierać. Podobnie mogą to robić Terrorem Talibowie oraz Warlordsi. Gra nie jest typem gry "wszyscy na jednego" - jest dużo bardziej subtelna, tylko to wymaga większej ilości rozgrywek. 2,5 partii to za mało, żeby w pełni docenić wszystkie jej aspekty. Warto poczytać w Playbooku fragment o tym, jak poszczególne frakcje wpływają na siebie i kto jest czyim bezpośrednim przeciwnikiem a kto współgraczem na planszy.
COIN'y są "easy to learn, hard to master", bo trzeba w pierwszej kolejności patrzeć co nasza akcja da przeciwnikom a dopiero potem nam. Trzeba także planować o dwie karty naprzód i czasem ryzykować, wykonując akcje mniej przydatne dla nas tylko po to, żeby przeciwnika zablokować.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: A Distant Plain (COIN#3) (GMT)

Post autor: Strategos »

clown pisze:W Krakowie graliśmy do ostatniej propagandy i rzutem na taśmę (w sumie był kingmaking :)) wygrali Warlordsi, bo w ostatnim ruchu Koalicja musiała dać komuś wygraną.
Towarzystwo było doborowe bo nawet kingmaking zrobiony został bez zarzutu. Aspirując do miana eleganckiego kingmakera nie dałbym jako Koalicja wygranej Talibom. ;)
A serio to cieszę się z Twojego wsparcia dla gry w tym momencie :) bo trochę namawiałem Silvera na jej kupno i przykro mi, że nie czerpie z niej pełni satysfakcji.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po II wojnie światowej”