Fire in the Sky (MMP)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące II wojny światowej.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

A bombardowania strategiczne z Parmushiro?? Brak "drogi" przez Morze Banda też jest cokolwiek sztuczny.
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Paramushiro - źle się wyraziłem - niekoniecznie z tego miejsca, kwestia zdobycia bazy przez Aliantów w odległości 4 pól od Japonii. Choć akurat Kuryle powinny być z tej zasady wyłączone. Podobnie na Attu powinny być mgły i ograniczenie skuteczności lotnictwa itd, ale to nie ta skala i nie ten poziom zawracania graczom głowy, o czym wyraźnie pisze autor gry.
Podobnie z brakiem przejścia przez Morze Banda. To tak jak drogi w Ścieżkach, plansza FitS bardzo przypomina ten model wymuszaniu na graczu prowadzenia wojsk 'historycznymi' trasami. To moim zdaniem akurat zaleta, nie wada.

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Posrednie bazy zaopatrzeniowe na Aleutach bylyby morderka dla sluzb logistycznych. Kierunek ataku na Japonie z tamtad kosztowalby wiecej trudu niz moglaby dac efektow, a i Japonczycy lepiej mogliby sie bronic. Lepiej bylo smigac przez Pacyfik tak jak Nimitz chcial :) bo po lewej zawsze mial MacArthura, a atakujac przez daleka polnoc bylby sam.
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Nico, Morze Banda jest między Nową Gwineą, Timorem a Celebesem :D
Co nie zmienia faktu że nie miało sensu atakowanie w kierunku na Celebes, jedyna sensowna droga to Hollandia/Palau -> Filipiny. Celebes i Borneo to taka sama rzeźnia jak Nowa Gwinea, no i ten kierunek nie spełnia żadnego z celów wojny. Dlatego akurat w tej sprawie uważam mape FitS za bez zarzutu.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Ale ja o Aleutach:P :>
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Nico pisze:Ale ja o Aleutach:P :>
To akurat mapa oddaje bezbłędnie - 3 pola między Paramushiro a Japonią uniemożliwiają inwazję z tamtego kierunku.
Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Pułkownik
Posty: 1325
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
Lokalizacja: Opole
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Post autor: Lord Voldemort »

Andreas von Breslau pisze:Dodam łyżkę dziegciu do tej beczki miodku: takiego brzydactwa jak ta gra to jeszcze nie widziałem.
A ja widzialem nawet gorsze :P Chociazby taki Kock, czy Sukcesorzy...
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andreas von Breslau »

Sukcesorzy? Uważasz grafikę Fire in th eSky za lepszą od grafiki Sukcesorów? Uzasadnij jakoś, bo ma wrażenie, że mówimy o dwóch różnych grach. Nie masz chyba na myśli mapy.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Nie umiem tego uzasadnić (de gustibus... :wink: ), ale wbrew opinii większości bardzo mi się podoba w Fire in the Sky grafika i planszy, i żetonów. Ja bardzo przepraszam... :oops:
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Andy nie jesteś do końca sam ze swoimi dziwactwami. :wink:
Ja też jestem daleki od krytyki graficznej strony FitS.
Ba, mimo wielu uproszczeń, na siłę kanalizujących wysiłek wojenny stron uważam, że to może być interesująca gra. Ale, nie jestem jej jakimś fanatycznym zwolennikiem, tym bardziej, że znam co najmniej kilka innych ciekawszych, które warto kupić do klubu.
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andreas von Breslau »

Andy - to chyba kwestia sympatii do tego teatru działań. My patrzymy na planszę i dziwimy się grafice, a Ty widzisz oczami wyobraźni bitwy i płonące samoloty. I to jest piękne.

P.S. Nigdzie nie napisałem że to zła gra - wypowiadam się wyłącznie o szacie graficznej. Zasad nie znam, w grę nie grałem, więc nie mogę się na ten temat wypowiadać.
Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Pułkownik
Posty: 1325
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
Lokalizacja: Opole
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Post autor: Lord Voldemort »

Andreas von Breslau pisze:Sukcesorzy? Uważasz grafikę Fire in th eSky za lepszą od grafiki Sukcesorów? Uzasadnij jakoś, bo ma wrażenie, że mówimy o dwóch różnych grach. Nie masz chyba na myśli mapy.
Powiem tak, jak otworzylem pudelko z Sukcesorami to sie zalamalem. Mapa Sukcesorow bylaby fajna, gdyby nie byla cala w tonacji brazowej (ja na brazowy mam wrodzona awersje - zbyt duzo brazu od razu kojarzy mi sie z komunistycznym siermieznym wystrojem wnetrz).

Amerykanska grafika FitS nie jest bez zarzutu, ale co ty chcesz od mapki. Ladna, niebieska, a ze chmurki sa - taka stylizacja a'la zdjecie satelitarne. Kolory ladu faktycznie nie powalaja. Zetoniki sa duze i ladne, czasami wrecz cukierkowe.

http://www.boardgamegeek.com/image/85724

Tyle jesli chodzi o kolory. Bo o jakosci wydania Sukcesorow pisalo sie juz tutaj sporo...

V.
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Zgodzę się z Andrzejem. Mnie też takie barokowe bogactwo nie przekonuje, tym bardziej, że po jakimś czasie zaczyna męczyć.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Raubritter pisze:Zgodzę się z Andrzejem.
I tu problem, bo jak z wdziękiem powiada się lud polski, "nie jednemu psu Burek". :wink: Ale po głębszej analizie wypowiedzi wiem, że przegrałem. :)
Andrzeju: także ja wypowiedziałem się tylko o szacie graficznej (w tym miejscu forum). Grę raz widziałem krótko w Klubie, instrukcję ściągnąłem i przeczytałem, śledzę rozwój wydarzeń w pokazowej partii na forum wydawców polskiej wersji. Wydaje mi się ona ciekawa i bardzo grywalna. Grafika jest oryginalna, choć może czasami przez swą ozdobność niezbyt czytelna.
Inna sprawa, że utrafiłeś w sedno problemu: w Assyrian Wars najbardziej brakowało mi lotniskowców. :D
Awatar użytkownika
Feldmarszałek Czupur
Lieutenant
Posty: 551
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Feldmarszałek Czupur »

Andy pisze:Inna sprawa, że utrafiłeś w sedno problemu: w Assyrian Wars najbardziej brakowało mi lotniskowców. :D
Od biedy możesz zamontować perskie dywany na flote fenicką i dokonać, nomen-omen, nalotu dywanowego na Egipt dajmy na to...
ODPOWIEDZ

Wróć do „II wojna światowa”