Seria COIN - porównanie i próba oceny
Seria COIN - porównanie i próba oceny
Zakładam temat do dyskusji porównawczej o grach z serii.
Wg mnie: Cuba najlepiej wprowadza do systemu, a Distant Plain jest chyba najlepsza. W przypadku gry o Wietnamie zdaje się nie za bardzo sprawdza się to, że nie wszystkie karty zagrają i USA jest za silne w stosunku do sytuacji historycznej.
Miarodajnie wypowiedzą się tu fachowcy .
Wg mnie: Cuba najlepiej wprowadza do systemu, a Distant Plain jest chyba najlepsza. W przypadku gry o Wietnamie zdaje się nie za bardzo sprawdza się to, że nie wszystkie karty zagrają i USA jest za silne w stosunku do sytuacji historycznej.
Miarodajnie wypowiedzą się tu fachowcy .
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Seria COIN - porównanie i próba oceny
Mogę podpisać się pod tym, co napisał Jarek, czyli fachowiec CL jako "gateway", natomiast Afganistan najlepszy. FitL cierpi na dwie przypadłości - wciśnięcie w ramy serii oraz proamerykańskie skrzywienie. Oprócz tego nie ma tam tego, co ja nazywam "historyczną dynamiką konfliktu".
Myślę, że jeśli Kuba i Afganistan Cię nie interesuje, to warto poczekać i pośpiechu szczególnego nie ma. Natomiast jeśli chodzi o Angolę, to warto zapoznać się z grą z MMP. To, co pisał Igor - podobny czas rozgrywki, przepisy raczej łatwe do ogarnięcia i ciekawa mechanika.
Myślę, że jeśli Kuba i Afganistan Cię nie interesuje, to warto poczekać i pośpiechu szczególnego nie ma. Natomiast jeśli chodzi o Angolę, to warto zapoznać się z grą z MMP. To, co pisał Igor - podobny czas rozgrywki, przepisy raczej łatwe do ogarnięcia i ciekawa mechanika.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: Seria COIN - porównanie i próba oceny
Grałem tylko w AA i FITL. Przy pierwszym tytule początkowy zachwyt (nad innowacyjnością i elegancją mechaniki oraz klimatem) stopniał gdy po sporej ilości rozgrywek okazało się, że bilans gry jest mocno zachwiany - prawie zawsze wygrywa AUC lub kartele.
Przy Wietnamie jest nieco podobnie. Długo czekałem na tę grę, bo interesuję się mocno tym konfliktem. Po kilku grach wyszło jak trudno coś sensownego ugrać komunistami grając scenariusz pełny. Na pocieszenie - scenariusz od 1968 roku śmiga elegancko i wszystkie strony mają w nim równe szanse. No i super klimat!
Przy Wietnamie jest nieco podobnie. Długo czekałem na tę grę, bo interesuję się mocno tym konfliktem. Po kilku grach wyszło jak trudno coś sensownego ugrać komunistami grając scenariusz pełny. Na pocieszenie - scenariusz od 1968 roku śmiga elegancko i wszystkie strony mają w nim równe szanse. No i super klimat!
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
Re: Seria COIN - porównanie i próba oceny
Grałem we wszystkie części, w wariancie 4 os., bardzo dużo w dwie osoby oraz intensywnie wariant solo w AA.
Cuba Libre - tylko dla fanatyków rewolucji kubańskiej; brak 'soli' COINów czyli LoCów; nie traktuje jej jak wprowadzenia, równie dobrze działa AA lub ADP
Andean Abyss - polecam szczególnie, gra ocieka klimatem; jest łatwa w obsłudze, bo jest mniej znaczników do ciągłego sprawdzania i regulowania, do tego można ją w miarę szybko wytłumaczyć; po pierwszym szale przyszła refleksja nad balansem, po ostatnich partiach w doświadczonym składzie jestem zdania, że wygrać każdą z frakcji jest tak samo trudno gra nie sprawdza się tak dobrze w dwie osoby.
Distant Plain - tak samo dobra jak AA, choć za co innego godna polecenia; odnalezienie się w relacji Koalicja - Rząd Afgański to nie lada wyzwania, bo chyba nigdy żadna inna planszówka czegoś takiego nie oferowała; genialnie oddany wpływ Pakistanu; gra świetnie chodzi na dwie osoby, minusem jest rozbudowana znacznikologia o stale zmieniającą się kontrolę prowincji
Fire in the Lake - najbardziej rozbudowana cześć z serii, najwięcej nowych rozwiązań, jeszcze więcej współzależności pomiędzy frakcjami, nie zagrałbym w to ze 'świeżakami'; na duży plus oddziały nieregularne COIN, dzięki bardziej rozbudowanym operacjom gra jest bardziej taktyczna od reszty, tutaj każdą frakcją po prostu trzeba się nauczyć grać; bardzo dobrze chodzi na dwie osoby; w porównaniu z resztą serii bardzo silne eventy; świetnie oddana sieć LoCów; według mnie dobrze zbalansowana; coś za coś najbardziej czasochłonna i masa znacznikologii.
Cuba Libre - tylko dla fanatyków rewolucji kubańskiej; brak 'soli' COINów czyli LoCów; nie traktuje jej jak wprowadzenia, równie dobrze działa AA lub ADP
Andean Abyss - polecam szczególnie, gra ocieka klimatem; jest łatwa w obsłudze, bo jest mniej znaczników do ciągłego sprawdzania i regulowania, do tego można ją w miarę szybko wytłumaczyć; po pierwszym szale przyszła refleksja nad balansem, po ostatnich partiach w doświadczonym składzie jestem zdania, że wygrać każdą z frakcji jest tak samo trudno gra nie sprawdza się tak dobrze w dwie osoby.
Distant Plain - tak samo dobra jak AA, choć za co innego godna polecenia; odnalezienie się w relacji Koalicja - Rząd Afgański to nie lada wyzwania, bo chyba nigdy żadna inna planszówka czegoś takiego nie oferowała; genialnie oddany wpływ Pakistanu; gra świetnie chodzi na dwie osoby, minusem jest rozbudowana znacznikologia o stale zmieniającą się kontrolę prowincji
Fire in the Lake - najbardziej rozbudowana cześć z serii, najwięcej nowych rozwiązań, jeszcze więcej współzależności pomiędzy frakcjami, nie zagrałbym w to ze 'świeżakami'; na duży plus oddziały nieregularne COIN, dzięki bardziej rozbudowanym operacjom gra jest bardziej taktyczna od reszty, tutaj każdą frakcją po prostu trzeba się nauczyć grać; bardzo dobrze chodzi na dwie osoby; w porównaniu z resztą serii bardzo silne eventy; świetnie oddana sieć LoCów; według mnie dobrze zbalansowana; coś za coś najbardziej czasochłonna i masa znacznikologii.
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
- Aldarus
- Chef de bataillon
- Posty: 1021
- Rejestracja: wtorek, 12 września 2006, 08:56
- Lokalizacja: Warszawa - Bielany
- Been thanked: 12 times
Re: Seria COIN - porównanie i próba oceny
Zgadzam się z Leszkiem.
Najtrudniejszy dla komunistów, zwłaszcza NVA, jest scenariusz pełny-historyczny. W pełnym-podstawowym, ze względu na inny rozkład wydarzeń, jest trochę łatwiej, ale i tak szala przechylona jest nieco na korzyść frakcji COIN.
Co do 1968-72 tutaj trzeba stosować zupełnie inną strategię, niż w scenariuszu pełnym (na planszy jest dużo Amerykanów, a czas gry jest zbyt krótki, żeby grać na zbicie aid-u i "stłamszenie" Amerykanów).
Moim zdaniem w grze powinno wzmocnić się NVA, co przywróciłoby ogólny balans rozgrywki. Można by to osiągnąć przez wprowadzenie mechanizmu regeneracji NVA (minimalny poziom otrzymywanych zasobów w każdym przewrocie?) lub ograniczenie możliwości wchodzenia frakcji COIN do Laosu/Kambodży (dodatkowy koszt reperkusji politycznych?).
Najtrudniejszy dla komunistów, zwłaszcza NVA, jest scenariusz pełny-historyczny. W pełnym-podstawowym, ze względu na inny rozkład wydarzeń, jest trochę łatwiej, ale i tak szala przechylona jest nieco na korzyść frakcji COIN.
Co do 1968-72 tutaj trzeba stosować zupełnie inną strategię, niż w scenariuszu pełnym (na planszy jest dużo Amerykanów, a czas gry jest zbyt krótki, żeby grać na zbicie aid-u i "stłamszenie" Amerykanów).
Moim zdaniem w grze powinno wzmocnić się NVA, co przywróciłoby ogólny balans rozgrywki. Można by to osiągnąć przez wprowadzenie mechanizmu regeneracji NVA (minimalny poziom otrzymywanych zasobów w każdym przewrocie?) lub ograniczenie możliwości wchodzenia frakcji COIN do Laosu/Kambodży (dodatkowy koszt reperkusji politycznych?).
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Seria COIN - porównanie i próba oceny
O tym też myślałem, aczkolwiek bardziej w kierunku automatycznej reorganizacji jakiejś części wojsk NVA (darmowe Rally i infiltracja w ramach przewrotu). Z Laosem i Kambodżą również dobry pomysł. Obecne rozwiązanie jest "mocno życzeniowe" i nie uwzględnia moim zdaniem realiów. W Hearts&Minds jest to rozwiązane dużo lepiej.Można by to osiągnąć przez wprowadzenie mechanizmu regeneracji NVA
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 437
- Rejestracja: niedziela, 2 września 2007, 09:03
- Lokalizacja: 3city
- Has thanked: 1 time
Re: Seria COIN - porównanie i próba oceny
Ja grałem w CL i FitL. Nie zgodziłbym się o tyle z maciunią, że CL dla nowych graczy nadaje się bardzo fajnie właśnie dlatego, że jest takie uproszczone i ograniczone terytorialnie. Inna sprawa, że regrywalność jest tutaj znacznie mniejsza w stosunku do reszty rodzeństwa. Myślę, że w CL dobrze zagrać "u kolegi", ewentualnie samemu (łatwiej wszystko ogarnąć, niż w potworzastym FitL), natomiast nie wiem, czy jest sens kupować (no, chyba, że jesteś fanem tematu i/lub potrzebujesz entry COIN dla jakiejś grupy).
FitL to potwór (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Potężna regrywalność (różne okresy, różne zestawy kart), faktycznie trochę losowości (wspomniane karty), kilka fajnych patentów (Coup = karta aktualnego przywódcy Wietnamu Płd, bardzo sytuacyjne lecz ubermocne karty frakcyjne). Póki co (cztery partie) nie zauważyliśmy przegięć w balansie, ale bardziej doświadczeni koledzy zapewne wiedzą, co mówią.
FitL to potwór (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Potężna regrywalność (różne okresy, różne zestawy kart), faktycznie trochę losowości (wspomniane karty), kilka fajnych patentów (Coup = karta aktualnego przywódcy Wietnamu Płd, bardzo sytuacyjne lecz ubermocne karty frakcyjne). Póki co (cztery partie) nie zauważyliśmy przegięć w balansie, ale bardziej doświadczeni koledzy zapewne wiedzą, co mówią.
Games Fanatic
Zapraszam na spotkania z grami wojennymi i historycznymi pod egidą MIIWŚ [Gdańsk]
SPRZEDAM: Dark Tales, Arkham Horror LCG PL
Zapraszam na spotkania z grami wojennymi i historycznymi pod egidą MIIWŚ [Gdańsk]
SPRZEDAM: Dark Tales, Arkham Horror LCG PL
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Seria COIN - porównanie i próba oceny
Przewodnik po serii COIN:
https://boardgamegeek.com/geeklist/2080 ... ent6297672
https://boardgamegeek.com/geeklist/2080 ... ent6297672
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Seria COIN - porównanie i próba oceny
I kilka ciekawych europrzemyśleń odnośnie serii:
http://ludobits.com/blog/posts/the-5-wo ... rning-coin
http://ludobits.com/blog/posts/the-5-wo ... rning-coin
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."