Kiedyś rozważałem zakup gry, ale zniechęciło mnie oderwanie mechaniki od fabuły.
Co do licha ma wspólnego dom Pawłowa, czy Kurhan Mamaja z niemieckim i rosyjskim zaopatrzeniem?
Jakiś Węgier zrobił samoróbkę w klimacie chyba bitwy o Armageddon z WH40K i nie wiem, czy to nie wyszło lepiej.
Ale piszcie dalej. Stalingradów nigdy dość, więc może się przekonam
Battle for Stalingrad (DVG)
- ghostdog
- Sous-lieutenant
- Posty: 488
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 18:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Battle for Stalingrad (DVG)
Wczoraj graliśmy z synem. Nie wiem może ja nie mam pojęcia jak w to grać ale Niemcy znów dostali baty. Wystawienie Rosjan w I turze dwóch jednostek Gwardii absorbującej hity, wyłożenie Uranusa z dodatkową żywnością spowodowało, że cały mój misterny plan poszedł w las. Te dwie lokacje bronione przez gwardzistów z dużą ilością żarcia i dużą ręką grającego Rosjanami powodowało, iż nie miałem jak ich nawet nadgryźć. Ogólnie zniszczyliśmy trzy lokacje.
Nie wiem może my jakoś źle gramy? Nie widzę zupełnie przewagi Niemców - wprost przeciwnie gigantyczna przewaga Rosjan.
Nie wiem może my jakoś źle gramy? Nie widzę zupełnie przewagi Niemców - wprost przeciwnie gigantyczna przewaga Rosjan.
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
-
- Adjudant
- Posty: 255
- Rejestracja: wtorek, 1 września 2015, 20:39
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 2 times
- Kontakt:
Re: Battle for Stalingrad (DVG)
Dzisiaj ponownie zagraliśmy z Markiem (mp_stilgar), wylosowałem Niemców. Udało mi się już w trzeciej turze opanować wszystkie 5 lokacji i szybko zakończyć grę. Rozmawialiśmy po zakończeniu gry, że chyba kluczem do gry jest jednak posiadanie dużej ilości racji żywnościowych - można się wtedy poruszać, można absorbować hity. Jedną z lokacji podczas gry było lotnisko - gracz kontrolujący lokacje przy wykonywaniu akcji "supply" dostaje 3, a nie 2 racje. Niemcy kontrolowali i korzystali. Gwardia długo broniła lokacji, gdzie tylko jeden oddział się mieści (Dom Pawłowa) ale z każdą rundą gry Rosjanie mieli mniej racji. Gwardii (warta 4 pkt) nie udało mi się zabić ale odepchnąłem ja w końcu z Domu Pawłowa i udało mi się zając wszystkie 5 lokacji słabymi oddziałami (kosztującymi 1, max 2 pkt).
-
- Adjudant
- Posty: 255
- Rejestracja: wtorek, 1 września 2015, 20:39
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 2 times
- Kontakt:
Re: Battle for Stalingrad (DVG)
Hmmm.... Myślę, że nie da się obronić tezy przeciwnej - rzeczywiście, mechanika jest tutaj trochę "oderwana" od fabuły (choć chyba też nie tak do końca - te natarcia i cofanie się, zajmowanie kluczowych lokacji, wpływa zaopatrzenia na skuteczność jednostek, operacja Uranos itp.). Ale znajmy proporcje Mocium Panie. Lubię i grywam w strategiczne kolosy zajmujące 10 godzin. Ten Stalingrad w swojej kategorii "wagowej" (gier, których zasady wytłumaczyć można nowicjuszowi w 5 minut, a rozgrywka zajmie 30 minut) jest całkiem "miodny" i dostarcza dużo emocji.renald pisze:Kiedyś rozważałem zakup gry, ale zniechęciło mnie oderwanie mechaniki od fabuły.
Co do licha ma wspólnego dom Pawłowa, czy Kurhan Mamaja z niemieckim i rosyjskim zaopatrzeniem?
Re: Battle for Stalingrad (DVG)
Nie podeszla mi ta gra, jak też żadna inna gra z DVG. Chyba przestanę się interesować ich grami, tylko muszę sprawdzić coś z serii Leader.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: Battle for Stalingrad (DVG)
Ok.Magnum-KR pisze: Hmmm.... Myślę, że nie da się obronić tezy przeciwnej - rzeczywiście, mechanika jest tutaj trochę "oderwana" od fabuły (choć chyba też nie tak do końca - te natarcia i cofanie się, zajmowanie kluczowych lokacji, wpływa zaopatrzenia na skuteczność jednostek, operacja Uranos itp.). Ale znajmy proporcje Mocium Panie. Lubię i grywam w strategiczne kolosy zajmujące 10 godzin. Ten Stalingrad w swojej kategorii "wagowej" (gier, których zasady wytłumaczyć można nowicjuszowi w 5 minut, a rozgrywka zajmie 30 minut) jest całkiem "miodny" i dostarcza dużo emocji.
A czy są wg Ciebie lepsze gry w tej kategorii wagowej? – Sam na przykład uwielbiam Pixel Tactics.
Czy tą miodność, o której piszesz widzisz w czymś poza anturażem (czy coś poza tym, że masz np. kartę 389 dywizji i gwardzistów Rodimcewa daje tą miodność)?
Zmierzam do tego, że jeśli ta gra ma ze Stalingradem wspólne tylko zdjęcia i na dodatek jest przeciętna mechanicznie, to mogę ją sobie spokojnie odpuścić.
A jak jest w końcu z balansem gry?
Dlaczego Ci nie podeszła?Kosma pisze:Nie podeszla mi ta gra, jak też żadna inna gra z DVG. Chyba przestanę się interesować ich grami, tylko muszę sprawdzić coś z serii Leader.
Ja na początku byłem zachwycony Hornetem, ale teraz jakoś mi się nie chce go z półki ściągnąć. Niemniej jednak to fajna gra.
Re: Battle for Stalingrad (DVG)
Jakoś mi się wydaje ,że Stalingrad jest odklejony od tematu, równie dobrze mogłaby to być gra o zbieraniu grzybów. Na siłę wcisnęli ten temat tam.
Miałem też Rommla Deluxe i też miałem podobne wrażenie, brakuje głębi tej grze, wszystko co się dzieje jest jakieś takie abstrakcyjne. Zero realiów historycznych ,taka łamigłówka ze szczyptą losowości. Nie czułem się w tej grze jak Rommel.
Nie grałem w nic z serii Leader, ale jak czytam opinie innych graczy to tylko potwierdza moje zdanie ,że DVG to ma te gry swoje specyficzne i w sumie niewiele mają z realiami historycznymi wspólnego.
Jedyne co Dan Verssen ma fajne to córkę.
Miałem też Rommla Deluxe i też miałem podobne wrażenie, brakuje głębi tej grze, wszystko co się dzieje jest jakieś takie abstrakcyjne. Zero realiów historycznych ,taka łamigłówka ze szczyptą losowości. Nie czułem się w tej grze jak Rommel.
Nie grałem w nic z serii Leader, ale jak czytam opinie innych graczy to tylko potwierdza moje zdanie ,że DVG to ma te gry swoje specyficzne i w sumie niewiele mają z realiami historycznymi wspólnego.
Jedyne co Dan Verssen ma fajne to córkę.