Trochę już wcześniej pisałem w tym wątku na temat zawartości Baby Blitz, ale teraz mogę wspomnieć o pierwszych doświadczeniach.
Zacznę od rzeczy przykrej: jak wiecie, jestem wielkim fanem Duel in the Dark, z ogromną nadzieją czekałem na najnowsze dodatki i z tym większym zawodem przyjąłem instrukcję do Baby Blitz. To jest po prostu zgroza! Friedemann padł chyba ofiarą "syndromu Essen", tzn. uznał, że musi koniecznie zdążyć ze wszystkim na targi planszówkowe - a efekt jest opłakany.
Otóż reguły do BB to zlepek fragmentów instrukcji do podstawki i opisów nowych elementów, połączonych często w sposób przypadkowy, z ogromną ilością błędów, niedomówień, niejasności, sprzeczności, powtórzeń i niekonsekwencji. Żeby uprzedzić ewentualne pytania: od niemal roku nie kontaktowałem się z Friedemannem i nie mam żadnego udziału w powstawaniu reguł do Baby Blitz - pierwszy raz zobaczyłem je przedwczoraj.
Liczba usterek w instrukcji jest tak ogromna, że mówiąc szczerze nie mam ochoty i czasu sporządzać ich katalogu. Jeżeli ktoś z Was kupi dodatek i będzie miał pytania, to chętnie porozmawiam o konkretach. Na szczęście jeśli zna się podstawkę, trochę historii i ruszy się porządnie głową, to wiele spraw można sobie samemu wyjaśnić. Nie wiem, czy zgodnie z intencjami autora, ale na pewno z korzyścią dla rozgrywki.
A teraz z rzeczy przyjemniejszych: to jest bardzo fajny dodatek do świetnej gry!
Jeśli się da mu szansę i nie zniechęci przy pierwszej próbie przebicia się przez przepisy, to naprawdę otwiera on zupełnie nowe perspektywy przed grą. Ma wiele świeżych pomysłów i sprytnych rozwiązań, a rozgrywka - choć staje się dłuższa i bardziej skomplikowana - eliminuje jednocześnie te mankamenty, które niektórzy dostrzegali w podstawowej wersji (np. nie ma już podziału: Brytyjczyk planuje nalot - Niemiec szykuje herbatę. Mnie to nie przeszkadzało, ale wiem, że niektórym tak). Niesamowicie wzrosła też liczba możliwych do zastosowania rozwiązań operacyjnych i zagrywek taktycznych.
Mówiąc w ogromnym skrócie: gracz brytyjski szykuje teraz nie jedną, tylko dwie wyprawy bombowe. Jedna z nich jest prawdziwa (Main Raid), a druga pozorowana (Spoof Raid). Do ich osłony (ale i do innych zadań) dysponuje drugim zgrupowaniem wielozadaniowych Mosquitos. Wśród reguł opcjonalnych najważniejsza jest ta, która pozwala Anglikom zastosować system Window do zagłuszania niemieckich radarów.
Mapa zostaje powiększona o część "dokładaną" z lewej strony dotychczasowej planszy i obejmuje teraz także zachodnią część Angli i Walię. Umożliwa to podjęcie ograniczonych działań ofensywnych graczowi niemieckiemu. Ponieważ rzecz dzieje się teraz w roku 1944, Niemcy mogą zorganizować wyprawę He-177 Greif oraz uderzenie trzech fal V-1. Po samodzielnym uzupełnieniu niedopracowanych (czy może tylko nieopisanych dokładnie) reguł lotu V-1 oba rodzaje ataków na Wielką Brytanię układają się w dobrze działający i pomysłowy system. Gracz niemiecki dostaje też piąty pułk nocnych myśliwców, latający na doskonałych He-219 Uhu, które charakteryzują się dużą prędkością maksymalną i oprócz wypraw bombowych jako jedyne są w stanie zwalczać Mosquity. Z opcji dla gracza niemieckiego warto wymienić wprowadzenie taktyki Wilde Sau, czyli użycia jednomiejscowych myśliwców dziennych w roli myśliwców nocnych. Wilde Sau wraz z systemem Window miał stanowić odrębny dodatek, ale zanim ujrzał on światło dzienne, został "dogoniony" przez Baby Blitz i włączony do niego.
Pierwsza rozgrywka miała oczywiście charakter zapoznawczy. Musieliśmy w wielu przypadkach odgadywać intencje autora i używać wyobraźni do uzupełniania reguł. Skończyło się to jednak nadspodziewanie dobrze. Jest więcej roboty przy planowaniu swoich działań, trzeba także używać większej liczby modyfikatorów, ale całość działa naprawdę dobrze.
Tylko z kronikarskiego obowiązku (bo robiliśmy na razie dużo błędów i uczyliśmy się zmodyfikowanej mechaniki gry) odnotuję, że Brytyjczycy pod wodzą HariMaty wysłali główną wyprawę na Frankfurt, a Spoof Raid na Hamburg, skutecznie odciągając znaczną część sił Luftwaffe na północ. Na nieszczęście RAF-u niesprzyjająca i dynamicznie zmieniająca się pogoda spowodowała dodatkowe straty atakujących i bardzo ograniczyła rezultaty bombardowania, a skierowanie obu grup Mosquitów do zadań bezpośredniego wsparcia i osłony wypraw bombowych pozostawiło Wyspy Brytyjskie bez osłony lotniczej. Ułatwiło to ataki niemieckie. Greify poleciały na Londyn, a trzy fale V-1 na Londyn, Birmingham i Weymouth. Mimo ognia brytyjskiej artylerii plot. zapewniło to Niemcom wiele VP. Ostatecznie stracie zakończyło się wyraźnym zwycięstwem III Rzeszy na poziomie 27 VP. Ale to nie było starcie całkiem "na poważnie".
EDIT: Pewnie około 10 VP trzeba odjąć z mojego "dorobku". Po partii przeczytałem uważnie całą instrukcję jeszcze raz i zauważyłem, że pominęliśmy bardzo ważną regułę - zresztą trudno zauważalną.
Spoof Raid po zbombardowaniu celu zostaje zdjęty z mapy! Jako, że bombowce w drodze powrotnej generują już tylko punkty dla przeciwnika, to duża różnica. Reguła ta jest jak najbardziej słuszna - pozorowane ataki wykonywane były małymi siłami, po rozpoznaniu raczej ich nie atakowano, skupiając się na głównej wyprawie. Szkoda tylko, że tego przepisu nie uwypuklono odpowiednio w instrukcji.
Dodatek Early Nights nie sprawia tylu kłopotów. Znałem go wcześniej i testowałem, Friedemann wprowadził trochę poprawek i wygląda to zupełnie nieźle. Ten wariant dotyczy wczesnych nalotów brytyjskich z 1940 r. Dostajemy figurkę Wellingtona i dwa pułki na wczesnych Bf-110. Jest ograniczona liczba celów na terytorium Niemiec i ograniczony wybór i liczba (20) środków obrony naziemnej. Gracz angielski nie planuje całej trasy nalotu, tylko wybiera cel, a potem planuje każdy ruch osobno. Wybiera jedną kartę nawigacyjną, potem ruch wykonują dwa pułki niemieckie, następnie Anglik odkrywa kartę i porusza Wellingtona. Gra jest bardzo szybka i jej czas nie przekracza 30 minut. Dla porównania: w wersję podstawową (40 środków obrony plot.) gra się około 45 minut, a w Baby Blitz (50 żetonów plot.) 60 do 90 minut.
Odpowiadając jeszcze na Twoje pytanie: nie, do Baby Blitz nie ma dołączonych reguł rozgrywki jednoosobowej.
W sumie bardzo jestem zadowolony z zakupu. Całkowicie zrozumiem jednak kogoś, kto po zapoznaniu się z instrukcją do Baby Blitz dostanie ataku furii i znienawidzi Duel in the Dark.