Roads to Moscow (GMT)
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2426
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 55 times
Roads to Moscow (GMT)
W Programie P500 pojawiła się z dawna wyczekiwana kontynuacja Roads to Leningrad, czyli szybkie bitwy ery Bltizkriegu, z trudną, sztabową prawie robotą.
Roads to Moscow is a two-player game depicting battles in the Soviet Union during the drive on Moscow in October 1941. The two separate battles shown in this game are named for the main objective city on each map, Mozhaysk to the west of Moscow, and Mtsensk to the south.
Będzie artyleria rakietowa, siły NKWD i parę innych nowości.
Następną jesienią jedziemy Nach Moskow.
Roads to Moscow is a two-player game depicting battles in the Soviet Union during the drive on Moscow in October 1941. The two separate battles shown in this game are named for the main objective city on each map, Mozhaysk to the west of Moscow, and Mtsensk to the south.
Będzie artyleria rakietowa, siły NKWD i parę innych nowości.
Następną jesienią jedziemy Nach Moskow.
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Zaintrygowała mnie ta "trudna, sztabowa prawie robota" . Coś więcej wiadomo na ten temat?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Jaka tam sztabowa robota sztabowcy tutaj raczej się zanudzą, bo to taktyczna partyzantka (idąc za celnym określeniem, którego użył kiedys Anomander w odniesieniu do gier o tej, lub podobnej, skali) osadzona w dobrej mechanice - Roads to Leningrad jest tego świetnym przykładem.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
Rozłożyłem sobie dzisiaj Road to Moscow (niestety moi koledzy na urlopach albo w pracy, a ja na urlopie - już nie wiem) i zagrałem w scenariusz Bitwa o Mceńsk.
Trzeba przyznać, że ta gra choć nowa przypomina dinozaury gier heksowych.
Żetony są za duże na heksy i jak się tworzy zamieszanie na planszy to trzeba mieć bardzo kocie ruchy żeby się wszystko nie rozchrzaniło.
Nota bene żetony słabo wysztancowane i wyjmowanie z wypraski to męka. A poza tym słabo rogi wyglądają.
System jest bardzo fajny, ale dla dłubaczy. Trzeba starannie liczyć co gdzie przesunąć. Ile będzie można przyznać artylerii (mniej więcej bo się rzuca kostką), lotnictwa itp.
Nie podoba mi się, że gra prowadzi poprzez punkty zwycięstwa gracza po sznurku. W odpowiedniej kolejności trzeba szybko zdobywać wskazane punkty terenowe bo inaczej sporo punktów przepada (za jedno miasteczko można dostać np. 10 punktów, a to już jest 5 zniszczonych stepów wojsk radzieckich). Gdzie jest swoboda działania gracza? I tak Niemiec ma pod górkę bo musi pilnować zaopatrzenia.
Przepisy napisane czytelnie, ale wyjątków jest sporo i mimo wielu kart pomocy człowiek się gubi w gąszczu. Ale to dopiero pierwsza rozgrywka i to solo. Już się Konrad zapowiadał więc będę mógł przećwiczyć z człowiekiem.
W każdym razie po 3 etapach mózg mi wysiadł bo Niemcy ledwo ugryźli obronę radziecką, okazało się, że zapomniałem o jednym przepisie artyleryjskim, połowa lotnictwa niemieckiego została rozwalona, a radziecka 11 Brygada Pancerna zaatakowała prawe skrzydło niemieckie i wyszła na flankę ugrupowania szturmowego Eberbacha.
Przypomniały mi się początki grania w planszówki. Stare pokomplikowane heksówki.
Trzeba przyznać, że ta gra choć nowa przypomina dinozaury gier heksowych.
Żetony są za duże na heksy i jak się tworzy zamieszanie na planszy to trzeba mieć bardzo kocie ruchy żeby się wszystko nie rozchrzaniło.
Nota bene żetony słabo wysztancowane i wyjmowanie z wypraski to męka. A poza tym słabo rogi wyglądają.
System jest bardzo fajny, ale dla dłubaczy. Trzeba starannie liczyć co gdzie przesunąć. Ile będzie można przyznać artylerii (mniej więcej bo się rzuca kostką), lotnictwa itp.
Nie podoba mi się, że gra prowadzi poprzez punkty zwycięstwa gracza po sznurku. W odpowiedniej kolejności trzeba szybko zdobywać wskazane punkty terenowe bo inaczej sporo punktów przepada (za jedno miasteczko można dostać np. 10 punktów, a to już jest 5 zniszczonych stepów wojsk radzieckich). Gdzie jest swoboda działania gracza? I tak Niemiec ma pod górkę bo musi pilnować zaopatrzenia.
Przepisy napisane czytelnie, ale wyjątków jest sporo i mimo wielu kart pomocy człowiek się gubi w gąszczu. Ale to dopiero pierwsza rozgrywka i to solo. Już się Konrad zapowiadał więc będę mógł przećwiczyć z człowiekiem.
W każdym razie po 3 etapach mózg mi wysiadł bo Niemcy ledwo ugryźli obronę radziecką, okazało się, że zapomniałem o jednym przepisie artyleryjskim, połowa lotnictwa niemieckiego została rozwalona, a radziecka 11 Brygada Pancerna zaatakowała prawe skrzydło niemieckie i wyszła na flankę ugrupowania szturmowego Eberbacha.
Przypomniały mi się początki grania w planszówki. Stare pokomplikowane heksówki.
Berger
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
Mnie ten system przypomina lepszą wersję B-35, natomiast chyba rzeczywiście zbyt dłubaninowy. Zdecydowanie wyżej cenię gry Simonitcha (Normandy'44, Ardennes'44, czy ostatnio [tutaj gdybam] zamówioną przeze mnie France'40), gdyż pomimo skali nie sprawiają wrażenia potworowatości. Poza tym Simonitch ma głowę do ciekawych pomysłów na mechanikę (np. różne rodzaje ZOCów, mechanika kontrataków, zróżnicowanie jednostek itp.).
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
clown --> gra ma parę fajnych patentów. Cały czas trzeba sprawdzać gotowość jednostek do działania. Nie ma automatycznych wsparć ze strony artylerii, ich liczba jest ograniczona przez możliwości ówczesnej koordynacji. Wojska z różnych ugrupowań nie muszą ze sobą współdziałać, masz trzy rodzaje działań taktycznych i dwie tabele walki.
Dużo manewrowania, zaopatrzenie, paliwo.
Jest fajnie, ale jednak dużo dłubania i trochę dodatkowych żetonów, od których już się odzwyczaiłem przy nowoczesnych grach.
Tu jednak pomysły Wallace'a biją na głowę Amerykanów.
Gier napoleońskich w zasadzie nie lubię bo jeszcze nie spotkałem dobrej gry z tej epoki. Podobnie mam ze starożytnością. Poziom strategiczny dla tych epok jeszcze ujdzie, ale operacje lub bitwy... Brrrrrrr.
Dużo manewrowania, zaopatrzenie, paliwo.
Jest fajnie, ale jednak dużo dłubania i trochę dodatkowych żetonów, od których już się odzwyczaiłem przy nowoczesnych grach.
Tu jednak pomysły Wallace'a biją na głowę Amerykanów.
Gier napoleońskich w zasadzie nie lubię bo jeszcze nie spotkałem dobrej gry z tej epoki. Podobnie mam ze starożytnością. Poziom strategiczny dla tych epok jeszcze ujdzie, ale operacje lub bitwy... Brrrrrrr.
Berger
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
A co ci nie pasuje w "bitewnym" poziomie gier "starożytnych"?
I jakie gry "starożytne na poziomie "strategicznym" lubisz i dlaczego?
I jakie gry "starożytne na poziomie "strategicznym" lubisz i dlaczego?
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
Ja grałem w Roads to Leningrad i to ten sam system, więc rdzeń (np. rzuty na koordynację, co uważam za fajny patent) pewnie został ten sam.
Neoberger -> a próbowałeś napoleońskich gier Kevina Zuckera? Myślę, że są bardzo dobre, wręcz znakomite. Szczególnie seria Library of Napoleonic Battles. A serię Eagles of Empire z Compass Games?
Neoberger -> a próbowałeś napoleońskich gier Kevina Zuckera? Myślę, że są bardzo dobre, wręcz znakomite. Szczególnie seria Library of Napoleonic Battles. A serię Eagles of Empire z Compass Games?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
clown --> a pozwoliłeś mi zagrać w którąś? Nie mam już miejsca na pawlaczu po ciągłych próbach kupienia idealnej gry wojennej
Pewnie są fajne.
I pewnie nie drogie (byłem wczoraj u ortopedy i na RTG i poszło 200 zł - to wolę kupić grę za 170 lub 250 i mieć ją niż usłyszeć, że jak boli to tak musi być).
Nie, no zaraziłeś mnie. Już zaczynam mieszać łapką po BGG i w okolicach Fortgier. Dobrze, że żona założyła mi kontrolę na kompie.
Pewnie są fajne.
I pewnie nie drogie (byłem wczoraj u ortopedy i na RTG i poszło 200 zł - to wolę kupić grę za 170 lub 250 i mieć ją niż usłyszeć, że jak boli to tak musi być).
Nie, no zaraziłeś mnie. Już zaczynam mieszać łapką po BGG i w okolicach Fortgier. Dobrze, że żona założyła mi kontrolę na kompie.
Berger
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
Gra nie jest zła.
Przepisy są w miarę jasne i nie przeszkadzają. Gracze (w tym ja) mają problem z przepisami o paliwie dla zmotoryzowanych jednostek. Nawet CW niewiele mi tu pomógł. Ale reszta jest czytelna.
Problem to idealnie dopasowane żetony do heksów co oznacza problem gdy dużo leży jeden obok drugiego.
Problem to żetony braku zaopatrzenia, umocnień, różnych działań (pierwszy ruch, drugi ruch dla jednostek armijnych). Zanim się obejrzysz masz już pozakrywane żetony i nie wiesz co który stos kryje.
Zaczyna się nerwowe grzebanie.
Poza tym gra ma dwie tabele walki i gracze (w tym ja) za cholerę nie mogą poczuć ich subtelności. Ale ponoć z czasem mija.
Ale...
Te wszystkie wady przewidział twórca.
Obie bitwy nie są po prostu duże. W Mceńsku Niemcy mają dwie grupy i trochę jednostek armijnych, Rosjanie chyba z 5 dywizji lub brygad i wzmocnienia.
Nie przeszkadza więc aż tak bardzo to co opisałem.
Bardziej bolą warunki zwycięstwa, ale jak pisze autor w notce historycznej - tak ponoć było. Niemcy grzali do Moskwy i nie było czasu na subtelności taktyczne.
Jest to zresztą problem gier taktycznych. Albo wychodzi dłubanka, albo uproszczony model nie satysfakcjonujący znawców.
Istnieją co prawda hybrydy po środku typu FF:GD, ale w Polsce gra nie znalazła uznania.
Przepisy są w miarę jasne i nie przeszkadzają. Gracze (w tym ja) mają problem z przepisami o paliwie dla zmotoryzowanych jednostek. Nawet CW niewiele mi tu pomógł. Ale reszta jest czytelna.
Problem to idealnie dopasowane żetony do heksów co oznacza problem gdy dużo leży jeden obok drugiego.
Problem to żetony braku zaopatrzenia, umocnień, różnych działań (pierwszy ruch, drugi ruch dla jednostek armijnych). Zanim się obejrzysz masz już pozakrywane żetony i nie wiesz co który stos kryje.
Zaczyna się nerwowe grzebanie.
Poza tym gra ma dwie tabele walki i gracze (w tym ja) za cholerę nie mogą poczuć ich subtelności. Ale ponoć z czasem mija.
Ale...
Te wszystkie wady przewidział twórca.
Obie bitwy nie są po prostu duże. W Mceńsku Niemcy mają dwie grupy i trochę jednostek armijnych, Rosjanie chyba z 5 dywizji lub brygad i wzmocnienia.
Nie przeszkadza więc aż tak bardzo to co opisałem.
Bardziej bolą warunki zwycięstwa, ale jak pisze autor w notce historycznej - tak ponoć było. Niemcy grzali do Moskwy i nie było czasu na subtelności taktyczne.
Jest to zresztą problem gier taktycznych. Albo wychodzi dłubanka, albo uproszczony model nie satysfakcjonujący znawców.
Istnieją co prawda hybrydy po środku typu FF:GD, ale w Polsce gra nie znalazła uznania.
Berger
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
A podobno w RtM heksy są większe, więc trochę słabo. W Rtl się tłoczyły też te stosy dlatego się używało często gęsto żetonów grup bojowych, ale to kolejne dłubanie :/
Kapitan Bomba ma Zuckera to się umówcie tylko cena grubo powyżej 300 zeta ale w każdym pudle masz 4-5 bitew. W tym roku wychodzi pięciopak z 1814 rokiem. Cudo.
Kapitan Bomba ma Zuckera to się umówcie tylko cena grubo powyżej 300 zeta ale w każdym pudle masz 4-5 bitew. W tym roku wychodzi pięciopak z 1814 rokiem. Cudo.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Roads to Moscow (GMT Games)
clown --> Dzięki za cenowy kubeł zimnej wody.
Dlatego sobie wymyśliłem, że moim targetem growym będzie epoka starożytna i Wojna Trzydziestoletnia z okolicami.
Mam tu duży spokój, a wydatki tylko z czasu.
Chyba, że są promocje .
Dlatego sobie wymyśliłem, że moim targetem growym będzie epoka starożytna i Wojna Trzydziestoletnia z okolicami.
Mam tu duży spokój, a wydatki tylko z czasu.
Chyba, że są promocje .
Berger
-
- Adjudant-Major
- Posty: 285
- Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
- Lokalizacja: Stalowa Wola