[AAR] SPQR - Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: Raleen »

Obrazek
Pierwsza i druga aktywacja Aleksandra. W pierwszej uruchamia on jedynie oddział ciężkiej piechoty w centrum, który rozbija stojących naprzeciw niej legionistów z szarego legionu. Resztą rozkazów idzie na regenerację strat wśród jednostek, które mają być poruszane kolejnymi rozkazami. Uruchomione zostają do ataku oddziały znajdujące się w sąsiedztwie przeciwnika. W drugiej aktywacji hoplici w centrum niszczą uciekające oddziały rzymskie. Ciężka jazda tessalska rusza, by rozbić stojąca na prawym skrzydle jazdę rzymską, której szczęśliwie udaje się obrócić frontem bez strat i podjąć walkę. U dołu ruszają słonie, do których legioniści rzucają pilami, niestety celnie. Jednak później podczas walki legioniści nie wytrzymują i idą w rozsypkę zanim doszło do zwarcia. Potem Aleksander próbował jeszcze drugiego momentum i... wypadła 9-tka. Los mógł okrutnie zadrwić z Epirotów, gdyby jako drugi rzut wypadła znowu 9-tka (koniec tury) albo 0 lub 1 (reaktywacja, czyli przeciwnik może uruchomić swojego dowolnego wodza i wykonać nim jedną, nadprogramową aktywację). Szczęśliwie, drugim rzutem okazała się 8-ka, i na tym Aleksander zakończył swoje posunięcia

Obrazek
Potem przychodzi czas na Pyrrusa, który w pierwszej kolejności zbiera 3 będące jeszcze w stanie ucieczki oddziały (wszystkie próby zbierania powiodły się). Następnie na prawym skrzydle ruszają do ataku słonie, które nacierają na welitów od boku, i ponownie ciężka piechota w centrum. Słonie stojące na lewym skrzydle, nad rzeką, regenerują straty, szykując się na kolejny, ostatni już atak

Obrazek
Pyrrusowi udaje się uzyskać momentum. To już definitywnie ostatnie jego posunięcie (wykonywał fazę elitarnej inicjatywy na początku tury, w związku z tym przysługuje mu tylko jedno momentum). U dołu do walki zostaje wprowadzona jazda italska (z Bruttium), która przekracza rzekę i obrzucana przez welitów pilami atakuje jeden z uciekających oddziałów. Dwa kolejne uciekające oddziały atakują słonie. U góry, po rozbiciu broniącej się poprzednio uporczywie rzymskiej kawalerii jazda tessalska nie może już wykonać żadnych działań, zresztą jest skrajnie wyczerpana dotychczasowymi walkami. Ostatnią akcję wykonują natomiast słonie, które posuwają się dalej w kierunku rzymskich linii i niszczą rozbitą rzymską kawalerię (druga, ostatnia już w tym rejonie planszy, jednostka rzymskiej kawalerii wycofuje się przed nimi ze stratami, zachodzona od boku). Ostatnie posunięcia przeprowadza też ciężka piechota epirocka, która nadal atakuje w centrum uciekające oddziały, jakie jeszcze pozostały w jej zasięgu

Obrazek
Sytuacja po zakończeniu 12 tury i pierwszego dnia bitwy. Siły obu stron na głównym obszarze działań przerzedzone. Szczególnie po stronie rzymskiej zniszczone zostały wszystkie jednostki pierwszej linii (hastatii i kohort), które na początku tej tury rozpoczynały natarcie na zgrupowanie armii Pyrrusa. Znamienne jest również, że po zakończeniu tej tury siły Epirotów w tej części pola bitwy przeważają liczebnie nad Rzymianami (w najlepszym razie można je uznać za wyrównane)

Obrazek
Straty Rzymian po zakończeniu pierwszego dnia bitwy (łącznie z jednostkami, które nie powróciły w nocy)

Obrazek
Straty Epirotów po zakończeniu pierwszego dnia bitwy

Łączne straty
Rzymianie: 244 punkty (próg załamania dla nich wynosi 230)
Epiroci: 65 punktów (próg załamania dla nich wynosi 170)


Tym samym na koniec pierwszego dnia bitwy Rzymianie przekroczyli próg załamania (rout points) i bitwa zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem Pyrrusa, którego armia była daleka od załamania. W związku z tym drugiego dnia bitwy już nie było, choć trzeba zaznaczyć, że obie strony szykowały się już na starcie następnego dnia. Jeśli chodzi o straty rzymskie, gwoździem do trumny armii rzymskiej była ostatnia tura i posunięcia Aleksandra i Pyrrusa. Trzeba też zaznaczyć, że w ciągu nocy nie udało im się zebrać 4 oddziałów, które na koniec bitwy znajdowały się w stanie ucieczki (2 jednostki principes, 1 jednostka welitów, 1 jednostka kawalerii, co łącznie dawało ponad 20 punktów strat). Jednak regeneracja w nocy jest trudniejsza niż w dzień, bo trzeba wyrzucić od 0 do 2 (bierze się pod uwagę współczynniki charyzmy wodzów naczelnych; jest to specjalna reguła tylko dla tego scenariusza), stąd nie było co szczególnie na nią liczyć.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: Silver »

Gratulacje dla przeciwnika, który konsekwentnie optymalizował swe posunięcia w przeciwieństwie do mnie, gdzie często wkradał się pierwiastek chaosu.
Bitwa zakończona pogromem Rzymian. I co im teraz przyjdzie – z uporem sformować kolejne armie konsularne i powołać kolejnych dowódców.
To co zrobił głównodowodzący rzymski dowódca woła o pomstę do nieba. Zdecydował się jednak na atak pod koniec dnia zapewne poczytując sobie za punkt honoru zadanie jak największych strat wrogom. Następnego dnia miał bowiem dowodzić kolejny konsul. Ten drugi już myślał o samopoświęceniu w rytuale Devotio zgromadziwszy przy sobie jak największą część oddziałów pozostałych po pierwszym dniu.
Poniżej ustawienie będące już w wyobraźni nowego dowódcy.
Zabezpieczenie skrzydeł ze strony ciężkiej piechoty legionowej/triariuszy i w miarę uniwersalne ustawienie obronno-zaczepne. Licząc że niewiele będzie brakowało do rozpadu armii rzymskiej należało zadać 1 szybki i jak najmocniejszy, decydujący cios i wtedy byłaby jeszcze jakaś mała szansa na zwycięstwo. Skoncentrowane siły poniosłyby mniejsze straty przy ataku wraz z Devotio wodza. Ale oczywiście przeciwnik by nie spał.

Obrazek
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: RyTo »

Jedną z ciekawych rzeczy w dwudniowym wariancie jest wpływ wyniku walk z dnia pierwszego na początkowe ustawienie drugiego dnia. W Waszej rozgrywce rzecz zakończyła się wypunktowaniem, ale z tego, co się działo - wyglądałoby na to, że Pyrrus uzyskałby możliwość lepszego ustawienia niż w wariancie jednodniowym. Ciekawe by było, naturalnie, zobaczyć jak wpłynęłoby to na przebieg starcia.

Co do przebiegu samej rozgrywki, to sami podaliście dość komentarzy, więc niewiele mogę dodać od siebie. Decyzja o skoncentrowaniu rzymskich dowódców na jednym odcinku z pewnością była brzemienna - zwłaszcza z uwagi na rozmiary rzymskiej armii. Część wojsk nie wzięła udziału w starciu - zwłaszcza "elitarne" wozy bojowe przeciw słoniom.

Z pewnością nie ma jednego idealnego rozwiązania dla tego scenariusza - zwłaszcza, gdy dozwolone jest swobodne ustawienie swoich sił.
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: Raleen »

Relacja z rozgrywki na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121

Na dzień dzisiejszy to najobszerniejsza relacja z rozgrywki zamieszczona na naszym portalu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: Wilk »

Gdzie to było grane i ile trwała rozgrywka? ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: Raleen »

U Silvera, cała rozgrywka to kilka kolejnych spotkań. Sporo czasu, jeśli chodzi o dawne gry spokojnie można porównać z "Waterloo 1815", powiedziałbym nawet, że dłuższe... Emocji też równie dużo i były co najmniej dwa momenty krytyczne. Znalazły też zastosowanie zasady, które rzadko znajdują zastosowanie, np. trumpowanie własnego dowódcy przez wyższego rangą, żeby zmienić kolejność ruchów. Normalnie się tego nie robi, bo trzeba rzucić kostką i jak się nie uda to ten dowódca nic więcej nie może zrobić, ale u nas dwa razy sytuacja była na tyle krytyczna, że Pyrrus musiał podjąć ryzyko.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: Wilk »

No właśnie wszystko to brzmi jak coś dość czasochłonnego. Czekam z utęsknieniem na sytuację, gdy będę mógł spokojnie zostawić na następny dzień rozpoczętą grę (po pierwsze kwestia wolnego stołu, a po drugie i ważniejsze, aż tyle zaufania do córki, póki co, jeszcze nie mam :lol: ).
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: Raleen »

To jest akurat najdłuższy scenariusz (tak sądzę, Kanny wydaje mi się są porównywalne), a możliwość zostawienia gry na następne spotkanie przydaje się nie tylko w SPQR.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [SPQR] Ausculum 279 p.n.e. (scenariusz 2-dniowy)

Post autor: Silver »

Teraz to nie problem zamówić do przycięcia kawał sklejki i grę na niej położyć i na szafę.
Pamiętam bardzo dawne lata, gdzie mieszkając poza miastem natrudziłem się by to sobie zorganizować do pierwszych planszówek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”