Ostatnio przypatruję się produkcjom francuskim i nie mogę wyjść z zadziwienia. Robią nawet gry o starożytności!
Tutaj kilka słów o grze pozwalającej rozegrać trzy rewolty niewolników, dwie związane z Sycylią i jedną - najsłynniejszą - Spartakusa.
Gra opiera się na obszarowej mapie - poruszają się po niej wodzowie, jeden obszar na impuls, prowadząc ze sobą jednostki. Jeśli wejdzie się na okupowany przez przeciwnika obszar, trzeba stoczyć walkę. Rozgrywa się nią na odrębnej planszy; trwa 3 zasadnicze fazy, które polegają na rzucaniu kostką za każdego uczestnika - trafienia zadawane są przy rezultatach od 1 do 3, zależnie od jednostki (liczy się ilość strzał przy fazie strzelania... albo mieczy przy fazie walki wręcz).
Początkowe dwa etapy powstania Spartakusa:
Spartak zaczyna na zboczach Wezuwiusza z jedną jednostką Gladiatorów. Scenariusz nakazuje pierwsze posunięcie, ale potem już gracz ma wolną rękę. Spartak musi zaatakować armię Glabera (dwie jednostki milites).
Pomimo użycia drabinek uplecionych z winorośli (karta wydarzenia, która stawia Rzymianina w nieprzyjemnej sytuacji), tylko jedna jednostka rzymska otrzymuje trafienie... A można było go wziąć i zabić, argh!
Potem następuje trochę więcej akcji, Glaber ginie ze swoimi żołnierzami w kontrataku (kolejnej bitwie). Siły Spartakusa powoli rosną, Rzym więc w następnym etapie wystawia dwie armie. W pewnym momencie Spartakus rozdziela swoją armię na trzy części (pojawiają się Ojnomaos i Krixos). Biedni Rzymianie nawet im nie mogą w sposób zdecydowany dać rady.
Gwoździem do trumny Rzymu wydaje się świetna akcja pretora Kossyniusza atakującego trzema jednostkami jedną jednostkę Gladiatorów Spartakusa. Jeśli gladiatorzy dostaną dwa trafienia, giną - i zginie również Spartakus. Wtedy, na mocy zasad scenariusza, rebeliant ma najwyżej szansę na remis. I co?
Początkowy ostrzał już ma dziabnąć gladiatorów, ale Spartakus ma dwa przerzuty na całą bitwę. Przerzut i trafienie leci w próżnię. W walce wręcz, w pierwszej rundzie, gladiatorzy zadają jedno trafienie Rzymianom.
Druga i ostatnia runda walki wręcz... i obie strony zadają sobie po trafieniu. Drugi przerzut został wykorzystany już nieco wcześniej, więc dwóch "fundytorów" otrzymuje po jednym trafieniu, gladiatorzy też. Wygrywa jednak ta strona, która po 3 fazach rzucania zadała więcej trafień. Wygrywa Spartakus! Powstanie trwa (co za ... losowa gra ).
Diabelny Spartakus jeszcze sobie rekrutuje więcej wojska...
Fajna gra, stosunkowo prosta, dająca możliwości kombinowania. Oczywiście, wiele zależy od rzucania kością, ale z drugiej strony oznacza to, że czas rozgrywki nie sięga trzech godzin - wszystko może się rozstrzygnąć wcześniej.
Sycylio, zaraz się będę na Tobie buntował...
Spartacus Imperator (Hexasim)
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Spartacus Imperator (Hexasim)
Na Spartaka M. najlepsza była w zeszłym roku Legia W.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Re: Spartacus Imperator (Hexasim)
Istotnie, w ostatnim roku pierwszego scenariusza wracają do Italii Pompejusze i inne z legiami. Jeśli taka legia odwiedzi pole ze Spartakiem albo jego kibicami, rezultat jest tylko jeden. Sprytni Ci francuscy projektanci, niby gra o starożytności - a tu wychodzi na jaw zadziwiająco dobra znajomość piłki nożnej
As-tu le cauchemar, Hoffmann?