The Conquerors: Alexander the Great (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Bjorn
Lieutenant
Posty: 504
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:29
Lokalizacja: Wa-wa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Bjorn »

Chodzi oczywiście o Dariusza III.
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1596
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 16 times

Post autor: Leo »

No to przyznaję, jestem zaskoczony. Myślałem, że chodzi o Dariusza I.
Nie wiem jakie zasługi miał Dariusz III, mógłbyś uzasadnić swoją opinię?
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

mam gre od tygodnia chyba, przeczytalem zasady, chetnie zagram, najlepiej przez siec, jesli jest taka mozliwosc
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
dezerter
Sergent
Posty: 134
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 09:26

Post autor: dezerter »

przez sieć może i najlepiej...
ale wolałbym na żywo
mnie sie nie spieszy...
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Gdziekolwiek będziecie toczyć ten epicki bój , prosimy o relację :)
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
dezerter
Sergent
Posty: 134
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 09:26

Post autor: dezerter »

no i udało się na żywo
na razie trzy razy coś w rodzaju manewrów i rozpoznania bojem gry.
Tradycyjnie GMT zadało kilka zagadek w kluczowych regionach instrukcji i bez wsparcia sieciowego byłoby trudno.
Sama gra - rewelacyjnie chodzi, daje poczucie planowania wielkich kampanii w starożytności i niepodzianek podczas wypełniania tych planów.
Postaram się dać kiedyś relację z całej gry, poniżej tylko drobny przykład:po dość szybkim podboju Azji Mniejszej Aleksander zdobył Babilon, Dariusz z Memnonem ruszyli dwoma armiami, odbyły się dwie kolejne bitwy, bardzo wyrównanew i niby wygrane lub zremisowane przez Aleksandra, ale z bardzo dużymi, jak na macedońskie, stratami. Wszystkie wyczerpane trzy armie rozłożyły się obozami wokół Babilonu, Memnon wykorzystał zdrajcę i zajął miasto, a wtedy nagle nadciągnął Antypater ze świeżymi rekrutami z Macedonii i po skrytobójczej śmierci Memnona włomotał Persom przy ich trzykrotnej przewadze. Komentowaliśmy potem: dziadek przyszedł i po bitwie powiedział Aleksandrowi - "tak to się robi, młody- nie kupą tylko głową..."
Potem Dariusz odszedł do Persepolis odtwarzać swoją ostatnią armię...bo gra był już raczej dla Persów przegrana, mimo, że Fenicja i Egipt były obsadzone bardzo silnymi garnizonami, a trzecia armia tkwiła w Memphis.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Faktycznie, Aleksander stracil mniej-wiecej tyle wojska w dwoch bitwach ile mial Antypater gdy rozpocznynal bój. Nie wylosowalem Parmeniona i Aleksander nie mial po prostu kogo dac na lewe skrzydlo ;-)
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1596
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 16 times

Post autor: Leo »

Jak grać Persami, aby wygrać? Czy da się np. unikać bitwy i odciąć Macedończyków od zaopatrzenia (wydaje mi się, że taką strategię doradcy sugerowali Dariuszowi)?
Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Pułkownik
Posty: 1325
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
Lokalizacja: Opole
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Post autor: Lord Voldemort »

Z tego co zauwazylem to mapada do Alexandra jest w zasadzie ta sama co do Sukcesorow (minimalne zmiany).
To sie nazywa jankeska wydajnosc - ile gier mozna wycisnac z jednej mapki bliskiego wschodu ;)

V.
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Takie to były piękne czasy tworzenia Hellenizmu :) przez to Amerykanom było jakby łatwiej :wink:
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
dezerter
Sergent
Posty: 134
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 09:26

Post autor: dezerter »

odpowiadam Leo-nidasowi:
Persami da się być może wygrać, ale samo unikanie bitew nie na wiele się zda, bo Macedończycy zaatakują w wybranym przez siebie miejscu i czasie. Kilka dużych bitew przegranych przez Persów to jeszcze nie problem, ale utrata skarbców to już bieda... Po kilku testach widzę, że Persowie muszą prowadzić wojnę podjazdową ( tak po 100 000 ludków w jednym podjeździe!), bronić kilku wybranych - nie wszystkich! - miast do upadłego i mobilizować, mobilizowac, mobilizować, a od czasu do czasu kontratakować. Proste? Nie bardzo - Aleksander wielkim wodzem był, a jak jeszcze karty mu podejdą - wymiata. Przykład? Chciałem zagrać w kluczowym momencie incydent z Harpalosem (chyba tak się nazywał?), co wyczerpałoby skarbiec np. w Sardes i wywołałoby powstanie w Grecji (ewentualnie). Ale cóż - kontrwywiad macedoński zadziałał i karta Bagoasa mnie skasowała.
dezerter
Sergent
Posty: 134
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 09:26

Post autor: dezerter »

AAR
The Conquerors: Alexander the Great
Persowie: Leo
Macedonia: dezerter
Czas i miejsce akcji: piątek 19 lutego, klub na Smolnej

Ja, Greganes, wierny poddany Wielkiego Króla, z bólem serca opisuję dzieje najazdu zachodnich barbarzyńców, który pogrążył ziemie naszego szczęśliwego królestwa w chaosie i żałobie.
Pierwsze wieści o gromadzeniu nad zachodnimi cieśninami sił wroga nie zaniepokoiły Wielkiego Króla. Nadeszły jednak wkrótce wieści następne i złowrogie. Oto barbarzyńcy z Macedonii najechali Myzję i Lydię, Sardes i Milet poddały się bez walki. Czegóż bowiem można się spodziewać po tak niewiernych miastach? Jedynie Halikarnas stawił opór. Wieści te przywiózł Memnon, który chociaż pokonany w bitwie pod Cyzikos w Lidii, połowę swej armii doprowadził bezpiecznie do Babilonu. Nasz władca, miłościwy Dariusz, nakazał zwołanie wojska do Babilonu i do Suzy. Wielkie rzesze wojowników z ziem podległych władzy królewskiej popłynęły karną i szeroką strugą. Wkrótce potem Memnon ruszył z powrotem na zachód, zostawiając część armii do osłony Babilonu. Kolejne walki w okolicy Issos stały się początkiem naszej tragedii. Oto w jednej bitwie padł Memnon i inny wódz perski, którego imienia nie pomnę, a pobita armia królewska wycofała się ku ziemiom egipskim, obsadzając Damaszek, Tyr i Gazę. Jak donieśli nasi szpiedzy, wódz macedoński odniósł niegroźną ranę w bitwie, ale wkrótce potem o wiele groźniej zranił go nasłany przez nas zamachowiec. Aryman chyba wziął barbarzyńcę w opiekę, bo przeżył on w zdrowiu jeszcze niejeden zamach i niejedną bitwę, w której zawsze walczył w pierwszej linii, jak demon wojny. Siły ciemności przeważyły, a Ahura Mazda ukrył swe jasne oblicze. Armie perskie broniły się potem w Mezopotamii, w Medii, w Babilonii, a skrytobójcy i choroby wszelakie powalały na wieki innych wodzów barbarzyńskich o dziwnych imionach, które tu podam, jak Parmenion i Antypater. Ale król macedoński, Aleksander, maszerował ciągle z piekielną szybkością po drogach naszej ziemi i wygrywał bitwy prawie bez strat, gdy królewskich żołnierzy ciała całymi tysiącami pola spustoszone zalegały. Nie powstrzymały tych barbarzyńców ani wojska nasze, ani susze, ani burze piaskowe, ani inne nieszczęścia, jak ucieczka skarbnika ze złotem na żołd, jak powstanie w Grecji, jak bunt Spartan, jak zniszczenie floty jońskiej, która przeszła na ich stronę po zdobyciu Halikarnasu.
Gdy kreślę te słowa, w rękach wroga znajdują się nasze wszystkie skarbce poza egipskim, ale droga ku tej ziemi ostatniego ratunku zagrodzona jest przez najeżone długimi włóczniami szeregi wroga. Armia nasza utraciła wiarę w zwycięstwo, Wielki Król siedzi w milczeniu w namiocie swoim w otoczeniu pozostałych przy życiu wodzów. Wróg stoi u bram Egiptu, choćby i rok zdobywał nasze twierdze, już nie odwrócimy losu złego.
Niech Ahura Mazda, czyli Sprawiedliwy, chroni swych wyznawców na tym i innym świecie.
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

To jeden z takich tekstów, po których wiadomo w co się bawić następnym razem. :D

Cóż nosił wilk razy kilka . Wiem ,że po moich niektórych uwagach też podejmowano takie strategiczne decyzje :)
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Recenzja gry na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119

Autorem recenzji jest Tomasz „Arteusz” Samek.
Ostatnio zmieniony niedziela, 27 lutego 2011, 20:55 przez Arteusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Patrząc po ostatnim wpisie gra nie wzbudziła większego zainteresowania wśród graczy na forum. Trochę szkoda, bo nie jest to zła pozycja. Jednakże wymagająca przyzwyczajenia do przyjętej koncepcji.
Opis jest dwuczęściowy: recenzja i raport z rozgrywki.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”