Sword of Rome (GMT)
- Wally
- Sergent-Major
- Posty: 180
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2015, 13:26
- Lokalizacja: Kraków/Szczucin
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 13 times
Re: Sword of Rome (GMT)
Moje spostrzeżenia po mojej jedynej rozgrywce
- wspomniana duża losowość
- niezbyt duża możliwość manewru, szczególnie dla graczy bez floty
- bardzo szybko można wypaść z gry i nawet od drugiego etapu nie mieć już szans na wygraną
Co ciekawe mimo tylu wad grało się dobrze, dynamika rozgrywki widać wzięła górę
- wspomniana duża losowość
- niezbyt duża możliwość manewru, szczególnie dla graczy bez floty
- bardzo szybko można wypaść z gry i nawet od drugiego etapu nie mieć już szans na wygraną
Co ciekawe mimo tylu wad grało się dobrze, dynamika rozgrywki widać wzięła górę
buty pełne piasku
na zmęczonych nogach
w oczach noc bez brzasku
w ustach smak pieroga
na zmęczonych nogach
w oczach noc bez brzasku
w ustach smak pieroga
-
- Colonel en second
- Posty: 1443
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 45 times
Re: Sword of Rome (GMT)
Moje "doświadczenie" to bodaj jedna świadoma i jedna nieświadoma partia więcej. Na pewno zastanawia łatwość anihilacji gracza (w grze w Skawinie zostałem anihilowany jako Grek, w grze u Wally'ego sam anihilowałem Greków). Inna sprawa, że obserwuję niepokojącą tendencję w naszych rozgrywkach wieloosobowych - zamiast, zgodnie z wielowiekową tradycją polityki, bić lidera przez jeden etap i mu odpuszczać, żeby dobrać się do następcy, gracze wspólnie zawzięcie kopią leżącego do momentu, w którym konstatują zbiorowy king-making, potem zaś użalają się na balans i mechanikę. W ostatniej grze moja Kartagina leżała na łopatkach, ale Grek usilnie próbował dobić ją zdobywając stolicę - nie było rady, musiałem odpuścić Rzym, a losowość rzutów i gorsze możliwości morskiego manewru sprawiły, że Grek ostatecznie zadał coup de grace samemu sobie. Potem zaś pozostali gracze byli na tyle mili, że pozwolili mi zjeść spokojnie greckie miasta, usilnie walcząc między sobą - sorry, ale jednak to nie na liderze spoczywa obowiązek bicia lidera - ani obowiązek ochrony bezbronnego, dzięki podbojowi którego lider może zakończyć grę automatem. Najogólniej: widzę tu nie kwestię przepisów, lecz powtarzającą się w kolejnych wieloosobówkach nową filozofię polityczną - znak czasu? Co do mechanizmów samego SoR, to mniej daje się odczuć losowość wyniku bitwy, bardziej losowość strat - ale to wszystko da się, moim zdaniem, wpisać w sposób prowadzenia rozgrywki. Grze zarzucano powtarzalność - może za mało grałem, żeby się o tym przekonać, ale dotychczasowe rozgrywki raczej falsyfikują niż potwierdzają ową opinię.
- Dajmiech
- Adjudant-Major
- Posty: 303
- Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 11 times
Re: Sword of Rome (GMT)
Celna uwaga, choć moim zdaniem tendencja do "dobijania" upadłego lidera, zamiast natychmiastowej walki z nowym hegemonem nie wynika zazwyczaj z zajadłości, czy też sadyzmu , ale z tego, że po pokonaniu tegoż lidera wśród jego "pogromców" występuje chęć zebrania dalszych owoców zwycięstwa w postaci kolejnych miast i (w przypadku Galów) łupów. Silniejsi gracze liczą, że może sami zdołają w ten sposób przejąć prowadzenie, natomiast ci z zerowymi lub znikomymi szansami na zwycięstwo wolą zwykle podreperować nieco swój stan posiadania (i humor), miast poświęcania się w celu przedłużenia rozgrywki. Zwłaszcza, że atakowanie przeciwnika na drugim końcu planszy bywa trudne i kosztowne, lub nawet całkiem niemożliwe. Dotyczy to np. możliwości ofensywy Etrusko-Samnitów lub Galów przeciw Kartaginie.Samuel pisze:Inna sprawa, że obserwuję niepokojącą tendencję w naszych rozgrywkach wieloosobowych - zamiast, zgodnie z wielowiekową tradycją polityki, bić lidera przez jeden etap i mu odpuszczać, żeby dobrać się do następcy, gracze wspólnie zawzięcie kopią leżącego do momentu, w którym konstatują zbiorowy king-making, potem zaś użalają się na balans i mechanikę.
Ale masz rację, Samuelu, że zapewne czasem należałoby lepiej się zastanowić, czy obierając zwycięstwo jednemu przeciwnikowi nie oddajemy go na tacy innemu.
-
- Colonel en second
- Posty: 1443
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 45 times
Re: Sword of Rome (GMT)
Masz rację - plansza i zasady SoR mniej sprzyjają interakcji niż np. HIS, choć i tam Anglia z Osmanami raczej sobie nie powojuje . A co do Greków, obserwuję niepokojącą tendencję: 4-osobowa partia w Skawinie - Grecy anihilowani, 5-osobowa partia u Wally'ego - Grecy anihilowani, dziś 2-osobowa moja z Bratem - Grecy anihilowani. Tyche?
- gocho
- Adjudant-Major
- Posty: 343
- Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 11:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 28 times
- Kontakt:
Re: Sword of Rome (GMT)
A co do Greków, obserwuję niepokojącą tendencję: 4-osobowa partia w Skawinie - Grecy anihilowani, 5-osobowa partia u Wally'ego - Grecy anihilowani, dziś 2-osobowa moja z Bratem - Grecy anihilowani. Tyche?
Przeciwna opinia sprzed 12 lat. Pierwsze polskie rozgrywki 4 osobowe wygrywali Grecy. Trzeba będzie kiedyś w Szczecinie odpalićZasada widze jest jedna, wszyscy sie bija, Grek zwycieza
"Znalazłem armię Waszej Wysokości podzieloną trojako. Część naziemna składa się z rabusiów i maruderów; druga znajduje się pod ziemią, a trzecia w szpitalach. Czy powinienem wycofać się z pierwszą, czy czekać, aż dołączę do którejś z pozostałych" Clermont w liście do Ludwika XV
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 94
- Rejestracja: wtorek, 27 sierpnia 2019, 19:57
- Lokalizacja: Poznań okolice
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 4 times
Re: Sword of Rome (GMT)
Mam prosbę , jeżeli koledzy dysponują tłumaczeniem kart i instrukcji do gry będę wdzięczny za udostępnienie.
Podaje maila krej@onet.pl
Z góry dzięki
Maciej
Podaje maila krej@onet.pl
Z góry dzięki
Maciej
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Sword of Rome (GMT)
Opinia sprzed 12 lat - zapewne gra w 4 osoby bez Kartaginy. Obecnie z nowymi regułami a szczególnie z Kartaginą Grekom jest trudniej, bo
a) mają naturalnego młota kartagińskiego na Sycylii, którego muszą pilnować,
b) są groźni militarnie przez dobrych wodzów i karty bitewne, wiec inni gracze się ich obawiają i im szkodzą,
c) mają swe tradycyjne ograniczenia, czyli konieczność płacenia poparciem w miastach za najemnych wodzów, który ten słaby punkt inni gracze z lubością mogą wykorzystać, by zaokrąglić swe posiadłości.
Dużo zależy od tego czy Rzymianie najpierw skierują swą ekspansje (po uporaniu się z Wolskami) na Zielono-Żółtych, których mają naokoło czy w jedną stronę na Greków (Kapua i Neapol) Ta druga opcja wydaje się dla nich najlepsza po sojuszu anty-greckim z Samnitami i Kartaginą i anty-galijskim z Etruskami. Dużo zależy od tego czy Żółto-Zieloni okupią się Galom by walczyć z Rzymem czy zawrą sojusz z Rzymem by bronić się przed Galami. To drugie oczywiście kosztem Greków. Wtedy Grecy mają przeciw sobie Samnitów i Etrusków, Rzymian i Kartaginę a jako sojuszników Galów, którzy są daleko.
Ja sam prywatnie jako gracz S-E wybrałbym okupienie się pewnymi ziemiami etruskimi Galów, by być nieco z tyłu z VP i napuścić Galów i Greków jako swych sojuszników na Rzym. Z tych dwu potencji (Grecy i Rzymianie) Rzym jest groźniejszy. No i na Rzymie S-E mogą najłatwiej się wzbogacić.
a) mają naturalnego młota kartagińskiego na Sycylii, którego muszą pilnować,
b) są groźni militarnie przez dobrych wodzów i karty bitewne, wiec inni gracze się ich obawiają i im szkodzą,
c) mają swe tradycyjne ograniczenia, czyli konieczność płacenia poparciem w miastach za najemnych wodzów, który ten słaby punkt inni gracze z lubością mogą wykorzystać, by zaokrąglić swe posiadłości.
Dużo zależy od tego czy Rzymianie najpierw skierują swą ekspansje (po uporaniu się z Wolskami) na Zielono-Żółtych, których mają naokoło czy w jedną stronę na Greków (Kapua i Neapol) Ta druga opcja wydaje się dla nich najlepsza po sojuszu anty-greckim z Samnitami i Kartaginą i anty-galijskim z Etruskami. Dużo zależy od tego czy Żółto-Zieloni okupią się Galom by walczyć z Rzymem czy zawrą sojusz z Rzymem by bronić się przed Galami. To drugie oczywiście kosztem Greków. Wtedy Grecy mają przeciw sobie Samnitów i Etrusków, Rzymian i Kartaginę a jako sojuszników Galów, którzy są daleko.
Ja sam prywatnie jako gracz S-E wybrałbym okupienie się pewnymi ziemiami etruskimi Galów, by być nieco z tyłu z VP i napuścić Galów i Greków jako swych sojuszników na Rzym. Z tych dwu potencji (Grecy i Rzymianie) Rzym jest groźniejszy. No i na Rzymie S-E mogą najłatwiej się wzbogacić.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Sword of Rome (GMT)
leliwa --> Mam grę, uwielbiam ją mimo znanych słabości gry.
Ale nigdy nie zdołałem się załapać na rozgrywkę. Zawsze coś wypadało.
Najgorsze, że trzeba sporo pograć by mieć swobodę gry jak np. Silver.
No i nie wiem czy wersja 5 osobowa jest lepsza.
Autorzy często ulegają marudzeniu graczy, ale czy to robi lepiej grze?
Ale nigdy nie zdołałem się załapać na rozgrywkę. Zawsze coś wypadało.
Najgorsze, że trzeba sporo pograć by mieć swobodę gry jak np. Silver.
No i nie wiem czy wersja 5 osobowa jest lepsza.
Autorzy często ulegają marudzeniu graczy, ale czy to robi lepiej grze?
Berger
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Sword of Rome (GMT)
Pamiętam ze dwa razy dyskusje nad grą (raz grałem w 5, innym razem kiedyś przysłuchiwałem się, a grał m.in. towarzysz Darth Stalin, co usta słodsze ma od malin... ). Opinie były takie, że na 5 gra trochę zyskuje. Sam tylko okazjonalnie raz grałem, więc nie mam wyrobionego zdania.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Sword of Rome (GMT)
Raleen --> o zagraniu ze Stalinem nawet nie śmiem marzyć.
Pewnie Kartagina dużo wnosi. Rzym nie ma oparcia a Grecy mają pod górkę.
Pewnie Kartagina dużo wnosi. Rzym nie ma oparcia a Grecy mają pod górkę.
Berger
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Sword of Rome (GMT)
Ostatnio Kartagina zawarła sojusz z Grekami po czym... poszła w desanty i podbój Etrurii i Galii dopiero były jazdy...
Mamy możliwość grania w Płocku na 5 w miarę regularnie (każdorazowo ze zmianą stron) i chyba nie ma rozgrywki, która ułożyłaby się tak samo.
Na 4 też bywa bardzo ciekawie (np. swego czasu Grek sam się zabił o Kartagińczyków...), a w czasie pandemii mieliśmy w sumie 3 gry on-line: na 3, na 4 i na 5 graczy losowy element galijski w grze na 3 był doprawdy... zaskakujący (najbardziej dokuczliwy chyba dla Greków, o dziwo...).
Gra ma tyle lat, a wciąż zaskakuje i zapewnia multum świetnej rozrywki.
Mamy możliwość grania w Płocku na 5 w miarę regularnie (każdorazowo ze zmianą stron) i chyba nie ma rozgrywki, która ułożyłaby się tak samo.
Na 4 też bywa bardzo ciekawie (np. swego czasu Grek sam się zabił o Kartagińczyków...), a w czasie pandemii mieliśmy w sumie 3 gry on-line: na 3, na 4 i na 5 graczy losowy element galijski w grze na 3 był doprawdy... zaskakujący (najbardziej dokuczliwy chyba dla Greków, o dziwo...).
Gra ma tyle lat, a wciąż zaskakuje i zapewnia multum świetnej rozrywki.
- Silver
- Général de Division
- Posty: 3535
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 104 times
Re: Sword of Rome (GMT)
To dobrze, że zdecydowaliście się na eksperymenty i ciekawie po ilu licznych rozgrywkach.
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Sword of Rome (GMT)
W Sworda gramy od samego początku, odkąd był dostępny w Polsce w różnych składach. Eksperymenty były i dawniej, tyle, że przez jakiś czas trochę leżał w odstawce bo ekipa była mniejsza i nie tak często się spotykała. Od 2018 roku gramy w miarę regularnie w Sworda na przemian z Here I Stand (ale też próbujemy inne gry), jako że mamy teraz skład nawet na max. 7-8 graczy jednocześnie.