System średniowieczny
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Crecy jest zrobione przez Berga w "Men of Iron" razem z innymi piechotnymi hitami średniowiecza (Poitiers 1356, Courtrai 1302, Falkirk 1298, Bannockburn 1314, Najera 1367). Co ciekawe wszędzie gdzie są wygrywają Brytyjczycy.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Ad Crecy.
Właśnie - bo tam jest duża przewaga liczebna strony francuskiej, do tego Francuzi dysponują w większości kawalerią, a Anglicy to piesi łucznicy, spieszona jazda, włócznicy itp. Więc przewaga liczebna i manewrowa jest po stronie francuskiej, trudno oddac działanie armii, która kierowała się zasadami kodeksu rycerskiego. Chyba że po stronie francuskiej zrobione jest fatalne dowodzenie, takie jak wtedy było...
Sam się zastanawiałem kiedyś nad tymi bitwami. Ogólnie w wojnie stuletniej, zwłaszcza w pierwszej jej fazie, taktyka Anglików była taktyką obronną, raczej statyczną - chowanie się za palisadą i ostrzał z długich łuków i to jest mało medialne jeśli chodzi o gry, gdzie poszukuje się manewru.
Właśnie - bo tam jest duża przewaga liczebna strony francuskiej, do tego Francuzi dysponują w większości kawalerią, a Anglicy to piesi łucznicy, spieszona jazda, włócznicy itp. Więc przewaga liczebna i manewrowa jest po stronie francuskiej, trudno oddac działanie armii, która kierowała się zasadami kodeksu rycerskiego. Chyba że po stronie francuskiej zrobione jest fatalne dowodzenie, takie jak wtedy było...
Sam się zastanawiałem kiedyś nad tymi bitwami. Ogólnie w wojnie stuletniej, zwłaszcza w pierwszej jej fazie, taktyka Anglików była taktyką obronną, raczej statyczną - chowanie się za palisadą i ostrzał z długich łuków i to jest mało medialne jeśli chodzi o gry, gdzie poszukuje się manewru.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Wojpajku, dużo zależy jaka część średniowiecza.
Problem w tym, że w sztuce wojennej ówczesnej w wielu okresach walne bitwy nie były sposobem rozstrzygania wojen, walnych bitew unikano w związku z ryzykiem jakie rodziły.
Problem w tym, że w sztuce wojennej ówczesnej w wielu okresach walne bitwy nie były sposobem rozstrzygania wojen, walnych bitew unikano w związku z ryzykiem jakie rodziły.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sergent
- Posty: 124
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Warszawa
Ze sredniowieczem problem jest taki, ze wojsko nie zawsze robilo to co chcial wodz ze wzgledow spolecznych (rycerze) i psychologicznych. Mozliwosci dowodzenia przez naczelnego wodza (reprezentowanego prez gracza) jest w wiekszosci wypadkow prawie zadna (oprocz armii typu mongolskiego gdzie dowodca ze wzgorza sledzi bitwe).
Rzeczy dla nas naturalne (plan bitwy, odwody, ekonomia sił) nie były wtedy takie oczywiste (przynajmniej nie dla wszystkich).
Rzeczy dla nas naturalne (plan bitwy, odwody, ekonomia sił) nie były wtedy takie oczywiste (przynajmniej nie dla wszystkich).
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
A jak bitwa była rozgrywana w szyku "w płot" to w ogóle nie ma mowy o żadnej strategii.
Inna sprawa jest taka, że wtedy raczej unikano wielkich bitew jako że były najczęściej wielką loterią. Dochodziło do nich gdy obie strony nie bardzo widziały inne wyjście.
Inna sprawa jest taka, że wtedy raczej unikano wielkich bitew jako że były najczęściej wielką loterią. Dochodziło do nich gdy obie strony nie bardzo widziały inne wyjście.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sergent
- Posty: 124
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Warszawa
Wlasnie, o to chodzi. A szyk "w płot" był ze wzgledow spolecznych doskonały:
- nie wymagał cwiczeń zbiorowych
- ciasno nie było, mozna było paziowi reka machnac by przed bitwa jeszcze jakowes trunki przyniosl
- było miejsce na pojedynki, popisy i indywidualne wyczyny
- kazdy rycerz stal w pierwszym szeregu
- mozna bylo swiecic nowa zbroja, modnymi proporczykami, pieknym malunkiem na tarczy
Bajka i jak tu nie kochac wojen!!!
Tylko ta wredna piechota w koncu nie nauczyla halabarda machac i prochu uzywac ... i piekno na wojnie przeszlo w nowa jakosc.
- nie wymagał cwiczeń zbiorowych
- ciasno nie było, mozna było paziowi reka machnac by przed bitwa jeszcze jakowes trunki przyniosl
- było miejsce na pojedynki, popisy i indywidualne wyczyny
- kazdy rycerz stal w pierwszym szeregu
- mozna bylo swiecic nowa zbroja, modnymi proporczykami, pieknym malunkiem na tarczy
Bajka i jak tu nie kochac wojen!!!
Tylko ta wredna piechota w koncu nie nauczyla halabarda machac i prochu uzywac ... i piekno na wojnie przeszlo w nowa jakosc.
- motyl
- Chorąży
- Posty: 266
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
- Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL
Bywało, że w przerwach rycerze z przeciwnych armii częstowali się winem. Wymieniano jeńców, a jak odpoczęto to wznawiano walkę.
Swoją drogą w czasie oblężenia Zbaraża w 1649 roku dochodziło do zawieszenia broni i Polacy z Kozakami pili, rozmawiali i nawet tabaką się częstowali.
Swoją drogą w czasie oblężenia Zbaraża w 1649 roku dochodziło do zawieszenia broni i Polacy z Kozakami pili, rozmawiali i nawet tabaką się częstowali.
"Dulce et decorum est pro patria mori"
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Szyk w płot był jeszcze o tyle dobry, że zgodny z kodeksem honorowym i ideałami rycerstwa - premiował właśnie męstwo i indywidualne cechy rycerzy, premiował posiadanie dobrej broni.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- kalik
- Chasseur
- Posty: 19
- Rejestracja: środa, 11 października 2006, 14:32
- Lokalizacja: Outskirts of nowhere...
Hm...Może coś takiego. Wydajemy rozkazy w pierwszej turze (np. przewidziane przez scenariusz - załóżmy skrzydła naprzód, centrum stoi), są one mniej lub bardziej zrealizowane. Chcemy zmodyfikować sytuację na planszy, wydajemy kolejne(skrzydła stop, centrum ma wyrównać do skrzydeł), ale docierają one z 1 turowym opóźnieniem - tzn. mimo, że wydaliśmy rozkazy (skrzydła stop, centrum ma wyrównać do skrzydeł), skrzydła prą do przodu, a centrum stoi niewzruszone...
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
No to już koledzy od zachodnich systemów chyba lepiej skomentują niż ja
A jaką skalę miałeś na myśli kaliku?
A jaką skalę miałeś na myśli kaliku?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- kalik
- Chasseur
- Posty: 19
- Rejestracja: środa, 11 października 2006, 14:32
- Lokalizacja: Outskirts of nowhere...
Jeśli przyjąć np skrzydło lub hufiec składają z kilku chorągwi, więc była by to chyba skala hm...operacyjna. Choc nie wiem czy w skali taktycznej też by się to nie sprawdziło.
Dowodzenie, bądź rozważana symulacja dowodzenia średniowieczną armią (zach. Europa), mogła by się ograniczyć do wydania rozkazu naprzód i turlania kostkami. W momencie, gdy osiągniamy odpowiednio wysoki stopień dezorganizacji obie strony mogły by, co było praktykowane, ogłosić zawieszenie broni na czas reorganizacji szyków.
Dowodzenie, bądź rozważana symulacja dowodzenia średniowieczną armią (zach. Europa), mogła by się ograniczyć do wydania rozkazu naprzód i turlania kostkami. W momencie, gdy osiągniamy odpowiednio wysoki stopień dezorganizacji obie strony mogły by, co było praktykowane, ogłosić zawieszenie broni na czas reorganizacji szyków.
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
Problem, że jest to duże uproszczenie.
Teoretycznie łączność powinna być natychmiastowa (system proporców sygnalizacyjnych); tyle w teorii, w praktyce każde bitwa była inna i kluczowe było kila czynników: ukształtowanie terenu (czy było wzniesienie, na którym mógł być dowódca), suchość podłoża (brzmi strasznie a chodzi o to ile kurzu się wzbijało podczas bitwy), ogólna widoczność i obszar, na którym toczono zmagania (tu mamy 2 czynniki: długość szyków i sam przebieg bitwy, jak kawaleria poszła w pościg to najczęściej nikt nie wiedział co się z nimi dzieje). Trzeba pamiętać również, że problemem jest nie tylko czy docierają rozkazy, ale również czy głównodowodzący w ogóle wie co się z danym oddziałem dzieje!
Teoretycznie łączność powinna być natychmiastowa (system proporców sygnalizacyjnych); tyle w teorii, w praktyce każde bitwa była inna i kluczowe było kila czynników: ukształtowanie terenu (czy było wzniesienie, na którym mógł być dowódca), suchość podłoża (brzmi strasznie a chodzi o to ile kurzu się wzbijało podczas bitwy), ogólna widoczność i obszar, na którym toczono zmagania (tu mamy 2 czynniki: długość szyków i sam przebieg bitwy, jak kawaleria poszła w pościg to najczęściej nikt nie wiedział co się z nimi dzieje). Trzeba pamiętać również, że problemem jest nie tylko czy docierają rozkazy, ale również czy głównodowodzący w ogóle wie co się z danym oddziałem dzieje!