GBoH vol. VI. Julius Caesar: Conquest of Gaul (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Pytanie było w zamierzeniu bardziej filozoficzne ;)

Bo na zdrowy rozsądek od strony praktycznej dużo łatwiej by to rozstrzygać, gdyby wycofanie odbywało się w chwili gdy wrogi oddział podchodzi na odległość 2 pól. Chyba że ja coś źle zrozumiałem (bo teraz tak zauważyłem), więc upewnię się: czy oddział wycofujący się ma być w odległości 2 pól czy 2 pola ma być pomiędzy nimi tzn. nie licząc pól, na których stoją oddziały.
wujaw pisze:Taka ucieczka nie jest bezkarna.Traci się z jej powodu hity.
Zależnie od szybkości jednostek?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

To ja wrócę jeszcze do tego opcjonalnego wycofania lekkich jednostek przed walką (co jak pisaliście mogą przeprowadzać głównie jednostki lekkie). Czy robi się w związku z tym jakiś test, czy te jednostki mogą się dezorganizować lub tp. :?:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
farmer
Lieutenant
Posty: 534
Rejestracja: niedziela, 4 czerwca 2006, 12:47
Has thanked: 308 times
Been thanked: 74 times

Post autor: farmer »

Wszystko na temat uporzakdowanego odwrotu:

"6.5 Orderly Withdrawal
Orderly Withdrawal is a form of retreat
carried out during the Movement Segment,
in the face of an approaching enemy, in
which lighter, but faster and more
maneuverable units can avoid getting
crushed. [See 4.62 for OW rules for
Leaders.]
BI may not use OW.
6.51 During an enemy Movement
Segment, any friendly (unrouted) combat
unit may avoid contact with an enemy unit
the instant it moves within two hexes—or
starts Movement two hexes away—of the
friendly, “defending” unit, as long as the
defending unit has an equal or higher
movement allowance than the attacking
combat unit.
To do this, the friendly, defending unit
Withdraws up to a number of Movement
Points (not hexes) equal to the difference
between movement allowances—or one
MP, whichever is greater—away from the
advancing unit. Withdrawal must occur
the instant the enemy unit moves into two
hex range (stop moving the friendly unit
temporarily), or the option is lost [6.57].
Play Note: Yes, it says within two
hexes, so any (eligible) friendly unit can
Withdraw if an enemy moves within
two hexes, even if that unit doesn’t
actually move in his direction. Thus the
friendly player must make his decision
to withdraw before the moving enemy
makes his full intentions clear!
6.52 The withdrawing unit maintains its
original facing throughout withdrawal at
no facing change cost in cohesion hits. It
does, however, pay any of the usual cohesion
penalties for movement. At the completion
of withdrawal, if it wishes to change facing
it pays any Cohesion penalties inherent in
such change. There are two (possible)
additional penalty situations:
1. Withdrawing foot units (but not skirmishers
or cavalry) undergo an immediate
TQ check. If the dieroll is higher
than the TQ the unit suffers a 1 Point
Cohesion penalty; and
2. If the Withdrawing unit was being approached
from a rear or flank hex (i.e.,
the hex into which the enemy, moving
unit intended to move) it suffers a 1
point Cohesion Penalty before withdrawing.
(This is cumulative with #1, and
applies to all units.)
Play Note: Orderly Withdrawal is a
“retreat” in the face of an approaching
enemy, long before that enemy can close.
This is why the withdrawing unit can
return to the original facing (with
minimum cohesion cost) it had before
the enemy approached. In play/game
terms, you simply move the counter
backwards.
6.53 If a Withdrawing unit reaches its TQ
Rating in Cohesion hits it Routs [10.3].
6.54 A unit may withdraw an unlimited
number of times during a game turn, but
the 6.52 penalties apply to each, individual
withdrawal. No movement points are
expended and no orders are needed for
combat units.
6.55 A unit may not withdraw into an
enemy ZOC, woods, marsh, or river hex.
Only Romans may WD into their camp
(but only through a gate). No unit may
WD into any hex into which movement
would be prohibited. A withdrawing missile
unit may not fire as it withdraws . Stacking
restrictions [6.9] apply during withdrawal.
A Bit of Clarification: As noted in
6.51, the approaching unit does not
actually enter the Withdrawing unit’s
ZOC; the latter has moved before that
can occur. This means that, if the
approaching unit is capable of Missile
Fire while moving, such fire must take
place at a range of ‘2’ or greater.
6.56 Orderly Withdrawal takes place during
the opposing player’s Movement; a unit
may not Withdraw in the Shock Combat
segment. The attacking/moving unit may
continue to complete its movement in the
face of such withdrawal."

Pozdrawiam,
farmer
Chcesz pokoju, szykuj się do wojny...
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Bitwa pod Idistaviso 16 r.n.e gdzieś w Germanii
- Scenariusz mojego autorstwa do gry „Cesar: Conquest of Gaul” GMT Games.

Bitwa mająca być zemstą za Las Teutoburski, choć nominalnie wygrana przez Rzym, przyniosła im takie straty, że nie zdecydowano się już po niej na ostateczną próbę ujarzmienia Germanii zareńskiej. Rzymianie ściągnęli dużo barbarzyńskich jednostek pomocniczych (z Helwecji, Recji, Norikum, Batawii), i to oni ponieśli największe straty w bitwie.
Scenariusz wydaje się być zrównoważony w odróżnieniu od bitew zawartych w podstawowych scenariuszach. Na razie rozegrałem dwie bitwy, każda ze stron zwyciężyła po razie.
Bitwa dowodzona po stronie rzymskiej przez utalentowanego i uwielbianego przez wojsko Germanika, Germanami dowodził niezły wódz Arminiusz, który w odpowiednim czasie zdradził Rzym i doprowadził do klęski Warusa.
Germanie mieli około 40-50 000 wojsk, w tym pewną liczbę jazdy, Rzymianie około 35 - 40 000, w tym około 6000 konnych, z których część jednak nie wzięła udziału w bitwie.

Dużo zależy od możliwości zgniecenia jak najszybciej prawego słabego skrzydła rzymskiego przez germańską jazdę i jasno zielonych (wybranych z wszystkich plemion zawodowych wojowników Arminiusza). Rzymianie początkowo mogą być zatrwożeni ilością zroutowanych oddziałów auxiliares, ale gdy do walki ruszą legiony, to wszystko się może zdarzyć.
Scenariusz dla zmęczonych ciągłymi łatwymi wygranymi stroną rzymską.
Na potrzeby scenariusza wzięto legiony z gry, choć oryginalnie były to legiony: I, V, XX i XXI oraz vexillationes z II, IX, XIV, XV.

I. Germanie przegrywają, gdy uzyskają 165 punktów routów i wyeliminowanych oddziałów, Rzymianie 200.

Gramy na mapie "Rhine".

II. Zasady dodatkowe:
- przed każdym etapem rzucamy na możliwość aktywacji Labienusa i jego konnicy na lewym skrzydle. Wykonujemy rzut kościa10 stronną, dla pierwszego etapu Labienus jest aktywowany w grze przy wyniku 0 i 1, dla drugiego etapu 0, 1 i 2 itd. Wcześniej wódz naczelny Rzymian nie może aktywować żadnego z 8 oddziałów podporządkowanych temu prefektowi. Nie można również atakować tych jednostek wcześniej, niż zostaną aktywowane.
- żeton Cezara zastępujący Germanika ma zmniejszone wszystkie właściwości o -1, nie ma cheroicznej charyzmy, Ariovistus zastępujący Arminiusza również jej nie ma, ale jego pozostałe właściwości są bez zmian
- Ariovistus (Arminiusz) może w swoich indywidualnych rozkazach zdjąć jednokrotnie 2 hity z jednej jednostki raz na swoją aktywację (jak również każde momentum i trump)
- jednostki BI po stronie Rzymu traktowane są jak auxiliares, czyli są aktywowane w ich fazie, zawsze dowodzone, odroutowanie tylko poprzez Caesara (Germanika). Wszystkie oddziały BI i LI po stronie Rzymu mają liczebność „pięć”.
- Używamy tabelki superiority chart table z erraty w grze (chodzi głównie o brak AS legionistów z symbolem rec. nad BI )
- Rzymianie mogą tworzyć linię z oddziałów jazdy BC i LN
-stosujemy zasadę stania na 1 heksie 1 oddziału jazdy germańskiej i 1 oddziału lekkiej piechoty germańskiej i korzyści z tego płynące.
-pretorianie (2 i 3 kohorty z X Legionu) mogą być aktywowane wyłącznie przez Caesara (Germanika)
- kohorty vexillationes są aktywowane przez prefektów tych legionów za którymi stoją w ustawieniu początkowym, traktujemy je jako łączną cześć danego legionu, odroutowywanie ich następuje tak jak kohort legionu do którego je przyporządkowano. Mogą stać na 1 polu z kohortami tego legionu.
- nie można opuszczać mapy, jednostka która to wykona jest traktowana jak wyeliminowana

Ustawienie
Widok wojsk przed bitwą - http://img138.imageshack.us/my.php?imag ... isoad6.jpg
III. Germanie (ustawieni przodem do obozu rzymskiego), cyfra w nawiasie, to odległość BI z danego plemienia od miejsca swego wodza, oczywiście wódz stoi z oddziałem:
Erdo (Harudes) – 1912 (1)
Albericho (Vangiones) – 2312 (1)
Donnerus (Macromani) – 2314 (1)
Nassua (Suebi) – 2616 (2)
Logio (Sedusii) – 2917 (2)
Sigfridus (Nametes) – 3219 (1)
Flemmus (Nervii – jasno zieloni BI, trzy oddziały o TQ = 8, sześć o TQ = 7, trzy o TQ = 6 ) – 3520 (2)
Voccio (12 LC i 12 LI, po jednym LC i LI razem na każdym heksie) 3922 (2)
Fafreus (Tribocii) – 3920 (1)
Wódź naczelny Ariovistus (oryginalnie wódź Cherusków Arminiusz) – 3419

IV. Rzymianie (ustawieni tyłem do obozu rzymskiego), znak „>>” oznacza linie trzech bądź jednostek danego legionu bądź jazdy - od - do.

Auxiliaries BI i LI - w linii od 1818 do 3426, w tym:
Boii (niebiescy) nr 1 LI, 4 BI, 5 BI
Aullercii (żółci) nr 6 BI, 7 BI
Briton (szarzy) nr 8 LI, 9 LI, 11 LI
Helvetii (niebiescy) – nr 13 BI, 16 BI, 8 LI
Parisii (żółci) – nr 4 LI, 7 BI, 9 BI
Tullingii (niebiescy) – nr 1 LI, 4 BI, 5 BI
6 dowolnych łuczników – 1919, 2221, 2522, 2824, 3125, 3427
2 procarzy – 3529, 3629
1-4 RC - 1120 >> 1422
1-4 LN – 1121 >> 1423
Prefekt Labienus – 1322

Legiony, każdy z aquilą i prefektem, bez katapult,
vexillationes z legionów XI, VII, XII i X mają tylko po dwie wyszczególnione kohorty z legionu, nic więcej.

VIII Legion (bez dziesiątej kohorty)
- 1920 >> 2222,
- 1921 >> 2122,
- 1922,
- 2023
XI Legion (2 i 3 kohorta rekrutów) – 1823, 2024

XIV Legion
- 2322 >> 2624
- 2323 >> 2524
- 2324 >> 2525
VII Legion (2 i 3 kohorta)
– 2225,
- 2426

X Legion (Pretorianie, 2 i 3 kohorta)
– 2722,
- 2626
- Caesar (Germanik ) 2626

XIII Legion
- 2825 >> 3126
- 2826 >> 3027
- 2726 >> 2927
XII Legion (2 i 3 kohorta rekrutów)
– 2727,
- 2928

IX Legion (bez 10 kohorty)
- 3227 >> 3528
- 3228 >> 3429
- 3229,
- 3329
X Legion (4, 5 kohorta )
- 3129,
- 3330

1 BC Parisii (żółty) - 3630
2 BC Parisii (żółty) - 3730 Prefekt
5 LN - 3831
6 LN - 3931

Na podstawie: Goldsworthy "W imię Rzymu", Dando-Collins "Legiony Cezara", Warry "Armie świata antycznego", oraz magazynu "C3I".
Udanej zabawy :)
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Dzięki Teuflu za wrzucenie scenariusza. Widzę, że postarałeś się o osłonięcie skrzydeł armii barbarzyńskiej, ale przez ten lasek to chyba niełatwo będzie się lewoskrzydłowej kawalerii przedostać. A jak nie uda jej się przez dłuższy czas uzyskać aktywacji i tam zostanie, oj :twisted:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Jeśli pamięć do dat mnie nie zawodzi, 20 stycznia został rozegrany powyższy scenariusz pomiędzy Zygfrydem w roli Rzymianina a mną w roli dzikiego barbarzyńcy.
Zgodnie z oczekiwaniami, pierwsza linia rzymskich najmitów została w kilku miejscach zmuszona do odwrotu. Wbrew natomiast moim oczekiwaniom, kawaleria "leśna" ruszyła na samym początku a uciekinierzy zostali zreorganizowani przez Germanika (momentum do granic możliwości i dobre rzuty...).

Niemal żadnemu barbarzyńcy nie udało się momentum - nie w miejscach, które uważałem za istotne... Rzymianie za to jak ruszyli kohortami, to Germanie zaczęli uciekać przez swoich.

Rezultat walk był tak zacięty, że pod koniec drugiego etapu zaczęło nam brakować żetonów rout.

Przegrałem (z czasem, między innymi, ale i z ponurą rzeczywistością bitwy).

Zygfryd jednak zaświadczy, że był to scenariusz, gdzie dobrze bawiłem się w roli Germanina wznosząc patriotyczne okrzyki przy rzutach kościami i załamując ręce "tam, gdzie trzeba było".

Dwa ciekawe momenty - walka z barbarzyńcami pod osobistym dowództwem "Ariowista" (ustali, kohorta pękła) oraz udane powstrzymanie kawalerii rzymskiej w lesie. Przeciwnika prać trzeba na niekorzystnym dla niego terenie.

Wniosek: zapraszamy Rzymian do lasu i na stoki wzgórz.

P.S. Zdjęcia dołączę koło czwartku.
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

A co z lewym mocarnym skrzydłem Germanów? Moi raz obeszli Rzymian, ale mieli momentum za momentum ...
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
zygfryd
Sergent-Major
Posty: 180
Rejestracja: środa, 10 maja 2006, 07:37
Lokalizacja: Motkowice
Kontakt:

Post autor: zygfryd »

Tutaj kilka jednostek galijskiej kawalerii "wycofywalo sie na z gory upatrzone pozycje", unikajac starcia. Skrzydlowy legion weteranow powoli zmienial front. Natomiast zaskakujaco dobrze radzily sobie dwa legiony rekrutow w centrum. To za ich sprawa pekloby, zmiekczone przez zaprzyjaznione plemiona, centrum Germanow. Najwiekszym problemem taktycznym bylo wprowadzenie do pierwszej linii rzymskich kohort. Sprzymierzency blokowali droge :) Gdy to sie udalo, rzeczywiscie zaczelo brakowac zetonow rout :) Trzeba przyznac, ze RyTo napsul mi sporo krwi w lesie na moim lewym skrzydle.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

To dziwne, że Germanin cofnął jazdę, to główny power na skrzydle German, podsyłając tam Arminiusza z jego zielonymi doborowymi wojownikami, powinni zgnieść skrzydło Rzymian.
A cofający się w panice auxiliares to rzeczywiście problem tego scenariusza, no cóż, nie dali rady dziczy zza Renu.
Po sesji przedstawię scenariusz "Las Teutoburski", dwa razy mniej wojsk, tabory, Rzymianie w kolumnie...
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Great Battles of History – Bitwa pod Paryżem
Podczas II konwentu w Bydgoszczy miałem przyjemność stoczyć z Wujawem rozgrywkę szkoleniową w Great Battles of History. W celach edukacyjnych Wujaw wybrał bitwę Galów z Rzymianami pod Paryżem, jako że gra jest mało zrównoważona (z przegięciem na korzyść Rzymian) i dość prosta, zwłaszcza jeśli chodzi o dowodzenie. Naprzeciw trzech legionów i nielicznej kawalerii stanęły więc na równinie odpowiadające im liczebnie siły Galów. Obaj mieliśmy mniej więcej tak samo liczną kawalerię, do tego ja miałem jeszcze katapulty, których nie udało mi się jednakże ani razu podczas tej gry użyć, oraz jednostki lekkie (łucznicy, procarze). Kawaleria i jednostki lekkie stanęły na moim lewym skrzydle, te ostatnie bliżej środka, zaś kawaleria bardziej na skraju. Podobnie naprzeciw mnie ustawił swą kawalerię mój przeciwnik. Reszta wojsk stanęła naprzeciw siebie w 2-3 szeregach, zajmując niemal całą długość niezbyt dużej planszy. Jako że najbardziej interesowała mnie kawaleria, postanowiłem, że szczególnie nią się w tej grze pobawię... Odciągnąłem więc głównodowodzącego by dowodzić kawalerią i skrajnym lewym skrzydłem, którym zamierzałem rozbić mojego przeciwnika, a następnie oskrzydlić go i wyjść na jego tyły. Niestety przesunięcie głównodowodzącego z centrum na skraj całego zgrupowania spowodowało komplikacje w centrum i generalnie w pozostałej części armii (co też do pewnego stopnia było moim zamiarem, jako że chciałem sprawdzić jak dowodzenie funkcjonuje w takich właśnie warunkach). Poszczególne legiony nie mogły więc wykonać ruchu liniowego całością wojska, a dokładniej pierwszej linii, ale ruszałem pojedynczymi jednostkami, co było z wielu względów ciekawe. Początkowo Wujaw tylko nieznacznie zbliżył się do mnie, na taką odległość by w kolejnym ruchu móc poderwać swoich barbarzyńców do szaleńczego ataku i wykorzystać ich specjalny modyfikator za impet, jaki mają w pierwszym uderzeniu. Niestety dla niego los mi sprzyjał i w tej fazie walki to dowództwo rzymskie wykazać się miało większą inicjatywą. Jak pisałem, nie udało mi się jednak wykonać ruchu liniowego. Powodzenie w walkach piechoty w centrum i na prawym skrzydle było zmienne, na ogół obu stronom szczególnie słabo wychodziły ich własne uderzenia, na czym najwięcej zyskiwałem, gdy atakował mój przeciwnik, bo wykrwawiał się wówczas na moich dzielnych szeregach. Los z kolei sprzyjał jeśli chodzi o kontynuację uderzenia. Pierwszym aktywowanym jednostkom na skrajnym prawym skrzydle udało się dwukrotnie uzyskać continuum i zadać Galom poważne straty. Ja tymczasem skupiony byłem wtedy na mojej lewoskrzydłowej kawalerii. Atak zorganizowałem w ten sposób, że dwoma spośród moich trzech konnych jednostek udało mi się zaatakować jednocześnie przeciwnika, przy czym jedna z nich zaszła go z flanki, z kolei druga jednostka, z wodzem (dodanym w celu wspomożenia ataku) szarżowała na kolejną jednostkę. Po sukcesie szarży udało się uzyskać continuum i związać dwie z trzech wrogich jednostek kawalerii (jedna uciekła). Osłaniające flankę kawalerii, od strony centrum, lekkie oddziały, niestety nie spisały się. Ich ostrzał okazał się w większości niecelny, a zaatakowane przez masy ciężkiej piechoty Galów musiały się wycofać. Tymczasem walki rozgorzały w centrum, gdzie w starciach cios za cios, zaczynali stopniowo przeważać Rzymianie. Galom udało się jednak zajść od tyłu i z flanki dwie jednostki legionowe i jedną z nich wyeliminować. Nie przeraziło to dzielnych legionistów, którym w dalszej fazie gry fortuna, tak z początku niełaskawa, zaczęła bardziej sprzyjać. Coraz więcej oddziałów galijskich zaczęło poddawać tyły. Najkorzystniej wyglądało to na najsłabiej dowodzonym prawym skrzydle, gdzie Rzymianom udało się oflankować Galów i stopniowo rozbijać ich zgrupowanie idąc od boku ku centrum. Jednocześnie moja uwaga pod koniec bitwy skupić się musiała ponownie na lewej flance, gdzie dziela kawaleria galiska (walcząca po słusznej, rzymskiej stronie) musiała ścierać się ze swoimi ziomkami, i to nie tylko jazdą, ale tym razem również i piechotą, przed którą w zależności od potrzeb pierzchała. Doprowadziło to jedną z jednostek do dezorganizacji, dzięki czemu miałem okazję przećwiczyć później procedurę reorganizacji. W końcowej fazie bitwy Wujaw przeprowadził jeszcze kilka ataków, jednak kolejne uderzenie Rzymian doprowadziło do rozbicia tylu oddziałów, że morale Galów uległo załamaniu. Kawalerii rzymskiej na lewej flance, po wielu trudach udało się ostatecznie odnieść sukces, tym niemniej jej manewr nie wpłynął decydująco na przebieg bitwy. Dużo większe powodzenie uzyskała na swojej flance piechota, ale i tutaj nie można przeceniać jego znaczenia. Po prostu w tej bitwie siły Galów nie były w stanie powstrzymać Rzymian, zdecydowanie nad nimi w bezpośrednich starciach przeważających. Rozgrywka pozwoliła mi bliżej poznać system GBoH, za co, jak i za samą partię, chciałem na koniec Wujawowi serdecznie podziękować.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
zygfryd
Sergent-Major
Posty: 180
Rejestracja: środa, 10 maja 2006, 07:37
Lokalizacja: Motkowice
Kontakt:

Post autor: zygfryd »

Piszac o galijskiej jezdzie mialem na mysli sojusznikow ktorymi dowodzilem. Po prostu wycofywalem sie korzystajac z lepszej ruchliwosci mojej kawalerii. Germanie zagrali prawidlowo: zdecydowanie do przodu, ale za wolno :)
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Zagraliśmy niecałe dwa etapy. Widać było jednak co się dzieje na planszy (i w czyją stronę). Kawaleria germańska się nie miotała specjalnie, bo nie zdążyła. Pociąg (powrotny) miał pierwszeństwo.
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

To i my Teufel musimy rozegrać ten scenariusz.Przydałoby się wreszcie przytrzeć nosa Rzymianom. :) Mam nadzieję, że germańska kawaleria ma równie dobre perspektywy ataku, jak nad Renem.Ostatnim razem kiedy chłopaki dostali nad Renem lekkiego bonusa w postaci przyznania im maksymalnej liczebności mieli szansę na remisową - wzajemną ucieczkę z pola bitwy.Ostatecznie Mongołowie mogą jeszcze trochę poczekać na swoją kolej!
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Spróbujcie... Pewnie i ja jeszcze kiedyś powrócę (co, Zygfryd?) do tego scenariusza - aby rozegrać go bez ograniczeń czasowych. Nie zmieniałbym nawet stron gry, ale muszę powiedzieć, że szczęście współgracza do uzyskiwania "momentów" oraz rzutów na reorganizację nie pobudza mnie do ponownego podnoszenia rękawicy.
Muszę też przyznać, że jestem ciekawy jak barbarzyńcy poradziliby sobie z armią hellenistyczną/helleńską (fikcyjne walki koło Marsylii? Galowie idący na Delfy? Galaci bici w Azji Mniejszej?)...

Ponieważ jestem chwalipiętą niepoprawnym, powiem jeszcze, że zainspirowany twórczością scenariuszową Teufla i ja próbuję swych sił w tej dziedzinie. Na warsztacie bynajmniej nie epicka bitwa z wojny peloponeskiej (jak powiem ile żetonów, to niewielu mi uwierzy). Na razie jeszcze testowanie balansu i założeń scenariuszowych. Cel: scenariusz, który można rozegrać za pomocą żetonów do Aleksandra bez posiadania Tyranta).
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
zygfryd
Sergent-Major
Posty: 180
Rejestracja: środa, 10 maja 2006, 07:37
Lokalizacja: Motkowice
Kontakt:

Post autor: zygfryd »

A ja chetnie przetestuje strona galijska atak na legiony Cezara w scenariuszu Bibracte. Jak zwykle chetnie pogram rowniez w Aleksandra :) A co do szczescia w rzutach na reoarganizacje, to rownowazy je pech przy rzutach na shock :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”