GBoH a taktyka bitew starożytnych

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

To wszystko zależy (od żołnierzy...). Bitwa z Galatami została wyceniona na około 10 tys. po obu stronach. Kanny oczywiście to inna para kaloszy.

Generalizując, można powiedzieć, że bitwy z SPQR są większe niż w takim np. Aleksandrze. Tj. więcej żetonów na mapie. Skala pozostaje taka sama, racjonalizując republika i Kartagina mogła wystawić więcej wojska niż greckie-państwa miasta. No i armia Aleksandra nie była aż tak bardzo liczna, tylko dobrze wyszkolona i dowodzona.

Oczywiście, są scenariusze długie i duże oraz te mniejsze. Nawet jednak Kanny nie muszą trwać 8h w systemie GBoH !
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

No właśnie, mogą być całkiem znośne, jak chodzi o czas trwania.
Wiemy, bo się w końcu odbyły.A jak było?
Zupełnie inaczej niż miałem nadzieję, że będzie.Na początek okazało się, że wszyscy chcą grać Rzymianami.Po stronie kartagińskiej zasiedliśmy więc z Zygfrydem i oczekiwaliśmy co wykombinuję RyTo z Teufelem po drugiej stronie.
Postawili, czego żałuję na próbę zneutralizowania jazdy kartagińskiej, a nie atak piechoty i pomimo początkowych sukcesów w drugim etapie nie mieli na swoim prawym skrzydle ani jednego żetonu jazdy.Ponieważ piechota leginowa stała wówczas wciąż na pozycjach wyjsciowych (rozkazy jej dowódców wykorzystano w walce ze skrzydłową jazdą) i dopadnięcie piechoty wroga przestało być realne, więc szans na nawiąznie walki już nie było.Z taktycznego punktu widzenia nasza rozgrywka nie okazła się specjalnie owocna.
Nie twierdzę, że atak piechoty rokował jakoś nadzwyczajnie, ale mielibyśmy za to materiał do ciekawych rozważań taktycznych i historycznych.
Żyję nadzieję, że nic straconego i doczekamy się rewanżu.
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Post autor: Silver »

Graliście jakiś scenariusz, czy "kupowaliście" wojska za określoną ilość punktów rozstawialiście tajnie?
Czy rozgrywaliście w ogóle takie swoje scenariusze?
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Nigdy dotąd nie zdarzyło mi się rozgrywać scenariusze z armiami "na punkty". Mówiliśmy już kiedyś o zorganizowaniu tego typu turniejów, ale do niczego na razie nie doszło.

Grałem natomiast scenariusze "historyczne"/pudełkowe z dowolnym rozstawieniem - gdzie jedna strona dysponuje określoną ilością sił, żetonów, natomiast rozkłada się w oznaczonym obszarze.

Kanny toruńskie wkrótce opiszę i zilustruję zdjęciami odpowiednimi w sposób nieco bardziej szczegółowy niż zrobił to Wujaw (pozdrowienia!) :)
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

A gdzie można znaleźć tą turniejowo-punktową rozpiskę?

Co do Kann, to przyznam jako Varro - plan bitwy był mój. Gdyby nie zasada przechodzenia jazdy przez wolne pola i strefę kontroli piechoty (próbowałem doprowadzić linie piechoty do rzeki, która miała defense superiority przeciwko jeździe), manewr mógł być trwalszy. A tak... historii stało się zadość.
Mimo wszystko uważam, że atak falami piechoty to szybsza klęska, bo:
1. Hannnibal ma ogromne możliwości w odroutowaniu sił w centrum.
2. atak na na centrum oznacza łamanie linii rzymskich (wystarczy, że jednej jednostce coś nie pójdzie i klops), a to, przy żałosnym potencjale dowództwa rzymskiego, oznacza brak ruchu.
3. co zrobić z 12-15 oddziałami jazdy Kartaginy, która po pożywieniu się jazdą ekwitów stoi na boku rzymskich linii już w 2 etapie?
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Nie zaprzeczę, że wiele jest słuszności w tym rozumowaniu, ale żałuję, że nawet nie spróbowaliśmy, jak to będzie wyglądało.
A co to za Kanny bez ataku piechoty legionowej?! :?
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Sposoby gry na punkty
http://patriot.net/~townsend/cgi-bin/ArmyForm.pl
http://patriot.net/~townsend/GBoH/gboh- ... rules.html

Stworzenie punktowej armii, losowanie "partnera" i mapy - jej obrócenie i ciach. Może problemem jest moje nastawienie? Bardziej kręci mnie zwycięstwo Grekami pod Cheroneą niż zwycięstwo 1,5 tys. pkt. Greków nad 2 tys. pkt. Macedończyków.

Będę drążył temat Kann - na dwa sposoby, skrzydłowe/toruńskie i próba rekonstrukcji historycznego przebiegu bitwy na planszy.

Moje nastawienie taktyczne w GBoH zachęca mnie ostatniego do eksperymentowania - mam nadzieję, że owocnego i ciekawego do czytania.
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

A ja bym przede wszystkim zadał pytanie, czy może stworzyć/uzdatnić gotowe scenariusze dla celów turniejowych, zbadane konkretnie pod kątem użyteczności turniejowej.Co więcej można by było wykorzystać nawet scenariusze historyczne, tylko wyrównać balans.
Inaczej trochę może uciec klimacik GBoH.
To oczywiście bardziej na jakiś megaturniej z okazji 25 lecia serii, albo coś w tym rodzaju, bo czas byłby nieubłagany i turniej trwałby 3 dni.
Ostatnio siadłem przy planszy i popróbowałem walk różnych formacji.
Co to za bitwy GBoH bez piechoty legionowej, czy falangi?A jednostki te są tak specyficzne, że ciężko ich właściwości oddać w punktach.
Falanga to zło konieczne, wyjątkowo tylko wartościowa siła bojowa.Natomiast jak chodzi o liczebność, czy jakość dałaby imponujący wynik.W turnieju więc falang być raczej nie może.
Z kolei legioniści z ich możliwością tworzenia stosu, attacker superiority przeciwko cieżkiej piechocie (straty broniącego się mnożymy razy 2) ciężko oddać.Do tego są w realnych bitwach poddani specyficznemu (upierdliwemu dla gracza) dowodzeniu.W rezultacie dużo zależy jak łatwo jest wydać w bitwie rozkaz liniowy, a o tym decyduje malutka cyferka na żetonie wodza armii rzymskiej.
Najlepiej więc, aby "turniejowali się" wojacy z jednakowych jak chodzi o typy wojska armii.
Ale tu właśnie stracimy sporo na klimacie.
Druga sprawa z turniejowym GBoH to wodzowie, a właściwie wpływ ich inicjatywy na grę.Nie w tym rzecz, że to decyduje o obliczu gry, bo to urok systemu, lecz że ten przysłowiowy jeden rzut kością dzieli od zwycięstwa i porażki.Bo w sytuacji gdy stoją naprzeciwko siebie powiedzmy po 3 żetoniki decyduje o zwycięstwie do kogo należy ruch.
Ostatnio w małym scenariuszu do Barbariana, który uważam za wyjątkowo ciekawy, wyrównany i pasujący dobrze do idei turniejowej (krótka rozgrywka) jedno przechwycenie inicjatywy i jedno nieudane momentum przesądziły losy gry.
W dużych rozgrywkach ten problem nie jest taki odczuwalny, ale gdy sprowadzimy rzecz do małych scenariuszy odczucie może być właśnie takie, że kombinujemy, dobieramy armię, planujemy atak, a potem wódz z inicjatywą 6 (Hannibal, albo Cezar) na momentum rzuci 7 (30% szans) i ... przy małym sceanariuszu to już może być koniec.W dużym jest trochę inaczej, straty prawie zawsze nie będą jeszcze rozstrzygające, ale duży scenariusz zabije turniej.Taki więc same problemy widzę.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Jest wiele prawdy, w tym co napisał mój przedmówca. Jednakże urok możliwości wyboru jednej z dwudziestu armii polega na tym, że gracz wiąże się z formacją na dobre i na złe ;) Każda armia ma swoje atuty, dowódców też da się dobrać.
Co do wyborowych jednostek to w założeniu będą droższe w "zakupie" od innych.

Może rozwiązaniem byłoby zebranie 4-5 niewielkich scenariuszy historycznych uważanych za wyjątkowo zbalansowane i losowanie ich przed rozgrywką?
Moja pierwsza propozycja - Akragas - dodatek Tyrant, druga Great Plains - SPQR.
:)
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

No dobra, sprowokowałeś mnie. :roll: Ułożę śmiechowy scenariusz, w którym postaram się unaocznić parę zagrożeń maałych scenariuszy GBoH. :rotfl:
Już to sobie wyobrażam...Z jednej strony świetne wojsko, pod świetnym dowództwem, a po drugiej przecięciętniacy, do tego mniej liczni, pod kiepskim dowództwem...
:devil: Zgadnij kto wygra???
I drugi : całkowita równość po obydwu stronach i to samo pytanie...
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Wątpię by gracze dobierali słabych wodzów. Prawie każda nacja ma dobrych dowódców, no może poza Galami ;)
Przecież idea droższego zakupu lepszych jednostek opiera się na tym, by mieć ich mniej, a nie więcej, od przeciętnych oddziałów.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Teufel pisze:Wątpię by gracze dobierali słabych wodzów. Prawie każda nacja ma dobrych dowódców, no może poza Galami ;)
Przecież idea droższego zakupu lepszych jednostek opiera się na tym, by mieć ich mniej, a nie więcej, od przeciętnych oddziałów.
I właśnie dlatego zrobię może jeszcze dziś scenariusz o jakim pisałem!
Chyba specjalnie wykorzystam tych perskich geniuszy dowodzących gośćmi z wiklinowymi tarczami, bo mam do nich słabość po Issos.
Swoją drogą zawsze współczułem tym wojakom ubranym w stopniu umożliwiającym co najwyżej bezpieczną zabawę w paintball, którzy musieli walczyć z solidnie uzbrojonym i opancerzonym przeciwnikiem.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Zobacz jak "wikliniarze" radzą sobie w systemie z hoplitami w niektórych scenariuszach, gdzie hopliciarze mają bardzo dobrych wodzów ;)
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Jak to jak???
Czwórkami do nieba!
Ale tu właśnie szukam pola do manipulacji.Jakby tak dać po 10 żetonów i jednej ze stron 3 trójkowych wodzów z L-ką, a po drugiej stronie - niech stracę 2 "piatkowców" i "szóstkowiec".Wojo trzeba lepiej obmyśleć bo "wilkliniarze" z TQ 3 mogliby uciec na widok przeciwnika.Sam bym uciekał. :cool:
Ostatnio zmieniony czwartek, 31 marca 2011, 22:58 przez wujaw, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Ale kartagińska armia z Tyranta z reguły sobie radzi, mając nawet gorszych wodzów.
Rozumiem, że myślisz o Persach, w sytuacji naszego turnieju, wątpię, by LI perskie znalazło się w szeregach takiej armii. Bo jest tam w czym przebierać - katafrakci, słonie, charioty, lekka jazda z łukami, trochę piechoty najemnej ... ;)
Już widzę skrzydła przeciwnika po 2 etapie i 2 udanych Momentach.
Legiony i ja mamy się dobrze.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”