Nevsky (GMT)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43393
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3965 times
- Been thanked: 2524 times
- Kontakt:
Nevsky (GMT)
W ostatni piątek w klubie Agresor miałem okazję poprzyglądać się trochę rozgrywce w grę Nevsky wyd. GMT Games jaką toczyli Bambrough i Neoberger oraz podyskutować o grze. Temat jest ostatnio popularny, więc zakładam wątek.
Podstawowe informacje na grze jak zwykle na BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/249590/nevsky
a także na stronie wydawcy: https://www.gmtgames.com/p-696-nevsky-t ... -1242.aspx
Przy okazji tutaj jest relacja z rozgrywki: http://www.insidegmt.com/2018/05/nevsky ... ay-part-1/
Po opiniach grających wnoszę, że jest to kolejna gra typu euro-wargame, gdzie autor, znany z gier luźno osadzonych historycznie, skupia się bardziej na systemie jako takim i zależnościach matematycznych, żeby gra wypadła ciekawie jako łamigłówka logiczna (albo matematyczna - jak kto woli). Z drugiej strony to co słyszałem o roli kart, jak dużą losowość potrafią wprowadzić, podważa założenia euro-wargames, raczej dążących do tego by ograniczać losowość (co nawiasem mówiąc jest trudne, jeśli chce się by gra była prosta, a jednocześnie nawiązywała do historii).
Podstawowe informacje na grze jak zwykle na BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/249590/nevsky
a także na stronie wydawcy: https://www.gmtgames.com/p-696-nevsky-t ... -1242.aspx
Przy okazji tutaj jest relacja z rozgrywki: http://www.insidegmt.com/2018/05/nevsky ... ay-part-1/
Po opiniach grających wnoszę, że jest to kolejna gra typu euro-wargame, gdzie autor, znany z gier luźno osadzonych historycznie, skupia się bardziej na systemie jako takim i zależnościach matematycznych, żeby gra wypadła ciekawie jako łamigłówka logiczna (albo matematyczna - jak kto woli). Z drugiej strony to co słyszałem o roli kart, jak dużą losowość potrafią wprowadzić, podważa założenia euro-wargames, raczej dążących do tego by ograniczać losowość (co nawiasem mówiąc jest trudne, jeśli chce się by gra była prosta, a jednocześnie nawiązywała do historii).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43393
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3965 times
- Been thanked: 2524 times
- Kontakt:
Re: Nevsky (GMT)
Niedawno miałem okazję obserwować w klubie Agresor kolejną rozgrywkę w ten tytuł i bardziej zdecydowane narzekania grających na historyczność i właściwie brak jakichś wyraźniejszych związków z realiami historycznymi, aczkolwiek fani COINów pewnie nie będą zawiedzeni, bo autor ten sam i sposób myślenia o grach i budowania ich mechaniki podobny.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: Nevsky (GMT)
Newski ma tylko tyle wspólnego z COIN-ami, że są na planszy drewniane walce
To zupełnie inna gra, mechanicznie podobna do Angoli (ale też tylko w jednym elemencie). Jak słusznie wczoraj zauważył jeden mój kolega, to bardziej gra o logistyce niż o walce. Nie ma w niej raczej epickich bitew - bardziej są to potyczki na pograniczu, łupieżcze wypady i mozolne wyprawy przeciwko fortecom. Czyli tak jak wyglądały typowe wojny w tamtych czasach.
Co do warstwy historycznej - na temat czytałem tylko "Jezioro Pejpus" z Historycznych Bitew Bellony. Książka jest częściowo plagiatem "Krucjat północnych" E.Christiansena, ale czyta się ją dość dobrze i można się sporo dowiedzieć. I widać, że gra mocno się opiera na tym co ustalił ten skandynawski historyk.
To zupełnie inna gra, mechanicznie podobna do Angoli (ale też tylko w jednym elemencie). Jak słusznie wczoraj zauważył jeden mój kolega, to bardziej gra o logistyce niż o walce. Nie ma w niej raczej epickich bitew - bardziej są to potyczki na pograniczu, łupieżcze wypady i mozolne wyprawy przeciwko fortecom. Czyli tak jak wyglądały typowe wojny w tamtych czasach.
Co do warstwy historycznej - na temat czytałem tylko "Jezioro Pejpus" z Historycznych Bitew Bellony. Książka jest częściowo plagiatem "Krucjat północnych" E.Christiansena, ale czyta się ją dość dobrze i można się sporo dowiedzieć. I widać, że gra mocno się opiera na tym co ustalił ten skandynawski historyk.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43393
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3965 times
- Been thanked: 2524 times
- Kontakt:
Re: Nevsky (GMT)
Porównując do COINów miałem na myśli ogólną abstrakcyjność. To było nawet dla mnie dość widoczne bez wdawania się w rozgrywkę. Do reszty się nie odniosę, bo póki co nie grałem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Nevsky (GMT)
Leo ma absolutnie rację. Ta gra to nie COIN.
Ta gra to nie Angola - chyba, że przez to rozumiemy użycie mechanizmu układania talii kart do grania w danym etapie - z uwzględnieniem kolejności zagrywanych kart na poszczególnych wodzów (w Angoli słynne kolumny).
Gra za to bardzo przypomina Won by the Sword. GMT jak WZ przyzwyczaja się do swoich wynalazków i potem zadręcza autorów by użyli sprawdzonych wzorców. To takie amerykańskie.
Tak więc jest to gra o zbieraniu żarcia, przedłużaniu służby poszczególnych możnych (hahaha) oraz o zdobywaniu małych miasteczek.
Szczerze to jest to dla mnie taka sama wydmuszka jak Won by the Sword. W tamtej grze oblężenia autor wzorował na pomysłach Vaubana tylko epoka mu się pomyliła.
Bitwy to był jakiś horror, a zbieranie żywności nawet nie wyglądało choćby jak opisywał to Creveld. Zasłużenie gra trafiła na śmietnik growy, a Hull obraził się na moment na graczy.
Nevsky to już zupełna bajka. Drużyna Nevskiego służy 40 dniówek. Kilka 40 dniówek. Drużyna. Ludzie, których żywił, utrzymywał.
Rozumiem chłopków z karty. Rozumiem jakieś milicje i rycerzy. Ale drużyna lub bracia zakonni?
Wiele mówią ilustracje z gry. Nie dość, że fantasy to jeszcze wzorowane na pomieszanym XIV i XV wieku. Nawet zakonni nie uświadczają hełmu garnczkowego na tyle karty. Ech...
Oblężenia to taki żart, że myślałem na początku, że instrukcja ma błędy. Atakujący korzystają z zasłon. What? OK. Przy ostrzale może sobie jakąś słomę ściągnęli. Może nawet wieżę oblężniczą spłodzili.
Ale w walce wręcz? A może się chłopami zasłaniają?
I na dodatek autor w ogóle nie wie jak wyglądały oblężenia i po co budowano fortyfikacje. Po to żeby w ataku mogło bać udział maksymalnie tylu ilu obrońców +1. Czyli fort broni 1 oddział to atakuje na raz 2.
I wtedy to zaczyna mieć sens. Dwoma ciężko ugryźć nawet jednego obrońcę (jak jeszcze ktoś pozbiera tą zgniłą słomę do obrony w ataku. Masz 6 oddziałów to atakuj 3 razy. Ale obrońca ma szansę cię powstrzymać.
I wtedy agresor pomyśli zanim zaatakuje. Bo w naszych rozgrywkach Niemcy i Duńczycy zdobywali fort z wielką łatwością i było po zawodach. Nie mówiąc o tym, że nie opłacało się rozwijać oblężenia.
Ale rozumiem, że autor uznał tylko wielkie miasta za godne prawdziwych oblężeń. Przykład Niemczy czy Głogowa jest mu obcy bo przecież doświadczenia spod Saratogi są inne.
Sama gra to jakiś dramat. Scenariusze nie są dotestowane. Niemcy i Duńczycy zdobywają szybko jakieś forty, mają punkty i czekają z pancernymi jednostkami na Ruskich.
Przy okazji po plądrowaniu mają pieniądze by przedłużać swoje istnienie na planszy.
Dla mnie gra nawet nie zabawna. Bardziej może tragikomiczna.
Za puentę wystarczy mi wynurzenie autora mówiące wszystko o tej grze, GMT i autorze.
http://www.insidegmt.com/2019/12/nevsky ... -strategy/
Nasz kolega fajnie się odniósł do tej wypowiedzi:
Ta gra to nie Angola - chyba, że przez to rozumiemy użycie mechanizmu układania talii kart do grania w danym etapie - z uwzględnieniem kolejności zagrywanych kart na poszczególnych wodzów (w Angoli słynne kolumny).
Gra za to bardzo przypomina Won by the Sword. GMT jak WZ przyzwyczaja się do swoich wynalazków i potem zadręcza autorów by użyli sprawdzonych wzorców. To takie amerykańskie.
Tak więc jest to gra o zbieraniu żarcia, przedłużaniu służby poszczególnych możnych (hahaha) oraz o zdobywaniu małych miasteczek.
Szczerze to jest to dla mnie taka sama wydmuszka jak Won by the Sword. W tamtej grze oblężenia autor wzorował na pomysłach Vaubana tylko epoka mu się pomyliła.
Bitwy to był jakiś horror, a zbieranie żywności nawet nie wyglądało choćby jak opisywał to Creveld. Zasłużenie gra trafiła na śmietnik growy, a Hull obraził się na moment na graczy.
Nevsky to już zupełna bajka. Drużyna Nevskiego służy 40 dniówek. Kilka 40 dniówek. Drużyna. Ludzie, których żywił, utrzymywał.
Rozumiem chłopków z karty. Rozumiem jakieś milicje i rycerzy. Ale drużyna lub bracia zakonni?
Wiele mówią ilustracje z gry. Nie dość, że fantasy to jeszcze wzorowane na pomieszanym XIV i XV wieku. Nawet zakonni nie uświadczają hełmu garnczkowego na tyle karty. Ech...
Oblężenia to taki żart, że myślałem na początku, że instrukcja ma błędy. Atakujący korzystają z zasłon. What? OK. Przy ostrzale może sobie jakąś słomę ściągnęli. Może nawet wieżę oblężniczą spłodzili.
Ale w walce wręcz? A może się chłopami zasłaniają?
I na dodatek autor w ogóle nie wie jak wyglądały oblężenia i po co budowano fortyfikacje. Po to żeby w ataku mogło bać udział maksymalnie tylu ilu obrońców +1. Czyli fort broni 1 oddział to atakuje na raz 2.
I wtedy to zaczyna mieć sens. Dwoma ciężko ugryźć nawet jednego obrońcę (jak jeszcze ktoś pozbiera tą zgniłą słomę do obrony w ataku. Masz 6 oddziałów to atakuj 3 razy. Ale obrońca ma szansę cię powstrzymać.
I wtedy agresor pomyśli zanim zaatakuje. Bo w naszych rozgrywkach Niemcy i Duńczycy zdobywali fort z wielką łatwością i było po zawodach. Nie mówiąc o tym, że nie opłacało się rozwijać oblężenia.
Ale rozumiem, że autor uznał tylko wielkie miasta za godne prawdziwych oblężeń. Przykład Niemczy czy Głogowa jest mu obcy bo przecież doświadczenia spod Saratogi są inne.
Sama gra to jakiś dramat. Scenariusze nie są dotestowane. Niemcy i Duńczycy zdobywają szybko jakieś forty, mają punkty i czekają z pancernymi jednostkami na Ruskich.
Przy okazji po plądrowaniu mają pieniądze by przedłużać swoje istnienie na planszy.
Dla mnie gra nawet nie zabawna. Bardziej może tragikomiczna.
Za puentę wystarczy mi wynurzenie autora mówiące wszystko o tej grze, GMT i autorze.
http://www.insidegmt.com/2019/12/nevsky ... -strategy/
Nasz kolega fajnie się odniósł do tej wypowiedzi:
Przepraszam za chaotyczną wypowiedź, ale gra mnie zawiodła srodze.„Szkoda gadać. Ten artykuł to kompromitacja autora. Wybraliśmy jak widać najgorszy z tych scenariuszy. Po szkodzie to on teraz wujek dobra rada. Sugeruje to, sugeruje tamto. Gdzie był w fazie testowania? Chyba, że nie było testowania. ... Takie teraz gry wychodzą, że musisz inwestować masę czasu w poszukiwanie dopowiedzeń, tłumaczeń itd.”
Berger
-
- Général de Brigade
- Posty: 2074
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 194 times
Re: Nevsky (GMT)
Abstrahując nieco od (a)historyczności Nevskiego, jest to moim zdaniem całkiem przyjemna gra o eurowych znamionach (abstrakcyjne rozwiązania, nacisk na bawienie się mechaniką gry, gra w istocie w zbieranie punktów). Po rozegraniu 1 kampanii (automatyczna wygrana Rusinów po kilku turach) zastanawiam się, na ile granie scenariuszy w ogóle ma sens, z uwagi na możliwość zupełnego pomijania pewnych aspektów rozgrywki i brak balansu.
Łatwość zdobywania tych miasteczek o wartości 1 również mnie zastanowiła.
Łatwość zdobywania tych miasteczek o wartości 1 również mnie zastanowiła.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 382
- Rejestracja: piątek, 28 kwietnia 2006, 16:17
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 6 times
Re: Nevsky (GMT)
Jak Berger mówi, że nie ma gry... To nie ma gry! Miałem kupić, ale teraz nie ma mowy.
"Dajcie mi choć jednego tak wyszkolonego Brytyjczyka, a ja będę wiedział gdzie go posłać żeby najlepiej zginął"
F. Foch o BEF
F. Foch o BEF
- Dajmiech
- Adjudant-Major
- Posty: 303
- Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 11 times
Re: Nevsky (GMT)
Ja też miałem kupić, ale poniechałem zamiaru gdy przeczytałem, że nosi znamonia euro-wargame.
-
- Adjudant
- Posty: 268
- Rejestracja: wtorek, 14 października 2014, 13:42
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
- Been thanked: 2 times
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Nevsky (GMT)
Zapowiedziany jest sequel, tym razem traktujący o Rekonkwiście u schyłku XI w. O ile średniowieczną Ruś mam gdzieś, tak tu, choćby z racji zainteresowań zawodowych, będę musiał kupić (sam kiedyś chciałem robić grę dokładnie o tym konflikcie, ale w systemie States of Siege, więc tym bardziej jestem ciekaw, jak to wyjdzie).
https://boardgamegeek.com/boardgame/295103/almoravid
https://boardgamegeek.com/boardgame/295103/almoravid
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43393
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3965 times
- Been thanked: 2524 times
- Kontakt:
Re: Nevsky (GMT)
Ciekaw jestem Twojej opinii jak gra trafi w Twoje ręce, ale osobiście obstawiam, że jak byś kupił Nevsky'ego i pozamieniał nazwy miejscowości na hiszpańskie to mniej więcej będzie to samo co w tej nowej grze
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Nevsky (GMT)
Też mam takie podejrzenia, ale wydaje mi się, że nie będzie jakoś bardzo źle - w końcu to Ruhnke, czyli dość ogarnięty projektant - nie sądzę, żeby wpadł na pomysł przenoszenia 1:1 choćby systemu ruchu, bo o ile pamiętam instrukcję do Nevsky'ego, to było dostosowane do Rusi jednak, jakieś ruchy łodziami itp. - w Al-Andalus to nie przejdzie.
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: Nevsky (GMT)
Tymczasem oprócz gry o rekonkwiście równolegle do niej w tym samym systemie powstaje gra o walkach Gibelinów i gwelfów w XIII wiecznej Toskanii: https://insidegmt.com/cavallata-per-cor ... ay-part-1/
Nazwane, jakże klimatycznie, "Inferno". Nie powiem, ta tematyka zainteresowała mnie chyba jeszcze bardziej niż rekonkwista, będę śledził. Póki co z tego co widzę ma w niej być nieco bardziej zarysowana sfera polityczna, w tym mechanika buntów ludności w miastach poszczególnych stronnictw.
Nazwane, jakże klimatycznie, "Inferno". Nie powiem, ta tematyka zainteresowała mnie chyba jeszcze bardziej niż rekonkwista, będę śledził. Póki co z tego co widzę ma w niej być nieco bardziej zarysowana sfera polityczna, w tym mechanika buntów ludności w miastach poszczególnych stronnictw.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).