[AAR urodzinowy] Auskulum, 279 p.n.e. (SPQR Deluxe)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

[AAR urodzinowy] Auskulum, 279 p.n.e. (SPQR Deluxe)

Post autor: RyTo »

Marek Aureliusz (jakżeby bowiem nie zacząć od cytatu? :) ) w swoim bestsellerowym dziele "Rozmyślania" zauważa m.in. "Kochaj sztukę, której się nauczyłeś i w niej znajdź spokój." Od jakiegoś już czasu próbowałem ze swoimi znajomymi napomykać nieśmiało o swoim marzeniu - rozegraniu jednego scenariusza z gry o której się dużo mówi, ale nie za wiele gra :P W związku z niedawną okazją, postanowiłem wziąć sprawę w swoje ręce i wypełnić swoje marzenie od początku do końca. Cóż bowiem stoi na przeszkodzie?

Poniżej więc powstawał będzie zapis rozgrywki-pasjansa w systemie GBoH ze zdjęciami mizernej jakości i jako taką narracją. Jest on w zamierzeniu podziękowaniem dla wszystkich znajomych poznanych przy planszy i na forum Internetu. Auskulum to ostatni scenariusz SPQR Deluxe jaki pragnę rozegrać (:P) przed wyruszeniem w inne, cieplejsze rejony. Lista znajomych jest zbyt długa, aby ją tutaj podawać. Mam nadzieję, że ci z którymi grałem w GBoH, podobnie jak pozostali czytelnicy, znajdą coś interesującego w tej relacji. To antyk co prawda, no ale są heksy - więc wytrwajcie. Znającym bliżej GBoH - Auskulum pod rozwagę jako przykład jak nietypowe mogą być scenariusze/rozgrywki w tym systemie. Czas zerwać ze stereotypem płaskiej planszy oraz bitew, gdzie rozpiska dyktuje graczom położenie początkowe. Uwolnić wyobraźnię! :)

Sama bitwa pod Auskulum opisana już została choćby w mekce internautów - chętni i ciekawi mogą teraz udać się na pielgrzymkę...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Ausculum

Jesteśmy na ziemi italskiej w 279 r. p.n.e. Dzieją się okropne rzeczy, bowiem król Epiru, Pyrrus, walczy z Republiką Rzymską w konflikcie o wpływy na obszarze tzw. Wielkiej Grecji. Nadchodząca bitwa stanie się przysłowiową bitwą; w wersji planszowej - gracze mają do wyboru wariant jednodniowy lub dwudniowy. Dla uproszczenia - wybrałem dwudniowy. Pierwszy dzień trwa dwanaście etapów, drugi = "do upadu". Kto wie, gra może się skończy w pierwszym dniu.

Jak wygląda sytuacja? Wariant dwudniowy rozgrywa się na dwóch mapach połączonych bokami. Pierwszy dzień toczy się w niesprzyjającej Pyrrusowi sytuacji - drogę do armii rzymskiej blokuje mu rzeka o nurcie głębokim i kamienistym. Nieopodal rzeka co prawda staje się łagodną, ale dostęp do owego miejsca blokują Rzymianie. Pierwszego dnia nie będzie więc typowej dla antyku bitwy z pięknie ustawionymi szykami.

Najpierw rozstawiają się Rzymianie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Plan jest stosunkowo prosty. Dwaj konsulowie Decjusz Mus oraz Sulpicjusz Sawerio oraz ich 4 legiony stosują zmodyfikowaną doktrynę "kto przekracza rzekę, przegrywa". Trzy legiony pilnować będą najłatwiejszych miejsc do przeprawy, czwarty legion będzie niejako rezerwowy. Pierwszego dnia dowodzi jednak Decjusz Mus - wpada on na pomysł zaskoczenia przeciwnika.

Armia Pyrrusa dzieli się na kilka części. Sam król zajmuje pozycje przy strumieniu dzielącym go od łagodniejszej części rzeki. Rozdziela swoją armię na kilka części, aby wykorzystać kilka łatwiejszych miejsc do przeprawy. W dalekim tyle kawaleria strategosa Aleksandra ma za zadanie dołączyć na drugim brzegu do piechoty Milona i Echychrata przy głównym brodzie. Pyrrus ma zamiar bowiem zdobyć przewagę na dwóch skrzydłach armii rzymskiej i zmiażdżyć przebrzydłych Romajoj definitywnie. Udało się pod Herakleą, dlaczego teraz nie miałoby się powieść?

Obrazek

Początkowy szyk maskuje jego prawdziwe zamiary. Jednak mądry konsul Mus dobrze zdaje sobie sprawę, że prawdziwy bój rozpocznie się od walk nad strumieniem. Dlatego tam ustawia jedno skrzydło swojej kawalerii oraz oddziały welitów. Mają oni zająć przeciwnika na tyle długo, aby jeden z legionów zdołał się przeprawić przez rzekę i uderzyć na zmęczonego już walką przeciwnika.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Skrzydło Pyrrusa, strumień i zasadzka rzymska - legion już szykuje się do przeprawy za rzekę!

Obrazek
Główny bród w górze rzeki, gdzie walczyć będą Milon i Echychrat.

Teraz możemy zmienić styl na bardziej zaangażowany...

Bitwa rozpoczęła się od krzyku. Podniesiony miecz Orła Epiru dostrzegł lochag Sokrates i żołnierze sprawnie przeszli do natarcia. Pojedynczy taksis falangi z doborowymi oddziałami hypaspistów ruszył na welitów przez strumień. Ci, stojąc na wzgórzu, poczęli ciskać w dół zbocza oszczepy.

Obrazek
Obrazek

Welici dzielnie stawiali czoła ciężkiej piechocie, zostali jednak odepchnięci w pierwszym starciu. Prefekt legionu widząc, że plan ma szansę powodzenia rozkazał przeprawiać się przez rzekę pierwszym manipułom. Cierpliwość może popłacić, gdy jednak miał już wydać rozkaz marszu drugiej linii, z daleka doszedł do niego hałas. Zdziwiony rozglądnął się w około /"2" dowódca udanie wyrzuca na momentum, ale zostaje przechwycony przez epirocką "5"/.

To najlepszy żywy dowódca Pyrrusa na drugim krańcu pola bitwy rozkazał przeprawiać się ciężkiej kawalerii. Na drugim brzegu czekała na niego rzymska konnica. Miał on jednak przygotowane dla niej kilka niespodzianek. Jego ludzie szybko i sprawnie przedostali się przez rzekę i podmokłe tereny. Kiedy już uporządkowali szyki i zajęli na wszelki wypadek pozycje obronne, Aleksander (bo tak się nazywał ów oficer) skinął dłonią - na znak ten kilka długouchych szarych stworów weszło do wody. /Udane rzuty na kolejne aktywacje, brak prób przechwytywania ze strony Rzymian/.

Przy głównym brodzie Rzymianie czekali na ruch wroga. Nastąpił on niezwłocznie - hoplici uderzyli przez rzekę na welitów. W pierwszym starciu Grecy znaleźli się już na drugim brzegu, w opłakanym jednak stanie - część nawet zawróciła do obozu.
Obrazek

Trybun legionowy rozkazał rozluźnić szyk w celu przepuszczenia wycofujących się szybko welitów. Grecy tymczasem próbowali przygotować się na rychły kontratak sił Rzymu. Oddziały, które przeprawiły się bojem przez bród albo strumień równały szereg, powoli docierały do nich też kolejne jednostki mające wspomóc natarcie.
Obrazek

Rzymianie zaś powoli i w dobrym porządku przeprawiali swój legion przez rzekę.
Obrazek

Przy brodzie zaś po krótkiej przerwie walka rozgorzała na nowo. Dowódcy nawoływali żołnierzy, aby ci wytrwali w miejscu - na próżno. Niespodziewany wypad cohors extraordinarii tak zaskoczył najemnych hoplitów, że nie doszło nawet do walki wręcz, już uciekali w stronę obozu. To konsul Sulpicjusz z jednej strony podsuwał legionistów z tyłu, z drugiej zaś przyciskał mocno Greków przy brodzie.

Klęska wydawała się niechybna. Nagle jednak konsul spadł z konia.
Obrazek
/Próba kolejnej kolejki - nieudana/
Obrazek
/Bardzo nieudana, jeden z dowódców greckich, choć już miał nic nie robić w tej turze, wraca do gry/
Chwilowe zamieszanie wykorzystał Leonnatus, oficer kawalerii wspomagającej przeprawę przy brodzie. To jego donośny głos zatrzymywał uciekających żołnierzy, on też postanowił nagłym kontratakiem uratować żołnierzy zaskoczonych przez extraordinarii. Poderwał kawalerię Brucjów do ataku - kontrszarża przez rzekę udała się o tyle, że Brucjowie uciekając napędzili solidnego pietra legionistom.
Obrazek
/Przed walką. Dziwne ustawienie lekkiej piechoty względem Rzymianina spowodowane jest kosztami ruchu w rzece - tylko tak mogłem wspomóc zagrożonych hoplitów po drugiej stronie rzeki/
Obrazek

Na skrzydle Pyrrusa kawaleria rzymska rozpoczęła ustalone wcześniej wycofywanie się - miano wpuścić przeciwnika na tyle, aby za chwilę zaatakować jednocześnie kawalerią i legionistami.
Obrazek

Pyrrus jednak nie pierwszy raz dmuchał Rzymowi w kaszę - podsyłał do przodu już to słonie, już kawalerię, uspokajał zmęczonych żołnierzy... gdy jednak już miał wydać rozkaz gotowej na to linii ciężkiej piechoty, skończył się pierwszy etap
/Nieudany rzut na nową aktywację Pyrrusa, tym razem bez nawrotów do rzymskich dowódców. Sytuacja na mapie poniżej/
Obrazek

Obrazek
/Rzut niemal izometryczny na pole bitwy/

Obrazek
/Sytuacja przy brodzie Milona i Echychrata. Kawaleria Aleksandra już się zbliża, ale jak zareagują prefekci konnicy Rzymu? Jaka rzymska tajna broń czai się pomiędzy ich szeregami?/

Obrazek
/Skrzydło Pyrrusa, najprawdopodobniej zdoła wzmocnić je przed kontratakiem rzymskiego legionu i konnicy. Czy jego żołnierze jednak przetrwają nadchodzące starcie?/

Obrazek
Cmentarzyk - Rzymianie stracili na razie 4 punkty z potrzebnych 230. Epiroci - niby nic (potrzebują 170)


Ciąg dalszy nastąpi
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Mam nadzieję, że nie uważasz, iż samotna rozgrywka pod Ausculum uratuję Hellenów od mojej zapowiedzi wbicia pilum w greckie trzewia.
Bitwa zapowiada się bardzo ciekawie.Wygląda na to, że nawet bardzo udany atak w tej rozgrywce nie musi zapewnić powodzenia.Przy tej skali bitwy jest szansa się odkuć pomimo nieudanego początku, a każda ze stron wydaje się mieć konkretne atuty i konkretne słabości.
Natłuc wrogów trzeba prawie tyle co pod Kannami, a sprawiedliwie musi być to ten sam procent całości sił (35% strat powoduje przegraną).
Kadra dowódcza u Rzymian na stałym niewysokim poziomie, ale Decius tylko czeka na odpowiedni moment aby popełnić rytualne samobójstwo.
W oparciu o zdjęcia nie bardzo mogę ustalić jak to się ułożyło z kawalerią.
W rozstawieniu do bitwy jednodniowej jest tak, że rzuca się w oczy prawoskrzydłowa kawleria helleńsko-italska, która skłania do ataku na tym odcinku.Chociaż niekoniecznie musi to być spacerek, bo Rzymianie mają tu lepsze możliwości użycia piechoty, w tym szybkonogich velitów, przydałoby się tylko jeszcze jednego trybuna zatrudnić na tym skrzydle i pokładając nadzieje w dodatkowej osłonie rzeki poprosić kapłanów o szcęśliwe auspicja przy kulaniu na momentum.
Ale to wersja jednodniowa, a tu strategos RyTokles po jednej i konsul RyTonius Decius Mus po drugiej ustawili wojska inaczej...
Bardzo jestem ciekawy dalszego ciągu.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Narrator zapewne nieźle wystraszył czytających, a nieobeznanych z tematem - 4 punkty na wymagane 230 to ponad 50 etapów ;)
Ale uspokajam, w następnych 2-3 powinno być ich już duużo więcej, tak właśnie działa pozornie powolne wyrzynanie szeregów w systemie GBoH.

Spojrzenie na mapę powoduję pewną troskę o brak linii legionów, tworzy to chyba niezłe utrudnienia w dowodzeniu Rzymem?
Ustawienie nietypowe i ciekawe, ale czy skuteczne? ...
Nie widzę na mapie romanische antielephantische wunderwaffe obecnej w podstawowym scenariuszu.
Czy autorzy zapomnieli dopisać ich do książeczki ze scenariuszami czy w wersji dwudniowej nie ma tych cygańskich wozów?
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Teufel, łącznie zmieniany 1 raz.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Obecnie jestem pod koniec 4 etapu pierwszego dnia. Pyrrus musi jeszcze powiedzieć swoje słowo, ale już w tej chwili Rzymianie utracili około 60 pkt, Grecy - koło 40. W takim tempie bitwa może zakończyć się na jednym dniu.

Ponieważ jest to pasjans, pozwalam sobie na cofanie posunięć i sytuacji, o których nikt nigdy nie usłyszy :) Możecie nawet słusznie uważać, że nie wykonuję optymalnych posunięć rzymskim wojskiem. Nie patrzcie na mnie zbyt surowo, bo i tak przegram tą partię z samym sobą.

Kawaleria rzymska ustawiła się za rzeką, koło strumienia (obecnie pozostałości konnicy znajdują się już za rzeką, to zdumiewające co potrafi jeden żeton lekkiej konnicy i słonik). Drugie skrzydło ekwitów chroni dojścia do brodu na przeciwnym krańcu mapy. Tam jednak też ciężko, bo Aleksander radzi sobie całkiem nieźle.

Cygańskie wozy są - już trzy spadły z placu boju. O ustawieniu opowiem dokładnie po zakończeniu relacji i rozgrywki. Podorabiam strzałki, kreski, kropki, pieski do zamieszczonych zdjęć - takie "wyniki badań planszowo-cyfrowego Kromayera".

Podoba mi się swobodne ustawiania wojska (którego skład jest narzucony z góry). Taki planszowy Total War! :D
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

A jak to się stało z tym Decjuszem, że spadł z konia? Czy to tylko poetycka wizja RyTo, czy coś takiego jest w przepisach do tej bitwy? :) Tzn. domyślam się, że kiepski rzut na kontynuację.

Jak patrzę na to ustawienie i atak przez rzekę, to wydaje mi się to tak z perspektywy późniejszych epok działanie bardzo ryzykowne przyjmować bitwę w ten sposób. Trzeba mieć zdecydowane atuty po swojej stronie, żeby się ważyć na taką bitwę. Cieka jestem, na ile to jest Twoje ustawienie RyTo, na ile ma odzwierciedlenie w źródłach historycznych (czytałem "Benewent 275 p.n.e." Kęćka, ale już dawno temu)?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Za ustawienie odpowiadam ja, a za straty Greków poniesione w wyniku przeprawy przez rzekę - ustawienie... Nie wiem, na ile odpowiada to autentycznym możliwościom dawnej armii Pyrrusa. Jedno wydaje się pewne, Pyrrus dowodząc na mapie od GMT, według zasad pana Berga, z pewnością nie atakowałby frontalnie przez głęboką rzekę.

Podejrzewam ataki dywersyjne i przebijanie się do spokojniejszej części rzeki - co według twórców scenariusza nastąpiło drugiego dnia (tj. Pyrrus zdołał ustawić swoje wojsko w lepszym terenie do przeprawy - dzięki czemu mamy pustą mapę i rzekę rozdzielającą dwa wojska).

Konsul spadający z konia - to fabularne wyjaśnienie jak "5" dowódca wyrzuca 9 na momentum, potem zaś 1 (reaktywacja). Coś mi mówi, że jeszcze będzie wiele "fabularnych wyjaśnień".

Atak przez rzekę, z punktu doświadczeń w walce przy brodzie Milona i Echychrata (oraz paru innych), jest rzeczywiście opłakany. Zdobyć przyczółek to jedno - utrzymać go to już niemożliwe. Takie przepychanki nad wodą. Tylko ludzie giną.
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Pod Herakleą forsowanie rzeki szło Grekom całkiem nieźle, graliśmy 2 razy.
Zapewne jakieś inne okoliczności muszą decydować o tym, że stała się dla nich taka kłopotliwa pod Ausculum.
putro
Tiro
Posty: 41
Rejestracja: piątek, 12 listopada 2010, 08:17
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: putro »

Bardzo dobrze się czytało.U mnie bitwa przebiegała trochę inaczej.
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Początek ostatniej tury (12) pierwszego dnia i Rzymianie przekraczają swój limit o 1 (231) punkt. Epiroci - uzyskali 83 (170). To nie są jeszcze ostateczne wyniki, ale wygląda na to, że drugiego dnia nie będzie.

Widać bezwzględnie moje preferencje co do stron - wygląda też na to, że w trakcie gry natknąłem się na kilka wątpliwości w przepisach oraz popełniłem kilka błędów ("zasadniczych"). Tak to się grywa ze sobą samym, na dobre i na złe.

Nie wątpię, że rozgrywka z żywym człowiekiem wygląda inaczej - każdy z graczy, z którym grałem dotąd, ma swój własny styl gry. Nie mówiąc już o kwestii początkowego ustawienia. Do wieczora zamykam sprawę, zrzucam zdjęcia i spisuję relację. Potem teoretyczne podsumowanie :P
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

No nie powiem, żebym był w szoku jak chodzi o to kto wygrał. ;)
Anders
Lieutenant
Posty: 508
Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 16:19
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Anders »

A może sparing w najbliższym czasie?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”