Z tym ostrzałem to bym polemizował czy ostrzał z tyłu nie był co najmniej równie skuteczny. Ja jak czytałem Karola Stolzmanna "Zasady rozstawiania dział, czyli użycie Artylleryi z wojskiem w polu" to tam nie znalazłem takich stwierdzeń. Z całokształtu wynikało, że ogień od tyłu był równie skuteczny. Nacisk kładziono na ogień krzyżowy i ogólnie prowadzony z kierunków innych niż od frontu.Neoberger pisze:Modyfikatory walki. Znowu w książkach stoi, że atak z flanki lub ostrzał porażał najlepsze jednostki, a atak z tyłu nie był aż tak porażający. W modyfikatorach w walki wręcz jest odwrotnie. Warto to zamienić. I zwiększyć modyfikator przy ostrzale bocznym do +2.
Zgadzam się natomiast co do walki wręcz - w przypadku formacji linearnych, zwłaszcza piechoty, linia z boku miała teoretycznie 3 żołnierzy (często obstawiano dodatkowymi żołnierzami skrzydła, ale ilu ich mogło być?), a nacierający linią czy kolumną miał dużo więcej. Co innego przy ataku od tyłu, gdzie żołnierze mogli się obrócić. Natomiast w przypadku kawalerii, wydaje mi się, że atak od tyłu był podobnie skuteczny jak od frontu. Ogólnie atak na kawalerię z innego kierunku niż od frontu, kończył się dla niej źle i wyższe morale prawie nigdy nie było w stanie zrównoważyć (arytmetycznie) modyfikacji za atak od boku/tyłu. Tak mam u siebie w grze.
Odnośnie dystansu do szarży, w Królestwie Polskim regulamin przewidywał krótką szarżę na dystansie 50 m, jeśli teren męczył konie. Jak się poczyta opis starcia pod Domanicami to tam polska jazda krótką kontrszarżą zaskoczyła Rosjan, i ogólnie to był numer firmowy naszej kawalerii. Tak samo we Włoszech jak nasi ułani walczyli w epoce napoleońskiej, potrafili takimi krótkimi kontrszarżami zaskakiwać przeciwnika. Nie czytałem literatury dot. powstania kościuszkowskiego, ale pewnie tam też jak było trzeba to jazda potrafiła się rozpędzić na krótkim dystansie. Jak było miejsce to rozpędzała się na dłuższym. Dłuższy dystans w stosunku do przeciwnika dawał więcej czasu na reakcję, na jego ruchy na polu bitwy, a kawaleria i walka kawaleryjska była szybka - i m.in. dlatego jazda trzymała się zwykle dalej, a nie dlatego, że potrzebowała miejsca, żeby się rozpędzić.
Co do innych uwag - w zasadzie zgadzam się z tym co pisał Berger.