The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Ogólnie bardzo sensownie wyglądający system. Seria BAR jest XVIII-wiecznym odpowiednikiem systemu La Bataille. W porównaniu z tym do czego przyzwyczaja nas wiele gier, tutaj walka ogniowa rozstrzygana jest z użyciem stosunku sił. Niby proste i oczywiste, ale jednak jest to przekroczenie pewnej bariery i dla tamtej epoki, kiedy na polach bitew zaczynał dominować ogień pasuje.
Natomiast sądzę, że modyfikacja za ostrzał z flanki powinna być chyba trochę większa. W każdym razie jak piechurzy dostawali ostrzał z boku, a zwłaszcza w plecy, to wydaje się nam, że to bez znaczenia, ale to bardzo mocno działało negatywnie na morale.
I straty od ognia (w punktach liczebności) też mi się wydają duże. Raczej tylu ludzi nie ginęło wtedy od ognia i to w przeciągu 20 minut (a trzeba liczyć chyba nieco mniej, bo przez 20 minut oddział może np. się poruszyć i pewnie potem strzela, więc część tego czasu zużywa na przemarsz).
Natomiast sądzę, że modyfikacja za ostrzał z flanki powinna być chyba trochę większa. W każdym razie jak piechurzy dostawali ostrzał z boku, a zwłaszcza w plecy, to wydaje się nam, że to bez znaczenia, ale to bardzo mocno działało negatywnie na morale.
I straty od ognia (w punktach liczebności) też mi się wydają duże. Raczej tylu ludzi nie ginęło wtedy od ognia i to w przeciągu 20 minut (a trzeba liczyć chyba nieco mniej, bo przez 20 minut oddział może np. się poruszyć i pewnie potem strzela, więc część tego czasu zużywa na przemarsz).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Ale w ciągu 20 minut to raczej tych "strzałów" byłoby ciut więcej. Poza tym straty to nie są tylko zabici. To np. ranni, spanikowani, Ci wynoszący rannych i reszta migająca się od walki.
Z ciekawości zerknę jak jest to rozpisane w La Bataille.
Z ciekawości zerknę jak jest to rozpisane w La Bataille.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Problem w tym, że gra zapewne nie rozróżnia sytuacji, gdy dwa oddziały stoją na początku etapu naprzeciw siebie i nie ruszają się tylko cały etap okładają ogniem od sytuacji, gdy oddział podchodzi do przeciwnika, wykorzystując wszystkie albo prawie wszystkie punkty ruchu i następnie przeprowadza ostrzał. Podejrzewam jednak, że sytuacji drugich w grze będzie więcej. Może nam tu jeszcze pomóc odpowiedź na pytanie czy wyniki walki zawierają wycofania/ucieczki dla jednej ze stron i jak dużo jest takich wyników.
Rozumiem też, że w wielu grach jest taki problem, że np. ten 1 punkt strat to jest minimum i mniej nie można dać, a z drugiej strony nie dać w tabeli żadnych strat też jest niedobrze.
Rozumiem też, że w wielu grach jest taki problem, że np. ten 1 punkt strat to jest minimum i mniej nie można dać, a z drugiej strony nie dać w tabeli żadnych strat też jest niedobrze.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Faza ostrzału jest przed ruchem więc żeby ostrzelać przeciwnika trzeba stać cały etap na polu, z którego się strzela.
Czyli jest dokładnie odwrotnie niż w La Bataille, gdzie ostrzał jest po wszystkich ruchach, nie licząc Opportunity Fire.
Czyli jest dokładnie odwrotnie niż w La Bataille, gdzie ostrzał jest po wszystkich ruchach, nie licząc Opportunity Fire.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
To sekwencja ruchów i ostrzałów ogólnie na plus, bo zgodnie z duchem epoki - w końcu to jeszcze nie czasy Napoleona . Pytanie jak wygląda możliwość reagowania ogniem, np. jak do piechoty podjeżdża wroga kawaleria i czy piechota ostrzelana przez wrogą piechotę może odpowiedzieć?
I dalej jak wygląda możliwość oderwania się od przeciwnika, jak oddziały weszły w kontakt?
I dalej jak wygląda możliwość oderwania się od przeciwnika, jak oddziały weszły w kontakt?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Zagraliśmy sobie właśnie partyjkę wprowadzającą, więc pozwolę sobie podzielić się pierwszymi wrażeniami. Ogólnie instrukcja rzeczywiście jest rozbudowana. Ponad 40 stron, mnóstwo zasad, testów. Do tego liczne schematy zmiany szyków i tabelki. Natomiast na plus mogę zaliczyć to, że jest dość przejrzyście napisana, tzn. wpływ ma tu prawdopodobnie także język (i styl), jakim operuje autor.
Obawiałem się jak to działa podczas samej gry i rzeczywiście trochę wertowania jest, np. wykonanie zmiany szyku kosztuje inaczej w zależności od tego, w którą stronę przy zmianie szyku obracamy oddział itd. Z czasem pewnie można się oswoić. Zwraca także uwagę rozbudowana procedura walki, która jest wieloszczeblowa i wymaga wykonania kilku testów. Najpierw są testy morale przed walką, potem samo rozstrzygnięcie walki, a dalej jeszcze testy po walce, do tego czasami rzuty na pościg kawalerii itp. Mimo to muszę powiedzieć, że grało nam się bardzo płynnie (zapewne co najmniej po części za sprawą dobrego obeznania Kpt. Bomby w zasadach). W każdym razie gra się nie dłużyła. Co prawda jednostek w scenariuszu też nie mieliśmy wiele, ale właśnie tyle, że w sam raz na początek.
Bardzo pozytywne wrażenia od strony historycznej jeśli chodzi o szyki. Czytałem swego czasu i recenzowałem książkę Jeana Colina "Piechota w XVIII wieku. Taktyka" i wiele rzeczy w grze działa tak jak opisane zostało to w książce. Oddziały mają spore problemy żeby wykonać niektóre manewry. Przechodzenie między niektórymi szykami zajmuje naprawdę dużo czasu. Najciekawsza jest tu zasada o kolumnie do ataku, która ma problemy, żeby wykonać zwykły zwrot o 60 stopni i gdy chce go wykonać, musi testować morale. Za to trochę zaskakująca jest ruchliwość artylerii, która na tle innych jednostek wydaje się bardzo duża. Do tego działa bardzo sprawnie zmieniają szyk po ruchu. Czułem się jakbym dysponował artylerią konną. Tylko zwroty szły jej niemrawo.
Tyle pokrótce w ramach wstępu.
Obawiałem się jak to działa podczas samej gry i rzeczywiście trochę wertowania jest, np. wykonanie zmiany szyku kosztuje inaczej w zależności od tego, w którą stronę przy zmianie szyku obracamy oddział itd. Z czasem pewnie można się oswoić. Zwraca także uwagę rozbudowana procedura walki, która jest wieloszczeblowa i wymaga wykonania kilku testów. Najpierw są testy morale przed walką, potem samo rozstrzygnięcie walki, a dalej jeszcze testy po walce, do tego czasami rzuty na pościg kawalerii itp. Mimo to muszę powiedzieć, że grało nam się bardzo płynnie (zapewne co najmniej po części za sprawą dobrego obeznania Kpt. Bomby w zasadach). W każdym razie gra się nie dłużyła. Co prawda jednostek w scenariuszu też nie mieliśmy wiele, ale właśnie tyle, że w sam raz na początek.
Bardzo pozytywne wrażenia od strony historycznej jeśli chodzi o szyki. Czytałem swego czasu i recenzowałem książkę Jeana Colina "Piechota w XVIII wieku. Taktyka" i wiele rzeczy w grze działa tak jak opisane zostało to w książce. Oddziały mają spore problemy żeby wykonać niektóre manewry. Przechodzenie między niektórymi szykami zajmuje naprawdę dużo czasu. Najciekawsza jest tu zasada o kolumnie do ataku, która ma problemy, żeby wykonać zwykły zwrot o 60 stopni i gdy chce go wykonać, musi testować morale. Za to trochę zaskakująca jest ruchliwość artylerii, która na tle innych jednostek wydaje się bardzo duża. Do tego działa bardzo sprawnie zmieniają szyk po ruchu. Czułem się jakbym dysponował artylerią konną. Tylko zwroty szły jej niemrawo.
Tyle pokrótce w ramach wstępu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
A jak system w kwestii złożoności wypada w porównaniu z Muszkietem i Piką?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Gra jest wyraźnie bardziej złożona niż "Muszkiet i Pika", chociaż może nie być tak upierdliwa jeśli chodzi o niektóre aspekty (dezorganizowanie się formacji po ruchu i walce).
Jeśli chodzi o konstrukcję zasad, autorowi się one rozrosły m.in. za sprawą wprowadzenia jednostek wieloheksowych. Też wiem coś o tym, bo u siebie w "Ostrołęce" jak miałem linię dwuheksową to od razu trzeba było na dzień dobry dołożyć kilkanaście punktów regulujących różne rzeczy, mimo że akurat ten aspekt starałem się jak najbardziej uprościć.
Z ciekawostek, np. linia musi cały czas iść prosto do przodu (mimo że oddział, tzn. żeton ustawiony jest do rogu heksu), czyli raz wchodzisz na pole przed frontem po lewej, potem na pole na prawej i tak na zmianę. Jak chcesz iść cały czas "w lewo" to też możesz, ale kosztuje to wyraźnie więcej punktów ruchu. Kilka takich smaczków sprawia, że naprawdę można poczuć ówczesną taktykę.
Jeśli chodzi o konstrukcję zasad, autorowi się one rozrosły m.in. za sprawą wprowadzenia jednostek wieloheksowych. Też wiem coś o tym, bo u siebie w "Ostrołęce" jak miałem linię dwuheksową to od razu trzeba było na dzień dobry dołożyć kilkanaście punktów regulujących różne rzeczy, mimo że akurat ten aspekt starałem się jak najbardziej uprościć.
Z ciekawostek, np. linia musi cały czas iść prosto do przodu (mimo że oddział, tzn. żeton ustawiony jest do rogu heksu), czyli raz wchodzisz na pole przed frontem po lewej, potem na pole na prawej i tak na zmianę. Jak chcesz iść cały czas "w lewo" to też możesz, ale kosztuje to wyraźnie więcej punktów ruchu. Kilka takich smaczków sprawia, że naprawdę można poczuć ówczesną taktykę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Jest jakieś wytłumaczenie, że przy wysokich rzutach na inicjatywę szybciej kończy się tura?
Aktywacją większej ilości dowództw tego chyba nie da się wytłumaczyć, bo jak mniemam jeden z graczy raczej musi rzucić mniej, aby drugi miał dwukrotnie większy wynik.
Ile stron Kapitanie ma właściwie instrukcja? W Krakowie, podczas naszej rozmowy wspominałeś, że około trzydziestu (nie sprawdziłem), ale gdzieś czytałem, że 26, a w innym miejscu, że 46 chyba.
Aktywacją większej ilości dowództw tego chyba nie da się wytłumaczyć, bo jak mniemam jeden z graczy raczej musi rzucić mniej, aby drugi miał dwukrotnie większy wynik.
Ile stron Kapitanie ma właściwie instrukcja? W Krakowie, podczas naszej rozmowy wspominałeś, że około trzydziestu (nie sprawdziłem), ale gdzieś czytałem, że 26, a w innym miejscu, że 46 chyba.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Myślę, że chodzi tu o wprowadzenie tu elementu niepewności pola walki dla naczelnych dowódców. Żeby nie byli pewni i spokojni, że wszystkie ich formacje wykonają dokładnie rozkazy marszu i walki.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Jak w BAR wygląda układ tury?
Chodzi mi konkretnie o to, czy poszczególne dowództwa są aktywowane tylko do ruchu, tak jak w La Bataille, a ostrzał i szturm są w osobnych segmentach, czy też aktywacja dowództwa obejmuje całość działań jednostek wchodzących w jego skład (jak chociażby w M&P).
Chodzi mi konkretnie o to, czy poszczególne dowództwa są aktywowane tylko do ruchu, tak jak w La Bataille, a ostrzał i szturm są w osobnych segmentach, czy też aktywacja dowództwa obejmuje całość działań jednostek wchodzących w jego skład (jak chociażby w M&P).
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Czy ktoś ze znających przepisy byłby tak uprzejmy i odpowiedział na moje pytanie?
Z góry dziękuję.
Z góry dziękuję.
- Wally
- Sergent-Major
- Posty: 180
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2015, 13:26
- Lokalizacja: Kraków/Szczucin
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 13 times
Re: The Battle of Fontenoy 11 May 1745 (Clash of Arms)
Aktywacja obejmuje ostrzał, ruch i walkęrenald pisze: ↑piątek, 28 listopada 2014, 12:48 Jak w BAR wygląda układ tury?
Chodzi mi konkretnie o to, czy poszczególne dowództwa są aktywowane tylko do ruchu, tak jak w La Bataille, a ostrzał i szturm są w osobnych segmentach, czy też aktywacja dowództwa obejmuje całość działań jednostek wchodzących w jego skład (jak chociażby w M&P).
buty pełne piasku
na zmęczonych nogach
w oczach noc bez brzasku
w ustach smak pieroga
na zmęczonych nogach
w oczach noc bez brzasku
w ustach smak pieroga