Strategie

clown pisze:Miliony much nie mogą się mylić ;]

No miliony to nie, pewnie tak z tysiąc...

Jakiś czas temu udało mi się zagrać na 2 i powiem szczerze, że grało się bardzo fajnie. LoD jest świetną alternatywą dla Washington's War. Miałem jednak kłopot z przestawieniem się z ADP.

Jakiś czas temu z Petru rozegraliśmy najkrótszy scenariusz, przy którego zakończeniu Brytyjczycy oraz Indianie byli bliżej spełnienia warunków zwycięstwa niż Koloniści i Francuzi. Pomimo krytycznych głosów ja lubię tę grę i pewnie zawsze do niej chętnie zasiądę. Konflikt oraz klimat przypadły mi do gustu. Mechanika też się sprawdza choć nie widzę jednak za wiele do roboty dla gracza dowodzącego Indianami. Niestety straciłem gdzieś fotkę z zakończonej rozgrywki.

Na dzień dzisiejszy ta gra wg mnie to najsłabsza gra z serii (nie grałem jeszcze w Falling Sky). A jeszcze autor LoD robi grę opartą o COIN o gangach Nowego Jorku

Francuz przed Treaty of Alliance też w zasadzie jest poza grą. Nudy.

clown pisze:Na dzień dzisiejszy ta gra wg mnie to najsłabsza gra z serii (nie grałem jeszcze w Falling Sky). A jeszcze autor LoD robi grę opartą o COIN o gangach Nowego Jorku

Do tej pory zdecydowanie największe wrażenie na mnie zrobiło ADP. W LoD nie ma tak wyraźnej różnicy interesów pomiędzy wszystkimi frakcjami oraz szczególnej różnorodności akcji podejmowanych przez poszczególne strony. Jest to lżejsza pozycja od poprzednich. Niemniej pomimo wielu niedostatków na dwóch gra się jak dla mnie bardzo fajnie. Poza tym patrząc odrobinę damskim okiem, podoba mi się plansza. Co do Falling Sky to możemy w Brańszczyku rozpracować temat.

Tak, na dwóch można zagrać, tylko że znam lepszą grę dwuosobową o tym konflikcie
Falling Sky w Brańszczyku bardzo chętnie. Piszę się

Oprócz Washington's War jest jeszcze dla wargamerów coś takiego pana Mirandy.

https://shop.decisiongames.com/ProductD ... tCode=1405

To może ja też spróbuję szczęścia nowicjusza w Galii. Nigdy nie grałem w nic z COIN.

https://lh3.googleusercontent.com/yV2DW ... 55-h776-no

Bitwa pod Lexington w niedzielny poranek na otwarcie pełnej i dość rozrywkowej kampanii na dwóch. Dużo bitew, zasadzek i szybkie wejście do walki Francuzów. Niestety na niewiele się to zdało. Brytyjczycy ostatecznie byli najbliżej zwycięstwa i to oni świętowali sukces. Bardzo przyjemna rozgrywka i lubię tą grę choć kwestia Indian nadal pozostaje dyskusyjna.

Indians were the next obvious Faction to add. While no central authority existed, the Indians did react to common themes. Defending their lands, and thus implicitly the Proclamation Line of 1763, was a common issue. Selecting between the lesser of two evils, most (but not all) Indian tribes in the theater supported the British cause. Volko’s Series Designer Notes below do a very nice job demonstrating the historical view through the example of the Sullivan Expedition. The Indians provide a very interesting tension with the Patriots, and fit nicely into the model of competing victory conditions. This Faction also fits a standard set by earlier COIN games where certain factions were amalgams of multiple groups (e.g., the Cartels in Andean Abyss and the Directorio in Cuba Libre).

For the Patriots, the War of American Succession was essentially two parallel wars: while the war in the east was a struggle against British rule, the war in the west was an “Indian War.” The newly declared United States competed with the British for control of the territory of Indian nations east of the Mississippi River. Some Indians who joined the struggle sided with the British, as they hoped to win the opportunity to reduce encroachment onto their lands.

Po części kupuję tłumaczenie autora i fajnie poczytać o https://en.wikipedia.org/wiki/Sullivan_Expedition, ale nie wiem czy to jednak nie za mało na oddzielną frakcję. Może Indianie powinni być czymś w rodzaju rojalistów i stanowić wsparcie dla sił brytyjskich.

A ja nie kupuję tego tłumaczenia. Dodatkowo jak ktoś to zakwestionuje na BGG, to zaraz go fanboje zjadają