Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
Awatar użytkownika
Derenga
Sergent
Posty: 145
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2010, 20:15
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Derenga »

Ale zgodnie z przykładem walki podanym w instrukcji arkebuzerzy rozstawieni za pomocą karty specjalnej otrzymują bonus +2 za każdą wcześniej rozstawioną jednostkę arkebuzerów, bez względu na to, czy została ona rozstawiona z kartą, czy bez.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Raleen »

W przykładzie na s. 11 instrukcji ja nic takiego nie widzę (chyba że jakiś inny masz na myśli).

W 8.4.1 zdanie ostatnie jak dla mnie nie jest jasne. Na pewno się kumuluje jak poprzedni byli wystawieni kartami z mieczami (dającymi bonus za kawalerię/arkebuzerów).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Derenga
Sergent
Posty: 145
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2010, 20:15
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Derenga »

Raleen pisze:W przykładzie na s. 11 instrukcji ja nic takiego nie widzę (chyba że jakiś inny masz na myśli).
Dokładnie o ten przykład chodzi. Tylko, że w "internetowej" wersji instrukcji, która jest udostępniona na stronie GMT przykład ten różni się nieco o tego zamieszczonego wersji drukowanej dołączonej do gry. W drukowanej wygląda to tak:
W trzecim rozstawieniu Ishida wystawia arkebuzerów bez karty specjalnej (impact = 1); w 4 rozstawieniu wystawia kolejnych arkebuzerów (w wersji "internetowej" Ishida wystawia kawalerię), tym razem z kartą specjalną (impact = 6; 1 za mon; +2 za arkebuzerów; + 2 za wcześniejszy bloczek arkebuzerów i + 1 za wcześniejszy bloczek Mori).
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Raleen »

Aha, skoro tak to wszystko wydaje się jasne, niestety znam wyłącznie wersję z sieci. I byłoby to bardziej sensowne w połączeniu z zasadą o zdradzie kawalerii, bo tam jest mowa, że ona nie dodaje swojego bonusu po zdradzie, ale może później dodać (w tym sensie, że kolejnym jednostkom - trochę po swojemu to tłumaczę w tym momencie).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Wilk »

My graliśmy chyba dobrze, bo gardłowałem za tym (znając ostateczną wersję). ;) Ale faktem jest, że tu już graliśmy na luzie, bo było pozamiatane raczej i tylko chcieliśmy zobaczyć co będzie, mogliśmy się buchnąć. ;)
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 90 times
Been thanked: 196 times

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: adalbert »

Jakieś kolejne rozgrywki i wrażenia/przemyslenia?
Przede wszystkim, czy warto się w te grę zaopatrzyc, według was?
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Wilk »

Jeszcze mi się nie udało, ale już jestem ustawiony na kolejne próby w listopadzie. Po jednej rozgrywce bardzo polecam.
Awatar użytkownika
Derenga
Sergent
Posty: 145
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2010, 20:15
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Derenga »

Ja jestem na razie po dwóch rozgrywkach (niestety nie robiłem zdjęć) i także gorąco polecam.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Raleen »

Ja myślę, że również mogę się dołączyć do rekomendacji. Na pewno nowa jakość jeśli chodzi o tego typu gry.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
waffel
Zauriad-praporszczik
Posty: 201
Rejestracja: czwartek, 9 sierpnia 2007, 16:36
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: waffel »

Ja też grałem raz i też mi się podobało ale nie boicie się o schematyczność? Zarówno moja partia, jak i większość relacji które czytałem wygląda tak samo: potyczki na wschodzie zakończone impasem lub zniszczeniem jednej ze stron (częściej Ishidy ale to chyba dlatego że Ishidą ciężej się gra początkującym), potem ciężar gry przechodzi na zachód, trochę przepychanek i walna bitwa pod Kyoto lub w okolicach. W tej chwili obawiam się że za kilka miesięcy jak wszyscy rozegrają 5-10 partii pojawi się wysyp egzemplarzy używanych bo gra przestanie zaskakiwać :)

Ale ja ostatnio jestem arcyzrzędą któremu nic się nie podoba, więc może robię problem gdzie go nie ma.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Raleen »

Przyznam, że też się nad tym zastanawiam. Jak zagram Ishidą, to będę w stanie dużo więcej powiedzieć. Wydaje mi się, że nim trzeba grać dużo aktywniej niż - jak sądzę - mają skłonność grać gracze na początku. Jest dynamiczna równowaga w grze, którą łatwo zachwiać na korzyść Tokugawy, i potem już kończy się zwykle jeśli nie tak samo to podobnie. Natomiast dla zmienności duże znaczenie może być dokładanie uzupełnień, i pod tym względem bym się przyjrzał tej grze. Także karty mogą się rozłożyć bardzo różnie, a bez kart z odpowiednimi monami ciężko atakować na wybranym odcinku, czyli karty na pewno mogą dawać dużą zmienność.

Jeszcze jednej rzeczy jakoś nikt nie wspomniał: ta gra obywa się zupełnie bez kostki, i dobrze sobie bez niej radzi.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Wilk »

Mnie się wydaje, że jest za dużo zmiennych, żeby to było takie proste - w pewnym stopniu losowy setup i całkowicie losowe karty. Jasne, że (jak chyba w każdej grze) będą istnieć strategie, wśród których w Sekigaharze ważny jest "wariant wschodni" ze względu na kluczowość tego regionu dla Ishidy, ale nie zawsze będzie można wszystko łatwo realizować, bo bloczki/karty nie muszą być optymalne, a i liczba ruchów jest b. ograniczona. Jasne, że życie zweryfikuje, ale ja się przesadnie nie obawiam. ;)
Edit: pisaliśmy jednocześnie z Raleenem, mamy podobne zdania. ;)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: clown »

Ja przychylę się do "marudzenia" waffla :) dwie i pół partii z jednym przeciwnikiem, więc może zadziałał jakiś "group thinking", ale wydaje mi się, że układ kart i losowe startowe bloczki nie wystarczą, bo są "oczywiste oczywistości" w kwestii strategii. Czyli wschód i walna bitwa w zależności od układu kart oczywiście (w tej połówce nawet walnej bitwy nie było, bo układ kart przeciwnik miał wybitnie niekorzystny). Nie chcę zapeszać, bo mechanika gry mnie się podoba, ale nie ma tego błysku. Myślałem też, ze losowość będzie ciut mniejsza.
Dla porównania grałem wczoraj w Marię na trzy osoby, gdzie też mamy karty i tam każda rozgrywka jest niepowtarzalna, nawet pomimo oczywistości związanych ze startowymi miejscami i ilościami regimentów.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: Wilk »

Jakby była ciut mniejsza, to mogłoby właśnie negatywnie wpływać na regrywalność. Wydaje mi się, że ona właśnie stanowi pewne zabezpieczenie przed rozgrywaniem wciąż tych samych strategii (ja na przykład wciąż nie eksplorowałem wcześniejszego wprowadzenia Morich do Osaki, ale wydaje mi się to wariantem bardzo "kartozależnym" - najpierw trzeba sporo kart wydać, a potem jeszcze mieć dużo kart Morich, żeby coś sensownego z takim wojskiem zrobić).
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

Post autor: clown »

Tak, tylko że tutaj mamy jeszcze rozmiar samej planszy, co trochę nas kanalizuje. Ja wiem, że ówczesne armie maszerowały głównie drogami i to jest w grze oddane, ale pośrednio też wpływa na schemat rozgrywki.
Zabezpieczenie regrywalności poprzez zwiększenie losowości nie uważam za dobry zabieg :)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
ODPOWIEDZ

Wróć do „XVI-XVIII wiek”