Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Ale zgodnie z przykładem walki podanym w instrukcji arkebuzerzy rozstawieni za pomocą karty specjalnej otrzymują bonus +2 za każdą wcześniej rozstawioną jednostkę arkebuzerów, bez względu na to, czy została ona rozstawiona z kartą, czy bez.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
W przykładzie na s. 11 instrukcji ja nic takiego nie widzę (chyba że jakiś inny masz na myśli).
W 8.4.1 zdanie ostatnie jak dla mnie nie jest jasne. Na pewno się kumuluje jak poprzedni byli wystawieni kartami z mieczami (dającymi bonus za kawalerię/arkebuzerów).
W 8.4.1 zdanie ostatnie jak dla mnie nie jest jasne. Na pewno się kumuluje jak poprzedni byli wystawieni kartami z mieczami (dającymi bonus za kawalerię/arkebuzerów).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Dokładnie o ten przykład chodzi. Tylko, że w "internetowej" wersji instrukcji, która jest udostępniona na stronie GMT przykład ten różni się nieco o tego zamieszczonego wersji drukowanej dołączonej do gry. W drukowanej wygląda to tak:Raleen pisze:W przykładzie na s. 11 instrukcji ja nic takiego nie widzę (chyba że jakiś inny masz na myśli).
W trzecim rozstawieniu Ishida wystawia arkebuzerów bez karty specjalnej (impact = 1); w 4 rozstawieniu wystawia kolejnych arkebuzerów (w wersji "internetowej" Ishida wystawia kawalerię), tym razem z kartą specjalną (impact = 6; 1 za mon; +2 za arkebuzerów; + 2 za wcześniejszy bloczek arkebuzerów i + 1 za wcześniejszy bloczek Mori).
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Aha, skoro tak to wszystko wydaje się jasne, niestety znam wyłącznie wersję z sieci. I byłoby to bardziej sensowne w połączeniu z zasadą o zdradzie kawalerii, bo tam jest mowa, że ona nie dodaje swojego bonusu po zdradzie, ale może później dodać (w tym sensie, że kolejnym jednostkom - trochę po swojemu to tłumaczę w tym momencie).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
My graliśmy chyba dobrze, bo gardłowałem za tym (znając ostateczną wersję). Ale faktem jest, że tu już graliśmy na luzie, bo było pozamiatane raczej i tylko chcieliśmy zobaczyć co będzie, mogliśmy się buchnąć.
-
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 90 times
- Been thanked: 196 times
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Jakieś kolejne rozgrywki i wrażenia/przemyslenia?
Przede wszystkim, czy warto się w te grę zaopatrzyc, według was?
Przede wszystkim, czy warto się w te grę zaopatrzyc, według was?
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Jeszcze mi się nie udało, ale już jestem ustawiony na kolejne próby w listopadzie. Po jednej rozgrywce bardzo polecam.
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Ja jestem na razie po dwóch rozgrywkach (niestety nie robiłem zdjęć) i także gorąco polecam.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Ja myślę, że również mogę się dołączyć do rekomendacji. Na pewno nowa jakość jeśli chodzi o tego typu gry.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- waffel
- Zauriad-praporszczik
- Posty: 201
- Rejestracja: czwartek, 9 sierpnia 2007, 16:36
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Ja też grałem raz i też mi się podobało ale nie boicie się o schematyczność? Zarówno moja partia, jak i większość relacji które czytałem wygląda tak samo: potyczki na wschodzie zakończone impasem lub zniszczeniem jednej ze stron (częściej Ishidy ale to chyba dlatego że Ishidą ciężej się gra początkującym), potem ciężar gry przechodzi na zachód, trochę przepychanek i walna bitwa pod Kyoto lub w okolicach. W tej chwili obawiam się że za kilka miesięcy jak wszyscy rozegrają 5-10 partii pojawi się wysyp egzemplarzy używanych bo gra przestanie zaskakiwać :)
Ale ja ostatnio jestem arcyzrzędą któremu nic się nie podoba, więc może robię problem gdzie go nie ma.
Ale ja ostatnio jestem arcyzrzędą któremu nic się nie podoba, więc może robię problem gdzie go nie ma.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Przyznam, że też się nad tym zastanawiam. Jak zagram Ishidą, to będę w stanie dużo więcej powiedzieć. Wydaje mi się, że nim trzeba grać dużo aktywniej niż - jak sądzę - mają skłonność grać gracze na początku. Jest dynamiczna równowaga w grze, którą łatwo zachwiać na korzyść Tokugawy, i potem już kończy się zwykle jeśli nie tak samo to podobnie. Natomiast dla zmienności duże znaczenie może być dokładanie uzupełnień, i pod tym względem bym się przyjrzał tej grze. Także karty mogą się rozłożyć bardzo różnie, a bez kart z odpowiednimi monami ciężko atakować na wybranym odcinku, czyli karty na pewno mogą dawać dużą zmienność.
Jeszcze jednej rzeczy jakoś nikt nie wspomniał: ta gra obywa się zupełnie bez kostki, i dobrze sobie bez niej radzi.
Jeszcze jednej rzeczy jakoś nikt nie wspomniał: ta gra obywa się zupełnie bez kostki, i dobrze sobie bez niej radzi.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Mnie się wydaje, że jest za dużo zmiennych, żeby to było takie proste - w pewnym stopniu losowy setup i całkowicie losowe karty. Jasne, że (jak chyba w każdej grze) będą istnieć strategie, wśród których w Sekigaharze ważny jest "wariant wschodni" ze względu na kluczowość tego regionu dla Ishidy, ale nie zawsze będzie można wszystko łatwo realizować, bo bloczki/karty nie muszą być optymalne, a i liczba ruchów jest b. ograniczona. Jasne, że życie zweryfikuje, ale ja się przesadnie nie obawiam.
Edit: pisaliśmy jednocześnie z Raleenem, mamy podobne zdania.
Edit: pisaliśmy jednocześnie z Raleenem, mamy podobne zdania.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Ja przychylę się do "marudzenia" waffla dwie i pół partii z jednym przeciwnikiem, więc może zadziałał jakiś "group thinking", ale wydaje mi się, że układ kart i losowe startowe bloczki nie wystarczą, bo są "oczywiste oczywistości" w kwestii strategii. Czyli wschód i walna bitwa w zależności od układu kart oczywiście (w tej połówce nawet walnej bitwy nie było, bo układ kart przeciwnik miał wybitnie niekorzystny). Nie chcę zapeszać, bo mechanika gry mnie się podoba, ale nie ma tego błysku. Myślałem też, ze losowość będzie ciut mniejsza.
Dla porównania grałem wczoraj w Marię na trzy osoby, gdzie też mamy karty i tam każda rozgrywka jest niepowtarzalna, nawet pomimo oczywistości związanych ze startowymi miejscami i ilościami regimentów.
Dla porównania grałem wczoraj w Marię na trzy osoby, gdzie też mamy karty i tam każda rozgrywka jest niepowtarzalna, nawet pomimo oczywistości związanych ze startowymi miejscami i ilościami regimentów.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Jakby była ciut mniejsza, to mogłoby właśnie negatywnie wpływać na regrywalność. Wydaje mi się, że ona właśnie stanowi pewne zabezpieczenie przed rozgrywaniem wciąż tych samych strategii (ja na przykład wciąż nie eksplorowałem wcześniejszego wprowadzenia Morich do Osaki, ale wydaje mi się to wariantem bardzo "kartozależnym" - najpierw trzeba sporo kart wydać, a potem jeszcze mieć dużo kart Morich, żeby coś sensownego z takim wojskiem zrobić).
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)
Tak, tylko że tutaj mamy jeszcze rozmiar samej planszy, co trochę nas kanalizuje. Ja wiem, że ówczesne armie maszerowały głównie drogami i to jest w grze oddane, ale pośrednio też wpływa na schemat rozgrywki.
Zabezpieczenie regrywalności poprzez zwiększenie losowości nie uważam za dobry zabieg
Zabezpieczenie regrywalności poprzez zwiększenie losowości nie uważam za dobry zabieg
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."