Kircholm 1605 - rozgrywka z podziałem wojsk na zgrupowania
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2491 times
- Kontakt:
Kircholm 1605 - rozgrywka z podziałem wojsk na zgrupowania
Witam
Mam propozycję, właściwie zawartą w tytule wątku, aby wypróbować przy najbliższej okazji taki wariant. Ostatnio sporo dyskutujemy o zachodnich pomysłach, więc propozycja akurat w tym nurcie. Przeglądałem nieco grę i bardzo dobrze by się do tego nadawała:
1. Nie ma dużo wojsk i rozgrywka jest krótka.
2. Po obu stronach jest podobna liczba dowódców - po 5.
3. Po obu stronach występuje po jednym wodzu naczelnym.
4. Jest sporo miejsca na planszy, co stwarza w miarę szerokie możliwości manewru.
Wiele osób lubi tę grę i nie ma ona raczej negatywnego elektoratu.
Jeszcze jedna rzecz: jest to gra czysto taktyczna, o skali 1 heks = 50 metrów. Byłaby więc znakomita okazja sprawdzić jak rozwiązania stosowane dla skali operacyjnej sprawdzają się w taktycznej, a gra jest rasowo taktyczna.
Pozostawiam Kolegom pod rozwagę.
Mam propozycję, właściwie zawartą w tytule wątku, aby wypróbować przy najbliższej okazji taki wariant. Ostatnio sporo dyskutujemy o zachodnich pomysłach, więc propozycja akurat w tym nurcie. Przeglądałem nieco grę i bardzo dobrze by się do tego nadawała:
1. Nie ma dużo wojsk i rozgrywka jest krótka.
2. Po obu stronach jest podobna liczba dowódców - po 5.
3. Po obu stronach występuje po jednym wodzu naczelnym.
4. Jest sporo miejsca na planszy, co stwarza w miarę szerokie możliwości manewru.
Wiele osób lubi tę grę i nie ma ona raczej negatywnego elektoratu.
Jeszcze jedna rzecz: jest to gra czysto taktyczna, o skali 1 heks = 50 metrów. Byłaby więc znakomita okazja sprawdzić jak rozwiązania stosowane dla skali operacyjnej sprawdzają się w taktycznej, a gra jest rasowo taktyczna.
Pozostawiam Kolegom pod rozwagę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2024 times
- Been thanked: 2755 times
- Witold Janik
- Namiestnik
- Posty: 332
- Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
- Lokalizacja: Raszyn 1809
- Has thanked: 301 times
- Been thanked: 12 times
- Kontakt:
To znaczy chodzi konkretnie o...?
Rozumiem, że pomysły z M&P.
1) Każda grupa ma swojego dowódcę, i tylko on może nią dowodzić, ewentualnie d-ca armii, jeśli w zasięgu. Dodatkowo -> nie wyłamywanie się z szyku jak w M&P (linia dowodzenia).
czy także
2) Ruch naprzemienny "grupami" (skrzydłami w M&P) w ramach jednej fazy ruchu?
Proszę, jeśli możliwe, o uściślenie. Oczywiście, jak najbardziej za
Pozdrawiam!
Rozumiem, że pomysły z M&P.
1) Każda grupa ma swojego dowódcę, i tylko on może nią dowodzić, ewentualnie d-ca armii, jeśli w zasięgu. Dodatkowo -> nie wyłamywanie się z szyku jak w M&P (linia dowodzenia).
czy także
2) Ruch naprzemienny "grupami" (skrzydłami w M&P) w ramach jednej fazy ruchu?
Proszę, jeśli możliwe, o uściślenie. Oczywiście, jak najbardziej za
Pozdrawiam!
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2024 times
- Been thanked: 2755 times
Dodatkowo żeton głównodowodzącego wpływający na możliwość wydawania i przekazywania rozkazów plus zasady dotyczące samodzielnego dowodzenia przez dowódców skrzydeł.Witold Janik pisze:To znaczy chodzi konkretnie o...?
Rozumiem, że pomysły z M&P.
1) Każda grupa ma swojego dowódcę, i tylko on może nią dowodzić, ewentualnie d-ca armii, jeśli w zasięgu. Dodatkowo -> nie wyłamywanie się z szyku jak w M&P (linia dowodzenia).
czy także
2) Ruch naprzemienny "grupami" (skrzydłami w M&P) w ramach jednej fazy ruchu?
Proszę, jeśli możliwe, o uściślenie. Oczywiście, jak najbardziej za
Pozdrawiam!
Polegać miałoby to na tym, że mozliwość wydawania rozkazów skrzydłom zależna byłaby od sprawności Oberkommando i odległości dowódcy skrzydła od owego głównodowodzącego.
Dowódca skrzydła zaś miałby możliwość zmiany wydanych uprzednio rozkazów (bez czekania na gońca od Oberkommando), ale uzależnione byłoby to od jego inicjatywy/sprawności/etc.
Czyli coś jak inicjatywa w Tannenbergu, z wykorzystaniem przymiotów osobistych tego dowódcy.
Nakaz trzymania linii mi się podoba i też zamierzam go przetrenować, choć zastanawiam się, czy aby nie usztywni gry
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2024 times
- Been thanked: 2755 times
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2491 times
- Kontakt:
Nakaz trzymania linii to świetny pomysł - w ogóle wyodrębnić można w oparciu o to całe zgrupowania. Coś podobnego jest w figurkach napoleońskich - samotnie stojący oddział ma bardzo niskie morale, z kolei jak ma obstawioną flankę to zupełnie co innego, tak że takie akcje jak w planszówkach, że zostawia się pojedynczy batalion na roztratowanie odpadają (na ogół).
Tak czy inaczej Zulu może podziałać w swoim mateczniku na jakimś spotkaniu, a my na Smolnej.
Tak czy inaczej Zulu może podziałać w swoim mateczniku na jakimś spotkaniu, a my na Smolnej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Bjorn
- Lieutenant
- Posty: 504
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:29
- Lokalizacja: Wa-wa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
W XVII wieku linia też do pewnego stopnia była aksjomatem - jeśli mówimy o uszykowaniu całej armii, raczej armie nie ustawiały się do bitwy tak, że ich człony stały z dala od siebie. W zasadach gry dobrze to oddaje, w sposób pośredni, element taki jak zasięg dowodzenia. Odejdziesz za daleko od innego dowódcy to tracisz dowodzenie i mogą się dziać różne rzeczy z tym związane.
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
Albo ja jestem kompletnym laikiem albo zupełnie nie wiem o co Wam chodzi.
Jakie trzymanie linii? Chyba w obronie, bo taki atak husarii polegał na punktowym przełamaniu przeciwnika i wpuszczeniu w tą lukę lżejszych znaków.
Linia dowodzenia? Rozkazy były przekazywane za pomocą znaków z widocznego miejsca (np. wzgórza) lub za pomocą gońców.
Proszę mnie oświecić.
Jakie trzymanie linii? Chyba w obronie, bo taki atak husarii polegał na punktowym przełamaniu przeciwnika i wpuszczeniu w tą lukę lżejszych znaków.
Linia dowodzenia? Rozkazy były przekazywane za pomocą znaków z widocznego miejsca (np. wzgórza) lub za pomocą gońców.
Proszę mnie oświecić.
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2024 times
- Been thanked: 2755 times
Po prostu jesteś WątpiącyJasz pisze:Albo ja jestem kompletnym laikiem albo zupełnie nie wiem o co Wam chodzi.
Już się wycofałem z linii - chodziło o trzymanie szyku.Jasz pisze:Jakie trzymanie linii? Chyba w obronie, bo taki atak husarii polegał na punktowym przełamaniu przeciwnika i wpuszczeniu w tą lukę lżejszych znaków.
No właśnie chodziło o tych gońców (czyli linia dowodzenia to byłby odcinek od Oberkommando do dowodzącego skrzydłem).Jasz pisze:Linia dowodzenia? Rozkazy były przekazywane za pomocą znaków z widocznego miejsca (np. wzgórza) lub za pomocą gońców.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
Ok, brzmi rozsądniej.
Kiedyś się zastanawiałem jak to było z tym dowodzeniem w historii i jak to oddać w grze.
Wg mnie powinno być tak: wódz naczelny nakreśla plan bitwy (oddziały po obu stronach dostają zakryte rozkazy), a potem jakiś system zmian tych rozkazów podczas bitwy; pozostaje pytanie na ile decyzje podejmuje głównodowodzący, na ile dowódcy np. pułków. Pewnie wiele zależy od epoki i kraju. Wydaje się, że siłą np. armii napoleońskiej byli marszałkowie, którzy stojąc na czele korpusów sami podejmowali decyzje w ogniu walki. W takim wypadku linia dowodzenia nie ma znaczenia, ale mechanika gry bardzo się komplikuje.
Kiedyś się zastanawiałem jak to było z tym dowodzeniem w historii i jak to oddać w grze.
Wg mnie powinno być tak: wódz naczelny nakreśla plan bitwy (oddziały po obu stronach dostają zakryte rozkazy), a potem jakiś system zmian tych rozkazów podczas bitwy; pozostaje pytanie na ile decyzje podejmuje głównodowodzący, na ile dowódcy np. pułków. Pewnie wiele zależy od epoki i kraju. Wydaje się, że siłą np. armii napoleońskiej byli marszałkowie, którzy stojąc na czele korpusów sami podejmowali decyzje w ogniu walki. W takim wypadku linia dowodzenia nie ma znaczenia, ale mechanika gry bardzo się komplikuje.