I to jest chyba słuszna koncepcja (może jaka oficjalna errata?). Ja grałem dwa razy i za każdym razem jestem doświadczony przez ostro licytującego gracza po lewej stronie. :-/ W sumie za każdym niemal razem jestem ostatni, co mocno determinuje moją rozgrywkę (np. kolejność zajmowania posiadłości).Tu az sie prosilo, by dodac tor kolejnosci i ustawiac go wg kolejnosci licytacji. Ja w kazdym badz razie inaczej juz nie gram Przy okazji to rozwiazanie czasami lekko zwieksza sile armii koronnej
Inna rzecz, że we wczorajszej rozgrywce wygrał gracz - Silver, który jako jedyny postawił w ostatniej turze na kolegia (dwa razy). Ja byłem drugi z 38-39 pkt, on miał 3 więcej. Czyli jednak kolegia to dobry wybór. Trzeba jednak przyznać, że bez stawiania tychże (i przy fatalnym miejscu przy stole - vide hetman) miałem sporą szansę na wygraną. W ostatniej turze wysłałem jako jedyny pojedyncze kawalerie na Moskwę i Prusy - rzuty za każdym razem 1. Resztę armii potrzebowałem na obronę głównych posiadłości co się nawet udało. W sumie skończyłem z 7, a w szczytowym momencie miałem bodaj 12 (i dochód 40). Aha liberum veto było za każdym razem (4 razy), nigdy moje. Niestety przy czterech graczach LV jest chyba raczej standardem niż wyjątkiem.