Friedrich (Histogame)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Friedrich (Histogame)

Post autor: Strategos »

Nie lubiłem Fryca już od dziecka tzn. od czasu kiedy zainteresowałem się historią . Przyszedł jednak czas kiedy król Prus w wydaniu virtualnym może rekompensować mi młodzieńcze frustracje... :wink:

Gra Fryderyk jest oryginalnym przedstawieniem Wojny Siedmioletniej . Bardzo nietypowa rozgrywka - bo ile razy zdarzało Wam się zagrać w wojenną grę planszową nie używając kostki ?
Pomysł polega na tym aby zastąpić te niezbędne każdemu strategowi "narzędzia losu" kartami , 4 taliami kart podobnymi do kart do brydża z jockerami mającymi tutaj wartość 10 w dowolnym kolorze .Zanim wgłębimy się w mechanizmy gry naszą uwagę zwróci od razu śliczna i niezniszczalna mapa pólnocnej części Niemiec i Austrii oraz zachodniej Polski w czasach fryderycjańskich. Nazwy miast polskich brzmią swojsko- to ewenement w zachodnich grach .
Na tej kolorowej mapie będziemy przesuwać estetyczne, różnokolorowe klocuszki z nazwami wodzów oraz surowe w swojej prostocie klocki taborów. To armie i ich zaopatrzenie .Kiedy je zobaczyłem przypomniał mi się film "O jeden most za daleko " i scena kiedy Model podczas narady wojennej przesunął podobny obiekt "nieco" jednak większy na pole z napisem Arnhem.... Tutaj poruszamy się po XVIII- wiecznych drogach i "autostradach"Naszym celem jest zdobycie miast wyznaczonych jako cele kampanii. Zdobywamy je w sposób banalny po prostu dokonując wycieczki turystycznej naszą armią. Przejęcie nastepuje wtedy gdy w promieniu 3 pól nie ma wrogiej armii . Ochronę miastu dają też tabory. Gra teoretycznie polega na walce Fryca z Koalicją . Tworzą ją Francja, Austria ,Rosja wspierane przez Szwecje i tzw .Armię Rzeszy . Teoretycznie bowiem każdy z 3 sojuszniczych graczy zmierza do indywidualnego zwycięstwa. Prusy muszą prawie na początku gry zdecydowć czy będą zajmować miasta w Austrii wyznaczone im jako cele czy tez będa się jedynie bronić aby dotrwać zwycięsko do końca gry. Jest to możliwe ponieważ od 6 etapu losowane są specjalne karty losu , które prędzej czy później wyłączą z gry wrogów Fryca. Trwa więc emocjonujący wyścig z czasem. Przed grą zgodnie z przypisanym potencjałem militarnym strony, która reprezentujemy tajnie zapisujemy jaką silną armią dysponują nasi poszczególni wodzowie ( siła od 1 do max. 8 ) i w drogę.Nie epatujcie się jednak siłą swych wojsk tak naprawdę to moc tkwi w kartach ,które co etap losujecie pod warunkiem ,że roztropnie rozegracie bitwę w korzystnym dla Was terenie. Mapa o której mówiłem nie jest zwykła mapą - podzielona jest bowiem na sektory dopowiadające kolorom wystepującym w brydżu piki ,kiery, kara, trefle .Kiedy spotkają się na sąsiednich polach wrogie armie ujawniana jest ich siła i strona słabsza może zagrać karte lub karty których wartość dodaje się do siły jej wojska .Tutaj zaczyna się jednak cała finezja tej gry . Możemy użyć tylko kart odpowiadajacych sektorowi ,w którym stoi nasza armia. Jeśli obszar ten oznaczony jest czerwonym serduszkiem przydadzą się nam tylko karty w kolorze kier .Kiedy położymy kartę przeciwnik z miną pokerzysty odpowie zapewne tym samym i zacznie się wymiana ciosów. Gracz ,który realistycznie oceni swoje szanse na zwycięstwo a raczej ich brak ( lub osoba , która psychicznie nie wytrzyma napięcia :wink: ) może po zagraniu karty zaprzestać walki - bierze się wtedy pod uwagę różnicę (sił armii + wartość zagranych kart ) punktów użytych przez obydwu graczy- Rożnica ta to ilość regimentów, które traci pokonany i jednocześnie ilość pól o które musi w ucieczce przesunąć armię.Walka do końca czasami się zdecydowanie nie opłaca, lepiej spasować uciec i zachowując poszcerbiona trochę armię niż dać się rozbić doszczętrnie. Ot i cała taktyka . Strategia polega na biciu Fryca kolejno w sektorach o takim samym oznaczeniu np. sprawdzając go raz za razem w pikach. Perfidia gry ( odpowiadająca prozie życia politycznego wszystkich czasów)polega na tym ,że interesy koalicjantów nie są całkowicie zbieżne . Każde z mocarstw ma własne cele -miasta których zdobycie zapewnia zwycięstwo dlatego co jakiś czas koalicjant pracuje dla króla Prus licząc na to ,ze król popracuje dla niego, skutecznie walcząc z "sojusznikiem" .

Żeby bawić się świetnie we Fryderyka trzeba niewiele :
1/zaakceptować brak kostki,
2/godzić się z nieubłaganym losem , który może unicestwić nasze marzenia o zwycięstwie tylko dlatego ,że kumpel wyciągnął własnie kartę smierć carycy Elzbiety ,
3/nie dziwić się zbytnio ,temu ,że nieoczekiwania przeciwnik zwyciężył przy korzystnym dla nas stosunku sił armii walczących 8:1.
4/grając starym Frycem wykazać własciwą mu odporność psychiczną w walce z pozostałymi graczami
5/ delektować się prostotą zasad ( żeby je opanować wystarcza 15 minut)

Ps Gra , która- co najbardziej fasynujace- mimo pokerowo - brydżowych środków przybiera czasami postać symulacji (!) zachęciła mnie do sięgniecia do żródeł .Oto jedna z anegdot o Fryderyku :
" Wiadomo jakie poufałości pozwalał krół pruski niektórym swoim bliskim. Gebnerał Quintus Icilius należał do tych , którzy korzystali z nich najswobodniej . Po bitwie pood Rossbach król zwierzył mu się , że jeśli przegra , uda sie do Wenecji , aby tam zostać lekarzem. Quintus odpowiedział : " zawsze morderca" .
Cytat za " Fryderyk II "Stanisława Salamonowicza Ossolineum 1981 s 179.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Wspomnienia z Manhattanu :
"(...)
Wieczorem doszło do prezentacji Fryderyka . W rolę Fryca niezwykle skutecznie wcielił się Pędrak , który pokazał jak powinno grać się Prusami . Biedna Austra ( Strategos ) nie chciała się pogodzić z ofensywą skirowaną przeciwko niej z północy i poszła na niepotrzebną wymianę ciosów , która zakończyała się rozgromieniem jej sił Sojusznicy - Rosja ( Darth ) i Miky ( Francja) niestety nie zadążyli udzielić żadnej istotnej pomocy upadającej monarchii austriackiej .

(...)
Drugie spotkanie z Fryderykiem w gronie : Miky Prusy, Comandante - Austria , Nico Francja i Strategos - Rosja pokazało cały urok tej gry. Pierwsza faza to prawie niepowstrzymany marsz Francji ku zwycięstwu . Szczególnie zapamietałem doskonały manewr opkrążajacy zmierzajacy od osałbienia wojsk Hanoweru . Kiedy wydawało się ,że gra zakonczy się bezapelacyjnym zwycięstwem Francji 2 karty losu wyeliminowały te mocarstwo z wojny. Nico oznajmił ,że nie jest zainteresowany grą armią Rzeszy i nie dał się namówic na kontunuowania gry tak niereprezentatywną dla sztuki wojennej zbieraniną żołdaków. W tej sytuacji na zółtymi klocuszkami przejął kontrolę Comandante. Zaczął on zajmować systematycznie Śląsk . Tym akcjom torzyszyła agresywan gra Rosji , której wojska ruszyły w kierunku Berlina. Wywołało to konsternację na dworze wiedeńskim , który oczekiwał raczej większego zainteresowania Prusami Wschodnimi. Nietety Rosja w tym sektorze była za słaba o czym świadczyła klęska armii rosjskiej usiłującej wyzwolić ten uciskany przez junkrów obszar. W tej sytuacji Rosja postanowiła walczyć do ostatniego szwedzkiego żołnierza . Na dłuższą metę okazało się to niemożliwe ponieważ karta losu wyłączyła ten kraj z gry.Rosjanie zebrawszy siły ruszyli ostaecznie do ataku zarówno na Brandenburgię jak i na Prusy wschodnie. Prusy sprytnie zlikwidowały tabory rosyjskie opóźniając tę ofensywę.Naciskane Prusy dokonały mistrzowskiego posunięcia : najsilniejsza armia z samym Fryderykiem usadowiła się w Saksonii w takim miejscu , z którego Fryc miał kontrolę nad jednym z miast , którego zdobycie przez Austrię było niezbędne do jej zwycięstwa.Jednocześnie niewielka armia dokonała dywersji na Śląsku zagrażajac autriackim zdobyczom w tym rejonie. Austria musiała wysłać armie , które osaczyły dywersantów . Czas jednak biegł . Koalicja obawiała się najgorszego . Codzienie w kościoałch katolickich i cerkwiach modlono się za życie cesarzowej Elżbiety. Nawet karta losu , z której wynikało ,że nowe siły witalne wstąpiły we władczynię Rosji przyjmowano z niedowierzaniem. W końcu zanim Rosja uporała się z kłopotami w zaopatzreniu , które uniemożliwiły zajęcie ostatniego celu gwarantującego zwycięstwo Austriacy ruszyli do decydujacego ataku. W zażartej bitwie Fryc został pokonany . Cud Domu Brandenburgskiego nie nastąpił..."


Przy okazji proszę Administratora lub Moderatorów , z uwagi na specyfikę gry majacej mimo wszystko charakter "rodzinny", o przeniesienie tego tematu do działu gry planszowe.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Może zostawię ten temat jednak tutaj, chyba że Strategos będzie nalegał.

Właśnie, nasi koledzy ze Smolnej mogliby się podzielic wrażeniami z ostatnich rozgrywek, zwłaszcza Camillus zwany od niedawna Marią Teresą :wink:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10381
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2024 times
Been thanked: 2754 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Jakoś mi się ten Wielki Fryc spodobał.

Nie-stety twórcy gier wykazują tendencję przyspieszania i upraszczania wszystkiego, co mi się akurat z powodów osobistych średnio podoba.
Ale we Fryca bym zagrał, bo są jeszcze sądy w Berlinie!!!
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Mi się te karty takie same jak zwykłę karty średnio podobają, wolałbym, żeby tam było coś oryginalnego. Z jednej strony to przyciąga nowych ludzi, z drugiej trochę deprecjonuje takie gry, mentalnie, w oczach starszych graczy :wink:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

To ze nie trzeba rzucać kośćmi, zastanawiać się nad modyfikatorami, ustalać fazy księżyca, wybierac tabeli, to akurat dobrze. Pomysł z kartami bardzo ciekawy. Gra wydaje się niezwykle interesująca, bardzo bym chciał w nią zagrać ( chciałbym przetestować swój pomysł jaki nasunął mi się przed chwila ). Tyle że cena zaporowa.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Mam pytanie do znawców: jaka to w końcu jest gra, bardziej wojenna czy familijna, bo od osób ją znających różnie słyszałem, różnie ją szufladkujecie :?:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Familijna bardziej ,ubrana jednak w piękne wojenne szaty z nieoczekiwanym efektem symulacyjnym .
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

No tak, czyli niby idealna do promocji gier wojennych wśród osób zielonych w te klocki :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Tak, tworzy taki klimat zrozumienia :)
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10381
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2024 times
Been thanked: 2754 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Strategos pisze:Tak, tworzy taki klimat zrozumienia :)
Gra wygląda rewelacyjnie i zachęca grafiką mapy (poza tym jeden z Manewrowców stwierdził, że jest pancerna, co idealnie oddaje jej wygląd)i kart - zamiast person, (walet, dama, król) są wodze, karty niższe zamiast oznaczeń kolorów mają odpowiednią ilość sylwetek żołnierzy.
Jeśli natomiast chodzi o wciąganie w klimat gier wojennych, to na pewno nie będzie to klimat mapy heksagonalnej, kostki sześciennej i tabelek.
Jak ktoś się do tego przyzwyczai, prędzej przeskoczy na Ścieżki jak na Ardeny.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Jenerał von Auffenberg pisze:prędzej przeskoczy na Ścieżki jak na Ardeny.
I o to chodzi! :wink:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10381
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2024 times
Been thanked: 2754 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Andy pisze:
Jenerał von Auffenberg pisze:prędzej przeskoczy na Ścieżki jak na Ardeny.
I o to chodzi! :wink:
Bo ja wiem?
Zależy jak komu.
Ja jestem twardym zwolennikiem heksów.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Wiem, wiem, żartowałem. :)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Misza
Pocztowy
Posty: 83
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:18
Lokalizacja: tajne

Post autor: Misza »

zagrałem - przegrałem - spodobała mi się
Zablokowany

Wróć do „XVI-XVIII wiek”