[OWC] Scenariusz "Rosyjski walec"

..i inne gry Leguna.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

[OWC] Scenariusz "Rosyjski walec"

Post autor: Raleen »

Scenariusz "Rosyjski walec" (rozgrywka Raleen vs Mariusz)

Trochę zdjęć i relacja z dzisiejszej rozgrywki. Graliśmy scenariusz "Rosyjski walec". Ja kierowałem Sprzymierzonymi, Mariusz Rosjanami.

Zdjęcia w kolejności rozgrywki. Skończyliśmy po 3 etapie.

Niżej początkowe rozstawienie.
Załączniki

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 czerwca 2009, 12:59 przez Raleen, łącznie zmieniany 3 razy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

(1) Początek działań. U góry plansza z posiłkami. Decydujące dla Sprzymierzonych są posiłki niemieckie, wchodzące w ramach tajnej koncentracji. Sprzymierzeni w pierwszym etapie decydują się wyznaczyć im jako stację docelową Włocławek. Na zdjęciu planszy poniżej obserwujemy zbliżanie się obu stron ku sobie. Nie wiadomo co gdzie stoi i gdzie Sprzymierzeni okażą się słabsi, a gdzie przerzucili swoje główne siły.
Załączniki

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:30 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

(2) Drugi etap, posunięcie Sprzymierzonych. Na północy pojawiają się niemieckie wprowadzenia wchodzące w ramach tajnej koncentracji. Od razu uderzają one na skrzydło Rosjan. Dwie skrzydłowe jednostki okazują się patrolami. W pościgu Niemcy wchodzą w kontakt z oddziałami rosyjskimi, jednocześnie (drugi obrazek) atakują od południa, wcześniej przygotowanymi korpusami. Północne zgrupowanie Rosjan zostaje oskrzydlone i skutecznie zaatakowane. Co ważne, w ataku zostaje skutecznie zaatakowany sztab armii, jednak nie ulega rozbiciu.
Załączniki

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:37 przez Raleen, łącznie zmieniany 2 razy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

(3) Niemcy zaciskają okrążenie, Rosjanie próbują jeszcze w międzyczasie ratować sytuację wykonując ruch odwodów w posunięciu przeciwnika. Następnie przeprowadzają kontruderzenie, wspomagając się nowym korpusem rezerwowym, który nadciągnął z północy.
Załączniki

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:39 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

(4) Ciąg dalszy działań. Wiele jak widać nie udało się siłom rosyjskim uzyskać. Niemcy dość szybko próbują się odwinąć, atakując m.in. dość nieoczekiwanie osamotniony sztab armii na północy.
Załączniki

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:41 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

(5) Do działań włączają się wojska austro-węgierskie, którym nadchodzą posiłki. Rosjanie stopniowo cofają się, starając załatać front. Nieoczekiwanie Austriacy trafiają na lukę w centrum, i atakują jeden ze sztabów armii.
Załączniki

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:44 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

To już końcówka. W ostatniej chwili Rosjanom udaje się oderwać większością sił, co niweczy w dużej mierze skutki okrążenia. Niemcom niestety nie udaje się go domknąć. Ale kilka korpusów rosyjskich jest rozbitych. Niemcy zajęli też Łódź.
Załączniki

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:47 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Post autor: Silver »

Ale króciutka rozgrywka i mała obszarowo. Ale zdjecia to gigantyczny rozmiar że po powiększeniu to prawie widać linie papilarne na jednostkach.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Rzeczywiście, bardzo szybciutka i milutka, ale w najbliższy weekend już będzie coś dłuższego.

W międzyczasie uzupełniłem opisy do zdjęć, chociaż są dość lakoniczne. W sumie najciekawsze to, że wyszło historycznie, ale mój przeciwnik nie znał za bardzo historycznego przebiegu bitwy pod Łodzią, co mi trochę pomogło.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 732
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 27 times

Post autor: Mariusz »

Niestety przebieg gry był trochę jednostronny bo nie znam tak dobrze gry jak Raleen.

Zmyliły mnie najbardziej te podwójne stosiki w centrum i na południe. Sądziłem ze tam koncentrują się główne siły, a potem okazało się że to były podwójne patrole, a najważniejsze jednostki poszły na północ. Ja starałem się po prostu nacierać frontalnie jak Rosjanie i wyszło jak wyszło. Dobrze że na koniec udało mi się oderwać bo byłaby masakra :/
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Zmyłka to podstawa, już mówiłem Waszmości XD
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Strasznie jestem zajęty - sesja, rocznica ślubu itp. Stąd takie opóźnienie w reakcji na nowe wieści. Sytuacja modelowa. Szansą Rosjan w tym scenariuszu jest przejęcie inicjatywy - wyczucie, gdzie chcą uderzyć Niemcy, zasłonięcie się tam kawalerią i patrolami i następnie uderzenie tam, gdzie Niemcy są słabsi. Jeśli się nie uda, to faktycznie lepiej odskoczyć i się przegrupować, czekając na własne posiłki. Historyczny marsz na zachód równym frontem ułatwia Niemcom zadanie.
Gorąco zachęcam do grania nowymi żetonami!
Muszę kończyć - czas zabrać dzieci do szkoły. W przyszłym tygodniu będzie lepiej.
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Scenariusz "Rosyjski walec" (rozgrywka Raleen vs Jasz)

Ostatni weekend był dla mnie wyjątkowo obfity jeśli chodzi o rozgrywki w "Ostatnią wojnę cesarzy". W sobotę grałem bowiem z Kamilem Kuczyńskim w scenariusz "Przesilenie", a w piątek z Jaszem w "Rosyjski walec". Niżej relacja z tej ostatnie rozgrywki, niestety nie mam z niej żadnych zdjęć, jako że było dość późno (i zdjęcia wyszłyby pewnie słabe) i nie miałem aparatu.

Jasz kierował Rosjanami, ja Sprzymierzonymi.

Planując ugrupowanie Sprzymierzonych rozstawiłem ich wachlarzem, w dużej mierze standardowo. Jako że już raz miałem okazję sprawdzić jak wygląda uderzenie od północy, a mój przeciwnik był od tej strony szczególnie czujny starając się uniknąć powtórki, zarządziłem tym razem koncentrację wokół Ostrowa Wlkp. czyli w centrum. Z kolei postanowiłem wojska już posiadane rozstawić po innych kierunkach, a w centrum zostawić jedynie dywizję kawalerii i skromne siły, gdyż zakładałem, że jak wejdą oddziały z tajnej koncentracji, akurat zapełnią lukę. Przeciwnik zaatakował jednak zdecydowanie i to właśnie w owym centrum. Rozgonił silnymi jednostkami kawalerię i patrole i po zaledwie pierwszej fazie ruchu odwodów rosyjskich wyczyścił centralny odcinek frontu i znalazł się trzema korpusami na 2 pola od samotnego sztabu niemieckiej 9 armii gen. von Mackensena. Zmusiło do Sprzymierzonych do rozpaczliwego kroku - wykonania ruchu odwodów w posunięciu przeciwnika i osłonięcia tego rejonu oddziałami stojącymi bardziej na południe oraz przegrupowania sztabu 9 armii. Nim inicjatywa wróciła do ich rąk minął kolejny 2 etap. Rosjanie tymczasem nacierali. Ich główne zgrupowanie skupiło się na kierunku poznańskim (a więc też niehistorycznie). Jasz starał się dotrzeć w pobliże zachodniej krawędzi planszy, niestety powolność rosyjskich sztabów mocno jego zakusy ograniczyła.

Sprzymierzeni przerzucili tymczasem w rejon ten spore siły. Przez chwilę groziło im okrążenie jednego z silnych zgrupowań, które obłożyli dookoła patrolami, tymczasem Rosjanie zdjęli patrole w ataku i znaleźli się niemal dookoła Niemców. Gdyby wykorzystywali jeszcze na tym etapie działań walkę w marszu, prawdopodobnie dopięliby swego. Mimo to Sprzymierzonym udało się przetrwać największy kryzys. Kilka ataków Rosjan nie powiodło się, co dało Sprzymierzonym nieco punktów zwycięstwa. Przez chwilę Rosjanie stanęli i po trochu nie mogąc się zdecydować czy skręcać na południe, w kierunku Śląska (który był przynajmniej nominalnie głównym celem ofensywy) czy iść dalej na zachód w Wielkopolskę. Wydaje się, że sprawiło to, iż właściwy moment minął, bo wkrótce zaczęły się pojawiać austro-węgierskie posiłki, które nie dość że załatały front, to stworzyły Sprzymierzonym przewagę na południu i ci postanowili ruszyć tutaj do przodu, wykorzystując to, że większość sił rosyjskich jest na północy i naciera na Wielkopolskę.

Do dramatycznych zdarzeń doszło w rejonie Kielc, gdzie nacierające siły austro-węgierskie szybkim uderzeniem rozbiły przeciwnika i zaczęły go obchodzić od wschodu. W tym momencie, dość nieoczekiwanie pojawił się na ich flance rosyjskie dwa korpus wchodzący w ramach uzupełnień, idące z Dęblina, które rozbiły stojącą na flance samotną austro-węgierską dywizję i natarły na sztab 4 armii austro-węgierskiej gen. von Auffenberga. Przeciwnik sądząc, że los sztabu jest przesądzony natarł na niego jednym tylko korpusem, a drugi skierował na tyły Austriaków. Tymczasem samotny sztab 4 armii ryzykując wiele, wytrzymał atak przy szansie powodzenia 8 (bodaj, był to atak powtórny) i co za tym idzie był w następnym etapie zdolny do zawiązania działań zaczepnych, które zakończyły się klęską Rosjan. Oddziały austro-węgierskie niemal okrążyły południowe zgrupowanie rosyjskie na północny-zachód od Kielc. Z kolei wykorzystując lukę w szyku rosyjskim (grube niedopatrzenie Jasza) w czwartym etapie jeden z korpusów wraz z brygadą Legionów przedarł się przez nią i zaatakował samotnie stojący sztab rosyjski. Za nim podążyły dalsze jednostki. Z kolei Niemcy zaczęli zaginać skrzydło od północy wysyłając na daleki zagon swoją kawalerię. Wskutek tego druga duża grupa wojsk znalazła się niemal w okrążeniu.

Reasumując, przebieg scenariusza był taki, że po pierwszym etapie, wydawało się, że chwile Sprzymierzonych są policzone. Z kolei ostatni etap przyniósł im sytuację wręcz odwrotną. Przeszli więc długą drogę od niemal całkowitej klęski do pełnego zwycięstwa.

Na koniec chciałbym podziękować Jaszowi za świetną rozgrywkę. Początek był naprawdę dobry, potem parę rzeczy przeoczył i to przyniosło, niestety dla niego, całkowitą odmianę sytuacji. Inna sprawa, że w pewnym momencie nie był zdecydowany jak dalej nacierać, i zdaje się, że postanowił się bronić, przede wszystkim nie dając się rozbić.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

Bardzo ciekawa partia. Przed grą założyłem atak w centrum z późniejszą opcją skrętu na południe (co było dość naiwne biorąc pod uwagę długość scenariusza). Raleen również spodziewał się ataku w centrum, ale nie był przygotowany na jego siłę. Przerzuciłem tam większość sił zakładając przeciwko Austryjakom działania opóźniające, a później zwinięcie lewego skrzydła. Po początkowych sukcesach powinienem chyba zrewidować swój plan i uderzyć w kierunku Inowrocławia, licząc na otoczenie dość krótkiego lewego skrzydła przeciwnika, które dodatkowo zagrażało moim sztabom wspierającym rejon przełamania.
Na południu wykonałem mój plan, ale śmiały atak Austryjaków doprowadził do przeskrzydlenia moich pozycji. Kontratak na tym odcinku mógł doprowadzić masakry przeciwnika, ale nie dość, że sztab wytrzymał to jeszcze nie powiódł się atak w stosunku 6 do 3 przez rzekę (powiedzenie na 7 i mniej), który oczyściłby moje zaplecze (jeden korpus w ucieczce drugi w okrążeniu). Miałem jeszcze jeden punkt, w którym mogłem uzyskać przełamanie i zabezpieczyć się przed otoczeniem, ale tam również mimo ściągnięcia rezerwy i korzystnego stosunku sił nie odniosłem sukcesu. Potem nastąpił jeszcze błąd wynikający z braku wprawy i cała rozgrywka skończyła się moją klęską.
Jeśli chodzi o plany w centrum to moim zamiarem było zająć 4 miejscowości przy granicy, zapewniające 8 VP.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Jasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ano tak, zajęcie miejscowości przy granicy wbrew pozorom nie było złym pomysłem tylko rozciągało trochę linie rosyjskie tzn. wyginało je w jeszcze większy łuk, przez co stawały się potencjalnie bardziej podatne na kontratak Sprzymierzonych. Końcówka to rzeczywiście raz przeoczyłeś tą lukę, ale powiem Ci, że jak następnego dnia kolega Kamil grał, to tak się pilnował, że hej ;D Chociaż też do czasu :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rok 1920, Ostatnia wojna cesarzy”