Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Syria - nowa odsłona konfliktu

Post autor: RAJ »

Machnąłem się z szybkostrzelnością. Miało być 1-2 strzały na 5 minut.
Technologicznie i koncepcyjnie Koksan to lata pięćdziesiąte. Główne różnice technologiczne oprócz celowania to szybkostrzelność, mobilność, zdolność do szybkiego rozstawienia, otwarcia ognia i opuszczenia pozycji przed kontrą. Koksany ich nie mają. Nie mają żadnych automatów, są w pełni obsługiwane przez nie chronioną załogę.
W zasadzie Koksany poza bunkrami zostaną porażone zanim oddadzą pierwszy strzał, a te w bunkrach zdążą oddać góra 2-3. A i to pod warunkiem, że nie będą to bunkry, które zostaną porażone w pierwszym ataku.
Poza tym to co pisałem o wieku dział - chodziło mi o to, że są już stare i nie wiadomo jak były użytkowane i konserwowane. Równie dobrze znaczna część z nich może się nie nadawać do użytku.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Philip79
Sous-lieutenant
Posty: 448
Rejestracja: niedziela, 16 sierpnia 2015, 18:34
Lokalizacja: Radom
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Syria - nowa odsłona konfliktu

Post autor: Philip79 »

RAJ pisze:Machnąłem się z szybkostrzelnością. Miało być 1-2 strzały na 5 minut.
Technologicznie i koncepcyjnie Koksan to lata pięćdziesiąte. Główne różnice technologiczne oprócz celowania to szybkostrzelność, mobilność, zdolność do szybkiego rozstawienia, otwarcia ognia i opuszczenia pozycji przed kontrą. Koksany ich nie mają. Nie mają żadnych automatów, są w pełni obsługiwane przez nie chronioną załogę.
W zasadzie Koksany poza bunkrami zostaną porażone zanim oddadzą pierwszy strzał, a te w bunkrach zdążą oddać góra 2-3. A i to pod warunkiem, że nie będą to bunkry, które zostaną porażone w pierwszym ataku.
Poza tym to co pisałem o wieku dział - chodziło mi o to, że są już stare i nie wiadomo jak były użytkowane i konserwowane. Równie dobrze znaczna część z nich może się nie nadawać do użytku.
Tak tylko, wyobraź sobie jak Koreańczycy rozmieszczają taką artylerię w dziesiątkach czy setkach niewielkich baterii, rozrzuconych w terenie, zmieniających pozycję natychmiast po ostrzale i dobrze ukrytych. Wydaje mi sie, że nawet technologia satelitarna oraz drony mogły by mieć spore problemy z namierzaniem takich jednostek.
Poza tym to nie rakieta, którą namierza się po wystrzeleniu, tylko pocisk, który zostaje namierzony gdy pierdyknie i rozwali jakiś budynek w centrum Seulu.

A może w przypadku konfliktu bedą ewakuowac takie aglomeracje jak Seoul?? chociaz mało prawdopodobne, bo zbyt duzo mieszkańców.

ps. nie c\zytałem o tych artyleriach Korei, (jaki to ma zasięg skuteczny?) pewnie około 30-50km??? czy wiecej?

"kłótnia z idiotą, jest jak gra z gołębiem w szachy. Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak poprzewraca pionki, a na koniec nasra na szachownicę"

Szukasz porządnej strategii?
Więc zanim wywalisz pieniądze w błoto, zobacz Gry Strategiczne, które polecam:

https://www.facebook.com/Gryzalecane/no ... e_internal
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 436 times
Kontakt:

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: Torgill »

Philip79 pisze:Poza tym to nie rakieta, którą namierza się po wystrzeleniu, tylko pocisk, który zostaje namierzony gdy pierdyknie i rozwali jakiś budynek w centrum Seulu.
Nie namierza się miejsca wystrzelenia pocisków na podstawie ich eksplozji, to mija się z celem - już za późno.

Cytat z opisu izraelskiego radaru przeciwartyleryjskiego:
Green Rock składa się z dopplerowskiego radaru impulsowego dalekiego zasięgu z układem anteny fazowanej, który wykrywa i śledzi pociski poruszające się po trajektoriach balistycznych, na przykład rakiety oraz amunicję artyleryjską i moździerzową, oblicza punkt, z którego zostały wystrzelone, ponadto przewiduje lokalizację prawdopodobne miejsce trafienia. Informacja ta jest zgłaszana przez system łączności do sił własnych, celem wskazania oraz ostrzeżenia przed istotnym zagrożeniem. Dane mogą również być przesłane do systemów precyzyjnego uzbrojenia, by umożliwić szybką i właściwą reakcję na źródło zagrożenia.

System oblicza punkt, z którego został wystrzelony pocisk, która to informacja trafia do własnej nowoczesnej artylerii. Wtedy dokonuje się ostrzału kontrbateryjnego. Korea Północna nie ma takich zdolności. Korea Południowa i USA mają.
Korea Południowa ma ponad 3.000 egzemplarzy haubic o kalibrach 155 mm, ciągnionych i samobieżnych, z czego ponad 850 K9 Thunder, ponad 1000 koreańskich odpowiedników M 109 i ponad 800 ciągnionych KH 179. Do tego dochodzą dodatkowo będące bardziej w rezerwie M 114, których też jest koło tysiąca.
Plus ponad 200 sztuk artylerii rakietowej.

Korea Północna na pewno będzie potrafiła zadać straty, nawet relatywnie spore, ale wynik tego starcia może być tylko jeden. Zresztą dlaczego oni zaczęli pracować nad bronią atomową? Bo byli świadomi, że ich armia coraz bardziej odstaje technologicznie, więc muszą znaleźć inny argument.
Philip79 pisze:Tak tylko, wyobraź sobie jak Koreańczycy rozmieszczają taką artylerię w dziesiątkach czy setkach niewielkich baterii, rozrzuconych w terenie, zmieniających pozycję natychmiast po ostrzale i dobrze ukrytych. Wydaje mi sie, że nawet technologia satelitarna oraz drony mogły by mieć spore problemy z namierzaniem takich jednostek.
W setkach baterii na pewno nie, bo im Koksanów nie starczy.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Syria - nowa odsłona konfliktu

Post autor: RAJ »

Philip79 pisze:1) Tak tylko, wyobraź sobie jak Koreańczycy rozmieszczają taką artylerię w dziesiątkach czy setkach niewielkich baterii, rozrzuconych w terenie, zmieniających pozycję natychmiast po ostrzale i dobrze ukrytych.
2) Wydaje mi sie, że nawet technologia satelitarna oraz drony mogły by mieć spore problemy z namierzaniem takich jednostek.
3) Poza tym to nie rakieta, którą namierza się po wystrzeleniu, tylko pocisk, który zostaje namierzony gdy pierdyknie i rozwali jakiś budynek w centrum Seulu.
1) Po pierwsze, wcale nie tak dobrze ukrytych. To wbrew pozorom stosunkowo niewielki obszar terenu - pas wzdłuż granicy o długości 30-40km i szerokości 10-15km. Obszar ten na 100% został przez lata dokładnie "zinwentaryzowany". Najprawdopodobniej jest dokładnie znana lokalizacja wszystkich przygotowanych stanowisk ogniowych i bunkrów. Do tego te tysiące dział mają jedną wadę - nie dosięgną Seulu. Realnie ostrzelać Seul mogą tylko Koksany i wyrzutnie rakiet 240mm, cała reszta nie dosięgnie. I wreszcie - to nie jest artyleria zdolna do wyjścia na pozycję, oddania kilku salw i szybkiej ewakuacji. To nie ta technologia. To są działa, których szybkostrzelność to 1-2 pociski na 5 minut. Samo rozstawienie zajmuje kupę czasu.
2) Zapominasz o tym, że Alianci będą mieli całkowite panowanie w powietrzu a jakakolwiek obrona plot będzie jednym z priorytetowych celów. A to oznacza dużą ilość krążących dronów oraz samoloty i śmigłowce ustawione w pociąg, i czekające na pojawienie się jakiegokolwiek celu do ostrzelania.
3) O radarach artyleryjskich już Torgill napisał. Do tego przy obserwacji bezpośredniej łatwo będzie lokalizować działa po wystrzale - wrzuć Koksan na yt i zobacz jak to strzela.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Philip79
Sous-lieutenant
Posty: 448
Rejestracja: niedziela, 16 sierpnia 2015, 18:34
Lokalizacja: Radom
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Syria - nowa odsłona konfliktu

Post autor: Philip79 »

RAJ pisze:
Philip79 pisze:1) Tak tylko, wyobraź sobie jak Koreańczycy rozmieszczają taką artylerię w dziesiątkach czy setkach niewielkich baterii, rozrzuconych w terenie, zmieniających pozycję natychmiast po ostrzale i dobrze ukrytych.
2) Wydaje mi sie, że nawet technologia satelitarna oraz drony mogły by mieć spore problemy z namierzaniem takich jednostek.
3) Poza tym to nie rakieta, którą namierza się po wystrzeleniu, tylko pocisk, który zostaje namierzony gdy pierdyknie i rozwali jakiś budynek w centrum Seulu.
1) Po pierwsze, wcale nie tak dobrze ukrytych. To wbrew pozorom stosunkowo niewielki obszar terenu - pas wzdłuż granicy o długości 30-40km i szerokości 10-15km. Obszar ten na 100% został przez lata dokładnie "zinwentaryzowany". Najprawdopodobniej jest dokładnie znana lokalizacja wszystkich przygotowanych stanowisk ogniowych i bunkrów. Do tego te tysiące dział mają jedną wadę - nie dosięgną Seulu. Realnie ostrzelać Seul mogą tylko Koksany i wyrzutnie rakiet 240mm, cała reszta nie dosięgnie. I wreszcie - to nie jest artyleria zdolna do wyjścia na pozycję, oddania kilku salw i szybkiej ewakuacji. To nie ta technologia. To są działa, których szybkostrzelność to 1-2 pociski na 5 minut. Samo rozstawienie zajmuje kupę czasu.
2) Zapominasz o tym, że Alianci będą mieli całkowite panowanie w powietrzu a jakakolwiek obrona plot będzie jednym z priorytetowych celów. A to oznacza dużą ilość krążących dronów oraz samoloty i śmigłowce ustawione w pociąg, i czekające na pojawienie się jakiegokolwiek celu do ostrzelania.
3) O radarach artyleryjskich już Torgill napisał. Do tego przy obserwacji bezpośredniej łatwo będzie lokalizować działa po wystrzale - wrzuć Koksan na yt i zobacz jak to strzela.
No cóż, historia lubi się powtarzać, a amerykanie są chyba najbardziej pysznym siebie krajem na świecie, który nigdy do tej pory nie wyciągnął wniosków z historii. Ja zajmuję się w dużej mierze historią i nie potrafię czegoś analizować bez odniesienia się do niej.
Mam nadzieje, że Koreańczycy nie mają brudnej bomby lub nie zdecydują się na jakiś gazowy atak. W każdym razie z pewnością będą chcieli zadać jak najwięcej zniszczeń na południu.

Nie wiem, ale intuicja mi mówi, że jeśli dojdzie do operacji, to Koreańczycy będą nieprzewidywalni i nie będzie to taka prosta operacja w stylu precyzyjnych ataków jak to amerykanie lubią podawać w mediach.
Pamiętacie, że w 1952 r. USA było w takiej sytuacji, że McArthur, zanim został odsunięty, naciskał na Trumana o zrzucenie ładunków nuklearnych na Chiny, a później, jeśli była by potrzeba, to na ZSRR (podobno głównodowodzący miał w planie użycie nawet 38 ładunków).

"kłótnia z idiotą, jest jak gra z gołębiem w szachy. Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak poprzewraca pionki, a na koniec nasra na szachownicę"

Szukasz porządnej strategii?
Więc zanim wywalisz pieniądze w błoto, zobacz Gry Strategiczne, które polecam:

https://www.facebook.com/Gryzalecane/no ... e_internal
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Syria - nowa odsłona konfliktu

Post autor: RAJ »

Philip79 pisze:1) Ja zajmuję się w dużej mierze historią i nie potrafię czegoś analizować bez odniesienia się do niej.
2) Mam nadzieje, że Koreańczycy nie mają brudnej bomby lub nie zdecydują się na jakiś gazowy atak. W każdym razie z pewnością będą chcieli zadać jak najwięcej zniszczeń na południu.
3) Nie wiem, ale intuicja mi mówi, że jeśli dojdzie do operacji, to Koreańczycy będą nieprzewidywalni i nie będzie to taka prosta operacja w stylu precyzyjnych ataków jak to amerykanie lubią podawać w mediach.
4) Pamiętacie, że w 1952 r. USA było w takiej sytuacji, że McArthur, zanim został odsunięty, naciskał na Trumana o zrzucenie ładunków nuklearnych na Chiny, a później, jeśli była by potrzeba, to na ZSRR (podobno głównodowodzący miał w planie użycie nawet 38 ładunków).
1) Jak już chcesz znaleźć odniesienie do historii to skojarz sobie Linię Maginota.
2) Bomba nie jest problemem. Problemem jest jej dostarczenie do celu. Północ nie dysponuje możliwością skutecznego wykonania takiego ataku.
3) Japończycy też byliby nieprzewidywalni ale nie przeszkodziło to im w poddaniu się. Twoja intuicja opiera się na bardzo fragmentarycznym obrazie rzeczywistości (przetkanym niewiedzą i czystą fantazją) jaki posiadasz.
4) I co to niby ma wspólnego z obecną sytuacją? Poza tym zapominasz, że obeszło się bez użycia atomówek. Głównym powodem dla którego McArthur chciał zbombardować Chiny było to, że chciał eskalować wojnę na ich terytorium i doprowadzić do upadku komunistycznego rządu.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
HoLi
Sous-lieutenant
Posty: 464
Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
Has thanked: 106 times
Been thanked: 166 times

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: HoLi »

Słusznie piszesz.

- Prawda, przepaść technologiczna jest olbrzymia.
- Ponadto dochodzą pogłoski, że północ pomimo liczebności, ich żołnierze są w złym stanie (problemy zdrowotne, wygłodzenie), to juz nie jest ta armia za czasów Kim Dzong Ila.
- Kolejna kwestia to ropa, nie wiadomo na ile by jej starczyło gdyby doszło do inwazji, dlatego wydaje mi sie, że Korea skupiła by sie na artylerii i rakietach, dokonując zmasowanego ostrzału miast południa i w ten sposób licząc na negocjacje.
- duża część sprzetu pochodzi z lat 50tych lub jest niesprawna
- i na koniec, nie daj boże, jeśli posiadają bron masowego rażenia, lub co najmniej brudna bombę...

Tylko teraz tak:
- wszystkie informacje posiadamy z mediów zachodnich.
- takie same wypowiedzi były na temat Wietnamczyków (np. operacja Roling Thunder)
- kłamstwa na temat Kambodży
- wojna w Afganistanie, prasa pisze o sukcesach, tylko, że nie ma efektów a zołnierze giną
- to samo pisali na temat Iraku, że pokój zostanie zaprowadzony w ciągu kilku miesięcy. Ugrzęźli na długie lata.
- cały stek bzdur dotyczący wiosny arabskiej
- no i teraz Syria i chociażby słynne błękitne hełmy i manipulacja, zdjeciami, filmami oraz informacjami na skale globalną.
Tylko, kto powiedział, że USA czy ktokolwiek chce te wojny wygrać. Póki kasa leci i wychodzi się na plus to niech sobie trwają. Tam chodzi między innymi o zasoby, lub krótko mówiąc chęć wzbogacenia się. Kiedy taki Irak został zniszczony we wcześniejszej wojnie to kto między innymi (firmy skąd) odbudowywał ten kraj (a pomijam tutaj dostęp do ropy) ? W Afganistanie są na przykład bogate (i co najważniejsze jeszcze niewyeksploatowane) złoża między innymi żelaza, miedzi, złota i litu. Wojny w obecnych czasach toczy się dla mamony a nie ideałów i innych bajeczek.

Kolejna sprawa, jakby się przyjrzeć jak rozlokowane są bazy wojskowe USA na takim na przykład bliskim wschodzie, to taki Iran jest tak na prawdę otoczony z każdej strony.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: RAJ »

Trochę o tym jak wygląda życie w Korei Północnej
https://www.youtube.com/watch?v=4CtHx3vwCLQ
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: Telamon »

17 lat temu. :P

Wrzuciłbym nowszy, bardziej optymistyczny tylko muszę sobie przypomnieć tytuł (widziałem ich sporo).
Awatar użytkownika
Philip79
Sous-lieutenant
Posty: 448
Rejestracja: niedziela, 16 sierpnia 2015, 18:34
Lokalizacja: Radom
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: Philip79 »

Polecam, ten dokument, gdzie weterani Chińscy opisują sytuację podczas wojny w Korei po wkroczeniu ChRL.
Nie wiem jaki był stan wojsk ONZ, gdy znajdowały się już w pobliżu rzeki Yalu, czyli granicy Chin, ale to była zima (i to ostra), a ONZ miało poważne problemy zaopatrzeniowe, coraz częściej były przypadki śmierci z wyczerpania, zamarznięcia i głodu, a morale leciało na łeb.
Nie wiem także jaki był stan liczebny sił ONZ, ale Chińczyków przekroczyło granicę od 1.3 do 1.5 miliona!!!! ONZ chyba takich sił nie miało, nie wspominając o zmęczeniu, i złym stanie wojska.
Ofensywa Chińska posuwała się błyskawicznie (żołnierze wspominali i niekończącej się fali za falą), a wojska ONZ wycofywały się w takim samym tempie jak na początku wojny.
W końcu do impasu doszło w momencie, kiedy Chińczycy rozciągnęli swoje linie zaopatrzeniowe. Wtedy zaczęły się już rozmowy ostatecznych rokowań.

Tak ja pamiętam ten okres wojny, nie korzystałem teraz z żadnych opracowań ale chyba ogólnie dobrze przedstawiłem sytuacje.


PS. Co do MacArthura to wiadomo, że zdania o nim były podzielone. Ja zaliczam się do tych patrzących na niego bardziej negatywnie. Przypomina mi on R. Regana, kiepskiego aktora filmów klasy B, który swoją aparycja dostał się na szczyt. Chyba najbardziej nie mogę mu wybaczyć błędów jakie popełniał w momencie gdy był przyparty do muru, czyli mowa tu o Filipinach, wtedy prawdziwy dowódca pokazuje swoje zdolności, będąc pod wielka presją. MacArthur popełnił cały szereg błędów, czego skutkiem była śmierć ponad 10 tyś amerykańskich żołnierzy wyrżniętych przez Japończyków.
Podczas wojny w Korei źle ocenił reakcje Chin zapewniając Trumana, że Chiny nie wkroczą. Później chciał doprowadzić do wojny jądrowej, planując zrzucenie nawet 30 pocisków z głowicami nuklearnymi na cele w Korei, Chinach i ZSRR. nie wiem czy był wtedy w pełni rozumu, ale dzięki Bogu, że został w końcu odsunięty.
MacArthur nie cenił życia żołnierzy, był egocentrykiem i daleko mu było do ascetycznego podejścia do swoich ludzi, jak robił to chociażby Patton, który pomimo, że był kawał sk....syna, to żołnierze go kochali i był doskonałym strategiem.

Takie jest moje skromne zdanie i liczę się z tym, że nie każdy się ze mną zgodzi.

Pozdrawiam :)

"kłótnia z idiotą, jest jak gra z gołębiem w szachy. Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak poprzewraca pionki, a na koniec nasra na szachownicę"

Szukasz porządnej strategii?
Więc zanim wywalisz pieniądze w błoto, zobacz Gry Strategiczne, które polecam:

https://www.facebook.com/Gryzalecane/no ... e_internal
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: Telamon »

https://www.youtube.com/watch?v=nFl5NBXMYIc&t=1160s

Tu jest o zmianach na plus w Korei Północnej (ok. 30 minuty) i gierkizacji. Całkiem świeży materiał.
Optymistycznie to wygląda. :P Pesymistycznie gdy myśli się o pragnącym chwały i reelekcji Trumpie.
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 436 times
Kontakt:

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: Torgill »

Dobra, trzeba wrócić do współczesności, bo robi się coraz bardziej gorąco:
Amerykanie wysyłają dwa kolejne lotniskowce w pobliże Korei Północnej.

http://americantodayreport.com/index.ph ... rth-korea/
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 436 times
Kontakt:

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: Torgill »

http://www.defence24.pl/580668,ekspert- ... -do-rozmow

Polecam obszerny wywiad z Oskarem Pietrewiczem z Centrum Studiów Polska-Azja na temat aktualnej sytuacji na Dalekim Wschodzie.
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 436 times
Kontakt:

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: Torgill »

Możliwe scenariusze wojny w Korei:
http://www.defence24.pl/583407,atak-pre ... cenariusze
Awatar użytkownika
Philip79
Sous-lieutenant
Posty: 448
Rejestracja: niedziela, 16 sierpnia 2015, 18:34
Lokalizacja: Radom
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

Post autor: Philip79 »

Panie @Torgill, proszę nie zakładać od razu wojny.
Ja mimo wszystko co piszą na temat Trumpa, uważam, że gość blefuje, pomimo ostrych oświadczeń, przemieszczania sie floty w rejon, czy kontrowersyjnym (ale w paskudnym stylu USA) straszaku w postaci tomahowków, które poszybowały nad syria ostatnio.

Ostatnio spędziłem troszkę czasu i poczytałem trochę o tym co sie wyprawia tam... i moje wnioski sa takie, że na ta chwilę zrobienie kroku w postaci jakiejkolwiek agresji w stronę Korei PN, miało by zbyt wiele następstw, które na ta chwile jeszcze trudno by można było przewidzieć, a poza tym jest zbyt wiele niewiadomych, chociaz by w polityce i zachowaniu samych Chin, których sygnały sa całkowicie dwuznaczne.

Myslę, że kowboje mają na tyle oleju w głowie, żeby zdawać sobie sprawę, że to nie jest Syria, czy nawet Ukraina.
Byt dużo niewiadomych, zbyt duża nieprzewidywalność Korei, zbyt mało informacji wypływających oficjalnego stanowiska Chińczyków. (ostatnie wypowiedzi prezydenta Chin, niby nawołujące do zrobienia czegoś, czy informacje dotyczące ograniczeń w zakupie węgla przez Chiny z Korei... to zdecydowanie za mało.

Z drugiej strony ilość błedów jakie popełniło USA na przestrzeni chociazby samych lat powojennych, kompletna nieumiejętnośc wyciągania wniosków z historii bedąca wynikiem buty i cynizmy USA. To wszystko tez może spowodować, że amerykanie znowu zrobią okropnie śmierdzącą kupę. Tylko tym razem obawiam się, że może być zbyt wiele konsekwencji.

Na szczęście to tylko moje sybiektywne wnioski, które wynikają głównie z konsekwencji decyzji podejmowanych przez USA na przestrzeni ostatnich dekad i chyba osobistej niechęci do tego kraju.

I mam takie ciche wrażenie, że... kurcze... oni chyba mogą to zrobić...

"kłótnia z idiotą, jest jak gra z gołębiem w szachy. Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak poprzewraca pionki, a na koniec nasra na szachownicę"

Szukasz porządnej strategii?
Więc zanim wywalisz pieniądze w błoto, zobacz Gry Strategiczne, które polecam:

https://www.facebook.com/Gryzalecane/no ... e_internal
ODPOWIEDZ

Wróć do „Geopolityka i współczesne konflikty zbrojne”