Chiny
- J E Y T
- Lieutenant
- Posty: 514
- Rejestracja: sobota, 12 sierpnia 2006, 21:06
- Lokalizacja: Kobyłka city
Chiny
Chiny a właściwie Chińska Republika Ludowa - ciekawe państwo, niby to ustrój socjalistyczny, w praktyce to kapitaliści. Ale nie o tym będzie tu mowa. Jak myślicie czy Chińczycy są w stanie ponownie rozpocząć konflikt o swe granice? ( Chodzi mi nie tylko o Tajwan, ale też o granice Rosyjsko - Chińską) Jak myślicie czy po igrzyskach w Pekinie można się spodziewać takiego konfliktu i jakie Chin mają szanse ( w aspekcie przede wszystkim militarnym)
P.S. Jeśli Koś posiada jakieś dane dotyczące armii Chińskiej – chodzi mi przede wszystkim o uzbrojenie, to niech je zaprezentuje - Z góry dziękuje za dane.
P.S. Jeśli Koś posiada jakieś dane dotyczące armii Chińskiej – chodzi mi przede wszystkim o uzbrojenie, to niech je zaprezentuje - Z góry dziękuje za dane.
"Nikt Cię nie broni Polsko
Gdy wokół głodne psy
Upokorzony naród
Cierpienie, nędza, łzy!"
Gdy wokół głodne psy
Upokorzony naród
Cierpienie, nędza, łzy!"
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Tutaj:
http://www.globalsecurity.org/military/ ... f-appf.htm
ciekawy artykuł o armii chińskiej.
Produkcja chińskiego sprzętu latającego:
http://www.globalsecurity.org/military/ ... f-appc.htm
Lista artykułów o armii tego kraju na globalsecurity.org:
http://globalsecurity.insightful.com/search/jsp/rs.jsp
http://www.globalsecurity.org/military/ ... f-appf.htm
ciekawy artykuł o armii chińskiej.
Produkcja chińskiego sprzętu latającego:
http://www.globalsecurity.org/military/ ... f-appc.htm
Lista artykułów o armii tego kraju na globalsecurity.org:
http://globalsecurity.insightful.com/search/jsp/rs.jsp
Kontakt tylko na maila
Myślę, że Chińczycy już od dłuższego czasu szykują się do konfliktu. Jest to spowodowane rosnącą pozycją tego państwa, problemami demograficznymi i gospodarczymi. Świadczy o tym także rozbudowa i unowocześnianie armii, rozwój programu kosmicznego, przestawienie gospodarki na bardziej efektywną (kapitalistyczną), rozwój nauki itd.
Jeżeli chodzi o potencjalne "drogi" konfliktu to po pierwsze naturalne wydaje się odzyskanie tajwanu.
Moim zdanie będzie to jednak tylko forma sprawdzenia chęci i woli politycznej takich państw jak USa i Japonia, oraz szerzej społeczności międzynarodowej. jeżeli odpowiedź będzie nikła, wtedy Chińczycy przystąpią do bardziej konkretnych kroków.
Jeżeli chodzi o przygraniczne terytoria Rosji to chyba dokonała się tam już taka pokojowa inwazja. Czytałem gdzieś, że miliony Chińczyków (oczywiście nielegalnie) skolonizowały te tereny. Dlatego najbardziej możliwe jest takie rozwiązanie jak sprzedaż tych terytoriów Chinom przez Rosję (moim zdaniem najbardziej prawdopodobne rozwiązanie).
Moim zdaniem najbardziej prawdopodobny jest konflikt Chiny-Indie. Są to państwa o podobnym potencjale militarnym, demograficznym i gospodarczym. Dodatkowo chyba mają jakieś zatargi dotyczące granic.
Są to wschodzące potęgi i niedługo może zacznąć się między nimi walka o pozycje dominującego państwa w regionie (co może się przerodzic w konflikt militarny).
Jak uczy historia: dwie potęgi nie mogą pokojowo egzystować ze sobą, zawze pojawi się konflikt
Jeżeli chodzi o potencjalne "drogi" konfliktu to po pierwsze naturalne wydaje się odzyskanie tajwanu.
Moim zdanie będzie to jednak tylko forma sprawdzenia chęci i woli politycznej takich państw jak USa i Japonia, oraz szerzej społeczności międzynarodowej. jeżeli odpowiedź będzie nikła, wtedy Chińczycy przystąpią do bardziej konkretnych kroków.
Jeżeli chodzi o przygraniczne terytoria Rosji to chyba dokonała się tam już taka pokojowa inwazja. Czytałem gdzieś, że miliony Chińczyków (oczywiście nielegalnie) skolonizowały te tereny. Dlatego najbardziej możliwe jest takie rozwiązanie jak sprzedaż tych terytoriów Chinom przez Rosję (moim zdaniem najbardziej prawdopodobne rozwiązanie).
Moim zdaniem najbardziej prawdopodobny jest konflikt Chiny-Indie. Są to państwa o podobnym potencjale militarnym, demograficznym i gospodarczym. Dodatkowo chyba mają jakieś zatargi dotyczące granic.
Są to wschodzące potęgi i niedługo może zacznąć się między nimi walka o pozycje dominującego państwa w regionie (co może się przerodzic w konflikt militarny).
Jak uczy historia: dwie potęgi nie mogą pokojowo egzystować ze sobą, zawze pojawi się konflikt
Tylko głupcy uczą się na własnych błędach, mądrzy ludzie uczą się na cudzych.
Choćby czołgi chińskie stały w Moskwie to Rosja niczego nie sprzeda. Tak samo choćby Napoleon doszedł do Uralu to Aleksander by nie poprosił o pokój...
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Zgadzam się z Nico - nie ma szans, by Rosjanie sprzedali część Syberii, zwłaszcza Chińczykom. Raz juz sprzedali fragment swojego kraju - długo pluli sobie w brodę.
Co do chińskiej inwazji na Tajwan - mimo wszystko sądzę, że do niej nie dojdzie. Chiny mają ogromną armię, niemniej jednak koszt lądowania i pacyfikacji Tajwanu byłby ogromny - pamiętajmy jak dobrze wyszkolona i wyposażona jest armia tajwańska - poza tym wystarczyłaby jednak amerykańska grupa lotniskowcowa w tym rejonie, by mocno pokrzyżować szyki atakującym. Poza tym Japonia widziałaby w takiej chińskiej operacji przyszłe zagrożenie dla swoich wysp - udział JSO w konflikcie (kolejnej świetnie wyszkolonej i wyposażonej armii, z bardzo dobrą marynarką wojenną) mógłby przeważyć szalę na stronę sojuszu Tajwan-USA-Japonia.
CO do konfliktu z Indiami - fakt, Chiny i Indie to dwa mocarstwa, obydwa z bronią atomową i olbrzymią armią... niemniej jednak co Chińczycy uzyskaliby ze zdobycia Indii? Nie myślimy chyba o przestrzeni życiowej dla ludności
Polem obecnej szerokiej ekspansji Chin jest Afryka - w wielu państwach Czarnego Lądu udział inwestycji z Państwa Środka jest ogromną częścią dochodu narodowego. Do takiej ekspansji nie trzeba armii - wystarczą pieniądze i rozwijające się korporacje, chcące wiele znaczyć w światowej ekonomii - Chińczycy mają jedno i drugie.
Co do chińskiej inwazji na Tajwan - mimo wszystko sądzę, że do niej nie dojdzie. Chiny mają ogromną armię, niemniej jednak koszt lądowania i pacyfikacji Tajwanu byłby ogromny - pamiętajmy jak dobrze wyszkolona i wyposażona jest armia tajwańska - poza tym wystarczyłaby jednak amerykańska grupa lotniskowcowa w tym rejonie, by mocno pokrzyżować szyki atakującym. Poza tym Japonia widziałaby w takiej chińskiej operacji przyszłe zagrożenie dla swoich wysp - udział JSO w konflikcie (kolejnej świetnie wyszkolonej i wyposażonej armii, z bardzo dobrą marynarką wojenną) mógłby przeważyć szalę na stronę sojuszu Tajwan-USA-Japonia.
CO do konfliktu z Indiami - fakt, Chiny i Indie to dwa mocarstwa, obydwa z bronią atomową i olbrzymią armią... niemniej jednak co Chińczycy uzyskaliby ze zdobycia Indii? Nie myślimy chyba o przestrzeni życiowej dla ludności
Polem obecnej szerokiej ekspansji Chin jest Afryka - w wielu państwach Czarnego Lądu udział inwestycji z Państwa Środka jest ogromną częścią dochodu narodowego. Do takiej ekspansji nie trzeba armii - wystarczą pieniądze i rozwijające się korporacje, chcące wiele znaczyć w światowej ekonomii - Chińczycy mają jedno i drugie.
Kontakt tylko na maila
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
Chiny,Rosja i Indie sa de facto państwami sojuszniczymi-podpisały porozumienia polityczne,gospodarcze i militarne.Chiny i Rosja tworzą kręgosłup Szanghajskiej Organizacji Współpracy.
http://en.wikipedia.org/wiki/Shanghai_C ... ganisation
Szybciej moim zdaniem należy spodziewać się konfliktu Chiny vs Zachód niz Chiny vs Rosja.A tak poza tym tereny chińskie graniczące z Rosją są w zasadzie tak samo bezludne jak i część rosyjska-prawie cała ludność tych prowincji mieszka w miastach na południowym skraju przygranicznych prowincji-więc ta potencjalna inwazja chińska jest na dzień dzisiejszy raczej bajką.Syberia nie nadaje się do masowego zamieszkania i tyle.
http://en.wikipedia.org/wiki/Shanghai_C ... ganisation
Szybciej moim zdaniem należy spodziewać się konfliktu Chiny vs Zachód niz Chiny vs Rosja.A tak poza tym tereny chińskie graniczące z Rosją są w zasadzie tak samo bezludne jak i część rosyjska-prawie cała ludność tych prowincji mieszka w miastach na południowym skraju przygranicznych prowincji-więc ta potencjalna inwazja chińska jest na dzień dzisiejszy raczej bajką.Syberia nie nadaje się do masowego zamieszkania i tyle.
Ostatnio zmieniony piątek, 14 grudnia 2012, 14:07 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale posiada bogactwa naturalne.viking pisze:.Syberia nie nadaje się do masowego zamieszkania i tyle.
Najpierw nasi pracowici i niewymagajacy ( lata treningu posłuszeństwa )osadnicy potem autonomia,następnie samostanowienie i wreszcie przyłaczenie do macieży a w przelocie konflikty nad jakąś Ussuri.
Poza tym niezdolność do masowego zaludnienia to rzecz względna zwłaszcza ,że mamy do czynienia z jednej strony z krajem wymierającym a z drugiej mającym podstawy obawiać się przeludnienia.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- J E Y T
- Lieutenant
- Posty: 514
- Rejestracja: sobota, 12 sierpnia 2006, 21:06
- Lokalizacja: Kobyłka city
Pamiętaj, iż Rosjanie nie zawsze kierują się logiką... A Chińczycy mają przerost ambicji.kadrinazi pisze:Tu nie chodzi o miłość, tu chodzi o czysty biznesJ E Y T pisze:Nie chce mi się wierzyć w ten sojusz Rosyjsko - Chiński ( oni się jakoś nigdy nie kochali) nawet, gdy oba kraje były, naprawdę, czerwone...
"Nikt Cię nie broni Polsko
Gdy wokół głodne psy
Upokorzony naród
Cierpienie, nędza, łzy!"
Gdy wokół głodne psy
Upokorzony naród
Cierpienie, nędza, łzy!"
- Przemysław
- Adjudant
- Posty: 202
- Rejestracja: sobota, 9 grudnia 2006, 20:11
- Lokalizacja: Łódź
Eee! z tymi chińskimi czołgami w Moskwie i hardym niet to przesada. Jakoś Lenin zgodził się na pokój brzeski, choć Niemcy w Moskwie nie stali. Gdyby zresztą Chińczycy zajęli Moskwę, to inne maltretowane przez wieki narody Rosji z całą pewnością skorzystałyby z okazji. Płonął by cały Kaukaz, a być może i Tatarstan. To w ogóle trudne jest do wyobrażenia. Rosja byłaby pewnie wspierana przez USA, ale raczej sądzę, że by się rozpadła. Po zajęciu Moskwy przez Chiny każdy wziąłby co mu tam kiedyś Rosja ukradłą i niewiele by się zostało. W końcu mniejszość rosyjska w imperium chińskim liczyłaby ok. 10% - to niewiele, a po wojnie i podboju pewnie byłoby ich mniej.
Ceterum censeo Muscovia esse delendam