AAR "Krew w ruinach" Caen 1944

Forum systemu bitewnego "Operation: World War II".
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

AAR "Krew w ruinach" Caen 1944

Post autor: q.b. »

witam !

oto krótka foto-zapowiedź nadchodzącego raportu z niezapowiedzianej mini-bitewki niedzielnej :)

w telegraficznym, wojenno-frontowym skrócie: bardzo krwawo-dynamicznie-w bardzo zabudowanym terenie na bardzo małej powierzchni :devil:

German Fallschirm vs British Paratroopers @ Francja 1944

oto foto-trailer :
Załączniki

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]

"Duty, Honor, Country"
Awatar użytkownika
Yori
Praefectus Praetorio
Posty: 1696
Rejestracja: piątek, 28 listopada 2008, 19:09
Lokalizacja: Warszawa man! Złu mówi zawsze: no pasaran!

Post autor: Yori »

Nie mogę się doczekać! Fajne macie te tereny!
Awatar użytkownika
dragon
Starszyj Lejtienant
Posty: 704
Rejestracja: środa, 27 września 2006, 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: dragon »

Tereny super a ostatnie zdjecie robi piorunujace wrażenie. :>
Politycy wszędzie są tacy sami. Obiecują zbudować most nawet tam, gdzie nie ma rzeki.

Nikita Chruszczow
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: q.b. »

Hehe, 2 ostatnie zdjęcia przepuściłem przez filtr "cartoon" w GimPie :D

Sorki za "wielkość" w MB, ale ustawiłem testowe maxymalne wartości nowego aparatu Cannon A590iS - więc fotki całkiem ładne robi.

Kolejny raz słowa uznania dla Wookusha - jego figury biją póki co moje pod względem jakości - gwaszowanko BrownGlaze'm Vallejo pokazuje jak piękni mogą być parasi z UK :)

efekty wybuchów i wystrzałów też ® by Wookush :D
"Duty, Honor, Country"
Awatar użytkownika
Wookush
Lieutenant
Posty: 508
Rejestracja: wtorek, 3 lipca 2007, 12:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wookush »

Bo się zaczerwienię...
Gram w: "Kompfgruppe Normandy"
Gram w: "Ambush Alley: Force On Force"
I JESTEM Z TEGO DUMNY !!! :D
Awatar użytkownika
Przemos19
General der Panzertruppen
Posty: 4986
Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
Been thanked: 18 times
Kontakt:

Post autor: Przemos19 »

Co to ten cały Glaze? Gotowy wash czy coś?
http://www.przemos85.blogspot.com/ - blog poświęcony OWW2 i wargamingowi

http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
Awatar użytkownika
Wookush
Lieutenant
Posty: 508
Rejestracja: wtorek, 3 lipca 2007, 12:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wookush »

Tak, to gwash, lub też patyna. Starczy lekko rozcieńczyć wodą lub wódeczką, a jakość farb Vallejo jest chyba wiadoma :D
Gram w: "Kompfgruppe Normandy"
Gram w: "Ambush Alley: Force On Force"
I JESTEM Z TEGO DUMNY !!! :D
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: q.b. »

jak zapowiedziałem mini-raporcik z tej potyczki, a więc jedziemy: !
(czytamy opisy pod obrazkami)

Prolog:

...''Nastaje kolejny letni, upalny dzień we Francji. W kompletnie zdewastowanej nalotami dywanowymi, oraz walkami o każdy cal ziemi, w pewnej dzielnicy Caen oddział brytyjskich spadochroniarzy ma piekielnie trudne i wielce ważne zadanie. Musi przeprowadzić odwracające uwagę natarcie przez część miasta, w której kompletnie nie radzą sobie brytyjskie formacje regularnych w tym KSLI [King's Regina-Shropshire Light Infrantry]. Postępy w wypieraniu niemieckich jednostek są wolne, walki toczą się o każdy metr starówki Caen. Rozwścieczony sztab główny brytyjskich wojsk rzuca do walk nawet te oddziały, które jeszcze nie tak dawno zabezpieczały przed dniem D przeprawy na rzece Orne i kanale Caen"...

Przebieg wydarzeń:

Obrazek

..."Major Collin Stafford wraz z całym sztabem plutonu zajmował pozycję w resztkach Hotelu de Paris' na skraju drogi wiodącej do samego serca miasta. Wezwał do siebie wszystkich dowódców drużyn zgrupowania na odprawę przed szturmem:
"Szanowni panowie!" - przemówił major - "Od tego ataku zależy przełamanie szkopskich linii w tej części miasta! Przed nami nie byle jaki przeciwnik, w sile około półtorej plutonu Fallschirmjaegerów z tej przeklętej 3 dywizji spadochronowej. Pokażemy im klasę - Weźcie Panowie odwet za Kretę! Niech Bóg ma nas w swej opiece - God save the King!" - "God save the King! - odpowiedzieli mu zgromadzeni"...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Prawą flanką koordynuje HQ z dowódcą natarcia na czele - Majorem Colinem Staffordem. Pozycje po środku drogi głównej zajmuje drużyna Williama Mc'Flynn'a - świerzo upieczonego kapitana wojsk spadochronowych. Lewa flanka zaczyna w ruinach - dowodzi nią porucznik Robert Gibbs.

Obrazek

Lewa flanka Gibbs'a rusza powoli naprzód z ruin. Żołnierze mijają porzucone w walce motocykle BMW oraz jednego Opla Blitza. W oddali słychać pokrzykiwania Niemców - lecz nikogo na razie nie widać...

Obrazek

W oddalonych o 400 metrów ruinach restauracji - dowództwo szpicy plutonu 3. Dyw. Spadochronowej Fallschirmjaegers - padają ostatnie decyzje o taktyce obrony:

"Sztab OKW powiadomił nas, że nie możemy się cofnąć nawet o metr! Anglicy nie zdobędą dziś naszego sektora - koledzy, zobaczymy się tu jeszcze dziś wieczorem na odprawie, albo w piekle...Odmaszerować!" - dowódca plutonu Dietmar Schmidt odprawił swoich ludzi na pozycje obronne...

Obrazek
Obrazek

Niemcy zaczynają zajmować dogodne pozycje obronne...
Po lewej stronie zespół strzelców zajmuje uliczkę wiodącą do placu kościelnego.
Po prawej grupa HQ niemieckiego okupuje ruiny restauracji, wspierana przez kolejną drużynę nieopodal ruin. Po środku zespół ma za zadanie "trzymać" główną ulicę...
Nagle szeregowy niemiecki zgrupowania środkowego dostrzega coś w oddali na końcu drogi...

Obrazek

"To Anglicy! Englische Truppen! Feuer Frei!"
Pada seria strzałów - w oddali widać jak Anglicy pośpiesznie kryją się za Opla Blitza, jeden z nich pada niczym ścięty, drugi pada przygwożdżony bądź ranny - krzycząc coś w oddali...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Brytyjska prawa flanka rusza bardzo zdecydowanie na przód. Słychać już wystrzały na drodze głównej - "Nie wróży to nic dobrego" - stwierdził w myślach Stafford, lecz nie przejął się tym zbytnio. Zerknął przez lornetkę w lewo zmienił zdanie - na ulicy niemiecki MG42 złowrogim terkotem z oddali trzymał w szachu cały środek operacji. Z wielką siłą kule wypluwane z ckm-u przygniatały ludzi Mc'Flynn'a koło porzuconego Blitza. Nakazał sztabowemu radio-operatorowi wezwać baterię 25-ek do ostrzelania całego ciągu głównej ulicy po stronie niemieckiej. "Panie majorze - nie ma sygnału, łączność zerwana!"...

Obrazek

W międzyczasie Brytyjczycy z lewej strony z furią i okrzykami pokonując ruiny, strzelając w biegu, próbują się dostać do 2 piętrowego mieszkalnego budynku - "Panowie! Stamtąd skopiemy tyłki tych wstrętnych Jerries!" - zawołał Robert Gibbs i ruszył przodem ostrzeliwując z Bren'a okoliczne ruiny w nadziei na przygniecenie ogniem niemieckich oprawców...

Obrazek
Obrazek

Na nieszczęście nieświadomych zagrożenia Herbaciarzy - Niemcy już obsadzili ten budynek bardzo silną drużyną - zautomatyzowana, uzbrojona po zęby piechota spadochronowa zdążyła wskoczyć przez okna z boku budynku. Na ulicy nadal trwała wymiana ognia - Anglicy zdążyli się wymknąć śmierci - przygnietli z lekka ogniem strzelców niemieckich po środku drogi...

Obrazek
Obrazek

Nic jednak nie zdążyło przerwać nieszczęścia - kiedy żołnierze Gibbsa wskoczyli do wcześniej upatrzonego piętrowego budynku rozpętało się istne piekło...

"Holly shit! It's an ambush! - krzyknął brytyjski szeregowy. "Jerries are everywhere!" - to były ostatnie słowa samego Gibbsa.

Niemiecki szeregowy strzałami serii z MP40 zamknął na zawsze usta brytyjskiego dowódcy... Drugi Niemiec użył MG42 strzelając seriami z pleców swojego kolegi... Jakby tego było mało - druga banda niemieckich oprawców oskrzydliła i zdwojona brutalna siła ognia maszynowego, granatów nasadowych, a nawet umiejętnie użytego Panzerfausta dokończyła dzieło zniszczenia. Pomieszczenie spłynęło krwią angielskich żołnierzy. Część z nich rozerwało na strzępy, część padła powalona z nóg seriami z automatów. Tylko nieliczni zdążyli odskoczyć w bok...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z okien budynku wydobywał się teraz gęsty dym. Nie zatrzymało to jednak oskrzydlających z bocznej uliczki oprawców niemieckich. Wybiegli na ulicę pewni siebie w nadziei, że dobiją w walce wręcz resztki oszołomionych i zapewne spanikowanych resztek brytyjskich sił spadochronowych. Jednak ich niecne plany w porę, lecz niestety tylko częściowo zdołał przerwać ogień drużyny Mc'Flynn'a. Kilku Fallschirmjaegerów padło po środku drogi - lecz reszta wpadła do budynku i brutalnie rozprawiła się z rannymi i oszołomionymi wybuchem niedobitkami...

Obrazek

Rozjuszyło to strasznie samego Colina Stafforda - zmienił on plan: "Pieprzyć to zakichane radio! Mc'Flynn! - Ogień ciągły na ten cholerny dom! Reszta biegiem z prawej flanki do Placu Kościelnego - oskrzydlić ich i ostrzelać! Reszta drużyny biegiem za mną!"...

Obrazek
Obrazek

Drużyna brytyjska pomknęła bokiem przez plac kościelny. Dostrzegła i ostrzelała zadając straty niemieckiemu HQ spadochroniarzy. Padł niemiecki kapral i asystent dowódcy - sam Dietmar Schmidt ratował się ucieczką przed kulami na parter budynku...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W międzyczasie Stafford wraz z resztą zajęli się Niemcami w budynku - strzał z PIAT'a wyraźnie zaskoczył okupujących dom Niemców. Budynkiem wstrząsnęła eksplozja - lecz jej skutki nie zabiły wielu niemieckich obrońców. Większość z nich tylko padła na ziemię rzucona siłą wybuchu i lekko poobijana przez odłamki ze ściany...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Niestety odpowiedź niemiecka była okrutna - Drużyna która na początku operacji tak długo trzymała w szachu Brytyjczyków, ocknęła się z przygniecenia od ognia brytyjskiego i znowu pokazała co potrafi. Seriami z MG42 przy wsparciu już 2 drużyn niemieckich w "krwawym domu" rozprawiła się wpierw z oskrzydlającymi spadochroniarzami od strony kościoła - potem z samym HQ brytyjskim. Colin Stafford padł skoszony serią z MG42... to był już koniec. Zdemoralizowane resztki drużyny Mc'Flynna oraz drużyny wspierającej od strony placu kościelnego rzuciły się do ucieczki, w końcu opuściły pole bitwy... Straty ogólne wynosiły już więcej jak 3/4 stanu początkowego. Niemcy widząc co się dzieje zdołali szybko doskoczyć i pojmać jednego rannego/przygniecionego od ognia, opuszczonego przez swoich kolegów z oddziału - spadochroniarza przy pomniku od strony placu. Sam Mc'Flynn w atmosferze hańby wraz z jego asystentem oraz jednym szeregowcem uszli z życiem pola walki salwując się niestety ucieczką...

KONIEC
Ostatnio zmieniony niedziela, 21 grudnia 2008, 16:15 przez q.b., łącznie zmieniany 1 raz.
"Duty, Honor, Country"
Awatar użytkownika
Wookush
Lieutenant
Posty: 508
Rejestracja: wtorek, 3 lipca 2007, 12:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wookush »

Zdjęcia wyszły jeszcze lepiej niż mi się wydawało.
Gram w: "Kompfgruppe Normandy"
Gram w: "Ambush Alley: Force On Force"
I JESTEM Z TEGO DUMNY !!! :D
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

Panowie
szacunek za swietny teren

zawsze mi sie marzyl dopracowany fajny teren, ale tak mnie robienie go demotywuje ze sie przez 15 lat niczego fajnego nie dorobilem ;(
Awatar użytkownika
Wookush
Lieutenant
Posty: 508
Rejestracja: wtorek, 3 lipca 2007, 12:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wookush »

To śmigaj na Allegro i kupuj domki kolejowe H0, na francuską wiochę są doskonałe.
Gram w: "Kompfgruppe Normandy"
Gram w: "Ambush Alley: Force On Force"
I JESTEM Z TEGO DUMNY !!! :D
Awatar użytkownika
Rolwgord
Caporal-Fourrier
Posty: 78
Rejestracja: niedziela, 1 kwietnia 2007, 16:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Rolwgord »

Ale czy wielkościowo dobrze pasują?? Na zdjęciach tego nie widać.
Wojna jest zbyt poważną rzeczą, by powierzyć ją wojskowym.
Georges Clemenceau
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: q.b. »

nie należy zbytnio stawiać na 1 sposób - najlepsze są kompromisy: część H0, część od Italki, część samoróbki - własna inwencja najważniejsza jest w tym wszystkim, żeby to na stole jakoś wyglądało i dało się grać bezkolizyjnie :) najważniejsze i tak jest zimne piwo i miło spędzony czas, który przy dobrej zabawie znika w zaskakującym tempie :D
"Duty, Honor, Country"
Awatar użytkownika
Bormac
Adjudant
Posty: 240
Rejestracja: niedziela, 24 września 2006, 23:43
Lokalizacja: Gdańsk
Been thanked: 7 times

Post autor: Bormac »

q.b. pisze:"Szanowni panowie!" - przemówił major - "Od tego ataku zależy przełamanie szkopskich linii w tej części miasta! Przed nami nie byle jaki przeciwnik, w sile około półtorej plutonu Fallschirmjaegerów z tej przeklętej 3 dywizji spadochronowej. Pokażemy im klasę - Weźcie Panowie odwet za Kretę! Niech Bóg ma nas w swej opiece - God save the Queen!" - "God save the Queen! - odpowiedzieli mu zgromadzeni"...
W Caen 1944 to raczej "God save the King" by padło. ;)
"If you are going through hell, keep going."
Winston Churchill
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: q.b. »

dzięki - już poprawione - ot takie małe niedopatrzenie :D
"Duty, Honor, Country"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Operation: World War II”