AAR: Rangers Lead The Way!
- q.b.
- Major
- Posty: 1211
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
AAR: Rangers Lead The Way!
Dziś króciutko, ale soczyście. Tradycyjny mini foto-zwiastun nadchodzącego raportu z walki o kolejny węzeł kolejowy, tym razem we Francji już po czerwcowej inwazji 1944. Był to kolejny scenariusz z "punktami zwycięstwa", których posiadanie wyłaniało zwycięzce. Do walki stanęły amerykańskie siły szturmujące to zdewastowane miasteczko bnk. oraz próbujący za wszelką cenę odeprzeć atak aliantów q.b....
Oto przed Wami fotki - raport jak i analiza jutro
Oto przed Wami fotki - raport jak i analiza jutro
"Duty, Honor, Country"
- Przemos19
- General der Panzertruppen
- Posty: 4986
- Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
- Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Widzę w tle taktyczne składowiska prania
Nie no, pole bitwy jak zwykle doskonałe, ale znowu tracicie tyle cegieł na pokruszenie, chyba że ponownie je wykorzystujecie? ?
Nie no, pole bitwy jak zwykle doskonałe, ale znowu tracicie tyle cegieł na pokruszenie, chyba że ponownie je wykorzystujecie? ?
http://www.przemos85.blogspot.com/ - blog poświęcony OWW2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
- q.b.
- Major
- Posty: 1211
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Cegła jak zwykle jest w ciągłym re-cyclingu więc nie ma potrzeby kruszenia nowej
Ciąg dalszy raportu:
Scenariusz:
1944 rok,Saint-Lô/Francja.
Alianckie siły nieustannie prą przed siebie wgłąb Francji. Wspierane przez lotnictwo siły US Army stają przed Saint-Lô. 1. Armia USA ruszyła do realizacji planów operacji "Cobra". 1800 bombowców oraz 500 myśliwców zaatakowało Niemieckie pozycje obronne, przebiegające wzdłuż szosy z St. Ló do Periers...
Zadania dla US Army:
Cel Główny - opanowanie i zabezpieczenie przyczółka wokół budynku miejskiego ratusza w celu wprowadzenia oficerów łączności oraz dalszego kierowania ogniem artylerii naziemnej oraz naprowadzaniem na cele lotnictwa...
Zadanie opcjonalne - odnalezienie i zniszczenie ocalałych, aczkolwiek uszkodzonych w nalotach lotnictwa US Army czołgów Mark V "Panther" odholowanych z pola walki, ukrytych gdzieś w mieście - przygotowywanych do ewakuacji drogą kolejową do Cherbourga...
Siły USA (bnk.)
2 x Pluton Rangers (HQ + 2 x sekcjaBAR + 2 x sekcja .30 cal LMG + 2 x sekcja lekkich moździerzy)
2 x Sherman`76mm
1 x Sherman`75mm
2 x M8 Greyhound
Siły obrony niemieckiej (q.b.)
1 x Pluton Fallschirmjaegers (HQ + 1 x sekcja radio + 2 x sekcja RPzB 54/1 "Panzerschreck" + 3 x sekcja strzelecka MG42/MG34)
3 x Pz IV ausf. H
1 x Sdkf 234/2 "Puma"
3 x wsparcie artyleryjskie baterii 10.5 cm leFH 18
Ciąg dalszy raportu:
Scenariusz:
1944 rok,Saint-Lô/Francja.
Alianckie siły nieustannie prą przed siebie wgłąb Francji. Wspierane przez lotnictwo siły US Army stają przed Saint-Lô. 1. Armia USA ruszyła do realizacji planów operacji "Cobra". 1800 bombowców oraz 500 myśliwców zaatakowało Niemieckie pozycje obronne, przebiegające wzdłuż szosy z St. Ló do Periers...
Zadania dla US Army:
Cel Główny - opanowanie i zabezpieczenie przyczółka wokół budynku miejskiego ratusza w celu wprowadzenia oficerów łączności oraz dalszego kierowania ogniem artylerii naziemnej oraz naprowadzaniem na cele lotnictwa...
Zadanie opcjonalne - odnalezienie i zniszczenie ocalałych, aczkolwiek uszkodzonych w nalotach lotnictwa US Army czołgów Mark V "Panther" odholowanych z pola walki, ukrytych gdzieś w mieście - przygotowywanych do ewakuacji drogą kolejową do Cherbourga...
Siły USA (bnk.)
2 x Pluton Rangers (HQ + 2 x sekcjaBAR + 2 x sekcja .30 cal LMG + 2 x sekcja lekkich moździerzy)
2 x Sherman`76mm
1 x Sherman`75mm
2 x M8 Greyhound
Siły obrony niemieckiej (q.b.)
1 x Pluton Fallschirmjaegers (HQ + 1 x sekcja radio + 2 x sekcja RPzB 54/1 "Panzerschreck" + 3 x sekcja strzelecka MG42/MG34)
3 x Pz IV ausf. H
1 x Sdkf 234/2 "Puma"
3 x wsparcie artyleryjskie baterii 10.5 cm leFH 18
"Duty, Honor, Country"
- Przemos19
- General der Panzertruppen
- Posty: 4986
- Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
- Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Nie chce nic mówić, ale spis sił wskazuje, że alianci zostaną zmiażdżeni
http://www.przemos85.blogspot.com/ - blog poświęcony OWW2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
- q.b.
- Major
- Posty: 1211
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
A to wcale nie takie oczywiste jakby się mogło wydawać
Opis oraz przebieg walk:
I tura przyniosła spore zaskoczenie i zamęt w moich szeregach "spieszonego" Luftwaffe. Jak zwykle musiałem "nie pomyśleć" i odcierpieć swoje już na starcie. Aktywowałem swoją drużynę szybkim ruchem w kierunku głównego objective'a scenariusza. Miał to być asekurowany manewr połączonych sił (2 x drużyna Fallschirm + 2 x Pz IV) w celu przejęcia Ratusza, w okolicach którego byli już amerykańscy Rangersi (których obowiązuje zasada infiltrators - klasyczny rozstaw sił na planszy ich nie obowiązywał). Wiedziałem, że jestem "krok za" Jankesami więc nie zważając na zdemaskowanie ruszyłem się wspomnianą drużyną do przodu. Nagle wyłonił się na mojej linii widzenia M8 przekazując to i owo gdzie jestem do amerykańskich moździerzy, a te w skutek celnego podwójnego ostrzału pozbawiły mnie całej 1 drużyny Fallschirmu już na samym starcie. Pełna nonszalancja Moja prawa flanka w sile Pz IV + Puma + drużyna kierowania ogniem + HQ + 2 sekcje AT czekały w okolicach "parku maszyn" na posunięcia wroga. Jak się potem okazało Rangersi skupili się na eliminowaniu mojej pancerki oraz na samym głównym objectivie - Ratuszu miejskim. Park maszyn z dwiema Panterami pozostawał nietknięty...
Druga Tura przyniosła już jakieś fajerwerki - ale straty były znowu głównie wśród mojej piechoty. Kiedy to śmiałym posunięciem miałem na celu zaskoczyć Shermana`75 moją sekcją AT (RPzB 54/1) - niestety chybiłem... Do akcji włączyło się też moje HQ ostrzeliwując piechotę USA oraz jeden skład strzelecki, który manewrował w biegu między spadającymi pociskami moździerzowymi zdołał zając pozycję w ruinach...
Do walki włączył się Sherman 76, który wcześniej uniknął trafienia przez mojego Pz IV lewej flanki - sprytnie umieszczonego wcześniej za Ratuszem. Sherman 76 wytoczył się zza wagonów strzelając do mojego Pz IV - bagatela dowódczego. Na jego nieszczęście chybił. Riposta z mojej strony była zabójcza. Zza Pz IV, Sdkfz 234/2 "Puma" dostrzegł wroga i odpowiedział ogniem. Nie pomogła pozycja "pancerz od przodu" a i kości dobrze się turlały w efekcie czego doszło w Shermanie 76 do wybuchu w przedziale amunicyjnym (zabijając 3 załogantów, eliminując wieżyczkę i działo główne oraz wskazując na potrzebę wykonania 2 testów na morale przed następną turą)...
Doszło do wspomnianej wcześniej walki piechota vs piechota - szybkostrzelność amerykańska w połączeniu z dobrze kierowanym ogniem moździerzy były zabójcze dla moich chłopaków z Luftwaffe. Kolejny skład przeniósł się na tamten świat po rundach z .cal 30-ek piechoty oraz 30-ki + 50-ki z M8 Greyhounda... Straciłem też jedną sekcję AT z RPzB 54/1, kilku lotników z HQ - nawet drużyna kierowania ogniem dalekosiężnym została przygnieciona w okolicznym domku, kiedy to pocisk lekkiego moździerza spadł nad ich głowami. Niesiony złą trajektorią lotu pocisk uderzył i eksplodował na dachu budynku, w którym stacjonowały załogi ewakuowanych Panter...
Dalsza część lekko sfrustrowała mojego przeciwnika. Mimo przygniatającej przewagi w piechocie oraz zajęciem budynku Ratusza (na każdym piętrze była piechota USA), źle się zaczęło dziać z pancerką Jankesów. Uskrzydlony Pz IV po wyeliminowaniu przez asystującą mu Pumę - M4`76mm. Ruszył do przodu i szybko rozprawił się z Shermanem`76. Mimo iż Sherman strzelał pierwszy przez wysokie priorytety rozkazu stanął w ogniu jak słynna zapalniczka Ronson'a. Nie pomogła próba rewanżu drużyny z Bazooką, która brawurowo wyskoczyła "oko w oko" przed samego Pz IV - efekt był taki, że Pz IV był nadal sprawny, przygnieciony ogniem był za to asystujący ładowniczy Bazooki. Zginął jednak po wielokrotnym ostrzale z resztek mojego HQ zdobywając pośmiertnie medal za odwagę. Sytuację dla USA uratował M8 Greyhound, który "last ditch rollem" pozbawił mojego PZ IV jednej taśmy gąsienic...
Na lewej stronie bez zmian - osamotniona w 1. rundzie sekcja moich Lotników, jako jedyna po tej stronie ocalała formacja piechoty ruszyła szturmem do Ratusza, strzelając w biegu do okien na wyższych piętrach, gdzie byli już Rangersi z US Army. Asystowała im druga sekcja RPzB 54/1 strzelając w ścianę Ratusza, przygniatając kilku Rangersów w skutek zrobienia sporego wyłomu w ścianie bocznej - nic pozatym. Riposta Rangersów była straszna... Przewaga "wysokościowa" w skutek zajmowania pozycji nad moimi piechurami była miażdżąca w efektach. Na głowy moich ludzi spadały po 2, po 4 granaty z różnych pięter - mało tego strzelając z odległości 15 cm thompson był równie zabójczy jak samurajska katana dosłownie tnąc na kawałki to co zostało po granatach. Jeden z nich "bóg kostek" raczył cisnąć na moją korzyść z powrotem do środka kamienicy co spowodowało śmierć 4 Rangersów. Ot tyle szczęścia w całym tym nieszczęściu.
Do sukcesów należy jeszcze wspomnieć Pz IV (model Altaya) na mojej lewej flance, który dopadł po długim oczekiwaniu (na jego ruch i wyjście z ukrycia) kolejnego Shermana`76. Bail out resztki załogi po stracie 3 jej członków w starciu z Pz IV wyeliminował definitywnie ostatni czołg z gry. Sama końcówka to przebudzenie niemieckich radiooperatorów w pojazdach, jak i samej jednostki koordynującej ogniem dalekosiężnym.
Na sam koniec udało się w 2 przypadkach na 3 wezwać wsparcie. Salwy z przerażającym świstem w powietrzu spadały na głowy amerykańskie. W obu celnie i równie zabójczo - sekcja Rangersów w budynkach stacji kolejowej dosłownie "wyparowała". To samo stało się z sekcją zajmującą dach Ratusza Miejskiego - straty amerykańskie szły w dziesiątkach zabitych.
Niestety nie miałem już więcej sił w piechocie a samą pancerką Ratusza nie szło zająć - zatem uznaliśmy, że czas zakończyć to starcie. Remis ze wskazaniem na stronę amerykańską za zajęcie i częściowe utrzymanie pozycji Ratusza (pomimo tak ogromnych strat na sam koniec i braku paniki w szeregach Jankesów) dawało perspektywy na korzystny rozwój sytuacji w tym sektorze. Ocalałe w nalotach Pantery nie zostały zlokalizowane, ani zniszczone tak samo jak ich załogi spokojnie zostały pod osłoną nocy ewakuowane i będą zagrażać Amerykanom w naszych dalszych zmaganiach.
The End
Opis oraz przebieg walk:
I tura przyniosła spore zaskoczenie i zamęt w moich szeregach "spieszonego" Luftwaffe. Jak zwykle musiałem "nie pomyśleć" i odcierpieć swoje już na starcie. Aktywowałem swoją drużynę szybkim ruchem w kierunku głównego objective'a scenariusza. Miał to być asekurowany manewr połączonych sił (2 x drużyna Fallschirm + 2 x Pz IV) w celu przejęcia Ratusza, w okolicach którego byli już amerykańscy Rangersi (których obowiązuje zasada infiltrators - klasyczny rozstaw sił na planszy ich nie obowiązywał). Wiedziałem, że jestem "krok za" Jankesami więc nie zważając na zdemaskowanie ruszyłem się wspomnianą drużyną do przodu. Nagle wyłonił się na mojej linii widzenia M8 przekazując to i owo gdzie jestem do amerykańskich moździerzy, a te w skutek celnego podwójnego ostrzału pozbawiły mnie całej 1 drużyny Fallschirmu już na samym starcie. Pełna nonszalancja Moja prawa flanka w sile Pz IV + Puma + drużyna kierowania ogniem + HQ + 2 sekcje AT czekały w okolicach "parku maszyn" na posunięcia wroga. Jak się potem okazało Rangersi skupili się na eliminowaniu mojej pancerki oraz na samym głównym objectivie - Ratuszu miejskim. Park maszyn z dwiema Panterami pozostawał nietknięty...
Druga Tura przyniosła już jakieś fajerwerki - ale straty były znowu głównie wśród mojej piechoty. Kiedy to śmiałym posunięciem miałem na celu zaskoczyć Shermana`75 moją sekcją AT (RPzB 54/1) - niestety chybiłem... Do akcji włączyło się też moje HQ ostrzeliwując piechotę USA oraz jeden skład strzelecki, który manewrował w biegu między spadającymi pociskami moździerzowymi zdołał zając pozycję w ruinach...
Do walki włączył się Sherman 76, który wcześniej uniknął trafienia przez mojego Pz IV lewej flanki - sprytnie umieszczonego wcześniej za Ratuszem. Sherman 76 wytoczył się zza wagonów strzelając do mojego Pz IV - bagatela dowódczego. Na jego nieszczęście chybił. Riposta z mojej strony była zabójcza. Zza Pz IV, Sdkfz 234/2 "Puma" dostrzegł wroga i odpowiedział ogniem. Nie pomogła pozycja "pancerz od przodu" a i kości dobrze się turlały w efekcie czego doszło w Shermanie 76 do wybuchu w przedziale amunicyjnym (zabijając 3 załogantów, eliminując wieżyczkę i działo główne oraz wskazując na potrzebę wykonania 2 testów na morale przed następną turą)...
Doszło do wspomnianej wcześniej walki piechota vs piechota - szybkostrzelność amerykańska w połączeniu z dobrze kierowanym ogniem moździerzy były zabójcze dla moich chłopaków z Luftwaffe. Kolejny skład przeniósł się na tamten świat po rundach z .cal 30-ek piechoty oraz 30-ki + 50-ki z M8 Greyhounda... Straciłem też jedną sekcję AT z RPzB 54/1, kilku lotników z HQ - nawet drużyna kierowania ogniem dalekosiężnym została przygnieciona w okolicznym domku, kiedy to pocisk lekkiego moździerza spadł nad ich głowami. Niesiony złą trajektorią lotu pocisk uderzył i eksplodował na dachu budynku, w którym stacjonowały załogi ewakuowanych Panter...
Dalsza część lekko sfrustrowała mojego przeciwnika. Mimo przygniatającej przewagi w piechocie oraz zajęciem budynku Ratusza (na każdym piętrze była piechota USA), źle się zaczęło dziać z pancerką Jankesów. Uskrzydlony Pz IV po wyeliminowaniu przez asystującą mu Pumę - M4`76mm. Ruszył do przodu i szybko rozprawił się z Shermanem`76. Mimo iż Sherman strzelał pierwszy przez wysokie priorytety rozkazu stanął w ogniu jak słynna zapalniczka Ronson'a. Nie pomogła próba rewanżu drużyny z Bazooką, która brawurowo wyskoczyła "oko w oko" przed samego Pz IV - efekt był taki, że Pz IV był nadal sprawny, przygnieciony ogniem był za to asystujący ładowniczy Bazooki. Zginął jednak po wielokrotnym ostrzale z resztek mojego HQ zdobywając pośmiertnie medal za odwagę. Sytuację dla USA uratował M8 Greyhound, który "last ditch rollem" pozbawił mojego PZ IV jednej taśmy gąsienic...
Na lewej stronie bez zmian - osamotniona w 1. rundzie sekcja moich Lotników, jako jedyna po tej stronie ocalała formacja piechoty ruszyła szturmem do Ratusza, strzelając w biegu do okien na wyższych piętrach, gdzie byli już Rangersi z US Army. Asystowała im druga sekcja RPzB 54/1 strzelając w ścianę Ratusza, przygniatając kilku Rangersów w skutek zrobienia sporego wyłomu w ścianie bocznej - nic pozatym. Riposta Rangersów była straszna... Przewaga "wysokościowa" w skutek zajmowania pozycji nad moimi piechurami była miażdżąca w efektach. Na głowy moich ludzi spadały po 2, po 4 granaty z różnych pięter - mało tego strzelając z odległości 15 cm thompson był równie zabójczy jak samurajska katana dosłownie tnąc na kawałki to co zostało po granatach. Jeden z nich "bóg kostek" raczył cisnąć na moją korzyść z powrotem do środka kamienicy co spowodowało śmierć 4 Rangersów. Ot tyle szczęścia w całym tym nieszczęściu.
Do sukcesów należy jeszcze wspomnieć Pz IV (model Altaya) na mojej lewej flance, który dopadł po długim oczekiwaniu (na jego ruch i wyjście z ukrycia) kolejnego Shermana`76. Bail out resztki załogi po stracie 3 jej członków w starciu z Pz IV wyeliminował definitywnie ostatni czołg z gry. Sama końcówka to przebudzenie niemieckich radiooperatorów w pojazdach, jak i samej jednostki koordynującej ogniem dalekosiężnym.
Na sam koniec udało się w 2 przypadkach na 3 wezwać wsparcie. Salwy z przerażającym świstem w powietrzu spadały na głowy amerykańskie. W obu celnie i równie zabójczo - sekcja Rangersów w budynkach stacji kolejowej dosłownie "wyparowała". To samo stało się z sekcją zajmującą dach Ratusza Miejskiego - straty amerykańskie szły w dziesiątkach zabitych.
Niestety nie miałem już więcej sił w piechocie a samą pancerką Ratusza nie szło zająć - zatem uznaliśmy, że czas zakończyć to starcie. Remis ze wskazaniem na stronę amerykańską za zajęcie i częściowe utrzymanie pozycji Ratusza (pomimo tak ogromnych strat na sam koniec i braku paniki w szeregach Jankesów) dawało perspektywy na korzystny rozwój sytuacji w tym sektorze. Ocalałe w nalotach Pantery nie zostały zlokalizowane, ani zniszczone tak samo jak ich załogi spokojnie zostały pod osłoną nocy ewakuowane i będą zagrażać Amerykanom w naszych dalszych zmaganiach.
The End
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 30 listopada 2009, 12:03 przez q.b., łącznie zmieniany 1 raz.
"Duty, Honor, Country"
-
- Adjudant-Major
- Posty: 315
- Rejestracja: czwartek, 19 listopada 2009, 15:39
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
- Kontakt:
No łatwo nie było, zwłaszcza jak cała pancerka znika bo pomimo niższych priorytetów na kartach które dawałem jako reakcje na ruchy q.b to kości nie dopisywały...
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez bnk, łącznie zmieniany 1 raz.
- Przemos19
- General der Panzertruppen
- Posty: 4986
- Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
- Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Doskonała trzymająca w napięciu rozgrywka
Strata piechoty boli zawsze, boli mocno. Lepiej posyłać jednostki rozpoznawcze na początek a nie gołą piechotę.
Dziwiło mnie, czemu amerykanie od początku strzelali z moździerzy, a ty dopiero pod koniec ze swoich 105-tek dales czadu - powinny dużo wcześniej wgnieść przeciwnika w ziemię zanim piechota dokona szturmu na ruiny.
Shermany za to pięknie zostały zmasakrowane.
Strata piechoty boli zawsze, boli mocno. Lepiej posyłać jednostki rozpoznawcze na początek a nie gołą piechotę.
Dziwiło mnie, czemu amerykanie od początku strzelali z moździerzy, a ty dopiero pod koniec ze swoich 105-tek dales czadu - powinny dużo wcześniej wgnieść przeciwnika w ziemię zanim piechota dokona szturmu na ruiny.
Shermany za to pięknie zostały zmasakrowane.
http://www.przemos85.blogspot.com/ - blog poświęcony OWW2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
- q.b.
- Major
- Posty: 1211
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Testy na wezwanie w tym chaosie nie szły mi od początku tak dobrze jak testy bnk. na naprowadzanie ognia moździerzy w moją stronę... chciałem też by "Hamburgery" podeszły na tyle ile możliwe blisko siebie i skoncentrować ogień w 2 miejsca np: na Ratusz by pozbawić ich złudzeń Ale wyszło jak wyszło :devil:
ps. Teraz czekamy na rozwój operacji Cobra o dalsze tereny i starcia z Panterami w roli głównej, w szczerych polach Francji tj. "zza krzaka" by Typhoon'y nie rozniosły ich za wczasu
ps. Teraz czekamy na rozwój operacji Cobra o dalsze tereny i starcia z Panterami w roli głównej, w szczerych polach Francji tj. "zza krzaka" by Typhoon'y nie rozniosły ich za wczasu
"Duty, Honor, Country"
- q.b.
- Major
- Posty: 1211
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Bywa, bywa... Byliśmy w takim amoku, że ja Cie proszę - a trup gęsto się kładł na polu walki - wojna to piekło jak widać...
Operacje miejskie jak również widać to nie tylko bolączka współczesnej walki (via Afganistan, Irak) - nie chciałbym tam wtedy znaleźć się jako piechur Luftwaffe...
Operacje miejskie jak również widać to nie tylko bolączka współczesnej walki (via Afganistan, Irak) - nie chciałbym tam wtedy znaleźć się jako piechur Luftwaffe...
"Duty, Honor, Country"
-
- Adjudant-Major
- Posty: 315
- Rejestracja: czwartek, 19 listopada 2009, 15:39
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
- Kontakt:
W Afga raczej nie masz takich walk Tam to głównie wioski są sprawdzane
Btw, q.b, znowu zapomniałem vacu od Ciebie
Btw, q.b, znowu zapomniałem vacu od Ciebie
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez bnk, łącznie zmieniany 1 raz.
Świetna inauguracja BNK, rangersi pokazali co oznacza zasada infiltrators i jaką potworną przewagę daje w kontakcie ze zrównoważonym wrogiem. Ja pracuję nad British Commando i też jestem ciekaw jak nimi się gra. Brawo za zdjęcia!
Gram w: "Kompfgruppe Normandy"
Gram w: "Ambush Alley: Force On Force"
I JESTEM Z TEGO DUMNY !!!
Gram w: "Ambush Alley: Force On Force"
I JESTEM Z TEGO DUMNY !!!
- Blitz
- Starszyj Lejtienant
- Posty: 589
- Rejestracja: niedziela, 28 grudnia 2008, 18:22
- Lokalizacja: Swarzędz
Co do miejsca bitwy: przypomina mi się misja St. Lo z COHa - masakra :rotfl:
AAR jak zwykle super! A strzelania z Pumy )a raczej dobrych wyników na kostkach) to pogratulować tylko :lol2:
AAR jak zwykle super! A strzelania z Pumy )a raczej dobrych wyników na kostkach) to pogratulować tylko :lol2:
"Marzenia się spełniają, trzeba tylko wierzyć."
Mój blog z modelami...
Mój blog z modelami...