Sprawa turnieju OOWW2 w Iławie

Forum systemu bitewnego "Operation: World War II".
ertman_176
Sergent-Major
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 22:27
Lokalizacja: Iława/Olsztyn/Warszawa

Sprawa turnieju OOWW2 w Iławie

Post autor: ertman_176 »

Witam

Jako że powoli ogarniam temat Stowarzyszenia Polskich Modelarzy, w modelarni na miejscu zaczynają mi sie pojawiać dzieciaki to zaszczepiam im powoli żyłkę wargamera. Nic lepiej nie jest w stanie zachęcić ludzi do wargamingu niż obcowanie z nim na żywo, mozliwość zobaczenia i dotknięcia, spróbowania.

Mieszkam w pięknej mieścinie na mazurach z dobrym dojazdem pkp [węzeł kolejowy na gdańsk na którym chyba każdy pociąg się zatrzymuje] i samochodem droga nie jest zła, studiuje w Olsztynie gdzie dodatkowo "udzielam" się w KGB "Mistcast" gdzie Maciek organizował turniej. Olsztyn niestety jest trochę na uboczu i droga z Krakowa wydaję się być dość długa.

Wiem ile czego potrzeba mi na turniej, wiem jakie musze mieć zaplecze ale najgorsze mnie przeraża - gracze. Załatwie stoły, makiety, sale, nawet noclegi na sale bo wierze że kultura wśród ludzi istnieje i sala zostanie oddana w stanie nie gorszym niż ją przejeliśmy. Może się mylę ale cóż, ważniejsze jest to że na sali musze postawić co najmniej 10 stołów a więc 20 graczy. Z mniejszą ilością graczy cały plan turnieju - spotkania mija się z celem.

Niestety nie potrafię grać w inne gry 1:72 niż OOWW2 a więc mieszany turniej czy też konwent historyczno-fantastyczny na dzień dzisiejszy nie wchodzi w grę. Za to może do czasu ustalenia co, kiedy i gdzie będę miał kilku graczy na miejscu w OOWW2 bo z tym aktualnie działam.

Mogę zaoferować to co podałem wyżej, Iława jest zawsze po drodze. Daleko nie jest to chyba, a bilety pkp da się przełknąć, z Wrocławia bilet cały w obie strony to 88zl, pasyjna podróż w cenie biletu.

Czy ew. chętni do udziału w takim turnieju mogliby podpisywać sie tutaj, dodając ew. jakieś uwagi ?
bnk
Adjudant-Major
Posty: 315
Rejestracja: czwartek, 19 listopada 2009, 15:39
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Kontakt:

Post autor: bnk »

Ja bardzo chętnie.

UWAGI:

1. Termin - to chyba najważniejsze dla każdego z graczy, wakacje raczej odpadają ze względu na urlopy, więc imho najwcześniej we wrześniu można by było to zorganizować.

2. Format turnieju - to chyba najważniejsza kwestia, jak zamierzasz rozwiązać w sumie nie mały problem, ponieważ czy będziemy to traktować jako spotkanie/zlot graczy z forum (z całej Polski) czy stricte jako turniej w którym gramy na punkty według zasad OWW2. Jak wiadomo w drugim formacie kuleje mocno sprawa poprawności historycznej bo mogą trafić na siebie grający obydwaj niemcami lub gracze dysponującymi siłami USA kontra Rosja. Tutaj też najważniejszą kwestią będzie równowaga sił, bo 5 tygrysów i 3 plutony SS to raczej ciężki przeciwnik dla kogoś kto będzie miał bardziej "klimatyczną" armię.

3. Stoły i tereny - jak widzisz tą kwestię, bo skoro piszesz o 10 stołach to skądś musisz wziąć tereny, lasy, budowle itp. by każdy z tych stołów zapełnić. Jeżeli miało by to wyglądać tak jak na turniejach WFB gdzie na stół ląduje 6 terenów (górka, las, bagno, ruiny etc.) to raczej byłoby to mało estetyczne a najbardziej kulała by na tym sama rozgrywka.



Jak coś jeszcze wymyślę to dopiszę, mam nadzieję tylko że nie ostudziłem Twojego zapału bo pomysł jest zacny i wart szerszego zainteresowania, oraz wszelkich starań by doszedł do skutku, musimy tylko wspólnie pomyśleć jak by miało to wszystko wyglądać a przede wszystkim sam musisz najpierw określić jak Ty byś to wszystko widział.


EDIT:

Dzisiaj popołudniu zamieszczę mój pomysł na to jak mogła by wyglądać rozgrywka, tak aby każdy z graczy był usatysfakcjonowany.
Awatar użytkownika
xardas12r
Generalleutnant
Posty: 3912
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:05
Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
Been thanked: 21 times
Kontakt:

Post autor: xardas12r »

2. Format turnieju - to chyba najważniejsza kwestia, jak zamierzasz rozwiązać w sumie nie mały problem, ponieważ czy będziemy to traktować jako spotkanie/zlot graczy z forum (z całej Polski) czy stricte jako turniej w którym gramy na punkty według zasad OWW2. Jak wiadomo w drugim formacie kuleje mocno sprawa poprawności historycznej bo mogą trafić na siebie grający obydwaj niemcami lub gracze dysponującymi siłami USA kontra Rosja. Tutaj też najważniejszą kwestią będzie równowaga sił, bo 5 tygrysów i 3 plutony SS to raczej ciężki przeciwnik dla kogoś kto będzie miał bardziej "klimatyczną" armię.
Dobry kierunek , ale zwrot nie ten ^^

Jeżeli kompania SS wsparta 5 królewskimi trafiła by na siły "klimatyczne", to by długo nie pożyła. System punktów w tym systemie promuje wybór dużo - tanio , a nie mało-drogo (więcej kart, mniejsza szansa utraty pkt na raz). Codo walk Niemcy-Niemcy - zorganizowałem 3 turnieje , zawsze był nie dobór Niemców.
Obrazek
ertman_176
Sergent-Major
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 22:27
Lokalizacja: Iława/Olsztyn/Warszawa

Post autor: ertman_176 »

Panie i panowie, nie bójcie się o tereny, górek, lasów, dróg krzewów nie zabraknie. Nie zrobię niestety Stalingradu ale kilka zwęglonych chatek, jakieś przedmieścia, moze jakiś spalony dwór itd. Płotki, pola, krzewy, zasieki itd. Na miasto nie ma szans. Znajdą się pewnie bunkry i okopy. Mam tutaj małą pomoc uczestników zajęć w modelarni a wykonanie powyższych terenów to nei problem. Z chęcią poprowadzę dodatkowe zajęcia z tego zakresu, nawet pare złotych może uda mi się na to wyskrobać z różnych źródeł.

Co do terminu to wstępnie ja proponuje początek października albo może i nawet listopad bo się nie obrobię z finansami na to.

Format turnieju, no to jest ciekawe zagadnienie, jak pomne 4000 było w Olsztynie i to się sprawdziło chyba. Ja nie przepadam za grą na takie punkty bo co to za gra na 200 figurek ... Sam pluton IS2 to 20tys pkt :lol2: Na pewno na wzór wszelkich tego typu spotkań odbędą się warsztaty dla chcących spróbować sił w składani i malowaniu modeli, pokazowe bitwy na boku. No i typowa rozgrywka turniejowa oczywiście. Trzeba pamiętać że to nie młotek jeżeli chodzi o realia ale tutaj pewna dowolność interpretacji i nagięcia prawdy historycznej jest dopuszczona. Nawet Niemcy na Niemców da się zagrać, to nawet prostsze niż USA na USA bo wystarczy przerobić to na 45, elitarne oddziały mają stłumić bunt dla przykładu.

Gramy na punkty, czegoś trzymać się musimy, będzie sędzia główny + jakiś sztab pomocniczym gracze, rozstrzygniemy to na pewno - to nie warhammer i liga a gra. Ma się miło spędzić czas. Ma się pokazać że można miło spędzić czas inaczej i nie wydając fortuny na modele. A jeżeli turniej się powiedzie to mam już w głowie plan na następny, w lato 2011 ale tutaj potrzebuje waszej pomocy. Mam w mieście około 10 sal na których mogą się odbywać turnieje w różne systemy. Tutaj wybitnie wszystko zależy od modelarskiej braci. A pomysł jest nadzwyczaj szalony.

Czekam na dalsze konkrety w sprawie turnieju 10/11.2010
Paweł
Awatar użytkownika
DAEMONHUNTER
Chasseur
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 17 października 2008, 22:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: DAEMONHUNTER »

Ja jestem za! :D
tak jak w przypadku przedmówców - wiele zależeć będzie tu od tego kiedy on się odbędzie - i od tego jaką pracę uda mi się załapać...

ale o ile praca nie przeszkodzi - z chęcią przyjadę.
jeżeli będzie wiadomo wcześniej na ile pkt będziemy grali, to zdążę pomalować odpowiednie modele :lol2:

moje doświadczenie z tą grą potwierdza, że generalnie nie opłaca się wystawiać małej panzer-grupy przeciwko liczniejszej i bardziej mobilnej armii, ale wiem też że taka konfrontacja nie koniecznie musi się zakończyć porażką '5 tygrysów z SS' ;)
kwestia kości... mój Tygrys Królewski przez 2 tury wytrzymywał ostrzał kilkunastu dział i działek, jechał naprzód i robił swoje - padł dopiero od drugiego strzału z 75tki z odległości 3 cm.

[dając upust swojemu ego, mruczącemu z zachwytu nad armią, mogę przejść do dalszej części tematu :jupi: ]

4 tysiące pkt wydają się być rozsądnym poziomem pkt.
choć osobiście mam armię liczącą około 37 tysięcy pkt, więc również mogę uczestniczyć w bitwach pancernych :)

chyba lepsza by była forma zlotu/spotkania towarzyskiego - tzn z normalną grą, ale co do realiów historycznych itp. - nic nie stoi na przeszkodzie, by wymyślić jakiś alternatywny bieg wydarzeń umożliwiający bratobójczą walkę niemców, lub starcie USA VS ZSRR

to jest przede wszystkim gra towarzyska - stworzona by ciekawie spędzać czas z innymi - dokładność historyczna ma tu dla mnie drugorzędne znaczenie :)

ps. - mój przyjaciel - 'brytyjczyk' - też się zadeklarował - w miarę wolnego czasu w terminie zlotu/turnieju - co do Rolfgorda - się okaże ;)

Salve!
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: q.b. »

Wrzesień Panowie Szlachta ! :)

Co do przebiegu rozgrywki - są gotowe scenariusze turniejowe od Massimo - sprawdzone w walce na niejednym turnieju w słonecznej Italii. Główne założenie jest takie - że na turniej czy to się komuś podoba - czy nie; należy wziąć ze sobą dwie armie - jedną niemiecką oraz jedną aliancką. Scenariusz gra się dwa razy - raz jako jedna - raz jako druga strona - proste :)

Wrzucę plik pdf z turniejowymi scenariuszami jutro :)
"Duty, Honor, Country"
ertman_176
Sergent-Major
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 22:27
Lokalizacja: Iława/Olsztyn/Warszawa

Post autor: ertman_176 »

Pomysł fajny, ale problemy widzę dwa:

1. osobiście nie lubię grać niemcami, troche strata czasu jak sie robi coś co się nie lubi
2. koszt dodatkowej armii vs coś do swojej, ja na pewno dzieciaków nie przekonam do tego aby wyłożyć na dwie armie

Co do terminu wrześniowego, też za szybko jak na moje. Organizuje na miejscu zawody modeli jachtów rc 11-12 września. Przymierzajmy się jednak na październik/listopad. Liczę na Warszawę - pociągi bezpośrednie - kilka połączeń.
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: q.b. »

Prosta kwestia - zamiana stron i gra figurkami przeciwnika :) Takie rozwiązanie niweluje wszelkie niedomówienia (np: że ktoś przekombinował z armią). Każdy gracz się wykaże jako dobry dowódca - grając raz jedną raz drugą stroną :)
Tu niestety trzeba być elastycznym - i przełknąć fakt gry "niemiecką stroną" - tak by każdy miał swoją szansę na udaną grę.

Drugim pomysłem jest idea bnk., której jestem zwolennikiem -> kampania toczona na kilku stołach - i podział graczy na dwa obozy. Zapoznanie się z terenem - dobór sił i walka taka, której wynik na jednym stole miałby wpływ na grę na stole obok. Ten wariant odrzuca "Warhammerologiczne" podejście do tematu, więc wątpię czy się przypodoba graczom z Pomorza...
"Duty, Honor, Country"
Awatar użytkownika
DAEMONHUNTER
Chasseur
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 17 października 2008, 22:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: DAEMONHUNTER »

do q.b. i chętnych :)
Pierwszy akapit można skwitować pisząc, iż "Tu niestety trzeba być elastycznym - i przełknąć fakt gry odbiegającej mniej lub bardziej od realiów historycznych" :>

Ktoś by 'przekombinował z armią' jeżeli grając na 4000pkt, przekroczyłby ten limit w rozpisce. A to, czy w ramach tych 4k pkt wystawi 2 tygrysy królewskie i volksturm, czy plutony grenadierów i recon - to przecież indywidualna sprawa każdego dowódcy, który zdaje sobie sprawę z plusów i minusów rozwiązania 'siłowego', 'masowego' i każdego innego jakie mu się widzi z własnej rozpiski :)

Gram niemcami - ponieważ lubię tę armię, pojazdy, strukturę, etc.
Aliantów lubię - zdejmować z pola bitwy, ew. patrzeć na minę przeciwnika, kiedy to robi.
Nie zamierzam kupować tej armii, czy uczyć się nią skutecznie grać, tylko po to by mieć równe szanse na turnieju raz - dwa razy do roku.

Nie widzę związku logicznego między grą na przemian aliantami i osią, a udaną grą.
Jeżeli ktoś w pierwszej walce rzucał czarnymi kostkami, a jego przeciwnik niebieskimi, to w następnej będzie na odwrót żeby obaj gracze mieli szanse na 'udaną' grę. o_O

Armie zostały wyważone systemem punktowym. Każda - jak wiadomo - nieco różni się od innych. Jeżeli grasz swoją ulubioną armią i potrafisz wykorzystać swoje mocne strony [i najlepiej słabe strony przeciwnika], to masz sporą szansę na udaną grę. Bo po prostu każdy będzie grał najlepiej jak umie, tą armią którą najlepiej umie grać. :P


Drugi akapit.

Czy przez "warhammerologiczne podejście do tematu" rozumiesz brak sprzeciwu do grania ponad historycznymi podziałami wojennymi? :> Jeżeli tak, to w dobrym kierunku rozumujesz, choć jeszcze nie do końca pojąłeś.
granie bez patrzenia na to czy tłuką się dwaj alianci czy dwaj niemcy, jest rozwiązaniem zdecydowanie doraźnym, mającym na celu [przy ewidentnym niedoborze niemców] umożliwić rozgrywkę turniejową każdego z każdym, bez ścinania się o realia i bez konieczności grania na turnieju cudzą armią, którą grać się nie umie tak dobrze jak własną.

ot - cała prostota tego zamysłu :jupi:

kampania toczona na kilku stołach, powiązanych między sobą - z chęcią poczekam na szczegóły, może to niezwykle urozmaicić grę i odsunie w niebyt konieczność grania nieswoją armią. Również jestem zwolennikiem tego wariantu, choć mam nadzieję że w walce o 200% odzwierciedlenie realiów 2WŚ nie zagubi się w tym samej idei, czyli miłego spędzenia czasu przy grywalnej grze towarzyskiej ;)

do wszystkich ;D

Powstaje pytanie - czy bitwy na kilu stołach:
- rozpoczynałyby się równocześnie, zasada wygranej zespołowej, a każdy 'stół' dawałby bonusy na bieżąco na czas wypełnienia danego celu misji
[np: niemcy na stole A zajmują/odbijają stanowisko artylerii nabrzeżnej - od tego momentu, do momentu ew. utracenia go na rzecz aliantów, niemcy broniący się przy plaży [stół B] mogą korzystać z dodatkowego ostrzału artyleryjskiego.

+ oszczędność czasu,
+poczucie realnego wpływu na walkę kompanów na innych
odcinkach frontu, ...
- tura turze nierówna... jedni uporają się z turami szybciej niż inni, przez wzgląd
na ogólną liczbę jednostek na polu walki oraz zdolność [lub jej brak] do szybkiego
podejmowania decyzji - co za tym idzie - na wspomnianym stole A niemcy mogą
zdążyć zdobyć działa, mieć okazję do strzału i stracić je, podczas gdy na stole B
gracze ugrzęzną na plaży wciąż w tej samej turze.

- rozpoczynały by się po kolei, turniej w systemie play-off, wygrana w pierwszej bitwie dawałaby zwycięzcy bonus [ew. pogarszałaby sytuację przeciwnika] w następnej bitwie.

Czyli np - mając 16 graczy gotowych do gry:
pierwsza faza turnieju - 8 bitew rozgrywanych równolegle, na każdym stole ten sam scenariusz i ten sam bonus [np oddział volksturmu/partyzantki dołączający do zwycięzcy na kolejne bitwy - 11 chłopa, trening 5+, rifle i granaty]

druga faza - 4 bitwy równoległe między zwycięzcami poprzedniej fazy [w miarę możliwości konflikt na lini oś - alianci, ew. między różnymi narodami, w ostateczności walka bratobójcza] - kolejny scenariusz rozgrywany równocześnie na wszystkich stołach. Kolejny bonus dla zwycięzcy [np jednorazowe wsparcie lotnicze wedle pomysłu Umpapa uaktywniane kartą 'supression fire', lub jeep/kubelwagen z CKMem i załogą]

itd.

oczywiście dużo ciekawiej by było, gdyby każdy naród za zwycięstwo dostawał co innego...
w zasadzie powinno tak być, ale wymaga to więcej czasu na wymyślenie ciekawych [i zbalansowanych względem innych] bonusów - nawet powiedzmy dwóch do wyboru na każdy kraj [niemców może być zbyt mało, żeby wprowadzić podział 'dóbr' alianci - oś...]. Nie koniecznie dam radę zrobić to 'na kolanie' o takiej porze :P
Ale jeżeli pomysł takich rozgrywek play-off Wam się spodoba, to mogę pomyśleć nad ciekawymi scenariuszami i bonusami, które potem wspólnie skorygujemy :)

sumując:

+ jest to najbardziej przejrzysta forma turniejowej kampanii,
- może się rozminąć z realiami historycznymi [walka bratobójcza, scenariusze które nie miały miejsca...] co oczywiście historyków nie ucieszy - ale to jest turniej, w którym liczą się umiejętności dowódcy i trochę szczęścia, a nie kwestia, czy xx lat temu taka sytuacja się wydarzyła czy nie. Oczywiście elastycznie napisany scenariusz pozwoli wyjaśnić fabularnie niektóre sprawy - choćby luźny pomysł ertmana na walkę niemców :)


Robię się zmęczony, a widzę, że ten post ewoluuje wraz z tokiem mojego myślenia :crazy: ;)
To nie jest gotowy pomysł.
Ale jeżeli uznacie, że coś z tego jest warte rozwinięcia, to popracuję nad konkretnymi scenariuszami itd. :)

Salve!
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: q.b. »

ad vocem 1.

Elastyczność nie wypływa z mojej fanaberii tudzież "widzimisię" - ta gra mimo swojej otwartości ma także twórców, którzy z powodzeniem zorganizowali nie jeden turniej (we Włoszech) na właśnie takich zasadach przeze mnie przytoczonych (wraz ze sporną zamianą stron i przygotowaniem dwóch armii) - dla niewtajemniczonych, tudzież odpornych na wiedzę wklejam adres do zasad turniejowych wraz ze scenariuszami na 4000 pkt.

http://www.alzozero.it/eng/download/Torneo%201-5_en.pdf

ad vocem 2.

To troszkę źle interpretujesz moje proste słowa. Mało tego - wkładasz mi do głowy coś czego nie jestem zwolennikiem - więc zrobi się za chwileczkę niemiło.

Oww2 to gra historyczna, niekomercyjna, "fanowska", a z natury "nie turniejowa" (to nie Flames of War!). W miarę możliwości odtwarzająca "historyczne" realia (daty scenariusza definiują rodzaj użytego sprzętu) bez mieszania stron konfliktu.

Niestety widzę że to przypadłość wręcz nieuleczalna dla większości byłych "wojennych-młotków" (na szczęście bywają wyjątki pozytywne - pozdro bnk, którego po części nawróciłem :>) - przenoszenie starych, niekoniecznie mądrych schematów myślenia na nowy system. W twoim wypadku pod wcześniejszymi hasłami pragmatyzmu (via: "gram tylko Niemcami - Alianci mają schodzić i tylko schodzić z planszy", tudzież "mam czerwono-srebrne Panzer IV-ki pomalowane jak Steam Tanki do Oww2 i do Warhammera" - rzeczywiście pragmatycznie, niczym londyński "Chop-Shop", którego autorem jest Hindus na Discovery Channel :rotfl: ) kryje się najwyraźniej stricte "gra dla tylko dla wygrywania", nie ważne w jakim stylu, oraz w jakiej oprawie - liczy się nieskrępowany efekt własny bez swoistego klimatu. Oczywiście żyjemy w wolnym kraju i nie zabroni Ci tego nikt. Ale niektórzy mają na to alergię... "Jedni lubią gówno, inni pomarańcze, inni jak im nogi śmierdzą"...

Wracając na tory meritum - jeśli podobają się komuś takie klimaty w stylu Niemcy vs Niemcy tudzież "inne możliwe wariacje" (do tego może sobie dokupić też mechy i inne roboto-sprzęty) niech sobie poszuka spełnienia w systemie Weird World War II. Osobiście taka konwencja starć para-nienormalnych (np: Niemcy vs Niemcy) mnie nie przekonuje (wręcz odpycha - sic!).

ps. Stosuj też czasami język polski - znaki przestankowe oraz duże litery.
"Duty, Honor, Country"
ertman_176
Sergent-Major
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 22:27
Lokalizacja: Iława/Olsztyn/Warszawa

Post autor: ertman_176 »

Nie skakać mi tu, niestety dwie opcje należy wykluczyć - dwie armie nie przejdą na pierwszy turniej, u mnie się dzieciaki nie wyrobią a złapałem właśnie dwóch - jednego brytyjczykami drugiego niemcami. Tak samo na pewne realia trzeba przymknąć oko, granie niemcy na niemców to doraźny zabieg o ile taka sytuacja sie wydarzy. Nieporozumieniem było by granie np kompanią szturmową na nartach przeciwko africa korps. Tutaj liczy się smak a nie dokładność historyczna, ale powtarzam z głową. Tak jak w rpg, przekonaj mistrza gry ze to co robisz jest mozliwe. Wiem że są ludzie na tym świecie na tyle zboczeni że zaczną sprawdzać numery seryjne czołgów i będą próbowali dowieść ze ten sprzęt nie mógł być na froncie wschodnim bo stał we włoszech.

Q.B. łatwo ci mówić bo masz wiadra modeli przygotowanych, wczuj się w sytuację i raz przymknij oko na pewne niedogodnosci historyczne. Pomysł kampanii jest fajny, do tego można tutaj przypiąć właśnie zależności. Skoro nie odtwarzamy bitew a je zmieniamy, wynik moze być inny to czemu walka bratobójcza wśród nazistów ma być niedopuszczona ? Tak samo dlaczego rosjanie zdobywający berlin nie mogli by zacząć atakować amerykanów czy brytyjczyków.

Zastanawia mnie po co niby grać skoro wiadome jest że dana bitwa historyczna skonczyła się tak ? Jeżeli zakładamy że mogła skończyć się inaczej to i pewne zmiany ogólne można by w doraźnych przypadkach dopuścić. Tym bardziej że to ma być pierwszy turniej organizowany u mnie a moi podopieczni mają po 12 lat a z historii wiedzą tyle że Kazimierz Wielkim był...
Paweł
Awatar użytkownika
q.b.
Major
Posty: 1211
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: q.b. »

To przyjmij to do wiadomości że niektórym (w tym mojej skromnej osobie) nie będzie w smak bratobójcza walka Niemców na Niemców, Rosjan na Rosjan, etc... Co innego zmieniać przebieg bitew - nawet w quasi historycznym stylu np: "co by było gdyby Sosabowski lądował nie pod Arnhem a w Warszawie" (z powodzeniem zaprezentowane na tegorocznym Grenadierze), lub gdyby Rosjanie nie poprzestali na Berlinie i poszli na Europę - a co innego robić para-nienormalne starcia wewnątrzpartyjne w III Rzeszy...
To nie jest świat WH40K gdzie biją się jakieś wewnętrznie "odłamane" frakcje, zakony spod jednego "szyldu".

Wracając do ilości w "moim wiadrze" - to efekt własnej przezorności i mojej ciężkiej, 6-letniej pracy. Wszystko drobnymi krokami - przecież nikt nikomu nie każe iść do sklepu i dorobić debetu na karcie kredytowej by miał drugą stronę do gry... Składając kiedyś modele (od 4 lat już pod kątem grania) zbierałem od zawsze minimum dwie antagonistyczne strony do kolekcji. Taka opcja (zanim złapałem Wookusha) pozwala szybciej znaleźć w swojej okolicy kolegę do grania -> na początku grałem z bratem, w ogóle nie zainteresowanym "modelarsko". Myślę że zamiast narzekać powinieneś wpajać młodym, że warto czasem oprócz jednej strony zacząć składać też stronę przeciwną. Na pewno bardziej to przyczyniłoby się do rozwoju wargamingu na poziomie tegoż systemu niż ta jałowa dysputa.

EOT
"Duty, Honor, Country"
Awatar użytkownika
Przemos19
General der Panzertruppen
Posty: 4986
Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
Been thanked: 18 times
Kontakt:

Post autor: Przemos19 »

Pozwolę sobie tylko wrzucić jedną ciekawostkę, mianowicie gdyby zapach lipcowy 1944 roku doszedł do skutku to faktycznie można by mieć do czynienia z bratobójczymi walkami, konkretnie Armii Zapasowej kontra SS i Policja.
http://www.przemos85.blogspot.com/ - blog poświęcony OWW2 i wargamingowi

http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
ertman_176
Sergent-Major
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 22:27
Lokalizacja: Iława/Olsztyn/Warszawa

Post autor: ertman_176 »

A co z misją Hessa :?: A co z wewnętrznymi zdradami, zamachami na wodza ? Dlaczego nie dopuszczać można takiego rozwoju wydarzeń.

Są ludzie którzy zbierają africa korps bo im to odpowiada, niestety nie polecę żadnemu nowemu tej armii ponieważ jej obszar działania jest dość ograniczony. Flexibility to dobre słowo. Grając amerykanami można robić pacyfik i europe, japończykami niestety już nie.

Co do dzieciaków, uwierz te wyskrobane pare złotych na pudełko figurek i czołg to już coś. Nie ma tu jak ludzi nagarniać, nie prowadzę sklepu aby mieć stoły modele itd. Nie prowadze zadnych zabiegów marketingowych mających na celu namawiać kogoś do wydawania pieniędzy wbrew woli tylko po to aby sobie pograć z kimś. Gra jest za trudna, to nie chińczyk ze kazdy z ulicy łapie w 2-3 tury o co chodzi. Przy OOWW2 nie można sobie pozwolić na takie rzeczy. A co tu mówić o makietach.

Mówisz że składasz to 6 lat, 12 letnie dzieci pod których kątem myślę, nie zapominając o sobie i was nie są w stanie złożyć 2 armii, pomalować je to już wyzwanie. Na razie zamówione sa modele, nawet bez farb bo najpierw trzeba je złożyć. Nie narzekam, a znam realia bo codziennie w lato prowadze z nimi zajęcia. Nie widzę po prostu logicznego uzasadnienia zbierania dwóch armii bo wolę aby moj kompan do gry mial 2x wieksza armie jedną niż dwie mniejsze.

Mam nadzieje że wszystko nam się tak ułoży że będziemy mogli rozegrać normalne bitwy pomiędzy aliantami i niemcami bez kombinowania. Ale musi być jakieś rozwiązanie inne od posiadania dwóch armii.

Turniej jest planowany na rok 44/45 a więc praktycznie chyba wszystko da się wystawić.
Paweł
Awatar użytkownika
DAEMONHUNTER
Chasseur
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 17 października 2008, 22:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: DAEMONHUNTER »

q.b. pisze:

Niestety widzę że to przypadłość wręcz nieuleczalna dla większości byłych "wojennych-młotków" (na szczęście bywają wyjątki pozytywne - pozdro bnk, którego po części nawróciłem :>) - przenoszenie starych, niekoniecznie mądrych schematów myślenia na nowy system. W twoim wypadku pod wcześniejszymi hasłami pragmatyzmu (via: "gram tylko Niemcami - Alianci mają schodzić i tylko schodzić z planszy", tudzież "mam czerwono-srebrne Panzer IV-ki pomalowane jak Steam Tanki do Oww2 i do Warhammera" - rzeczywiście pragmatycznie, niczym londyński "Chop-Shop", którego autorem jest Hindus na Discovery Channel :rotfl: ) kryje się najwyraźniej stricte "gra dla tylko dla wygrywania", nie ważne w jakim stylu, oraz w jakiej oprawie - liczy się nieskrępowany efekt własny bez swoistego klimatu. Oczywiście żyjemy w wolnym kraju i nie zabroni Ci tego nikt. Ale niektórzy mają na to alergię... "Jedni lubią gówno, inni pomarańcze, inni jak im nogi śmierdzą"...

Wracając na tory meritum - jeśli podobają się komuś takie klimaty w stylu Niemcy vs Niemcy tudzież "inne możliwe wariacje" (do tego może sobie dokupić też mechy i inne roboto-sprzęty) niech sobie poszuka spełnienia w systemie Weird World War II. Osobiście taka konwencja starć para-nienormalnych (np: Niemcy vs Niemcy) mnie nie przekonuje (wręcz odpycha - sic!).

ps. Stosuj też czasami język polski - znaki przestankowe oraz duże litery.
Po pierwsze - nie wnikam w Twój poziom czytania ze zrozumieniem - nie lubię się powtarzać, ale skoro trzeba... to powtórzę raz jeszcze. Według mnie ta gra ma przede wszystkim być okazją do wspólnej rozrywki, odpoczynku, mile spędzonego czasu - dziwię się, że zdołałeś wywołać do tablicy moje panzery IV używane w gimnazjum/liceum jako steam tanki, a nie dopatrzyłeś się tego co dla mnie jest najważniejsze w tej grze [a też powtarzałem to w kilku postach].

Gra tylko dla wygranej? Czym Cię ten młotek tak skrzywdził? :rotfl:
"Nieskrępowany efekt własny"... Ta gra jest jak partia szachów - jest pojedynkiem dwóch taktyków - wygrana poprzez przechytrzenie wroga, lepsze wykorzystanie otoczenia, łut szczęścia w kluczowym momencie oraz towarzyska rozmowa z 'przeciwnikiem' potrafi dać na tyle dużo satysfakcji, czy zwykłej radości, że nie jest potrzebne 'sprawdzanie numerów seryjnych każdego czołgu'. :) Oczywiście, jeżeli to wszystko dla Ciebie to wciąż zbyt mało, by powstał 'swoisty' klimat... no cóż... żyjemy w wolnym kraju - ja lubię pomarańczę, a Ty? ;)

Nie napisałem, że podobają mi się 'klimaty niemcy vs niemcy'... Rozumiem, że z powodu mojej kulejącej polszczyzny zapewne użyłeś google translate, lub coś podobnego do przetłumaczenia treści mojego ostatniego posta. W każdym razie ten pogram najwyraźniej uciął fragment, w którym pisałem, że w przypadku play-off dopuszczenie niehistorycznych starć byłoby to pewną koniecznością wynikającą m.in. z tego co pisał ertman_176 - nie wszystkich stać na dwie armie oraz z faktu że niemców jest generalnie mało, a wszyscy chcą grać. Jak znajdzie się więcej 'niemców', to pewnie ten problem przestanie istnieć, bo każdy dostanie swojego szkopa do walki :jupi:

Poza tym... jak podczas zlotu 'amerykanin' będzie chciał potłuc się z 'ruskimi', to zabronisz im? Czy może polecisz im dostawić figurki transformersów na pole bitwy, bo przecież to 'czysta fantastyka'? Choć gdyby gen. Patton nie zginął w wypadku samochodowym, to kto wie... Ale to już nie mnie gdybać.

Nie wiem skąd się u Ciebie bierze przeświadczenie, że na siłę zamierzam wrzucać do tej gry WHFB i WH40K? z nicka? :>

skończyłem grać w młotka, bo mi fantastyka nie odpowiadała ^^

To mniej więcej tyle - wojna na argumenty [merytoryczne i emocjonalne] potrafi być lepsza od niejednej gry, ale szkoda rozmywać nią temat. ;)


Skoro nie play-off oraz nie 'dwie armie na głowę', to czekam w takim razie na inne propozycje formy rozgrywki turniejowej. :)


Salve!

P.S.
ertman - niezależnie od tej dyskusji, ja i mój przyjaciel-brytyjczyk z chęcią możemy się umówić i wpaść na bitwę - kwestia ustalenia terminu. Też uczymy się tej gry i jesteśmy dopiero na etapie sklejania i malowania armii, ale pogramy z chęcią. Nawet po to, by zobaczyć jak grają inni i czy dobrze interpretujemy wszystkie zasady, etc. :)

Jeżeli nie da rady turniejowo, to tak czy inaczej wybrać się można :)
Ostatnio zmieniony piątek, 9 lipca 2010, 16:38 przez DAEMONHUNTER, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Operation: World War II”