Strategie

RyTo pisze: Bo wiecie Państwo, ani pamiętniki Macedończyka, ani Hannibala jakoś się nam nie zachowały. A tu Julek miał więcej szczęścia, jemu opublikowali.

Mam spore wątpliwości co do intelektualnych potrzeb Aleksandra w postaci pisania pamiętników

Ale jakieś wiersze czy coś już by mógł

Ale po co? Aleksandrowi bardziej podobało się i opłacało bić niż składać rymy. Zwykle jak ktoś był filozofem, to był kiepski na polu bitwy i odwrotnie.

E tam, przeca on bił mniej niż 1% z czasów swego turnee, a biesiadował co wieczór. Wiersze się same składają przy pięknych kobietach (podejrzewam, że na gej party przed epoka komputerów też ).

Chociaż głosowałem na Julka, to przyznaję, że zawsze zastanawiało mnie, że bierzemy jego twórczość literacką generalnie za dobrą monetę, a ciekawe jakby to wyglądało, jakby po jego śmierci Oktawian nie przejął władzy i nie rozpoczął się oficjalny kult jego osoby.
Gdyby w ogóle ocalały te jego "Wojny..." to chyba jako "raport mniejszości" .
Co do Olka, to należał chyba do tych, którzy nie zniżają się do pisania, od tego miał ludzi.
Ja go zresztą rozumiem. Czy Zeus, albo raczej w tym wypadku Dionizos pisywali???
To zajęcie dla śmiertelników.

Teufel pisze:Mam spore wątpliwości co do intelektualnych potrzeb Aleksandra w postaci pisania pamiętników

A co by w nich pisał?
"Przybyłem, zobaczyłem, pobiłem Persów, w tym dwukrotnie Dariusza. Zdobyłem XXX miast. dobyłem skarby takie, że życia mi nie starczy, żeby to wszystko wydać i przepić. Ale tradycyjny ochlaj był.
Potem znowu przybyłem, zobaczyłem i pobiłem (Scytów, Baktryjczyków, Hindusów). I znowu był ochlaj.
A teraz siedzę i dumam nad kielichem, gdzie by znowu pójść, żeby zobaczyć i pobić, bo chwilowo najbliższy i najbogatszy kawałek świata podbiłem i ograbiłem. No to siedzę i z braku lepszych pomysłów chleję i imprezuję"
:>