Czy Hannibal miał szansę?
- robert-wg
- Lieutenant
- Posty: 381
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 11:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
O to to nie . Podbój Galów w Hiszpanii, plemion północnoafrykańskich (w tym Massylów) to jak najbardziej agresywne posunięcie.sargon pisze:[Tzn dominacji nad światem?
Kartagińczycy
sargon pisze:Pokaż mi inny, chociaż jeden naród starożytny, który przedstawiał wszystkie swoje wojny jako sprawiedliwe
To pierwociny propagandy i dzisiejszego PiAru. Ze swojego, subiektywnego punktu widzenia były jak najbardziej sprawiedliwe Ktoś kiedyś próbował ułożyć definicję sprawiedliwości. Chyba Sokrates. Ktoś może pamięta?
Ale Kart Hadaszt zadowoliło się ograniczonymi nabytkami terytorialnymi, popartymi sojuszem z plemionami Iberyjskimi i Celtyberyjskimi w Hiszpanii. O ile pamiętam to Massylowie też nie zostali podbici, tylko ich państwo stanowiło dominium Kartaginy - wspierała ona dogodnego sobie wodza.O to to nie Evil or Very Mad . Podbój Galów w Hiszpanii, plemion północnoafrykańskich (w tym Massylów) to jak najbardziej agresywne posunięcie.
jak na razie kojarzę jedną próbę zagarnięcia Sycylii przez punijczyków. Jedną.
Taaa... Sokrates, ale w "Państwie" Platona bodajże - niestety nie pamiętam do czego doszedł:(Ktoś kiedyś próbował ułożyć definicję sprawiedliwości. Chyba Sokrates. Ktoś może pamięta?
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
To szeroki temat. Najbardziej popularne są poniższe stwierdzenia:Ktoś kiedyś próbował ułożyć definicję sprawiedliwości. Chyba Sokrates. Ktoś może pamięta?
Iustitia est constans et perpetua voluntas ius suum quique tribuere.
czyli "Sprawiedliwość to ciągła i nieustająca wola oddawania każdemu tego co mu się według prawa należy".
A prawo to ars boni et aequi czyli "sztuka (stosowania) dobra i sprawiedliwości (dokładniej słuszności - aequitas)".
Jakie to wszystko piękne. Nieprawdaż?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- robert-wg
- Lieutenant
- Posty: 381
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 11:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Sojusz to chyba za dużo powidziane. Sojusz mieli z Celtyberami. Ale było tam wiele plemion i z niektórym musieli wlaczyć. Trochę Iberyjskiej krwo się jednak polało .... Złoto, srebro i inne cenne surowce zasilały skarbiec Kartaginy i to nieźle.Anders pisze: Ale Kart Hadaszt zadowoliło się ograniczonymi nabytkami terytorialnymi, popartymi sojuszem z plemionami Iberyjskimi i Celtyberyjskimi w Hiszpanii.
- robert-wg
- Lieutenant
- Posty: 381
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 11:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Czyli temu kto to prawo ustanawia. Więc z punktu widzenia Rzymu wszystkie jego wojny miał prawo nazywać sprawiedliwymiRaleen pisze:
Iustitia est constans et perpetua voluntas ius suum quique tribuere.
czyli "Sprawiedliwość to ciągła i nieustająca wola oddawania każdemu tego co mu się według prawa należy".
Raleenie, brawo za cytaty
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
To nie dotyczy stosunków zewn. a raczej prawa wewnętrznego. Definicja wywodzi się od Arystotelesa, ale uważana jest też za podstawową definicję prawa rzymskiego.robert-wg pisze:Czyli temu kto to prawo ustanawia. Więc z punktu widzenia Rzymu wszystkie jego wojny miał prawo nazywać sprawiedliwymiRaleen pisze:
Iustitia est constans et perpetua voluntas ius suum quique tribuere.
czyli "Sprawiedliwość to ciągła i nieustająca wola oddawania każdemu tego co mu się według prawa należy".
Raleenie, brawo za cytaty
Przy okazji to ars w drugim cytacie można tłumaczyć dwojako, jako "sztukę" albo jako "rzemiosło". Różnice znaczeniowe są dość istotne, wiąże się to też można by rzec z dwoma sposobami rozumienia prawa jako "sztuki" i "rzemiosła". Myślę, że zarówno ja jak i parę osób mogłoby rozwinąć temat, ale może lepiej niech będzie o Hannibalu
U Platona sprawiedliwość jest nadrzędną cnotą, której są podporządkowane inne cnoty, w tym trzy główne, które powinny mieć grupy społeczne tworzące idealne państwo. Filozofowie - mądrość, Wojownicy - męstwo, Rzemieślnicy i rolnicy - wstrzemięźliwość.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Lord Voldemort
- Pułkownik
- Posty: 1325
- Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
- Lokalizacja: Opole
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Iuris prundentia est divinarum atque humanarum rerum notitia, iusti atque iniustii scientiaRaleen pisze:To szeroki temat. Najbardziej popularne są poniższe stwierdzenia:Ktoś kiedyś próbował ułożyć definicję sprawiedliwości. Chyba Sokrates. Ktoś może pamięta?
Iustitia est constans et perpetua voluntas ius suum quique tribuere.
czyli "Sprawiedliwość to ciągła i nieustająca wola oddawania każdemu tego co mu się według prawa należy".
A prawo to ars boni et aequi czyli "sztuka (stosowania) dobra i sprawiedliwości (dokładniej słuszności - aequitas)".
Jakie to wszystko piękne. Nieprawdaż?
To by tlumaczylo, skad Raleen zna sie na definicji Sprawiedliwosci.
Lubie Kartaginczykow, zwlaszcza ze niedawno bylem ogladac pozostalosci po ich stolicy, ale jakos ich paremie sie nie utrwalily
Zreszta to, co dzisiaj nam zostalo jako podstawy prawa cywilnego, nie ma nic wspolnego z klasycznym prawem rzymskim
V.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
O właśnie czegoś mi brakowało, a nie mam nawyku zaglądania do wikipedii, gdzie to pewnie jest. Ta definicja jest czysto rzymska z tego co pamiętam.Iuris prundentia est divinarum atque humanarum rerum notitia, iusti atque iniustii scientia
To by tlumaczylo, skad Raleen zna sie na definicji Sprawiedliwosci.
Oczywiście, proces barbaryzacji prawa rzymskiego jako żywo przypomina mi proces barbaryzacji czy też póki co próby barbaryzacji zasad niektórych gier. Czyste, doskonałe reguły zastępowane są czczymi elementami mającymi jedynie zaspokoić niskie potrzeby tłumuZreszta to, co dzisiaj nam zostalo jako podstawy prawa cywilnego, nie ma nic wspolnego z klasycznym prawem rzymskim
PS. Moderatorowi pozostawiam ew. wydzielenie tego i przeniesienie gdzie indziej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Dlaczego? Związki Kartagińczyków z Iberami najwłaściwiej będzie okreslić jako sojusz zobowiązujący Iberów do pomocy wojskowej - system jaki się wytworzył był bardzo podobny do rzymskiego.robert-wg pisze:Sojusz to chyba za dużo powidziane. Sojusz mieli z Celtyberami. Ale było tam wiele plemion i z niektórym musieli wlaczyć. Trochę Iberyjskiej krwo się jednak polało .... Złoto, srebro i inne cenne surowce zasilały skarbiec Kartaginy i to nieźle.
Różnica jest taka, ze Rzym był nastawiony na nieograniczony podbój (wskazują na to zarówno mechanizmy podboju jak i mentalność Rzymian) - zaś Kartagina wiedziała kiedy przestać.
A z mojego punktu widzenia mogę Cię nazwać jak chcę - i kto mi udowodni, ze się mylę? Albo, ze Stalina można przyrównać do Jana Pawła II, a 11 wrzesnia to moje swięto, Allach Akbar!Czyli temu kto to prawo ustanawia. Więc z punktu widzenia Rzymu wszystkie jego wojny miał prawo nazywać sprawiedliwymiRaleen pisze:czyli "Sprawiedliwość to ciągła i nieustająca wola oddawania każdemu tego co mu się według prawa należy".
W tym wypadku podejscie subiektywne można wiadomo o co rozbić (o czym niżej).
Nie podałeś przykładu - czyżby wszyscy inni w starożytności wiedzieli, ze nie ma czegoś takiego jak wojna sprawiedliwa?
Moze ja też rzucę cytatem:
"cecha, którą już w połowie II w przed Chr. dwaj Grecy, wielki filozof Karneades i Polybios, historyk wprowadzony w najwyższe sfery Republiki, rozpoznali jako charakterystyczny rys imperialnej psychiki Rzymian: ich obsesyjne wyszukiwanie wzniosłych pretekstów dla włąsnej agresywności."
Ziółkowski "Historia Rzymu", str. 164-165
"Problem leży wszakże w pytaniu, jaką była dla Rzymian robocza definicja wojny sprawiedliwej: czy sprawiedliwą czyniły ją jakieś kryteria obiektywne, czy też sam fakt, ze to oni ją prowadzili.[...] Kto chce, może jeszcze dzisiaj dopatrzyć się silnej komponenty moralnej w decyzjach o inwacji Polski i Finlandii w 1939 r., Czechosłowacji w 1968 r. i Afganistanu w 1979 r., ale pod warunkiem skrajnego zsubiektywizowania terminu "moralny", nadania mu znaczenia "służący interesom Związku Sowieckiego" jako bastionu pokoju i sprawiedliwości"
op. cit. str. 167
"W ogóle Rzymianie, stosując we wszystkim przemoc i sądząc, ze co sobie założą, tego muszą koniecznie dokonać, oraz że nic z raz postanowionych rzeczy nie jest dla nich niemożlwe, w wielu wypadkach dzięki takiemu nastawieniu mają powodzenie, ale niekiedy ponoszą oczywiste klęski"
Polibiusz "Dzieje" I, 37
"Teraz każdy władca, który będzie chciał mi dorównać, wszędzie tam, gdzie postawiłem stopę, będzie musiał postawić swoją!"
Ależ to ewidentne nieporozumienie .Anders pisze:Nie osądzaj cudzej kultury według norm stworzonych przez własną, Strategosie. Palenie dzieci było środkiem ostatecznym, wywodzącym sie z takich samych źródeł jak ofiara Abrahama, który był gotów poświęcić Izaaka w ofierze.
Rzym jeszcze 250 lat po upadku Kartaginy potrafił pogrzebać żywcem westalki, które naruszyły czystość.
Dlaczego wobec tego tyle ataków na ,aż starożytną przecież , rzymską mentalność ?
Z jakiej epoki pochodzi w tym wypadku wzór do ocen wartościujących ?
Moja uwaga odiosła się do stwierdzenia ,że istniał podobno lud który w straożytności nie dopuszczał się ludobójstwa ( Kartagińczycy) w opzycji do Rzymian.
No więc albo przyjmujemy tę wspólczesną przecież konwencję " ludobójstwo"i dokonujemy jakiś sądów wartościujących a wtedy jak słusznie zauważył Robert -wg każdy z ludów ma coś na sumieniu albo rezygnujemy z tych porównań.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- robert-wg
- Lieutenant
- Posty: 381
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 11:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
To mnie rozbawiłeś . Owszem przestali, jak zaczęła się wojna z Rzymem. Ojciec Hannibala o później on, ogniem i mieczem wywalczyli zwierzchnictwo Kartaginy nad plemionami Iberyjskimi.sargon pisze: Różnica jest taka, ze Rzym był nastawiony na nieograniczony podbój (wskazują na to zarówno mechanizmy podboju jak i mentalność Rzymian) - zaś Kartagina wiedziała kiedy przestać.
Co do cytatów. Przekonaj mnie siłą argumentów, a nie siłą cytowanych autorytetów. Nawet samego Polibiusza, który jak dobrze wiesz był Grekiem
W rzeczy samej.Anders pisze:O ile wiem, to miedzy VIw. a czasami Pyrrusa Kartagina nie rozbudowywała posiadłości ani na Sycylii, ani na Sardynii i Korsyce, ani w Hiszpanii, ani nie prowadziła tam wojen ofensywnych.
A w czasach Pyrrusa jedyną akcją ofensywną była próba zdobycia Syrakuz.
Rzym od czasu zdobycia Veii prowadził wojnę non stop (lub prawie non stop - zawiasy drzwi w światyni Janusa musiały być mocno zardzewiałe ) - Kartagina nie. Do Hiszpanii Kartagińczycy nie pofatygowaliby się nigdy w życiu w celach zdobywczych, gdyby nie przegrana wojna z Rzymem, bo i po co?robert-wg pisze:To mnie rozbawiłeś . Owszem przestali, jak zaczęła się wojna z Rzymem. Ojciec Hannibala o później on, ogniem i mieczem wywalczyli zwierzchnictwo Kartaginy nad plemionami Iberyjskimi.
Rzymianie nie wiedzieli kiedy przestać - znam tylko dwa wypadki kiedy zawahali się przed wypowiedzeniem wojny i w obu przypadkach tak czy siak wojnę wypowiedzieli. A wojnę mieli praktycznie rok w rok.
Był Grekiem stricte prorzymskim (poza tym zacytowany fragment jest namacalnie obiektywny).Co do cytatów. Przekonaj mnie siłą argumentów, a nie siłą cytowanych autorytetów. Nawet samego Polibiusza, który jak dobrze wiesz był Grekiem
Na razie nie zapodałeś obiektywnych argumentów odnośnie "bellum iustum" i nie podałeś przykładów innych ludów używających tego (lub podobnego of course) okreslenia w polityce.
Oczywiste dla mnie jest, ze tych przykładów i argumentów podać nie mozesz, bo ich nie masz.
Nie zauważyłem tegoStrategos pisze:Oczywiscie, palenie dzieci to przejaw humanizmu ....
Z subiektywnego (mocno subiektywnego - deja vu? ) punktu widzenia humanitarne było to, ze dzieci zabijano przez rzuceniem w ogień. A czy zakopywanie żywcem ludzi w ofierze na Forum Wołów było humanitarne?
"Teraz każdy władca, który będzie chciał mi dorównać, wszędzie tam, gdzie postawiłem stopę, będzie musiał postawić swoją!"