Sztuczki i podstępy na polu bitwy
Podczas przedłużającego się oblężenia Jotapaty w czerwcu 67 roku n.e miasto zaczęło odczuwać niedostatki wody pitnej, ponieważ nie posiadało źródła ani studni, a na nieszczęście obrońców Rzymianie w pewnym momencie zdali sobie z tego sprawę. By więc odebrać im nadzieję, że miasto skapituluje z pragnienia, Józef Flawiusz nakazał namoczyć sporo odzieży i rozwiesić ją na murach w ten sposób by Rzymianie zobaczyli jak woda obficie z nich ścieka. Synowie Wilczycy dali się nabrać
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
- Cisza
- Général de Brigade
- Posty: 2181
- Rejestracja: środa, 7 października 2009, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Pod Asculum, walcząc z Pyrrusem, według niektórych źródeł Rzymianie użyli tyleż oryginalnej co absurdalnej broni. Ich tajemnicza bronią miały być wozy "antysłoniowe", ciągnięte przez woły i obsadzone przez ludzi z pikami oraz płonącymi naręczami słomy mającymi straszyć słonie.
Zapomnieli tylko, że słonie nie będą czekały aż wolniejsze wozy do nich podjadą, a wroga piechota nie będzie miała większego problemu z wolno poruszającymi się i dużymi celami.
Zapomnieli tylko, że słonie nie będą czekały aż wolniejsze wozy do nich podjadą, a wroga piechota nie będzie miała większego problemu z wolno poruszającymi się i dużymi celami.
Ba'tki Machny wspomnij czasy
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
Re: Sztuczki i podstępy na polu bitwy
Drogi Kolego jak wiadomo "na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone". :lol2:AWu pisze:To ponizej pasa. Bron masowego razenia. a jaka oszczedna !!nazaa pisze: Pierwsze co mi się przypomina to oryginalna maniera Rzymian, którzy przed walką dokonywali wywiadu o boskim panteonie przeciwników, a potem sami się do nich modlili i prosili o wsparcie.
Rzymianie to zawsze grali nieczysto :>
Chyba najbardziej znany, ale nie bitewny a strategiczny - to te bydło z pochodniami przywiązanymi do rogów którymi ponoć Hanibal zmylił konsulów.
Rzymianie dali się nabrać? Pierwsze słyszę. Z resztą, gdyby dali się nabrać to by odstapili od oblężenia. Tak się jednak nie stało. ;D Z tego co wiem to Tytus doskonale zdając sobie sprawę, że jego własne zapasy wody są też na wyczerpaniu, następnego dnia wczesnym porankiem, zaskoczył nagłym atakiem obrońców i zdobył twierdzę Jotapata. Józef był sprytny, ale Tytus inteligentniejszy. :devil:nazaa pisze:Podczas przedłużającego się oblężenia Jotapaty w czerwcu 67 roku n.e miasto zaczęło odczuwać niedostatki wody pitnej, ponieważ nie posiadało źródła ani studni, a na nieszczęście obrońców Rzymianie w pewnym momencie zdali sobie z tego sprawę. By więc odebrać im nadzieję, że miasto skapituluje z pragnienia, Józef Flawiusz nakazał namoczyć sporo odzieży i rozwiesić ją na murach w ten sposób by Rzymianie zobaczyli jak woda obficie z nich ścieka. Synowie Wilczycy dali się nabrać
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Cniva, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczywiście, że dali się nabrać, bo przecież uwierzyli, że widocznie w mieście bije jakieś źródło i odstąpili od początkowego planu wzięcia twierdzy pragnieniem Nie równało się to jednak odstąpieniem od jej zdobycia - po prostu Rzymianie powrócili do planu zdobycia Jotapaty siłą.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
Właśnie tyko początkowo. Nie zapominajmy o tym drobnym aczkolwiek istotnym szczególe. Trzymajmy się faktów. A fakty są takie, że Rzymianie zdobyli Jotapatę szturmem, czyli najwyraźniej podstęp Józefa nie zadziałał bo jakoś "synowie Marsa" nie odeszli spod murów twierdzy.nazaa pisze:Oczywiście, że dali się nabrać, bo przecież uwierzyli, że widocznie w mieście bije jakieś źródło i odstąpili od początkowego planu wzięcia twierdzy pragnieniem Nie równało się to jednak odstąpieniem od jej zdobycia - po prostu Rzymianie powrócili do planu zdobycia Jotapaty siłą.
Cały problem polega na tym, że podstęp Józefa wcale nie miał na celu doprowadzić do odstąpienia Rzymian od oblężenia Józefowi zależało na przekonaniu Rzymian bądź wywołaniu u nich samego tylko przekonania, że twierdza nie ma żadnych problemów z wodą, ponieważ miejsca w których gromadziła się ludność z naczyniami na swoje racje wody były szczególnie atakowane, co powodowało niepotrzebne straty w obrońcach.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
Czyli wniosek z tego taki, że Żydzi chcieli by Rzymianie myśleli, że w twierdzy jest mnóstwo wody. A zatem miało to zniechęcić Rzymian od oblegania twierdzy. Na jedno wychodzi. ;Dnazaa pisze:Cały problem polega na tym, że podstęp Józefa wcale nie miał na celu doprowadzić do odstąpienia Rzymian od oblężenia Józefowi zależało na przekonaniu Rzymian bądź wywołaniu u nich samego tylko przekonania, że twierdza nie ma żadnych problemów z wodą, ponieważ miejsca w których gromadziła się ludność z naczyniami na swoje racje wody były szczególnie atakowane, co powodowało niepotrzebne straty w obrońcach.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Cniva, łącznie zmieniany 1 raz.
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2426
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 55 times
Jedna z moich ulubionych historii to wypad Filipa V na Meliteje. Zakładał, że zdobędzie miasto przez zaskoczenie, ale nic mu nie wychodziło. Chciał zaatakować o północy, ale wojsko doszło za szybko... Jak przystawił drabiny do murów, okazały się za krótkie ... gdy w końcu wszystko dopasował, psy zaczęły ujadać i z zaskoczenia nici
Rzymianie wysyłając poselstwo do Syrakuz zdążyli policzyć linię bloków, z których zbudowano mur i przez to obliczyli wysokość obwarowań.
Poza tym przekazy antyczne aż roją się od prób wejścia do miast/twierdz/obozów, przez przebranych wrogich wojowników. Z reguły jednak plan nie wychodził.
Ciekawa była też historia związana z Demostenesem. Gdy Aleksander walczył nad Dunajem ten próbował przekonać współobywateli o śmierci tyrana, zatem na zebraniu na agorze, gdzie miała zapaść decyzja o wojnie z Macedonią, wpadł "posłaniec" umazany błotem i krwią prosto z pola walki, zapewniając o tym, że osobiście widział śmierć króla
na szczęście dla Aten nie wszyscy w to uwierzyli.
Rzymianie wysyłając poselstwo do Syrakuz zdążyli policzyć linię bloków, z których zbudowano mur i przez to obliczyli wysokość obwarowań.
Poza tym przekazy antyczne aż roją się od prób wejścia do miast/twierdz/obozów, przez przebranych wrogich wojowników. Z reguły jednak plan nie wychodził.
Ciekawa była też historia związana z Demostenesem. Gdy Aleksander walczył nad Dunajem ten próbował przekonać współobywateli o śmierci tyrana, zatem na zebraniu na agorze, gdzie miała zapaść decyzja o wojnie z Macedonią, wpadł "posłaniec" umazany błotem i krwią prosto z pola walki, zapewniając o tym, że osobiście widział śmierć króla
na szczęście dla Aten nie wszyscy w to uwierzyli.
Legiony i ja mamy się dobrze.
-
- Caporal
- Posty: 55
- Rejestracja: poniedziałek, 18 stycznia 2010, 16:21
- Lokalizacja: Festung Breslau
Nie mam tej książki w pracy - więc tylko jeden niedoskonały cytat z pamięci (obiecuję poprawę), w Chinach armia, nazwijmy go roboczo - Pana Li, ścigała armię Pana Zu (też roboczo). Pan Zu na jednym biwaku kazał rozpalić 50.000 ognisk, na drugim 25.000 ognisk, a na trzecim 10.000 ognisk. Pan Li uznał, że żołnierze dezerterują i z jeszcze większą zaciętością rozpoczął podchody - nawet ścigał wroga nocą. Pan Zu kazał obedrzeć z kory drzewo tak, by wyglądało intrygująco, a na odartym drzewie pięknie wykaligrafował: "W tym miejscu ginie Pan Li". Dookoła ustawił zasadzkę i tysiącu swoich kuszników kazał strzelać w płomień pochodni, która pojawi się przy drzewie, oczywiście trzymanej przez Pana Li.
- Piskor
- Podporucznik
- Posty: 347
- Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 17:53
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Sztuczki i podstępy na polu bitwy
Podczas oblężenia miasta Arete przez Szapura w 225 r.n.e. Znajdujemy liczne przykłady podstępów stosowanych zarówno przez atakujących jak przez obrońców. Opisy te znajdują się w książce Harry'ego Sidebottoma pt. "Wojownik Rzymu - Ogień na Wschodzie". Może ktoś z forumowiczów miał okazję czytać. Autor podaje iż opisane metody walki były stosowane, nie są zaś wymysłem jego fantazji.
Podczas oblężenia wspomnianego miasta przez Persów nadszedł dzień szturmu. Taran prowadzony pod bramę podbudowuje morale atakujących. Rzymianie spodziewając się takiej sytuacji, zamontowali worki z piaskiem nad bramą i opuścili je linami bezpośrednio na wrota, co praktycznie wyłączyło taran z walki. Podstęp genialny w swej prostocie, jednak na tym nie koniec. Z kolei Sasanidzi przewidzieli możliwość takiego zagrania ze strony obrońców, stąd też po chwili spod osłony tarana wyłaniają się wojownicy uzbrojeni w ... kosy, którymi to szybko przecinają liny podtrzymujące worki z piaskiem, czym odsłaniają bramę na uderzenia tarana.
Innym, aczkolwiek mniej widowiskowym zagraniem było wykonanie "kontrpodkopu". Podczas tegoż samego oblężenia w chwili zorientowania się Rzymian o istnieniu podkopu (pękająca wieża), podjęto decyzję o wykonaniu podkopu z wnętrza miasta w stronę Persów. Po spotkaniu się górników, do tunelu schodzą legioniści, wycinają w pień perskich inżynierów. Następnie (o ile dobrze pamiętam) następuje "zadymienie" tuneli, a następnie ich zawalenie.
Podczas oblężenia wspomnianego miasta przez Persów nadszedł dzień szturmu. Taran prowadzony pod bramę podbudowuje morale atakujących. Rzymianie spodziewając się takiej sytuacji, zamontowali worki z piaskiem nad bramą i opuścili je linami bezpośrednio na wrota, co praktycznie wyłączyło taran z walki. Podstęp genialny w swej prostocie, jednak na tym nie koniec. Z kolei Sasanidzi przewidzieli możliwość takiego zagrania ze strony obrońców, stąd też po chwili spod osłony tarana wyłaniają się wojownicy uzbrojeni w ... kosy, którymi to szybko przecinają liny podtrzymujące worki z piaskiem, czym odsłaniają bramę na uderzenia tarana.
Innym, aczkolwiek mniej widowiskowym zagraniem było wykonanie "kontrpodkopu". Podczas tegoż samego oblężenia w chwili zorientowania się Rzymian o istnieniu podkopu (pękająca wieża), podjęto decyzję o wykonaniu podkopu z wnętrza miasta w stronę Persów. Po spotkaniu się górników, do tunelu schodzą legioniści, wycinają w pień perskich inżynierów. Następnie (o ile dobrze pamiętam) następuje "zadymienie" tuneli, a następnie ich zawalenie.
"Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę!"
Re: Sztuczki i podstępy na polu bitwy
Podczas buntu Spartakusa Rzymianie otoczyli buntujących się gladiatorów, gdy ci obozowali na stokach Wezuwiusza. Spartakus rozkazał swoim gladiatorom zejść na drabince wzdłuż krateru i wydostając się na tyły Rzymian ich rozbić.
Możliwe że coś przekręciłem, bo książkę, w której było to opisane, czytałem kilka lat temu.
Możliwe że coś przekręciłem, bo książkę, w której było to opisane, czytałem kilka lat temu.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Sztuczki i podstępy na polu bitwy
Antioch III i podstępy wojenne.
"Ostatni Trium Ptolemeuszy", s. 234, zaczerpnięte z Polibiusza, oblężenie Atabyrion na górze Tabor, IV WS.
Garnizon tego miasta nie zamierzał kapitulować, ufny bowiem był we własną siłę. Toteż Antioch użył fortelu, harcownikom udało się wywabić obrońców z miasta, ci rozjuszeni pognali za niby uciekającym wrogiem... i wpadli w zasadzkę. Na karkach uciekających lagidzkich żołnierzy wpadli atakujący do miasta i te zostało zdobyte.
"Ostatni Trium Ptolemeuszy", s. 234, zaczerpnięte z Polibiusza, oblężenie Atabyrion na górze Tabor, IV WS.
Garnizon tego miasta nie zamierzał kapitulować, ufny bowiem był we własną siłę. Toteż Antioch użył fortelu, harcownikom udało się wywabić obrońców z miasta, ci rozjuszeni pognali za niby uciekającym wrogiem... i wpadli w zasadzkę. Na karkach uciekających lagidzkich żołnierzy wpadli atakujący do miasta i te zostało zdobyte.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Sztuczki i podstępy na polu bitwy
Poliajnos, Podstępy Wojenne, II, 29
O Kleonimosie, spartańskim księciu co się sprzymierzył z Pyrrusem i o tym jak sobie miał niby poradzić z falangą. Od czoła
Kleonimos oblegał Edessę. Kiedy zawaliły się mury i przeciwnicy wyszli uzbrojeni w sarysy - a każda sarysa była długa na szesnaście łokci - zagęścił własną falangę, wzmacniając jej głębokość: pierwszy rząd i kolejny bezpośrednio za nim postawił bez włóczni. Jednocześnie polecił żołnierzom, ażeby, gdy tylko zewrą się z nimi włocznicy, pochwycili sarysy obiema rękami i przytrzymali je, a znów następnym, by omijali ich z boku i brali na siebie ciężar walki. Pierwsi zatem chwycili za sarysy, ciągnąc je w przeciwną stronę, zaś dalsze szeregi wychodziły zza przednich i wybiły nieprzyjacielskich włóczników. W ten sposób długość sarys okazała się nieprzydatna wobec przebiegłości Kleonima.
O Kleonimosie, spartańskim księciu co się sprzymierzył z Pyrrusem i o tym jak sobie miał niby poradzić z falangą. Od czoła
Kleonimos oblegał Edessę. Kiedy zawaliły się mury i przeciwnicy wyszli uzbrojeni w sarysy - a każda sarysa była długa na szesnaście łokci - zagęścił własną falangę, wzmacniając jej głębokość: pierwszy rząd i kolejny bezpośrednio za nim postawił bez włóczni. Jednocześnie polecił żołnierzom, ażeby, gdy tylko zewrą się z nimi włocznicy, pochwycili sarysy obiema rękami i przytrzymali je, a znów następnym, by omijali ich z boku i brali na siebie ciężar walki. Pierwsi zatem chwycili za sarysy, ciągnąc je w przeciwną stronę, zaś dalsze szeregi wychodziły zza przednich i wybiły nieprzyjacielskich włóczników. W ten sposób długość sarys okazała się nieprzydatna wobec przebiegłości Kleonima.