Strona 2 z 3

: piątek, 19 maja 2006, 16:18
autor: Teufel
Jak będę miał czas napiszę o jednostkach specjalnych Aleksandra Wielkiego.

: poniedziałek, 29 maja 2006, 18:42
autor: RyTo
Będąc człowiekiem z gruntu nieoryginalnym skorzystam z materiałów dostępnych każdemu posiadaczowi Great Battles of Alexander i wspomnę o niezwykłej jednostce (choć raczej formacji) armii perskiej za czasu podbojów Macedończyka.

Mowa o kardakach ("cardaces"). Arrian wspomina o nich zawyżając ich liczbę. W każdym razie, źródła opowiadają o nich przynajmniej z okazji bitwy pod Issos. Miała to być perska odpowiedź na macedońską falangę. Oto Persów przyuczono do zachowywania szyku falangi i walki na sposób triumfujących sarissophoroi. Czy jednak wyposażenie gorszej jakości o tym zdecydowało, czy trening okazał się niewystarczający - dość, że bitwa została przez Króla Królów Dariusza III przegrana.

: poniedziałek, 29 maja 2006, 18:57
autor: Antek
No tak nalezy tez przeciez pamietac ze pewna czesc zolnierzy perskich (znikama) stanowli najjemni Grecy. Kiedy dostali sie w rece Aleksandra nie bylo litosci, traktowano ich jako zdrajcow. Z reszta potrafili oni walczyc na wzor grecki ale poza tym z hellenami niewiele mieli wspolnego... zyli na modle perska, jeden z nich (imie aktualnie wypadlo mi z glowy) doszedl nawet do wysokich godnosci na dworze perskim.

: poniedziałek, 29 maja 2006, 19:43
autor: kadrinazi
Antek pisze:No tak nalezy tez przeciez pamietac ze pewna czesc zolnierzy perskich (znikama) stanowli najjemni Grecy. Kiedy dostali sie w rece Aleksandra nie bylo litosci, traktowano ich jako zdrajcow. Z reszta potrafili oni walczyc na wzor grecki ale poza tym z hellenami niewiele mieli wspolnego... zyli na modle perska, jeden z nich (imie aktualnie wypadlo mi z glowy) doszedl nawet do wysokich godnosci na dworze perskim.
Akurat z greckimi najemnikami sprawa nie jest taka prosta. Tylko pod Granikiem Aleksander zakazał brać ich do niewoli, a tych ktorzy sie ostatecznie poddali wysłał do pracy w kopalniach. Walczyli na sposób grecki i tak też się zachowywali, przez co dochodziło do zatargów nawet na wysokim szczeblu (z satrapami perskimi), gdyż Persowie gardzili najemnikami. Po Graniku Aleksander rekrutował już najemników którzy opuściliby Persów, ale paradoksalnie spora ich ilosć była wierna Królowi Królów aż do śmierci.

: sobota, 3 czerwca 2006, 12:03
autor: RyTo
Aby nieco podtrzymać ten temat:
Persowie z czasów Aleksandra znali się na greckim sposobie walki? Na walce z hoplitami i przeciw hoplitom? Powiedzmy - zgoda.
Ale armia Aleksandra to "pezhetairoi", "sarissophoroi", po polsku powiedzmy "falanga macedońska". Od hoplitów różni ich uzbrojenie (lżejsze, tańsze, długość sarys!) oraz wyszkolenie (manewrowość przy zachowaniu szyku). Różnice są znaczne, tak znaczne jak bitwa pod Cheroneją mogła to tylko pokazać. Tym można tłumaczyć pojawienie się kardaków - jeśli rzeczywiście byli "perską falangą macedońską"...

I na zachętę: rozmawiając z kolegami z uczelni o wojskowości starożytnej i "jednostkach specjalnych" usłyszałem o konnicy afrykańskiej z późniejszego okresu cesarstwa rzymskiego. Nie jest to mój ulubiony okres, więc - ktoś coś słyszał? (Maurowie? Koczownicy na wielbłądach?)

: sobota, 3 czerwca 2006, 13:10
autor: Teufel
Ciekawostką jest fakt, że wielbłady do Afryki rzymskiej sprowadzili z Egiptu własnie Rzymianie, wczesniej koczownicy uzywali tam koni, dzieki temu Rzymianie uzyskali zdecydowaną przewagę. Jazda lekka z Afryki sporadycznie pokazywała sie na innych teatrach walk Imperium, z tego co wiem jedna ala walczyta pod Trajanem w Dacji, czesciej walczyli przeciw Partom, gdzie potrzebowano duzej ilosci konnicy.
Rzymianie dysponowali jedna ala jazdy ( około 500 ludzi) walczaca na wielbladach była to ala I Ulpia dromedariorum Palmyrenorum, stacjonowali w Syrii w II w n.e.

Jednostki specjalne Aleksandra Wielkiego.
Stanisław Kalita napisał rozdział o "skrzydlatych żołnierzach", swoistej piechocie wysokogórskiej, w ksiązce "Pod znakami Aresa i Marsa" pod redakcją E. Dąbrowy. Sugeruje w nim, ze tylko dzieki takiemu oddziałowi specjalnemu udało sie Aleksandrowi zdobyc kilka niezmiernie waznych punktów w Baktrii i wschodniej Persji, czyli w dzisiejszym Afganistanie i Pakistanie. Uzywali oni podobno jako haków kolców to rozpinania namiotów, zolnierzy bylo na pewno kilkuset, ale najprawdopodbniej nie był to jakis wydzielony oddział, a ochotnicy z odpowiednimi predyspozycjami, ktorzy w czasie bitwy byli falangitami, badz siłami lekkimi, tylko na "specjalne akcje" zamieniali sie w piechotę górską. Prawdopodobnie byli rekrutowani sposród Agrian, mieszkajacych w gorzystej czesci Grecji, walczyli w górach głownie oszczepami, co było niezmiernie przydatne w gorskich ostępach.

Istnialy równiez specjalne oddziały gwardii namiestników prowincji rzymskich, byli to ludzie do szczegolnych zadan, raczej policyjnych i reprezentacyjnych, ale to oni trzymali porzadek w prowincjach gdzie brakowało legionów. Ich liczenosc jest trudna i raczej niemozliwa do oszacowania, jednak wydaje sie ze wiekszych prowincjach nie przekraczali liczebnosci kochorty (500 ludzi).

: niedziela, 29 listopada 2009, 14:08
autor: nazaa
"Skrzydlaci żołnierze" po raz pierwszy "pojawili się" pod Skałą Sogadyjską, kiedy obrońcy zaproponowali Aleksandrowi żeby jego żołnierze nauczyli się fruwać, bo żadni inni nie byli w stanie im zagrozić.
Teufel pisze:najprawdopodbniej nie był to jakis wydzielony oddział, a ochotnicy z odpowiednimi predyspozycjami, ktorzy w czasie bitwy byli falangitami, badz siłami lekkimi, tylko na "specjalne akcje" zamieniali sie w piechotę górską.
No właśnie. Arrian podaje (IV, 19), że byli wszyscy wyćwiczeni we wspinaniu się na mury przy oblężeniach.

A pretorian już ktoś wymienił? ;)

: niedziela, 29 listopada 2009, 18:24
autor: elahgabal
nazaa pisze:A pretorian już ktoś wymienił?
Ja się tak zastanawiam, na czym miała polegać "specjalność" pretorian...
Poza efektownymi wdziankami i specjalnym żołdem, rzecz jasna.

: wtorek, 1 grudnia 2009, 15:21
autor: Seba Fallus
Pretorianie byli jednostką elitarna, a nie specjalną.

Mam małe pytanie moglibyście mi polecić jakąś książkę na temat wojen od śmierci Aleksandra do upadku Rzymu???Bardzo mnie interesuje ten okres zwłaszcza wojny Rzymu i państw Hellenistycznych .

: wtorek, 1 grudnia 2009, 16:10
autor: RyTo
Nie za bardzo o Rzymie, ale bardzo dobrą książką jest "Hellada królów" Anny Świderkówny. Trochę się boję, że jedna książka "od śmierci Aleksandra do upadku Rzymu" będzie za bardzo po łebkach szła - nie żeby takich nie było...

Temat traktuje o jednostkach specjalnych, lata lecą, a nie było o jednej dosyć specjalnej. Ja wiem, że historycy i gracze Total War się opatrzyli, ale niech ktoś mi wyjaśni jak to jest z tymi hypaspistami Aleksandra Wielkiego. Ni pies, ni wydra. Lekka piechota? Falanga deluxe? Zmodernizowani hoplici? Podobnie kawaleria - prodromoi, niby do szarży nie zabierzesz, a kurde przydatni :) Za mało specjalne? :P

: wtorek, 1 grudnia 2009, 18:22
autor: Seba Fallus
Nie musi być cały ten okres ale któraś wojna lub wojny z tamtego okresu . I dzieki za ta Hellade królów .

: wtorek, 1 grudnia 2009, 19:04
autor: Strategos
Teufel pisze: w ksiązce "Pod znakami Aresa i Marsa" pod redakcją E. Dąbrowy. ).
A ja myślałem ,że poza mną ,nikt na tę książke nie zwrócił uwagi ;) .

: wtorek, 1 grudnia 2009, 20:13
autor: Teufel
RyTo, hypaspiści byli zapewne zawodowymi wojownikami od wszystkiego. Jak trzeba biegali z mieczem i hoplą, czy też z jednoręczną włócznią, a jak trzeba brali sarissy (vide Magnezja 190 pne). W sumie najwartościowsza piechota hellenistyczna oprócz falangitów.

Strategosie, ja bardzo żałuję, że nie ma kontynuacji zbierania arcyciekawych artykułów w kolejne tomy pod redakcją szanownego Pana Profeosa.

: środa, 2 grudnia 2009, 21:24
autor: Pablo
Teufel pisze:Strategosie, ja bardzo żałuję, że nie ma kontynuacji zbierania arcyciekawych artykułów w kolejne tomy pod redakcją szanownego Pana Profeosa.
Istnieje jeszcze seria Elektrum wydawana przez UJ pod okiem Pana Psora.

: czwartek, 8 lipca 2010, 20:08
autor: Cniva
Dziwi mnie, że nikt ze szanownych kolegów i koleżanek nie pokusił się o definicję oddziałów specjalnych. Bez niej jest niemożliwe wskazanie jakiegokolwiek oddziału tego typu. Poczuwam się w obowiązku, aby przytoczyć pełną definicję oddziałów specjalnych.

Def.:

Oddziały specjalne są to formacje wojskowe lub paramilitarne, zawodowe, przeznaczone do prowadzenia działań specjalnych samodzielnie lub przy współpracy z innymi jednostkami wojskowymi i paramilitarnymi. Tworzone są spośród starannie wyselekcjonowanych i zweryfikowanych żołnierzy pod kątem posiadanych warunków psychicznych i fizycznych oraz zdolności do prowadzenia działań specjalnych. Dopuszcza też możliwość zakwalifikowania danego oddziału jako specjalnego, jeśli ma on charakter elitarny, tzn. prezentuje wysoką wartość bojową, a taktyka, uzbrojenie i działania prowadzone przez formacje specjalne noszą znamiona innowacyjności. Jednostki takie zdaniem płk. dr hab. Henryka Hermanna mają doprowadzić do osłabienia potencjału politycznego, ekonomicznego, militarnego i moralnego przeciwnika. Charakter tych działań jest całkowicie odmienny od działań prowadzonych przez wojska regularne. Mogą one być prowadzone poza strefą bezpośredniej walki albo też w rejonach i obszarach, których chociażby chwilowe wyłączenie z walki grozi dezorganizacją bądź utratą zaplecza. W konsekwencji stwarza to zagrożenie dla pomyślności przebiegu działań wojsk operacyjnych. Wyjątek stanowią działania specjalne prowadzone przez formacje regularne na korzyść walczących zgrupowań operacyjnych (taktycznych), dla których będą przede wszystkim rodzajem rozpoznania, a w mniejszym stopniu formą oddziaływania na przeciwnika. Działania specjalne mogą przyjąć wiele postaci. Królikowski wyszczególnia szereg działań, które można zakwalifikować jako specjalne. Wśród nich są działania szturmowe, rajdowe, dywersyjne, przeciwdywersyjne, sabotażowe, rozpoznawcze, desantowe, poszukiwawczo-ratownicze, wywiadowcze, psychologiczne, przeciwpartyzanckie, terrorystyczne i antyterrorystyczne. Działania specjalne są obecne w historii wojskowości od początków istnienia zorganizowanej formy konfliktu zbrojnego. Ich celem było wyjście z sytuacji niekorzystnej lub przełamanie sytuacji patowej i osiągnięcie celu strategicznego. Działania te stosowano, kiedy działania szablonowe i klasyczne, okazywały się nieefektywne i nie zapewniały realizacji celu strategicznego. Wówczas dawano posłuch nieortodoksyjnym i nowatorskim ideom, które pozwalały na rozwinięcie działań specjalnych.