Skuteczność kartaczy w epoce napoleońskiej i w I poł. XIX w.

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Skuteczność kartaczy w epoce napoleońskiej i w I poł. XIX w.

Post autor: Raleen »

Jak to było z zasięgiem kartaczy w epoce napoleońskiej i w okresie tuż po niej (mam tu głównie na myśli powstanie listopadowe)? Zwykle podaje się, że skuteczność kartaczy ograniczona była dystansem 300 metrów, że dalej to już w zasadzie w ogóle nie strzelano. Tymczasem znalazłem informacje (patrz poniżej), że zasięgi te, przynajmniej dla artylerii pozycyjnej, potrafiły być większe. Rzecz dotyczy artylerii rosyjskiej, ale przecież nasza artyleria w Królestwie Polskim też opierała się częściowo na sprzęcie takim jak artyleria rosyjska i generalnie obie armie będąc pod berłem tego samego monarchy, pod wieloma względami starano się ujednolicić. Ciekawe jest też zwrócenie uwagi na różnice między starymi i nowymi kartaczami oraz postęp jaki się dokonał w tym zakresie w artylerii rosyjskiej.

A.&J. Żmodikow, Taktyka armii rosyjskiej w dobie wojen napoleońskich, Oświęcim 2010, s. 231-232:

„Pod koniec XVIII i na początku XIX wieku maksymalny zasięg starego ołowianego kartacza wynosił 100 sążni, czyli 300 kroków (213,4 m) i to tylko na „suchym, płaskim terenie”, w którym nierówności nie mogłyby stać się przeszkodą dla ołowianych kulek, i w warunkach jak najbardziej korzystnych dla skutecznych rykoszetów kartaczy od ziemi. W związku z tym, rosyjska artyleria osiągała znacznie gorsze wyniki w prowadzeniu ostrzału kartaczami niż artyleria francuska.

W 1806 roku rozpoczęto eksperymenty mające na celu znalezienie rozwiązania tego problemu. Nowy kartacz składał się z blaszanego, wypełnionego żelaznymi lotkami cylindra, z drewnianym wiekiem u spodu; miał on większy zasięg i był skuteczniejszy, ale efekty nadal nie były satysfakcjonujące. Wówczas wieko drewniane zastąpiono żelaznym, a testy prowadzone w 1807 roku wykazały, że taki kartacz jest efektywniejszy (…)

Maksymalny zasięg nowego kartacza dla średniej armaty 12-funtowej wynosił 400 sążni (853,6 m), a dla armaty 6-funtowej – 200 sążni (426,8 m). W bardzo trudnym terenie skuteczność kartaczy wynosiła tylko 1/3 do 1/2 skuteczności osiąganej na płaskim terenie. Strzelając w górę zbocza, efektywność kartacza również wynosiła połowę tej osiąganej na płaskim terenie; przy strzelaniu w dół zbocza 2/3. Na równym terenie ogień pozycyjnej artylerii osiągał maksimum swoich możliwości na dystansie 150 sążni (320,1 m), a dla lekkiej na dystansie 100 sążni (213,4 m).”
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Re: Skuteczność kartaczy w epoce napoleońskiej i w I poł. XI

Post autor: Raleen »

Przypadkiem trafiłem na ciekawą informację, która być może wyjaśnia skąd rozbieżności w ocenie skuteczności kartaczy i ognia, na jaki z nich strzelano.

J.R. Arnold & R.R. Reinertsen, Tryumf Napoleona. Kampania frydlandzka 1807 roku, Oświęcim 2012 s. 178 (przypis nr 9, autorstwa Mariusza Promisa):

„Według różnych pisarzy wojskowych z epoki zasięg ognia kartaczy wynosił od 270 do 500 metrów. Jeden z francuskich regulaminów podnosił go nawet do 700 metrów. Różnica wynika najprawdopodobniej ze sposobu strzelania, gdyż sprzymierzeni najczęściej strzelali bezpośrednio, podczas gdy Francuzi starali się zwiększać zasięg kartaczy, prowadząc ogień czołgający. Dzięki odbiciu kule leciały na większy dystans, B. Nosworthy, Battle Tactics of Napoleon and his Enemies, London 1997, s. 365-366 [M.P.].”
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Skuteczność kartaczy w epoce napoleońskiej i w I poł. XI

Post autor: clown »

Jest o tym także u Nafzigera w "Cesarskich bagnetach". Podaje on zasięgi dla 12-funtowych dział strzelających kartaczami (system Gribeauvala) na 800 metrów. Istotne natomiast jest podanie przez Nafzigera celności owych kartaczy. Badania Gribeauvala w Strasbourgu podają 18% celności przy 800 metrach odległości, badania Scharnhorsta (armaty pruskie i austriackie) dały przy 675 metrach 13% celności. Ogólnie rzecz biorąc przy takich odległościach i rozmiarach kul w kartaczu ciężko było uzyskać zadowalający efekt.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”