Wojna krymska (1853-56)

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
nazaa
Tribunus Angusticlavius
Posty: 692
Rejestracja: poniedziałek, 16 marca 2009, 16:38

Post autor: nazaa »

Przyzwyczajenia to pół biedy, najgorsze było cywilizacyjne zacofanie Rosji, które moim zdaniem rzutowało w sposób znaczący na końcowy wynik wojny, przy czym jasne jest, że tak czy inaczej Rosja sama by tej wojny nie wygrała. Póki walczyła z Turcją to zacofanie jeszcze się tak nie rzucało w oczy, ale kiedy do wojny włączyła się Francja i Anglia stało się już mocno widoczne. Mikołaj I co prawda próbował wprowadzać jakieś reformy, ale tak jak Raleen pisałeś - był konserwatystą i niewiele z tych reform wynikało.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Czy Rosja miała szansę wygrać. IMHO artykuł Leo pokazuje, że wielokrotnie miała szansę przechylić szale na swoją korzyść. Przecież bitwa nad Almą nie musiała się skończyć tak jak się skończyła. Podobnie wiele innych starć. Można argumentować także w drugą stronę, że także Sprzymierzeni mieli swoje szanse, z których też nie skorzystali tak jak powinni. Szansą Rosjan była nieudolność dowództwa Sprzymierzonych. Gdyby udało im się zwyciężyć w dużej bitwie, na co mieli widoki, sytuacja armii koalicyjnych znajdujących się z dala od ojczyzn, z przeciętymi liniami komunikacyjnymi, uległaby mocnemu skomplikowaniu.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Zgadzam się, że gdyby Rosjanie nie próżnowali i zadali armii koalicyjnej klęskę (podobne efekty mogłoby przynieść operacyjne osaczenie armii) tak, żeby logistycznie skomplikować jej sytuację, różnie mogło być. Leszek wspomina też o innej szansie, jaką był atak tuż po wykonaniu desantu, kiedy to nikt sprzymierzonym nie przeszkadzał w wyładunku i późniejszym marszu wgłąb terytorium rosyjskiego.

Idąc dalej, a co z rosyjskimi rezerwami? W przeciwieństwie do aliantów Rosjanie nie musieli ich wysyłać morzem. Mogli przerzucać drogą lądową.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Raleen »

Artykuł historyczny "Wojna krymska 1853-1856. Część 1: Geneza konfliktu" na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=110

Autorem artykułu jest Paweł Zatryb.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
TommyGn
Sous-lieutenant
Posty: 411
Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
Has thanked: 150 times
Been thanked: 23 times

Re:

Post autor: TommyGn »

Raleen pisze:Zgadzam się, że gdyby Rosjanie nie próżnowali i zadali armii koalicyjnej klęskę (podobne efekty mogłoby przynieść operacyjne osaczenie armii) tak, żeby logistycznie skomplikować jej sytuację, różnie mogło być. Leszek wspomina też o innej szansie, jaką był atak tuż po wykonaniu desantu, kiedy to nikt sprzymierzonym nie przeszkadzał w wyładunku i późniejszym marszu wgłąb terytorium rosyjskiego.

Idąc dalej, a co z rosyjskimi rezerwami? W przeciwieństwie do aliantów Rosjanie nie musieli ich wysyłać morzem. Mogli przerzucać drogą lądową.
Nie całkiem. Wojna krymska była jedną z ostatnich europejskich wojen z logistyką ery muszkietu, a nie pary. Rosja miała problem, z którym spotkała się jeszcze w wojnie z Japonią, jak wysłać i zaopatrzyć odpowiednio dużą armię.
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Raleen »

Artykuł historyczny "Wojna krymska 1853-1856. Część 2: Przeciwnicy" na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=110

Autorem artykułu jest Paweł Zatryb.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Barin
Caporal
Posty: 66
Rejestracja: piątek, 21 sierpnia 2015, 06:12
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Has thanked: 3 times
Been thanked: 8 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Barin »

Paweł Zatryb pisze:Każdy pułk piechoty składał się ze sztabu oraz 2 batalionów. Batalion miał 6 kompanii bojowych i 2 kompanie zakładowe tworzące tzw. zakład (depot). Kompania bojowa liczyła 4 oficerów oraz 142 podoficerów i żołnierzy. Kompanie zakładowe były oddziałami szkolnymi, pozostającymi na stałe w garnizonie, których zadaniem było szkolenie rekrutów i dostarczanie uzupełnień regimentom w polu.
A czy nie było tak, że pułki miały po 3 bataliony, z tym że do służby zamorskiej wysyłano tylko dwa, a trzeci zawsze zostawał w metropolii?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Raleen »

Barin pisze:
Paweł Zatryb pisze:Każdy pułk piechoty składał się ze sztabu oraz 2 batalionów. Batalion miał 6 kompanii bojowych i 2 kompanie zakładowe tworzące tzw. zakład (depot). Kompania bojowa liczyła 4 oficerów oraz 142 podoficerów i żołnierzy. Kompanie zakładowe były oddziałami szkolnymi, pozostającymi na stałe w garnizonie, których zadaniem było szkolenie rekrutów i dostarczanie uzupełnień regimentom w polu.
A czy nie było tak, że pułki miały po 3 bataliony, z tym że do służby zamorskiej wysyłano tylko dwa, a trzeci zawsze zostawał w metropolii?
Nie mój artykuł, ale przekażę pytanie autorowi i jak go znam odpowie, tylko chwilkę to może potrwać, bo ostatnio mocno zabiegany.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Raleen »

Artykuł historyczny "Wojna krymska 1853-1856. Część 3: Kampania dunajska: październik 1853 – czerwiec 1854" na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=110

Autorem artykułu jest Paweł Zatryb.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Raleen »

Artykuł historyczny "Wojna krymska 1853-1856. Część 4: Działania sprzymierzonych: marzec – wrzesień 1854" na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=110

Autorem artykułu jest Paweł Zatryb.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Raleen »

Barin pisze:
Paweł Zatryb pisze:Każdy pułk piechoty składał się ze sztabu oraz 2 batalionów. Batalion miał 6 kompanii bojowych i 2 kompanie zakładowe tworzące tzw. zakład (depot). Kompania bojowa liczyła 4 oficerów oraz 142 podoficerów i żołnierzy. Kompanie zakładowe były oddziałami szkolnymi, pozostającymi na stałe w garnizonie, których zadaniem było szkolenie rekrutów i dostarczanie uzupełnień regimentom w polu.
A czy nie było tak, że pułki miały po 3 bataliony, z tym że do służby zamorskiej wysyłano tylko dwa, a trzeci zawsze zostawał w metropolii?
Z tego co mi autor artykułu odpisał to do służby w polu pułki miały po 2 bataliony. Kompanie zakładowe zostawały w metropolii i czasami w celach ćwiczeń były łączone tworząc batalion szkolny. W części źródeł pisze się o batalionie szkolnym czy zakładowym. Nie był to jednak batalion bojowy sensu stricte. To w oparciu o notatki z czasu pisania książki. Obecnie, jak mi autor pisał, jego wiedza w zakresie tego tematu jest szersza, więc być może, jak znajdzie trochę czasu, uda mu się rozwinąć poszczególne artykuły.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Torgill »

Raleen pisze:Kompanie zakładowe zostawały w metropolii i czasami w celach ćwiczeń były łączone tworząc batalion szkolny. W części źródeł pisze się o batalionie szkolnym czy zakładowym. Nie był to jednak batalion bojowy sensu stricte.
Zdarzało się też, że wysyłano tylko 1 batalion, drugi zostawał w metropolii - z różnych względów. Jednym z nich było również utrzymywanie porządku - czasem trzeba było wykonać szarżę na strajkujących górników ;)

Swoją drogą - będzie artykuł o konsekwencjach wojny krymskiej, nie tylko politycznych ale w organizacjach danych armii, taktyce itd?
Sporo czytałem w tej kwestii o armii brytyjskiej i zaszły tam spore zmiany (również po buncie w Indiach). W kawalerii natomiast sytuacja prawie się nie zmieniła.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Raleen »

Nie zapoznawałem się jeszcze z podsumowaniem tego cyklu, ale być może trochę tam jest o tym.
A dodam, że nasz kolega pisał teksty nie tylko o wojnie krymskiej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Raleen »

Artykuł historyczny "Wojna krymska 1853-1856. Część 5: Ofensywa sprzymierzonych na Sewastopol" na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=110

Autorem artykułu jest Paweł Zatryb.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Barin
Caporal
Posty: 66
Rejestracja: piątek, 21 sierpnia 2015, 06:12
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Has thanked: 3 times
Been thanked: 8 times
Kontakt:

Re: Wojna krymska (1853-56)

Post autor: Barin »

Torgill pisze:
Raleen pisze:Kompanie zakładowe zostawały w metropolii i czasami w celach ćwiczeń były łączone tworząc batalion szkolny. W części źródeł pisze się o batalionie szkolnym czy zakładowym. Nie był to jednak batalion bojowy sensu stricte.
Zdarzało się też, że wysyłano tylko 1 batalion, drugi zostawał w metropolii - z różnych względów. Jednym z nich było również utrzymywanie porządku - czasem trzeba było wykonać szarżę na strajkujących górników ;)
Ja jednak nadal będę zwolennikiem tezy o trzech batalionach w pułku, z tym że za morze wysyłano tylko dwa lub nawet jeden. Popatrz do OdB z Twojego wątku o Solferino - tam francuskie pułki mają po 3 baony.
Instytucję baonów zakładowych zlikwidowano w 1815 r. Odtąd pułki miały po 3 baony (po 8 kompanii w każdym) - można było formować improwizowane zakłady pułkowe albo zostawiając w koszarach jeden baon, albo zabierając każdemu batalionowi 1-2 kompanie i pozostałe wysyłając na front.
Ciekawym przypadkiem była kampania 1870 r. pułki poszły na front z 3 baonami po 6 kompanii, a kolejne 6 kompanii (po 2 z każdego batalionu) formowały zakład pułkowy. Wobec cięzkiej sytuacji na froncie 4 spośród nich oraz 2 kompanie nowosformowane tworzyły improwizowany 4 baon pułku i szły na front w drugim rzucie, a pozostałe 2 kompanie zostawały w zakładzie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”