Aspern-Essling

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Jak zaakaceptował Thiersa jak zgodził się z Saskim w sprawie kawalerii. Tym samym nie miał zaufania 100% do Thiersa. Oj gubicie się już i sami głodnych kawałków nie róbcie Smile.
Ty ciagle jeszcze myslisz ze on zgodzil sie na Saskiego w sprawie calej kawalerii? O ile mnie pamiec nie myli wzial on Saskiego tylko w przypadkach gdzie Thiers byl wybrakowany Nico. Reszte wojsk francuskich bral od Thiersa .
Czekam, czekam na te informacje, które podają, że żołnierzy z gwardii przydzielano do liniowych dywizji, a z generała brygady Morion, który dowodził 10 pułkiem lekkim, robią brygadę marszową, którą dodają do kolejnej dywizji i nagle statystyki rosną
Cierpliwosci. Co do Moriona to mowilismy i jakos przy historii 10 lekkiego pulku piechoty na tego dowodce nie trafilem...
http://www.napoleon-series.org/military ... tinf1.html
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

slowik pisze:Ty ciagle jeszcze myslisz ze on zgodzil sie na Saskiego w sprawie calej kawalerii? O ile mnie pamiec nie myli wzial on Saskiego tylko w przypadkach gdzie Thiers byl wybrakowany Nico. Reszte wojsk francuskich bral od Thiersa .
No i Cie pamięc myli. Proponuje polegać na faktach jednak ;-).


Cierpliwosci. Co do Moriona to mowilismy i jakos przy historii 10 lekkiego pulku piechoty na tego dowodce nie trafilem...
10 pułk był częścią brygady Moriona, Morion dowodził brygadą, a nie samym pułkiem.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Bavarsky
Sergent
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 18:27

Post autor: Bavarsky »

Panowie, zacząłem dopiero czytać od początku tą dyskusję, i tak od akapitu 2 jest wojna Słowik vs Nico. Wojna na argumenty, bardzo ciekawe argumenty.
Ale jest zdecydowanie za dużo emocji, może koledzy wrócicie do waszych poprzednich postów przeczytacie je na spokojnie i dojdziecie do jakiegoś konsensusu.
Ja może zacytuję Carla von Clausewitza z jego dzieła „O wojnie”:

„Żadna bitwa nie rozstrzyga się w jednym momencie, chociaż w każdej zachodzą momenty bardzo ważne, które wpływają decydująco na rozstrzygnięcie. Przegranie bitwy jest stopniowym opadaniem szali. W każdej bitwie istnieje chwila, kiedy można już uważać ją za rozstrzygniętą tak, że wznowienie akcji oznaczałoby bitwę nową, a nie dalszy ciąg dawnej. Bardzo ważną jest tedy rzeczą mieć jasne wyczucie tej chwili, aby móc się zdecydować, czy nadciągająca pomoc może jeszcze bitwę skutecznie wznowić.”
strona 194

Jak doczytam dyskusję i przerobię w „locie” Leśniewskiego to włączę się do debaty :D
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Bavarsky pisze:Panowie, zacząłem dopiero czytać od początku tą dyskusję, i tak od akapitu 2 jest wojna Słowik vs Nico. Wojna na argumenty, bardzo ciekawe argumenty.
Ale jest zdecydowanie za dużo emocji, może koledzy wrócicie do waszych poprzednich postów przeczytacie je na spokojnie i dojdziecie do jakiegoś konsensusu.

Konsensusy są zwykle nudne, zdecydowanie wolę jak nie dochodzą do konsensusu, wtedy jakoś dyskusja jest żywsza i lepiej się to czyta, więc w trosce o dalszy interesujący przebieg dyskusji apeluję: nie dochodźcie do konsensusu :wink:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Spoko Raleenie, Słowik jest o(d)porny na fakty i realia, więc napewno nie dojdziemy ;-).
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Z doświadczenia wiem, że Ty także :)

Ale kończę już. Chętnie bym coś dorzucił, ale teraz mi trudno w środku dyskusji.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Raleen pisze:Z doświadczenia wiem, że Ty także :)
Całkowicie odwrotnie. Jestem zawsze otwarty na prawdę, prawdę i samą prawdę :cool: . Pomyliłeś mnie ze Słowikiem :P.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Bavarsky
Sergent
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 18:27

Re: Aspern-Essling

Post autor: Bavarsky »

Przyczynek rozpoczynający starcie pod Aspern und Essling; 21 maja 1809 r.

Pierwszy ostrzał artyleryjski rozpoczął się pomiędzy awangardą nacierających kolumn austriackich, a pododdziałami 3 dywizji Militora z IV korpusu marszałka Masseny, która zajmowała pozycje od Aspern pod Gemeinde-Au. Działo się to zrazu popołudniu.

Tym niemniej za generalny początek wszelkich walk przyjmuje się godzinę 14:45, kiedy to General-Major Nordmann, dowódca brygady straży przedniej [dalej awangardy -b.], I kolumny dowodzonej przez Feldmarschall-Leutnanta Hillera [VI korpus]; rozkazał wkroczyć czterem kompaniom madziarskiego pułku piechoty Gyulai do miasteczka Aspern.
Pułki 37. i 67. liniowe szybciutko rozprawiły się z węgierskimi żołnierzami.
W tym też czasie tj. około 14:30, Massena wydał rozkaz do Molitora by rozłożył swoją dywizję w sposób następujący:
II baon/67 liniowego, zajął zachodnią i północną część miasteczka Aspern,
I/67 oraz cały 37 liniowy, pozycje wzdłuż cieku wodnego na 'wysepce' Gemeinde-Au.
2 liniowy wschodnią część Aspern
16 liniowy pozostawiono natomiast w rezerwie.

1 kolumna Hillera, nacierała na całej szerokości pozycji zajmowanych przez 3. dywizję, natomiast 2 kolumna dowodzona przez General der Kavallerie Bellegarde oskrzydlała prawą flankę Militora.

Po akcji pułku Gyulaia, Bellegarde rozkazał dowódcy brygady Winzingerode z dywizji Fresnela ruszyć do ataku porządny 10. regiment piechoty tj. Antona Mittrowskiego.
Pułk nacierając od północnego zachodu około godziny 15:30 kierował uderzenie w stronę kościoła.
II baon 67 liniowego, przyjął spokojnie pochód 'białych kurtek', otwierając w ostatniej chwili ogień karabinowy jak i działowy. Ponosząc ciężkie straty pododdziały austriackie cofnęły się w nieładzie.

Rozłożenie głównych kolumn do wykonania ataku tj.: Hillera, Bellegarde oraz Hohenzollerna trwało do godziny ok. 16.

W tym też czasie utworzono 'wielką baterię' złożoną z 50-60 armat skierowanych na lewy bok francuskiej armii tj. centralnie na Aspern.

Pierwszy akt został dopełniony.

Własne dywagacje na temat przebiegu bitwy, tj. 21 - 22 maja 1809 r.

Niewątpliwie wojska arcyksięcia Karola zwyciężyły w dwudniowej batalii pod Aspern.
Wielu czołowych historyków zaznacza że Napoleon nie zdołał przekroczyć Dunaju, a co za tym idzie pozostawił Hauptarmee, we władaniu nad polem bitwy.
Kolejno sukces został wyzyskany nad armią dowodzoną osobiście przez ‘niezwyciężonego’ Cesarza Francuzów. Sam aspekt populistyczny tej batalii stanowił niewątpliwy impuls dla wielu ‘zniewolonych’ tamtego okresu tj. "Prusaków", Anglików, w pewnych aspektach również i Rosjan.

Nagle mogło się okazać iż dzięki temu sukcesowi słowa byłego ministra spraw zagranicznych Austrii [ z roku 1805] Franza Freiherra von Thuguta, wypowiedziane w przededniu kampanii 1809 r., a głównie skierowane do aktualnie sprawującego ten urząd ministra Johanna Philippa von Stadiona: „Ja doprawdy nie potrafię zrozumieć co oni zamierzają. Kiedy ja chciałem wojny, miałem sojuszników oraz nadzieję na osiągnięcie sukcesów... Natomiast obecnie, oni kierują się do bitwy bez sojuszników, nadziei na jakiekolwiek sukcesy, oraz przy jeszcze gorszym ogólnym nastawieniu do wojny, jak miało to miejsce w poprzedniej wojnę [tj. w 1805 r.]” [w:] Dodun do Champagny, nr. 6/2, 18 marca 1809.
Mogły przejść do annałów docinków pod adresem ‘genialnego’ Stadiona, który przewidział, iż jeden wyrazisty sukces nad Napoleonem może zmienić sytuację polityczną Austrii o 360 stopni tj. zrazu nagle zjawią się sojusznicy i chętni do wspólnej walki przeciw tyranowi.

Problemem był jednak: ten wyrazisty sukces, a raczej jego brak.

Kolejno, o zgrozo dla Austriaków i innych pragnących ‘wolności’ buntowników, Francuzi walczyli w przepięknym stylu, wyzyskiwali niejednokrotnie przewagę nad górującym i liczebnie i taktycznie wrogiem, co więcej armia Napoleona nie została zniszczona, a zwykli żołnierze nie czuli się zwyciężonymi.

W annałach zwyczajnego liczenia sukcesu, Francuzi postradali podczas dwóch dni walki 3, słownie trzy działa, siedem jaszczyków, a to przy akompaniamencie rozpadającego się mostu.

Wyczyn godny Berezyny, zważywszy że według profesora Johna H. Gilla, w ciągu 21 i 22 maja, Habsburskie armaty w łącznej liczbie 292 wystrzeliły 53,000 razy, między innymi do 152 francuskich armat [Taki stan był z rana dnia drugiego walki.] , które oddały 24,300 wystrzałów.

Francuzi, mimo powyższego stracili dwie wybitne jednostki, znacznie cenniejsze od ‘miary sukcesu’ mierzonego w armatach, tj. marszałka Lannesa i niedoszłego marszałka St Hilaire...

Wybrana literatura:
[1] Gachot E., Histoire militaire de Massena: 1809, Napoleon en Allemagne, Plon Nourrit et Cie, 1913.
[2] Gill, J. H., Thunder on the Danube Napoleon's Defeat of the Habsburgs, tom. 2: Aspern, London, 2008.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”