Rozwój broni strzeleckiej w XIX wieku

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Rozwój broni strzeleckiej w XIX wieku

Post autor: Raleen »

Taka mi się refleksja nasunęła odnośnie oficerów na koniach (głównie chodzi mi o piechotę) w epoce napoleońskiej (i najbliższych okolicach czasowych) i skuteczności broni strzeleckiej oraz tego jak strzelano. Żeby nie zakładać nowego wątku, sądzę, że najlepiej będzie pasowała tutaj.

Otóż w powszechnym mniemaniu oficer piechoty siedzący na koniu, a zatem "wystający" w górę ponad oddział, był znakomitym celem i na zdrowy rozsądek można się dziwić, dlaczego oficerowie podczas walki co do zasady nie zsiadali z koni i nie poruszali się pieszo, razem z dowodzonymi przez siebie oddziałami. Wtedy byliby mniej "widoczni". Wyjaśnić to można po pierwsze tym, że podczas ostrzału karabinowego prowadzonego na polu bitwy zasadniczo celowano przede wszystkim w oddział jako całość. Celem nie byli pojedynczy ludzie tylko duży prostokąt, który tworzyła grupa ludzi stanowiąca oddział. Kule z broni gładkolufowej poruszały się po paraboli i strzelający żołnierze, żeby trafić musieli odpowiednio celować w zależności od tego jak daleko znajdował się przeciwnik. Celując starali się trafić przede wszystkim piechurów. Oficer, który siedział na koniu, znajdował się wyżej, ponad nimi, a więc teoretycznie powinien być bezpieczniejszy, zwłaszcza, że często żołnierze mieli tendencję do celowania niżej niż powinni. Wszystko zmieniło wprowadzenie tyralierów i indywidualnego celowania do konkretnych żołnierzy (w tym zwłaszcza oficerów), które sprawiło, że teraz, odwrotnie niż w standardowej sytuacji bitewnej, oficerowie na koniach byli bardziej narażeni, stając się ze względu na swoją rangę i znaczenie dla całości oddziału, ulubionym celem tyralierów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Pejotl
Major en second
Posty: 1131
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 9 times

Re: Rozwój broni strzeleckiej w XIX wieku

Post autor: Pejotl »

Raleen pisze: Oficer, który siedział na koniu, znajdował się wyżej, ponad nimi, a więc teoretycznie powinien być bezpieczniejszy, zwłaszcza, że często żołnierze mieli tendencję do celowania niżej niż powinni.
Jak sięgnę pamięcią, to zawsze natykałem się w książkach o epoce na twierdzenie że żołnierze mieli tendencję do strzelania za wysoko a nie za nisko. Wynikało to z dwóch rzeczy: 1) człowiek ma odruch strzelania w twarz przeciwnika, 2) z odrzutu broni. Dlatego szkolono oddziały by w zależności od odległości celować w brzuch, w kolana czy w stopy.

Oficer zwykle stał z tyłu, kilka metrów za szykiem oddziału i mógł być mało dostrzegalnym celem.
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Rozwój broni strzeleckiej w XIX wieku

Post autor: Raleen »

W tej chwili już nie sprawdzę gdzie z tym celowaniem wyczytałem, że strzelają niżej, może u du Picqa to było. Pewnie, jak to nieraz bywa, różni autorzy wojskowi mieli różne zdania na ten temat, chociaż to co piszesz z odrzutem broni by się zgadzało.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”