Ciężka kawaleria w czasach wojen napoleońskich

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Ciężka kawaleria w czasach wojen napoleońskich

Post autor: Mariusz »

Zapraszam do dyskusji na temat zastosowania ciężkiej jazdy na polu walki w epoce napoleońskiej.
Jakie były jej wady i zalety?
Jakie największe zwycięstwa i porażki?
Czy kirasjerzy mogli przełamać czworoboki angielskiej piechoty pod Waterloo?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

1. Wada na pewno obiektywnie była jedna i to w fazie wstępnej: wysokie koszty wystawienia tego rodzaju broni, ponadto dłuższe szkolenie niż w przypadku piechoty.
2. Zalety - przede wszystkim ogromna siłą uderzenia, nie ma co komentować.
3. Czy byli w stanie złamać czworoboki angielskiej piechoty pod Waterloo?
Wtedy już ta jazda nie była tak dobra jakościowo jak we wcześniejszych kampaniach. Francuzi wytracili wcześniej większość swojej najlepszej konnicy i później często musieli tworzyć ją od nowa, a to nie było łatwe.
Jak słabe liczebnie były pułki francuskiej kawalerii pod Waterloo, a co za tym idzie i większe jednostki. Korpus kawalerii z kampanii 1815 mniej więcej liczebnością odpowiadał dywizji kawalerii z czasów bitwy pod Austerlitz. I do tego w kluczowym momencie szarżę poprowadził Ney...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Warto zwrócić uwagę na szarżę kirasjerów pod Borodino w której brał między innymi udział nasz jedyny pułk kirasjerów Małachowskiego. Wtedy to kirasjerzy wykonali udaną szarżę na zrytą już nieco przez francuskie armaty rosyjską redutę. Świetną szarżę zaliczyli też podobno pod Pruską Iławą.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Pamietajmy tez o pewnym wawozie w ktory wpadla szarza (decydujaca jak niektorzy mowa) pod Waterloo, nawet jest smutny obraz przedstawiajacy ta sytuacje :(

Do czworobokow angielskiej piechoty wystarcza polscy ulani ;D
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nico jeśli mówimy o 1815 r. to nasi ułani (służący wtedy w Gwardii) byli co najmniej równie skuteczni co francuscy kirasjerzy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Nasza jazda stanowiła wtedy rzeczywiście jedną z najlepszych formacji. Dlatego z usług naszych ułanów korzystali również austriacy.
Szkoda że mieliśmy tylko jeden pułk kirasjerów.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Szkoda że mieliśmy tylko jeden pułk kirasjerów.
Raczej szkoda, że wogóle mieliśmy ten pułk. 280 kirasjerów nie stanowiło wilekiej siły (bo było ich za mało) a za te ciężkie pieniądze zapewne wystawiło by się liczniejszy pułk znakomitych ułanów. Choć kirasjerzy byli piekną i przydatną (nawet bardzo :) ) jazda to biedne Księstwo nie było stać na nich... :cry:
Ci co przetrwali kampanie 1812 służyli jako eskorta ks. Józefa co też jest dziwne bo z regóły do takich zadań używano strzelców konnych czy ułanów...
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Zresztą samo utrzymywało pułk i całe zaplecze logistyczne dla tego typu formacji...
Pieniążki pewnie były (2/3 kasy księstwa szło na armię) ale zamiast kolejnych pułków kirasjerów wystawiono tańsze i bardziej przydatne w tej kampani pułki huzarów i ułanów czy wystawiono trzecie bataliony w pułkach piechoty. Mimo wszystko szkoda kasy na 14 pułk - choć to była kasa Małachowskiego :lol:

Wracając do tematu:
Zalety to ogromna siła przełamująca. Rośli jeźdźcy na rosłych wierzchowcach zakuci w stal wywierali piorunujące wrażenie na piechocie :twisted:
Wady: Pieniążki... Ciezka jazda była praktycznie bezużyteczna na rozmiękczonym deszczem terenie. Siła jej polegała na zwartej formacji więc wszelkiego rodzaju przeszkody utrudniały a czasem wręcz uniemożliwiały szarże (Waterloo).
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Ciężka jazda zawsze była droga, ale zarazem była najlepszą formacją przełamującą.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Po Lutzen i Bautzen zabraklo jazdy do scigania, a nie do przelamywania. Ks. Warszawskiemu nie potrzeba bylo kirsjerow, wystarczyli szwolezerowie-lansjerzy :twisted:
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Ale ciężka jazda byłaby również bardzo przydatna. Niestety było jej mało. Można było wystawić nieco mniej piechoty i ułanów a wystawić większą formację kirasjerów która tworzyła by realną siłę.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Szkolenie piechura zajmowalo Napoleonowi w 1813 mniej niz dwa tygodnie...szkolenie kawalerzysty, dodajac straszne braki w koniach trwalo duzo, duzo, duzo wiecej, a mial tylko 3-4 miesiace w 1813...
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

W kampani 1812 roku prawie cała kawaleria "spieszyła" się z powodu nieodpowiedniego furażu dla koni i niepodkucia ich na zime. Wystawienie większej ilości cięzkiej jazdy było by mornotrawstwem środków...

PS. Poprawiam się co do liczebności 14 p.kir. Małachowski pisze, że do Rosji ruszyło 456, a pod Możajskiem było 365 zdatnych kawalerzystów.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »


Szkolenie piechura zajmowalo Napoleonowi w 1813 mniej niz dwa tygodnie...szkolenie kawalerzysty, dodajac straszne braki w koniach trwalo duzo, duzo, duzo wiecej, a mial tylko 3-4 miesiace w 1813...
Nico ale ci kawalerzysci przeciez wczesniej tez obchodzili sie z konmi, nie tworzmy bajek ze oni konia na oczy nie widzieli ani szabli i trzeba bylo ich szkolić od początku,bo jednak mimo wszystko starano sie troche uwzgledniac np strukture spoleczna i np ludzi obeznanych z konmi nie przydzielano do piechoty a jakis robotnikow z warsztatu do kawalerii,to by bylo bez sensu-poza tym jednak pewne kadry przetrwały kampaniie rosyjską przetrwały min dzieki bitwie nad Berezyną i istniejace kadry starano sie uzupelniac rekrutami.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Kadry tak, nadal bylo brak koni i to bardzo. I jeszcze raz koni!!
Poza tym wyszkolenie kawalerzysty to nie jest tak, ze oni maja konia na oczy widziec. Oni musza umiec poruszac sie w odpowiednich szykach, utrzymywac dystans miedzy soba w szarzy itd. Co z tego, ze ja umiem prowadzic samochod bez prawa jazdy, ale gdybym wyjechal na tor wyscigowy to marnie bym skonczyl ;).
Owszem, dzieci bogatych rodzicow utworzyly formacje kawalerii na swoj koszty, ale to byla kropla w morzu potrzeb.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”